Dodana przez Andzia w dniu 02-06-2022
Podobała mi się ta powieść Nory Roberts, ale sklasyfikowałabym ją bardziej jako thriller lub powieść kryminalną niż romans, zaskoczeni?
Głównym wątkiem jest wątek kryminalny, wokół którego obracają się inne historie, takie jak romans głównych bohaterów, relacja Dave'a i Avy, sytuacja matki, własna historia Duncana... Autorka nie gubi się w opisach, lecz umieszcza nas w danym miejscu za pomocą krótkich pociągnięć pędzla, wystarczających, by uchwycić atmosferę miasta, życie jego mieszkańców czy pracę na posterunku policji - plastyczny opis tych miejsc działa na czytelniczą wyobraźnię.
Główna bohaterka, Phoebe jest policjantką, a dokładniej - główną negocjatorką wydziału policji. Jej życie, które poznajemy dzięki jej własnym wspomnieniom i retrospekcjom nie było łatwe, ale uczyniło ją tym, kim jest teraz: odważną, zdeterminowaną i silną kobietą, dźwigającą rodzinne brzemię od lat i chroniąca swoich bliskich. Ma odwagę i nie poddaje się. To bardzo dobrze przedstawiona i nakreślona postać także dlatego, że to ona dźwiga ciężar historii, gdy zagrożone jest jej życie i życie tych, których kocha. Duncan jest główną postacią męską. Miał potencjał, aby być niezwykłą osobowością biorąc pod uwagę charakter, osobowość i przeszłość, jednak nie miał sposobności aby w pełni się wykazać, wszak jak zaznaczyłam na wstępie, to nie romans, a historia kryminalna stanowi oś przedstawionej w powieści "Samo południe".
Relacja między tą dwójką jest wyjątkowa, z kilkoma namiętnymi , pikantnymi scenami w tej książce. Gdyby jednak usunąć wątek kryminalny, romans byłby zupełnie pozbawiony treści. Nawet romantyczny finał jest słaby, spodziewałam się więcej... Z drugiej strony mam wrażenie, że są pewne luźne zakończenia: co z Davem i Avą? Co z matką Phoebe i jej wielką traumą? Co z Arniem po tym jak był tak zły i niemiły dla Phoebe, a Phoebe mu pomagała i jak to zmieniło relacje miedzy nimi? Ani słowa żalu czy przebaczenia w tym wszystkim. Miałam oczekiwania budowane w trakcie czytania, a ostatecznie spełzły na niczym, trochę inaczej wyobrażałam sobie finał tej historii! Bardzo podobał mi się styl autorki i wątek policyjny, bo to jeden z moich ulubionych wątków. Jest bardzo dobrze poprowadzony. Wciąga od samego początku i sprawia, że zastanawiasz się kto może być sprawcą. Nie pozostawia cię biernym czy obojętnym na kolejne wydarzenia opisane w powieści, chcesz wiedzieć kto za tym całym zamieszaniem stoi! Jeśli lubicie tego typu książki nie wahajcie się przeczytać tej powieści;-)
Dodana przez Kasia w dniu 02-06-2022
Bardzo mi się podobała ta książka, mam wrażenie, że autorce udało się przekazać wiele, dokładnie tych, których poszukiwałam przez ostatnie zimowe wieczory;-)
Fabuła to dobrze pomyślana: intryga, w której tajemnice się rozwijają, wskazówki są rozsiewane przez wiatr, a ty żyjesz w niepewności do ostatniej strony w książce, nie wiesz jaki będzie epilog, nie wiesz jakie odpowiedzi przyniesie na pytania, które piętrzą się w głowie z każda kolejną stroną. Poznajemy intrygujących bohaterów takich jak Phoebe MacNamara, porucznik policji w Savannah, oraz Duncana Swift, czarującego i niezwykle bogatego lokalnego biznesmena. Phoebe to kobieta.... mocno skomplikowana. Samotna matka i policjantka, najlepsza z negocjatorów, jest naznaczona tragiczną przeszłością, która odcisnęła piętno na jej umyśle i sposobie postrzegania świata. W jej życiu wszystko jest w stanie niepewnej równowagi. Od pracy, która zmusza ją do przekraczania granic by ratować zagrożone życie, a przede wszystkim od rodziny - z małą córeczką, którą musi się opiekować, matką cierpiącą na agorafobię, która od dziesięciu lat nie wychodzi z domu i bratem naznaczonym bolesnym wydarzeniem sprzed lat. Krótko mówiąc, wszystko na jej głowie, skąd my to znamy drogie panie? Phoebe nie jest przekonana, czy mężczyzna taki jak Duncan Swift może być częścią jej szalonego świata. Phoebe spotyka go na służbie, gdy jeden z pracowników Duncana chce popełnić samobójstwo. Tymczasem ona go ratuje.... Mężczyźnie od razu rzuca się w oczy przedsiębiorcza "rudowłosa". Jest pod takim wrażeniem jej niesamowitego połączenia wrażliwości i odwagi, że jest zdecydowany wprowadzić to niekonwencjonalne połączenie seksownej kobiecości i niezłomnej determinacji do swojego życia, widzi w tej kobiecie wszystko, czego do tej pory szukał, nie potrafił jednak nazwać, odnaleźć w kobietach z jakimi się widywał. Phoebe z drugiej strony czuje, że jej pewność się kruszy, gdy widzi tego mężczyznę z tym rozbrajającym uśmiechem. Po szczytach szybkiego napięcia emocjonalnego, w którym coraz bardziej ogniste spotkania między dwojgiem przeplatają się z nieoczekiwanymi zwrotami akcji rodem z mocnego thrillera, Phoebe odkrywa, że żadne z jej umiejętności mediacji, którymi dysponuje, nie wystarczą by utrzymać Duncana z dala od niej i że będzie musiała znaleźć odwagę, by wpuścić go do swojego życia, dać mu szansę... Dobrze przemyślana tajemnica z widocznym czarnym charakterem i niewidzialnym, który można znaleźć w starych sprawach w życiu Phoebe, a te wrócą szybciej niz się czytelnikowi wydaje;-)
Szalenie lubię styl pisania N. Roberts - piękny i liryczny sposób narracji, mogłaby opowiadać o tym, co kupiła w supermarkecie, a i tak byłoby to dla mnie sztuką ubierania myśli w słowa.
Jak na razie uważam, że jest to najlepsza książka autorki, jaką przeczytałam w tym roku (albo jedna z najlepszych) i mam nadzieję, że nadal będę odkrywać kolejne takie perełki.