Książka - Cisza przed burzą. World of Warcraft

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Cisza przed burzą. World of Warcraft

Cisza przed burzą. World of Warcraft

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Po ciężkich, wyczerpujących walkach siły Hordy i Przymierza odniosły zwycięstwo nad zastępami Płonącego Legionu, jednak pod powierzchnią świata czyha widmo prawdziwej katastrofy. W sercu Azeroth zieje bowiem śmiercionośna rana, otwarta ciosem miecza upadłego tytana Sargerasa w jego ostatnim akcie okrucieństwa.

Anduin Wrynn, król Wichrogrodu, i Sylwana Bieżywiatr, wódz Hordy i królowa Porzuconych, nie mają wiele czasu, by odbudować to, co zniszczyła wojna. Jeszcze mniej czasu mają na opłakiwanie wszystkiego, co w związku z wojną bezpowrotnie utracili. Straszliwa rana zadana Azeroth sprawiła, że na powierzchnię wypłynął tajemniczy materiał zwany azerytem. We właściwych rękach ta dziwna złocista substancja zdolna jest tworzyć rzeczy niesamowite i przynoszące dobro, w niewłaściwych zaś może doprowadzić do niewyobrażalnych zniszczeń.

Podczas gdy siły Hordy i Przymierza prześcigają się w staraniach, aby odkryć tajemnice azerytu i odbudować pogrążony w zniszczeniach świat, Anduin wprowadza w życie desperacki pomysł zaprowadzenia trwałego pokoju między zwaśnionymi stronami. Azeryt zagraża równowadze sił, zatem Anduin musi zdobyć zaufanie Sylwany by połączone siły ocaliły świat przed niszczącym działaniem kolejnych działań zbrojnych. Mroczna Pani ma jednak własne plany....

Aby pokój był możliwy, lata krwawych waśni i wzajemnej nienawiści muszą raz na zawsze przejść do historii. Pozostają jednak nierozwiązane sprawy, których żadna ze stron nie chce zaakceptować, a także ambicje, z których trudno zrezygnować, jak również głęboka, wzajemna uraza, której nie sposób przezwyciężyć. Zarówno Horda, jak i Przymierze pragną ujarzmić potęgę azerytu, a ich nieprzerwany konflikt grozi wybuchem wojny, która pochłonie życie wszystkich stworzeń… i przypieczętuje zagładę Azeroth.

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Po ciężkich, wyczerpujących walkach siły Hordy i Przymierza odniosły zwycięstwo nad zastępami Płonącego Legionu, jednak pod powierzchnią świata czyha widmo prawdziwej katastrofy. W sercu Azeroth zieje bowiem śmiercionośna rana, otwarta ciosem miecza upadłego tytana Sargerasa w jego ostatnim akcie okrucieństwa.

Anduin Wrynn, król Wichrogrodu, i Sylwana Bieżywiatr, wódz Hordy i królowa Porzuconych, nie mają wiele czasu, by odbudować to, co zniszczyła wojna. Jeszcze mniej czasu mają na opłakiwanie wszystkiego, co w związku z wojną bezpowrotnie utracili. Straszliwa rana zadana Azeroth sprawiła, że na powierzchnię wypłynął tajemniczy materiał zwany azerytem. We właściwych rękach ta dziwna złocista substancja zdolna jest tworzyć rzeczy niesamowite i przynoszące dobro, w niewłaściwych zaś może doprowadzić do niewyobrażalnych zniszczeń.

Podczas gdy siły Hordy i Przymierza prześcigają się w staraniach, aby odkryć tajemnice azerytu i odbudować pogrążony w zniszczeniach świat, Anduin wprowadza w życie desperacki pomysł zaprowadzenia trwałego pokoju między zwaśnionymi stronami. Azeryt zagraża równowadze sił, zatem Anduin musi zdobyć zaufanie Sylwany by połączone siły ocaliły świat przed niszczącym działaniem kolejnych działań zbrojnych. Mroczna Pani ma jednak własne plany....

Aby pokój był możliwy, lata krwawych waśni i wzajemnej nienawiści muszą raz na zawsze przejść do historii. Pozostają jednak nierozwiązane sprawy, których żadna ze stron nie chce zaakceptować, a także ambicje, z których trudno zrezygnować, jak również głęboka, wzajemna uraza, której nie sposób przezwyciężyć. Zarówno Horda, jak i Przymierze pragną ujarzmić potęgę azerytu, a ich nieprzerwany konflikt grozi wybuchem wojny, która pochłonie życie wszystkich stworzeń… i przypieczętuje zagładę Azeroth.

