Trakt

Wszystko, co miałaś, zostało ci odebrane, pozostawiając jedynie strach. Kto zasługuje na zaufanie, gdy nikt nie wierzy w twoje słowa? Kim naprawdę jesteś w tej sytuacji? Wyobraź sobie, że twój znany świat nagle znika. Wyobraź sobie, że mąż, z którym spędziłaś lata, twierdzi, że widzi cię po raz pierwszy. Wyobraź sobie, że wszyscy są przekonani, że nigdy nie miałaś dziecka, mimo że cały czas serce przepełnia cię miłością do syna.

Ta niecodzienna rzeczywistość jest udziałem Sybille Aurich. Czy to wszystko jest misternie utkanym spiskiem? Jaki jest jego cel? A może istnieje zupełnie inne wytłumaczenie?

Arno Strobel, opowiadając o swoich procesach twórczych, często podkreśla, że rozpoczęcie nowej powieści jest jak podróż w nieznane. Najważniejsze postacie ruszają w wyścig, a on, zapisując ich losy, podąża za nimi. Gdy ktoś się zagubi, przywraca go na właściwy tor. Jednak często – tak jak w przygodach Sibylle Aurich – jego droga prowadzi w zupełnie niespodziewanym kierunku.

Z wielu pomysłów na nową książkę wybiera zazwyczaj jeden. To z tego jednego rodzą się kolejne, z których ponownie tylko jeden znajduje swoje miejsce w fabule. Czasem dopiero po wielu stronach okazuje się, czy były to dobre wybory. Jeśli nie, nie waha się wyrzucić pierwszych pięćdziesięciu stron do kosza, mimo że boli go te decyzje podjąć. Przy końcowym zwieńczeniu powieści, z ostatnią kropką, satysfakcja z dobrze wykonanej pracy przychodzi jednak zawsze.

Arno Strobel zamieszkuje okolice Trewiru. Zawodowo związany jest z Luksemburgiem, gdzie realizuje projekty informatyczne w niemieckim banku. Jego przygoda z pisarstwem rozpoczęła się, gdy miał czterdzieści lat.