Święty Wrocław

„Święty Wrocław” autorstwa Łukasza Orbitowskiego to manifest grozy w miejskiej odsłonie, skrupulatny opis otchłani, w której zanurza się współczesne społeczeństwo. To historię Wrocławia, ale nie tego znanego z pocztówek i przewodników turystycznych, lecz Wrocławia, który stał się areną niezwykłych, mrożących krew w żyłach wydarzeń.

Osiedle Polanka, które do tej pory wydawało się zwykłym, niepozornym skupiskiem bloków mieszkalnych, nagle zostaje ujawnione jako epicentrum wielkiej grozy i strachu. Mieszkańcy, którzy dotąd żyli tu spokojnie, stają w obliczu zjawiska, którego nie są w stanie ogarnąć rozumem. Pod warstwą zwykłego życia, pod materiałem tapet w domach, drzemie czarna substancja. Ten element, nieuchwytny i nienazwany, szybko przeradza się z cichego świadka codzienności w głównego bohatera koszmarnego spektaklu.

Powieść Orbitowskiego zręcznie manipuluje naszą wyobraźnią, kiedy to, co było fundamentem - mury domostw - zamieniają się w groźną enigmę. Strach miesza się z fascynacją, a mieszkańcy stają się pionkami w grze, której zasady nie zostały im wyjaśnione. Co kryje się pod tapetami? Jaką tajemnicę skrywa czarna substancja? I najważniejsze - czy jest się czego bać? Ludzie znikają bez wieści, miasto ogarnia histeria. Wokół osiedla wyrasta mur nie tylko fizyczny, utworzony przez kordon policyjny, ale też mur emocjonalny, separujący mieszkańców od reszty świata. Święty Wrocław, jak zaczęto nazywać osiedle Polanka, staje się miejscem pielgrzymek. Pragnienie zrozumienia, pragnienie doświadczenia tego, co nadprzyrodzone, ściąga ludzi z całej Polski. Ale czy osiedle jest w stanie udźwignąć ciężar tych oczekiwań? Czy mieszkańcy są gotowi stawić czoła wyzwaniu, które wymknęło się spod kontroli?

Łukasz Orbitowski przedstawia nam obraz społeczeństwa postawionego w ekstremalnych warunkach. Izolacja staje się tu metaforą większego, globalnego zagrożenia, które w rzeczywistości jest nie mniej realne niż fikcyjne zdarzenia opisane w książce. Powieść zmusza do refleksji nad naszą podatnością na strach, nad naszymi głęboko zakorzenionymi lękami. „Święty Wrocław” to również opowieść o nowych początkach, o szansie, która zrodzić się może nawet w najciemniejszych okolicznościach. Każde zdanie polskiego autora, każdy rozdział, to kolejne cięcie odkrywające kolejne warstwy naszej psychiki. To nie jest horror, po którym można przejść obojętnie. To powieść, która zostaje z czytelnikiem, burzy spokój i zmusza do podjęcia konfrontacji z własnymi demonami. Książka „Święty Wrocław” to lektura obowiązkowa dla miłośników mocnych wrażeń, a zarazem głębokie przemyślenia nad kondycją ludzkości w obliczu nieznanego. Zapraszam do przekroczenia progu tej historii – ale ostrzegam: to krok w nieznane, z którego nie ma łatwego powrotu.