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: 9.61 zł

Okładka: Miękka

Ilość stron: 408

Rok wydania: 2018

Rozmiar: 140 x 209 mm

ID: 9788366071063

Autorzy: Christie Golden

Wydawnictwo: Insignis, Insignis Media

Inne książki: Fantasy

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 32.22 zł 49.00 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana
Miękka , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 31.75 zł 45.00 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 21.70 zł 39.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 12.69 zł 29.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 32.55 zł 42.90 zł

Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Opinie użytkowników
4.4
14 ocen i 14 recenzji
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

1000 zł

Dodana przez Karolina K. w dniu 06.09.2022
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Tytułem wstępu podkreślę, że choć jestem także graczem i czasami trudno mi wybrać, co lubię bardziej: książki, które czytam, czy gry, w które gram, to jednak uniwersum Warcrafta świetnie przeplata i uzupełnia historie przedstawione w grach, książkach i filmach, o czym każdy fan tej serii doskonale wie! <br> <br> Recenzja może zawierać spoilery! Czytasz na własne ryzyko! :D <br> <br> Jedną z pierwszych prawdziwie znaczących historii, jakich doświadczyłem jako gracz, był Warcraft III.<br> To wtedy po raz pierwszy zostałem wprowadzony w lore uniwersum Warcrafta i zdałem sobie sprawę, że nie wystarczy mi tylko ta jedna historia, pragnąłem wiedzieć więcej W tym roku obchodzę okrągłą rocznicę 10 lat, odkąd zacząłem grać w WoW. Jestem zapalonym graczem mojej ulubionej Hordy, a najlepsza postacią wszechczasów w moich oczach jest Sylvanas Windrunner, - w grze moją główną postacią była kiedyś kobieta-myśliwy Blood Elf, dopóki nie przesiadłam się na Mnicha, potrzebując nowych wyzwań! <br> <br> Jak już wspomniałam, jestem fanem Warcrafta. Aktywnie staram się poszerzać swoją wiedzę o świecie i jego bohaterach, ale ze wstydem muszę przyznać, że rzadko sięgam po książki o Warcrafcie. Coś w klimacie gry nie przekłada się zbyt dobrze na formę literacką i dlatego tak długo odkładałem lekturę książek o Warcrafcie. Może to dlatego, że pisali je różni autorzy, a ich jakość też bywała bardzo różna jeśli chodzi o związek z uniwersum WoWa?<br> <br> Jednego jestem jednak absolutnie pewien - nie wracałbym aktywnie do wydarzeń, które miały już miejsce w WoW/Warcrafcie, aby przeczytać je w formie powieści, bo nie widziałbym w tym sensu, kiedy jednak dostaje książkę, która nie tyle opowiada o znanych już mi wydarzeniach, ale przedstawia je inaczej, będąc tym samym ciekawym uzupełnieniem dla danej serii….. ja to kupuje! <br> <br> Jednak wydarzenia opisane w „Ciszy przed burzą” są aktualnymi wydarzeniami, które stanowią preludium do następnego rozszerzenia, którego jestem bardzo ciekaw, aby samemu doświadczyć w jakim kierunku moja ulubiona seria zmierza. Z tego co wiemy jako gracze, główne wydarzenia, które mają miejsce po tej książce to Spalenie Teldrassilu i Bitwa o Lorderon.<br> Powiem wam, że naprawdę nie mogę się doczekać tych wydarzeń, nawet nie macie pojęcia jak zostaną przedstawione, bowiem dowolność i swoboda w tym zakresie tak właściwe dla uniwersum Warcrafta będą jak mniemam, kuszące w oczach samych autorów aby rozwinąć skrzydła wyobraźni! <br> <br> Czy oznacza to, że ta książka podobała mi się mniej niż inne, które obecnie czytam? Niezupełnie. Po prostu wiedziałam, co się wydarzy i element zaskoczenia już nie istniał. To powiedziawszy, kompletnie się załamałem i zacząłem płakać jak dziecko, gdy Wyll, służący Anduina, odszedł z powodu starości, a Anduin był przy nim, by go pocieszyć i okazać tak potrzebne wsparcie. Fragmenty, w których Genn Greymane opłakiwał stratę syna, przechodząc od uczucia zaskoczenia i niedowierzania do wściekłości, potem do smutku, a następnie do akceptacji, stanowi w mojej ocenie sygnał, że Anduin słusznie postąpił ze Zgromadzeniem, choć decyzje jakie musiał podjąć bez wątpienia były najtrudniejszymi z możliwych. <br> <br> W tej książce postaciami, które naprawdę zostały dogłębnie przedstawione i nakreślone z rozmachem, byli Anduin i Sylvanas (oboje są głównymi bohaterami, choć jak nauczyła nas wcześniej ta seria, nie jest to regułą), ale także Genn Graymane, Elsie Benton, Calia Menethil i, co zabawne, Grizzek.