Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Wieki średnie
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Poezja ruderalna Marka Pacukiewicza bierze na swoje radary miejsca zapuszczone i opuszczone. Mając serce dla cywilizacyjnych odpadów, wiodących swój nieistotny żywot z boku głównych nurtów, zapuszcza się w rejony porzuceń. Szuka dla siebie wersów w bramach, na wysypiskach, za sklepem. Pod kapslem rzuconym w kratkę, przy puszce rdzewiejącej na tyłach kiosku. Obmywa nas rzeka słów zmierzająca do źródła, które oddala się za sprawą fałszywych miraży. Ciche modlitwy w zawalonych śmieciami zaułkach. Hałdy z porzuconymi po drodze petami i niknącymi w smogu promieniami światła. Na wierzchu kable, otwarte żyły, arterie, gdzie szuka się jakiegoś sacrum pośród profanum, roztrzaskanych symboli i pustych słów. Zadziwiająca pewność jasnych deklaracji wiary. Skąd ta pewność? Industrialna (anty) sielanka, która na hałdzie gruzów opiewa odpryski, pęknięcia, miejsca przeżarte rdzą.
Bartosz Suwiński
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Poezja ruderalna Marka Pacukiewicza bierze na swoje radary miejsca zapuszczone i opuszczone. Mając serce dla cywilizacyjnych odpadów, wiodących swój nieistotny żywot z boku głównych nurtów, zapuszcza się w rejony porzuceń. Szuka dla siebie wersów w bramach, na wysypiskach, za sklepem. Pod kapslem rzuconym w kratkę, przy puszce rdzewiejącej na tyłach kiosku. Obmywa nas rzeka słów zmierzająca do źródła, które oddala się za sprawą fałszywych miraży. Ciche modlitwy w zawalonych śmieciami zaułkach. Hałdy z porzuconymi po drodze petami i niknącymi w smogu promieniami światła. Na wierzchu kable, otwarte żyły, arterie, gdzie szuka się jakiegoś sacrum pośród profanum, roztrzaskanych symboli i pustych słów. Zadziwiająca pewność jasnych deklaracji wiary. Skąd ta pewność? Industrialna (anty) sielanka, która na hałdzie gruzów opiewa odpryski, pęknięcia, miejsca przeżarte rdzą.
Bartosz Suwiński