Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Uomo Universale
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Obserwujemy obecnie zmierzch pewnego ideału, którym jest renesansowy „człowiek wszechstronny” (uomo universale). W świadomości zbiorowej nadal utrzymuje się obraz „człowieka renesansu”, a jego współczesnym odpowiednikiem miał być odważny człowiek nauki, przekraczający granice ściśle zdefiniowanych dyscyplin. Na uczelniach głośnym echem odbija się idea eksploracji poza ograniczeniami przedmiotowymi i metodologicznymi poszczególnych dziedzin. Narodziła się konieczność prowadzenia badań interdyscyplinarnych, multidyscyplinarnych i transdyscyplinarnych, które obiecywały wyposażyć nas w wiedzę dziś tak poszukiwaną. Wiedza ta, okraszona hasłami „innowacyjność” i „kreatywność”, miała wskazywać właściwy kierunek dla ludzi nauki. Każdy naukowiec, podążając za tymi ideami, unika ryzyka poznawczego zagubienia, jednocześnie stając się niezbędnym ogniwem gospodarki i kultury, dla których innowacyjność i kreatywność są kluczowe.
Jednak współczesność przynosi pewien paradoks i pod groźbą bycia akademicko niewidocznym, nowoczesny naukowiec musi nieodwołalnie zidentyfikować się z konkretną dziedziną. Bez tego nie istnieje w kontekście naukowym—tak przynajmniej można by uzasadnić współczesne podejście. W efekcie, dziś bardziej niż interdyscyplinarność, ceni się specjalizację, fachowość i konkretną wiedzę na określony temat. Pojawia się pytanie, czy to właśnie taka wąska specjalizacja jest prawdziwym źródłem innowacyjności i kreatywności—czy można twórczo przekształcać świat, mając głównie wiedzę o jego drobnych aspektach?
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Obserwujemy obecnie zmierzch pewnego ideału, którym jest renesansowy „człowiek wszechstronny” (uomo universale). W świadomości zbiorowej nadal utrzymuje się obraz „człowieka renesansu”, a jego współczesnym odpowiednikiem miał być odważny człowiek nauki, przekraczający granice ściśle zdefiniowanych dyscyplin. Na uczelniach głośnym echem odbija się idea eksploracji poza ograniczeniami przedmiotowymi i metodologicznymi poszczególnych dziedzin. Narodziła się konieczność prowadzenia badań interdyscyplinarnych, multidyscyplinarnych i transdyscyplinarnych, które obiecywały wyposażyć nas w wiedzę dziś tak poszukiwaną. Wiedza ta, okraszona hasłami „innowacyjność” i „kreatywność”, miała wskazywać właściwy kierunek dla ludzi nauki. Każdy naukowiec, podążając za tymi ideami, unika ryzyka poznawczego zagubienia, jednocześnie stając się niezbędnym ogniwem gospodarki i kultury, dla których innowacyjność i kreatywność są kluczowe.
Jednak współczesność przynosi pewien paradoks i pod groźbą bycia akademicko niewidocznym, nowoczesny naukowiec musi nieodwołalnie zidentyfikować się z konkretną dziedziną. Bez tego nie istnieje w kontekście naukowym—tak przynajmniej można by uzasadnić współczesne podejście. W efekcie, dziś bardziej niż interdyscyplinarność, ceni się specjalizację, fachowość i konkretną wiedzę na określony temat. Pojawia się pytanie, czy to właśnie taka wąska specjalizacja jest prawdziwym źródłem innowacyjności i kreatywności—czy można twórczo przekształcać świat, mając głównie wiedzę o jego drobnych aspektach?