<br> <br> Anduinowi trudno jest pogodzić się ze śmiercią ojca i poradzić sobie ze wszystkimi stratami, jakie spotkały go w życiu, a jednocześnie być dobrym i sprawiedliwym królem Sojuszu. Czasami wydaje się naiwny i zbyt ufny, ale jego serce jest na właściwym miejscu, co widać co jakiś czas gdy górę biorą jego uczucia i emocje. Jest uprzejmy, troskliwy, grzeczny, pokorny i nie boi się okazywać słabości nawet przed ludźmi, którzy darzą go wielkim szacunkiem. Anduin dopiero zaczyna rozumieć, co to znaczy być królem, a jednym z jego pierwszych wyborów jest próba zjednoczenia Zapomnianych z Podmiasta z ich wciąż żyjącymi krewnymi, choć nie będzie to łatwe. <br> <br> Stanowi to bezpośredni kontrast z Sylvanas Windrunner (którą gracze zaczęli nazywać Garrosh 2.0, co nie jest zaskakujące). Charakter Sylvanas bardzo się zmieniał w zależności od tego, który z autorów pisał kolejne części, niemniej kilka aspektów jest w niej niezmiennych: jest sprytna, opanowana, przebiegła, jest oportunistką i doskonałym strategiem. Zawsze myśli o dwa kroki do przodu, myśli o konsekwencjach, a następnie o konsekwencjach tych konsekwencji. Sylvanas jest ambitna, czasem nawet zbyt ambitna - czego dowodem jest jej chęć wykorzystania chwili wytchnienia Sojuszu, by zaatakować Stormwind i wskrzesić poległych jako armię Forsaken. Nie realizuje tego planu, prawdopodobnie dlatego, że odkrycie Azerytu i znalezienie sposobu na jego wykorzystanie PRZED przedstawieniem go innym przywódcom Hordy stanowi jej priorytety.<br> <br> Jeśli o tym mowa, interesujący jest kontrast między Anduinem i Sylvanas w przyjmowaniu wiadomości o istnieniu Azerytu. Anduin z radością pokazuje go innym przywódcom Sojuszu i członkom Świątyni Netherlight, podczas gdy Sylvanas trzyma wszystkie informacje o nim w tajemnicy, dając sobie czas na zebranie kolejnych elementów układanki celem zdobycia wiedzy do czego może zostać naprawdę wykorzystany. <br> <br> Dzięki Gennowi dostrzegamy, że nawet najsilniejsze przekonania mogą zostać złamane, a utrata dziecka ma głęboki, trwały i traumatyzujący wpływ na rodziców z którego nie sposób się skutecznie wyleczyć. Genn przez lata podsycał swoją wściekłość na Forsakena i Anduina, tego samego, którego uważał za własnego syna, wystawiając go na kolejne, trudne życiowe próby. <br> <br> Fragmenty z Calią Menethil sa szalenie istone: dowiadujemy się, co oznaczało dla niej bycie starszą siostrą księcia, który został skorumpowany i ostatecznie dopuścił się niewyobrażalnych okrucieństw, by później stać się Królem Lich. Wyobrażam sobie, że trudno jej było słuchać, co ludzie myślą o tym człowieku, a przecież nigdy nie znała go, gdy był chłopcem, nie wiedziała jaki jest naprawdę. Z perspektywy czasu Calia również omawia kwestię tego, czy Zapomniani są gotowi, by ponownie objąć tron władcy Lorderonu, co szczególnie ucieszy fanów Warcrafta. <br> <br> Elsie bada, co to naprawdę znaczy być Forsakenem, a Grizzka porusza kwestię moralności używania cennego z natury materiału do niszczenia i siania zakłady, szuka tez odowiedzi na pytanie kto jest odpowiedzialny za istnienie takich przedmiotów.<br> <br> Niewiele mogę powiedzieć o stylu autorki. Nie czytałem wcześniej żadnych dzieł Christie Golden, by ocenić ją jako pisarkę, ale warto zauważyć, że styl był płynny, obrazowy i dość dobrze oddawała klimat różnych miejsc w Azeroth, w których rozgrywają się wydarzenia przedstawione w książce, a które uważny fan bez trudu powiąże ze scenariuszami do gier z uniwersum WoWa. Pomaga mi również fakt, że mogę doskonale wyobrazić sobie to, co dzieje się w tej powieści, a nawet więcej, dzięki temu, że grałem w WoW przez 10 lat mogę zauważyć, ze historia ta rozgrywa się jednocześnie w świecie gier, książek, filmów i…. naszej fanowskiej wyobraźni. Poszczególne sceny, choć nie są przesłodzone, były naprawdę klimatyczne, szczególnie Undercity i wyżyny Arathi.<br> <br> Ta książka była naprawdę przyjemna w odbiorze, nie było momentów nudy czy przewlekłości opisów, dialogów. Tak, nadrzędna historia to odkrycie Azerytu, a Zebranie jest tylko sposobem na to, by Horda i Sojusz mogły potencjalnie odnaleźć pokój miedzy sobą, na który przecież czeka cały świat. Tak, jest to książka przeznaczona dla fanów Warcrafta, a czytana bez kontekstu wynikającego z poprzednich części czy samej gry może być naprawdę okropnym dziełem fantasy, niezrozumiałym i osadzonym gdzieś w abstrakcyjnym uniwersum, co prawda nie jest i wie to każdy oddany fan WoWa. W każdym razie mnie, jako graczowi i czytelnikowi, bardzo się podobało. I moją subiektywną oceną za to będzie ocena 4 gwiazdek.<br> <br> Na koniec dodam jeszcze, ze chociaż nie przepadam za tym, co Blizzard pisze w WoW lore, rozumiem, do czego zmierzają scenarzyści. Chcą nam pokazać, że Sylvanas nie reprezentuje Hordy. A Horda to nie Sylvanas. Sylvanas nie podtrzymuje ideałów Hordy, jakie znamy! Jest zbyt pragmatyczna jak na Hordę i dlatego nie nadaje się na Wodza Wojennego. Istnieją pewne oczekiwania wobec Wodza Hordy, a Sylvanas ich po prostu nie spełnia Nic dziwnego, że ludzie wytykają Blizzardowi stworzenie Garrosha 2.0 (robili to już od poprzednich rozszerzeń, nic dziwnego :P).<br> <br> Czy osobiście zgadzam się z tym, co robi Sylvanas i jakie podejmuje wybory? Tak. Ona ma całkowitą rację. To jest wojna, a na wojnie nadzieja nie zapewnia bezpieczeństwa. Czy jednak akceptuję jej decyzję, bez żadnych wątpliwości? Jako gracz Hordy: zdecydowanie nie, ponieważ mam pewne standardy dotyczące tego, co reprezentuje dla mnie Horda. I nie są one takie, jak wyobraża to sobie Sylvanas.<br> <br> To, w jaki sposób ten krótki film wiąże się z powieścią, jest raczej mało istotne, jeśli chodzi o szczegóły, ale ma duży wpływ na jej decyzje w Warbringerze. Wierzy, że nadzieja jest tym, co sprawia, że desperacko trzyma się życia i nie akceptują śmierci, tak jak to nieustannie robiła w przeszłości, więc aby udowodnić, że nadzieja nie utrzyma ich przy życiu, robi to, co zrobiłby każdy złoczyńca z taką mocą, jaką posiada nasza bohaterka. Miażdży ją. I to jest cholernie chwalebne!<br> Nie mogę zaprzeczyć, że to był niesamowity film! Sztuka jest wspaniała, muzyka, aktorstwo głosowe i, mój Boże, czy Sylvanas jest zabawnym złoczyńcą, w dodatku złym?! Odpowiedz na to pytanie znajdziecie czytając „Ciszę przed burzą”;-)
Dodana przez Piotrek w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Tytułem wstępu podkreślę, że choć jestem także graczem i czasami trudno mi wybrać, co lubię bardziej: książki, które czytam, czy gry, w które gram, to jednak uniwersum Warcrafta świetnie przeplata i uzupełnia historie przedstawione w grach, książkach i filmach, o czym każdy fan tej serii doskonale wie! <br> <br> Recenzja może zawierać spoilery! Czytasz na własne ryzyko! :D <br> <br> Jedną z pierwszych prawdziwie znaczących historii, jakich doświadczyłem jako gracz, był Warcraft III.<br> To wtedy po raz pierwszy zostałem wprowadzony w lore uniwersum Warcrafta i zdałem sobie sprawę, że nie wystarczy mi tylko ta jedna historia, pragnąłem wiedzieć więcej W tym roku obchodzę okrągłą rocznicę 10 lat, odkąd zacząłem grać w WoW. Jestem zapalonym graczem mojej ulubionej Hordy, a najlepsza postacią wszechczasów w moich oczach jest Sylvanas Windrunner, - w grze moją główną postacią była kiedyś kobieta-myśliwy Blood Elf, dopóki nie przesiadłam się na Mnicha, potrzebując nowych wyzwań! <br> <br> Jak już wspomniałam, jestem fanem Warcrafta. Aktywnie staram się poszerzać swoją wiedzę o świecie i jego bohaterach, ale ze wstydem muszę przyznać, że rzadko sięgam po książki o Warcrafcie. Coś w klimacie gry nie przekłada się zbyt dobrze na formę literacką i dlatego tak długo odkładałem lekturę książek o Warcrafcie. Może to dlatego, że pisali je różni autorzy, a ich jakość też bywała bardzo różna jeśli chodzi o związek z uniwersum WoWa?<br> <br> Jednego jestem jednak absolutnie pewien - nie wracałbym aktywnie do wydarzeń, które miały już miejsce w WoW/Warcrafcie, aby przeczytać je w formie powieści, bo nie widziałbym w tym sensu, kiedy jednak dostaje książkę, która nie tyle opowiada o znanych już mi wydarzeniach, ale przedstawia je inaczej, będąc tym samym ciekawym uzupełnieniem dla danej serii….. ja to kupuje! <br> <br> Jednak wydarzenia opisane w „Ciszy przed burzą” są aktualnymi wydarzeniami, które stanowią preludium do następnego rozszerzenia, którego jestem bardzo ciekaw, aby samemu doświadczyć w jakim kierunku moja ulubiona seria zmierza. Z tego co wiemy jako gracze, główne wydarzenia, które mają miejsce po tej książce to Spalenie Teldrassilu i Bitwa o Lorderon.<br> Powiem wam, że naprawdę nie mogę się doczekać tych wydarzeń, nawet nie macie pojęcia jak zostaną przedstawione, bowiem dowolność i swoboda w tym zakresie tak właściwe dla uniwersum Warcrafta będą jak mniemam, kuszące w oczach samych autorów aby rozwinąć skrzydła wyobraźni! <br> <br> Czy oznacza to, że ta książka podobała mi się mniej niż inne, które obecnie czytam? Niezupełnie. Po prostu wiedziałam, co się wydarzy i element zaskoczenia już nie istniał. To powiedziawszy, kompletnie się załamałem i zacząłem płakać jak dziecko, gdy Wyll, służący Anduina, odszedł z powodu starości, a Anduin był przy nim, by go pocieszyć i okazać tak potrzebne wsparcie. Fragmenty, w których Genn Greymane opłakiwał stratę syna, przechodząc od uczucia zaskoczenia i niedowierzania do wściekłości, potem do smutku, a następnie do akceptacji, stanowi w mojej ocenie sygnał, że Anduin słusznie postąpił ze Zgromadzeniem, choć decyzje jakie musiał podjąć bez wątpienia były najtrudniejszymi z możliwych. <br> <br> W tej książce postaciami, które naprawdę zostały dogłębnie przedstawione i nakreślone z rozmachem, byli Anduin i Sylvanas (oboje są głównymi bohaterami, choć jak nauczyła nas wcześniej ta seria, nie jest to regułą), ale także Genn Graymane, Elsie Benton, Calia Menethil i, co zabawne, Grizzek.<br> <br> Anduinowi trudno jest pogodzić się ze śmiercią ojca i poradzić sobie ze wszystkimi stratami, jakie spotkały go w życiu, a jednocześnie być dobrym i sprawiedliwym królem Sojuszu. Czasami wydaje się naiwny i zbyt ufny, ale jego serce jest na właściwym miejscu, co widać co jakiś czas gdy górę biorą jego uczucia i emocje. Jest uprzejmy, troskliwy, grzeczny, pokorny i nie boi się okazywać słabości nawet przed ludźmi, którzy darzą go wielkim szacunkiem. Anduin dopiero zaczyna rozumieć, co to znaczy być królem, a jednym z jego pierwszych wyborów jest próba zjednoczenia Zapomnianych z Podmiasta z ich wciąż żyjącymi krewnymi, choć nie będzie to łatwe. <br> <br> Stanowi to bezpośredni kontrast z Sylvanas Windrunner (którą gracze zaczęli nazywać Garrosh 2.0, co nie jest zaskakujące). Charakter Sylvanas bardzo się zmieniał w zależności od tego, który z autorów pisał kolejne części, niemniej kilka aspektów jest w niej niezmiennych: jest sprytna, opanowana, przebiegła, jest oportunistką i doskonałym strategiem. Zawsze myśli o dwa kroki do przodu, myśli o konsekwencjach, a następnie o konsekwencjach tych konsekwencji. Sylvanas jest ambitna, czasem nawet zbyt ambitna - czego dowodem jest jej chęć wykorzystania chwili wytchnienia Sojuszu, by zaatakować Stormwind i wskrzesić poległych jako armię Forsaken. Nie realizuje tego planu, prawdopodobnie dlatego, że odkrycie Azerytu i znalezienie sposobu na jego wykorzystanie PRZED przedstawieniem go innym przywódcom Hordy stanowi jej priorytety.<br> <br> Jeśli o tym mowa, interesujący jest kontrast między Anduinem i Sylvanas w przyjmowaniu wiadomości o istnieniu Azerytu. Anduin z radością pokazuje go innym przywódcom Sojuszu i członkom Świątyni Netherlight, podczas gdy Sylvanas trzyma wszystkie informacje o nim w tajemnicy, dając sobie czas na zebranie kolejnych elementów układanki celem zdobycia wiedzy do czego może zostać naprawdę wykorzystany. <br> <br> Dzięki Gennowi dostrzegamy, że nawet najsilniejsze przekonania mogą zostać złamane, a utrata dziecka ma głęboki, trwały i traumatyzujący wpływ na rodziców z którego nie sposób się skutecznie wyleczyć. Genn przez lata podsycał swoją wściekłość na Forsakena i Anduina, tego samego, którego uważał za własnego syna, wystawiając go na kolejne, trudne życiowe próby. <br> <br> Fragmenty z Calią Menethil sa szalenie istone: dowiadujemy się, co oznaczało dla niej bycie starszą siostrą księcia, który został skorumpowany i ostatecznie dopuścił się niewyobrażalnych okrucieństw, by później stać się Królem Lich. Wyobrażam sobie, że trudno jej było słuchać, co ludzie myślą o tym człowieku, a przecież nigdy nie znała go, gdy był chłopcem, nie wiedziała jaki jest naprawdę. Z perspektywy czasu Calia również omawia kwestię tego, czy Zapomniani są gotowi, by ponownie objąć tron władcy Lorderonu, co szczególnie ucieszy fanów Warcrafta. <br> <br> Elsie bada, co to naprawdę znaczy być Forsakenem, a Grizzka porusza kwestię moralności używania cennego z natury materiału do niszczenia i siania zakłady, szuka tez odowiedzi na pytanie kto jest odpowiedzialny za istnienie takich przedmiotów.<br> <br> Niewiele mogę powiedzieć o stylu autorki. Nie czytałem wcześniej żadnych dzieł Christie Golden, by ocenić ją jako pisarkę, ale warto zauważyć, że styl był płynny, obrazowy i dość dobrze oddawała klimat różnych miejsc w Azeroth, w których rozgrywają się wydarzenia przedstawione w książce, a które uważny fan bez trudu powiąże ze scenariuszami do gier z uniwersum WoWa. Pomaga mi również fakt, że mogę doskonale wyobrazić sobie to, co dzieje się w tej powieści, a nawet więcej, dzięki temu, że grałem w WoW przez 10 lat mogę zauważyć, ze historia ta rozgrywa się jednocześnie w świecie gier, książek, filmów i…. naszej fanowskiej wyobraźni. Poszczególne sceny, choć nie są przesłodzone, były naprawdę klimatyczne, szczególnie Undercity i wyżyny Arathi.<br> <br> Ta książka była naprawdę przyjemna w odbiorze, nie było momentów nudy czy przewlekłości opisów, dialogów. Tak, nadrzędna historia to odkrycie Azerytu, a Zebranie jest tylko sposobem na to, by Horda i Sojusz mogły potencjalnie odnaleźć pokój miedzy sobą, na który przecież czeka cały świat. Tak, jest to książka przeznaczona dla fanów Warcrafta, a czytana bez kontekstu wynikającego z poprzednich części czy samej gry może być naprawdę okropnym dziełem fantasy, niezrozumiałym i osadzonym gdzieś w abstrakcyjnym uniwersum, co prawda nie jest i wie to każdy oddany fan WoWa. W każdym razie mnie, jako graczowi i czytelnikowi, bardzo się podobało. I moją subiektywną oceną za to będzie ocena 4 gwiazdek.<br> <br> Na koniec dodam jeszcze, ze chociaż nie przepadam za tym, co Blizzard pisze w WoW lore, rozumiem, do czego zmierzają scenarzyści. Chcą nam pokazać, że Sylvanas nie reprezentuje Hordy. A Horda to nie Sylvanas. Sylvanas nie podtrzymuje ideałów Hordy, jakie znamy! Jest zbyt pragmatyczna jak na Hordę i dlatego nie nadaje się na Wodza Wojennego. Istnieją pewne oczekiwania wobec Wodza Hordy, a Sylvanas ich po prostu nie spełnia Nic dziwnego, że ludzie wytykają Blizzardowi stworzenie Garrosha 2.0 (robili to już od poprzednich rozszerzeń, nic dziwnego :P).<br> <br> Czy osobiście zgadzam się z tym, co robi Sylvanas i jakie podejmuje wybory? Tak. Ona ma całkowitą rację. To jest wojna, a na wojnie nadzieja nie zapewnia bezpieczeństwa. Czy jednak akceptuję jej decyzję, bez żadnych wątpliwości? Jako gracz Hordy: zdecydowanie nie, ponieważ mam pewne standardy dotyczące tego, co reprezentuje dla mnie Horda. I nie są one takie, jak wyobraża to sobie Sylvanas.<br> <br> To, w jaki sposób ten krótki film wiąże się z powieścią, jest raczej mało istotne, jeśli chodzi o szczegóły, ale ma duży wpływ na jej decyzje w Warbringerze. Wierzy, że nadzieja jest tym, co sprawia, że desperacko trzyma się życia i nie akceptują śmierci, tak jak to nieustannie robiła w przeszłości, więc aby udowodnić, że nadzieja nie utrzyma ich przy życiu, robi to, co zrobiłby każdy złoczyńca z taką mocą, jaką posiada nasza bohaterka. Miażdży ją. I to jest cholernie chwalebne!<br> Nie mogę zaprzeczyć, że to był niesamowity film! Sztuka jest wspaniała, muzyka, aktorstwo głosowe i, mój Boże, czy Sylvanas jest zabawnym złoczyńcą, w dodatku złym?! Odpowiedz na to pytanie znajdziecie czytając „Ciszę przed burzą”;-)
Dodana przez Irek w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Gram w WoW od dawna - zarówno po stronie hordy, jak i sojuszu, ponieważ jestem wielkim fanem i chciałem poznać historię z obudwu stron - nie jestem zatem typowym odbiorcą tej książki, mam pogląd na świat w niej przedstawiony z obydwu stron i ten konfrontacyjny w swojej naturze pogląd pozwala mi skutecznie analizować mocne i słabe strony niniejszym recenzowanej książki. <br> <br> Chciałbym jednak poruszyć temat Sylvanas, ponieważ była ona najtrudniejszą bohaterką do przełknięcia w tej książce. Po pierwsze, przed Legionem uważałem ją za skomplikowaną, a zarazem fascynującą postać. Z powodu wydarzeń z Arthasem bardzo jej współczułem... nawet jeśli czasami to współczucie było zbyt podszyte litością. Serce mi pękło, gdy Vareesa zdecydowała, że nie dołączy do niej w dążeniu do nieśmiertelności, po procesie Garrosha (tych rzeczy nie ma w spoilerach, bo to wydarzenia sprzed powstania recenzowanej książki).<br> <br> Na początku Legionu byłem podekscytowany, że zobaczę, co zrobi nasza bohaterka jako Wódz. A potem nastąpił Legion i byłem... ogromnie rozczarowany. Po pierwsze, Sylvanas była całkowicie nieobecna, poza jej osobistą misją w Stormheim, polegającą na schwytaniu większej ilości val'kyr (i Eyir), by mogła żyć wiecznie. Byłem rozczarowany tym, że głównodowodząca całej cholernej Hordy, w momencie gdy stają w obliczu największego zagrożenia (Płonący Legion), po prostu wyrusza sama, by załatwiać osobiste sprawy. Naprawdę? A na Argusie, gdy Vareesa i Alleria (jej siostry) były na linii frontu, czuło się, ze jest wyraźnie nieobecna. Co więcej, nie podobało mi się jej podejście do śmierci Variana (i nie tylko jej... nie zaczynajmy od Jainy). Sprawa wygląda tak: nie zostawiła Variana na pewną śmierć celowo. Horda była opanowana, Vol'jin umierał, a on tymczasem kazał jej się wycofać i ocalić Hordę. Musiała dokonać strasznego wyboru, by ocalić tylu, ilu mogła, nie były to wszak łatwe dla niej decyzje. I ze WSZYSTKICH ludzi Anduin by to zrozumiał - w tej książce Sylvanas nazywa go gwiezdnookim marzycielem, a przeciez Anduin zawsze opowiadał się za pokojem. Zrozumiałby, dlaczego musieli się wycofać. Ale zamiast z nim porozmawiać i zasypać przepaść miedzy nimi w obliczu potężnych wyzwan... Sylvanas nie powiedziała ani słowa i pozwoliła, by sprawa przycichła, tak że Anduin słyszał tylko opowieści Genna i Jainy o zdradzie. I sprawa wygląda tak: to czyni z Sylvanas fatalna przywódczynię w moich oczach. Nie zrobiła nic, by ustabilizować chwiejne ze swojej natury porozumienie z Sojuszem, gdy ten zmagał się z największym zagrożeniem w historii... i praktycznie zagwarantowała tym samym wojnę z Sojuszem tuż po tym, jak Legion został pokonany. A przecież Sylvanas nigdy nie była głupia…. Mam wrażenie, że Blizzard każe jej iść tą okropną drogą megalomanii... w zasadzie staje się Arthasem, w jakiejś strasznej ironii ginie na kolejnych stronach i nie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom czytelników, a przede wszystkim fanów. To znaczy, na samym początku tej książki z jednej z moich ulubionych postaci stała się jedną z tych, których…. Zwyczajnie nie rozumiem <br> <br> Oto moje pięć groszy w trwającej debacie na temat Sylvanas, choć jak śpiewał Kazik „dwanaście groszy tylko nie płacz proszę….”. Może to bardziej pasuje do naszej wrażliwej bohaterki?
Dodana przez Paweł w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Są pewne problemy z tą książką, które sprawiają, że zastanawiam się, co się stało z Christie Golden, która napisała arcydzieło, jakim jest Arthas. Przebudzenie Króla Lisza, tym razem nie dała fanom powodów do zachwytów, a tylko dobrą, solidną powieść. <br> <br> Wbrew temu, co mówią inni, styl autorki w tej książce jest przeciętny. Choć przedstawienie wewnętrznej perspektywy bohaterów mogą być interesujące, książka zbyt mocno się na nich opiera, nie pozostawiając miejsca na rzeczywiste opisy czy interakcje między postaciami. Kilka punktów fabularnych, które zostały wprowadzone w początkowych rozdziałach, pozostaje zawieszonych, bez faktycznego zakończenia, co akurat w świecie Warcrafta nie jest niczym nadzwyczajnym, ale w kontekście książki stanowi pewien zarzut. <br> <br> Blizzard twierdzi, że lore World of Warcraft powinno być postrzegane bardziej w kategoriach "odcieni szarości", a mniej w kategoriach "czarno-białej moralności". Nie jest tak jednak w przypadku tej książki, która przedstawia Anduina jako kogoś, kto jest bosko natchniony i nie może uczynić nic złego, podczas gdy Sylvanas (w tej książce) uosabia całe zło przedstawionego swiata. Inaczej rzecz ma się w przypadku Gallywixa, który z kolei jest interesującą postacią (którą chętnie zabiłbym w grze).<br> <br> Postać Anduina jest interesująca, ale poświęca się jej zdecydowanie za dużo uwagi, jak na książkę, która ma opisywać zarówno Hordę, jak i Sojusz. Czasami tekst sprawia wrażenie bardziej fanfiction o Anduinie niż prawdziwej książki napisanej przez kogoś, kto jest obecnie zatrudniony w grupie fabularnej gry i opisywany świat powinien znać lepiej niż choćby gracze i fani. <br> <br> W związku z tym nie przepadam za stylem Golden, choć podobały mi się inne jej książki, jak Arthas (do którego jest subtelne, ale godne uwagi nawiązanie na kartach tej książki), i mam jej za złe, że zrobiła z Sylvanas obłąkaną, paranoiczną kretynkę, nie tak ją bowiem pamiętam choćby z samej gry. <br> <br> Jest jednak jeden pozytywny aspekt tej historii, który naprawdę dał mi do myślenia! Nie chodzi o Sojusz, ani o Hordę. Chodzi o osobiste historie i o to, jak wykraczają one poza podziały frakcyjne, niezależnie od tego, czy jesteś królem, królową, "Mroczną Damą", czy zwykłym sługą. Niezależnie od tego, czy jest się królem, królową, "Mroczną Damą", czy zwykłym sługą, chodzi o osobiste zmagania Anduina z żałobą po zmarłym ojcu i o to, czy ufa Baine'owi, o historię Elsie i Wylla Bentona, czy też - co jest jeszcze bardziej niezwykłe - o Emmę i jej trójkę dzieci. Przez całą książkę przewija się wątek tego, że w pewnych okolicznościach bohaterowie mogą się tolerować, współpracować, a nawet przyjaźnić - i to dobrze - bez względu na rasę czy miejsce pochodzenia. Jest to bardzo pozytywna perspektywa.<br> <br> Jednym z aspektów, który bardzo mi się spodobał, a który właśnie na to wskazuje, jest historia gnoma i goblina, prawdopodobnie dwóch najbardziej nieprawdopodobnych ras, które mogłyby się ze sobą dogadać w historii tego uniwersum. A jednak nie tylko współpracują ze sobą, ale rozumieją znaczenie tego, co robią wspolnie, martwiąc się o konsekwencje i bardzo się o siebie nawzajem troszcząc! Dacie wiare? Nie przejmuję się cliffhangerem, ale jednocześnie z niecierpliwością czekam na dalsze losy Grizzka i Sapphy.<br> <br> Będę szczera: znalazłam - gdzieś, w głębi duszy - trochę sympatii dla Genn Greymane. Nadal uważam, że mógłby zginąć w pożarze, ale kto wie, może jest dla niego jakaś nadzieja. Co do Sylvanas - coś głęboko we mnie nadal ma nadzieję na jakieś uzasadnienie, które uczyni jej działania mniej głupimi i bezsensownymi, ale w tym momencie to głównie dlatego, że wolałbym wydłubać sobie oczy, niż zobaczyć kolejnego Garrosha przejmującego władzę nad Hordą.<br> <br> Co do Anduina, zawsze lubiłem tego chłopaka. Nie, nie jest on zmanierowany, jak niektórzy sugerują. Jego tak zwana "supermoc kości" jest mocno zakorzeniona w tej historii, kto by pomyślał, że to zasługa Garrosha? Jest on dobrym człowiekiem, który cierpiał w życiu i nadal stara się widzieć w każdym to, co najlepsze - nawet jeśli po drodze zdarzały mu się lekkomyślne decyzje i błędy – kto ich jednak nie popełnia? Podzielam jego poglądy na to, jak powinno być zoorganizowane Azeroth i jako gracz Hordy chętnie skorzystałbym z każdej okazji, aby mu w tym pomóc. Oczywiście pomaga mi również to, że mam do niego osobisty stosunek, ponieważ straciłem ojca wiele lat temu - jednak nie przez Guldana.<br> <br> Fani WoWa przywykli już do faktu, ze kolejne książki należące do kanonu warto oceniać z pewnym dystansem, historie w nich opisane często przedstawiają różne punkty widzenia, co jest o tyle ciekawe, ze często uzupełniają watki w przeszłości – wydawałoby się – dobrze wyjaśnione. Stad myśl, ze sięganie po kolejne pozycje często wzbogaca samych graczy o wiedze na podstawie której łatwiej nam ogarnąć tez niezwykle złożony, skomplikowany i piękny świat Warcrafta!:-)
Dodana przez Patryk w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Wiele razy powieści z serii World of Warcraft otrzymywały kiepskie opinie, ponieważ są…. prequelami, niemniej myślę, że krytyka, która jest skierowana w ich stronę, wynika z faktu, że biorą one ukochane postacie i wywracają je do góry nogami w stosunku do naszych wcześniejszych wyobrażeń. Zabrałem się za tę książkę po powrocie do gry jakieś 6 miesięcy wcześniej. W grze czułem się trochę zagubiony i niepewny, więc sięgnąłem po powieści, aby spróbować ponownie odnaleźć się w świecie gry. To, co odkryłem, to nowy sposób patrzenia na stary świat.<br> <br> Książka ta jest prequelem do rozszerzenia Battle for Azeroth. Opisuje ona szczegółowo bieżące wydarzenia w grze, a nawet kładzie podwaliny pod to, co będziemy mogli zrobić w tym dodatku do samej gry! Podobała mi się ta część historii, myślę, że stanie się ona czymś, nad czym będę się pochylał w przyszłości i uśmiechał, obcując Azeritami w grze, myśląc jednocześnie o Grizziku czy tez Saffy. Zdecydowanie sprawiło to, że czułem się podekscytowany niektórymi planowanymi elementami nowego rozszerzenia, a to już coś, zwłaszcza że czułem się bardzo zmęczony tym wszystkim do tej pory, głownie przez…. brak wiedzy niezbędnej do zrozumienia wszystkich zawiłości fabuły. <br> <br> Oczywiście nie byłaby to powieść o WoW-ie, gdyby nie to, że twoje wyobrażenia o postaciach z gry zostały odwrócone do góry nogami. Wystarczyły wydarzenia z ostatniej trzeciej części książki, bym całkowicie zmieniła zdanie na temat Sylvanas Windrunner. Obawiam się, że stanie się ona jeszcze bardziej znienawidzona niż Garrosh Hellscream, a naprawdę go nienawidziłem! Tam, gdzie kiedyś postrzegałem Anduina Wrynna jako marudnego chłopca, króla marionetek niewartego uwagi, znalazłem współczującego i serdecznego przywódcę, który swoja empatią w trudnych chwilach dodaje sojusznikom siły. Sprawia, że jestem teraz dumny z moich bohaterów Sojuszu!<br> <br> To była niesamowita książka, przy której niejednokrotnie sie wzruszyłem do łez. Zdecydowanie polecam jej przeczytanie i nie mogę się doczekać kontynuacji!:-)
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info