Spadek

"Spadek" to powieść Jayne Ann Krentz z końca lat osiemdziesiątych. Jest to jedna z moich ulubionych pisarek historii romantycznych. Znam wiele jej książek wydanych pod różnymi pseudonimami i zawsze bardzo je cenię. Ciekawość popchnęła mnie do przeczytania jej starych romansów i choć specyfika tych książek nie zawsze do mnie przemawia to bardzo się cieszę, że mogłam rozszerzyć repertuar przeczytanych książek Jayne Ann Krentz o tę konkretną pozycję. Niewątpliwie dobrze się bawiłam.

Bohaterowie "Spadku" nie do końca są "z mojej bajki", jednak cała historia jest wciągająca i ciekawa. Mówi o próbie zemsty przez uwiedzenie niczego nieświadomej kobiety i usidlenie jej za pomocą długów, które tak naprawdę nie istnieją. Constantine Landry jawi się w tej historii jako kompletnie zimny i nienawistny mężczyzna. Jest emocjonalnie odległy i bardzo autokratyczny, arogancki i zaborczy. Otwieramy książkę wiedząc z opisu jedynie, że kieruje się on chęcią odkrycia... czegoś. Nie jesteśmy pewni co chce znaleźć i w jakim charakterze. Czy jest policjantem? Prywatnym detektywem? Wszystko co wiemy to to, że wybrał Honor Mayfield jako najbardziej prawdopodobne źródło informacji - co jest dziwne, ponieważ nie jest to osoba, od której można by oczekiwać, że będzie wiedziała cokolwiek ważnego na temat rzeczy, które uzasadniają prowadzenie śledztwa.

Honor rozpoczyna swoją historię próbując znaleźć lichwiarza, aby spłacić dług swojej siostry. Constantine przechwytuje ją i… usidla. Kryminalna tajemnica czająca się wewnątrz tej powieści jest zbudowana wokół ich wspólnej przeszłości, która obejmuje zdradę i morderstwo i świat przemytników broni. Conn myśli, że krewny kobiety jest poniekąd winna pewnej zbrodni, jaka wydarzyła się w jego rodzinie, dlatego też planuje zemścić się na niej, odbierając jej wolność.

Więc, tak, fabuła trochę się zestarzała, ale bardzo polubiłam Honor. Constantine również ma jakąś głębię charakteru, której czytelnik nie jest z początku świadomy. Choć jest bardzo władczy i zaborczy, to nie jest tak bardzo złym człowiekiem, jak mogłoby się wydawać. Jest po prostu emocjonalnie zamknięty. To i poczucie zakopanej wrażliwości zamaskowanej przez "problemy z zaufaniem" sprawiają, że można go z czasem nawet polubić. Chociaż, jeśli się głębiej nad tym zastanowić, umieszcza on swoje zaufanie wybitnie źle jak na kogoś z problemami z zaufaniem. Honor pokochała go trochę przypadkowo i bardziej za sprawą wymogów dla tego rodzaju powieści niż autentycznej chemii, ale jest to całkiem w porządku.

Książka miała dużo pseudo psychologicznych zagrań rodem z lat osiemdziesiątych i to było całkiem ciekawe jeśli pamięta się, że kobiety rzeczywiście wierzą w niektóre z tych rzeczy i traktują je na poważnie do dziś. Chociażby emocjonalnie uszkodzony bad-boy, który potrzebuje kobiety, aby nauczyła go, co miłość naprawdę oznacza - głównie przez akceptowanie wszystkich jego głupich wymówek i pozwalając mu uciekać do rzeczy, do których prawdopodobnie nie powinna. Cieszę się, że te motywy na dobre zniknęły z życia.

W każdym razie, była to lektura, przez którą szybko przebrnęłam i podobała mi się na tyle, że mam ochotę przeczytać jeszcze kilka książek Jayne Ann Krentz z tego okresu. Polecam wszystkim tym, którzy chcą lekkiego romansu, ale nie przeszkadza im, szczypta naftaliny, którą posypana jest historia.

"Spadek" to kolejna książka z wczesnej kariery Jayne Ann Krentz i odzwierciedla szalone wyobrażenia, jakie ludzie mieli wtedy o tym, co jest romantyczne. Bohater tej historii, Constantine, jest dla mnie z początku całkowicie antypatycznym draniem, niezdolnym do zrozumienia uczuć innej osoby. Mimo to cała historia nie jest zła i czyta się ją naprawdę szybko.

Historia zaczyna się od bohaterki, Honor Mayfield , która wyrusza, aby oddać pieniądze znanemu lichwiarzowi panu Grangerowi, które jest winna jej siostra. Honor nie wie jednak że, niejaki Constantine Landry śledzi każdy jej krok przez ostatni miesiąc. Ojciec Honor, Nicholas Mayfield, i ojczym Constantine'a, Richard Stoner, byli partnerami biznesowymi. Nicholas i Richard zostali znalezieni martwi, prawdopodobnie zastrzelili się nawzajem. Conn, który pragnie odkryć prawdę na temat śmierci dwóch mężczyzn, wierzy, że Honor jest kluczem do rozwiązania zagadki. Od zawsze był przekonany, że jego ojciec był niesłusznie oskarżony w sprawie przemytu i to ojciec Honor stał za tym, a następnie zabił ojczyma Conna. Teraz, ponad dziesięć lat później, Conn uknuł plan, aby dokonać zemsty na Honor i jej rodzinie zmuszając kobietę do związku z nim. Układa diaboliczny plan i tworzy sieć wokół Honor, która zagwarantuje, że wpadnie ona w jego pułapkę.

Mężczyzna powstrzymuje Honor od kontaktu z Grangerem i wyjawia przerażonej kobiecie półprawdę o tym że jest on celem tajnej operacji policyjnej i jeśli Honor byłaby z nim w tym czasie, to skończyłoby się źle dla niej. Constantine następnie informuje ją, że teraz " winna" jest mu niespłacalny dług za "uratowanie" jej. Conn również za jej plecami płaci lichwiarzowi pieniądze za dług siostry Honor i ponownie twierdzi, że Honor jest "winna" mu kolejny dług. Ona oddaje Conn’owi pieniądze, które miała przygotowane na spłatę długu, więc to powinno wyrównać rachunki… ale nie dla Conna. On żąda od niej czegoś więcej - zemsty.

Jak mówi nam w swoim chłodnym monologu wewnętrznym, to wszystko jest częścią jego planu. Chce mieć "kontrolę" nad ich związkiem, bo to on snuje tę sieć wokół niej. Nigdy nie wydaje się mieć zbyt rozbudowanego planu na to, co zrobi, gdy już ją uwięzi, ale bardzo ważne jest dla niego, by to on zdominował związek, a ona nie miała żadnej władzy. W tym celu, on umyślnie ukrywa swoją prawdziwą tożsamość i inicjuje fazę drugą swojego planu - uwiedzenie kobiety. Ale kto tak naprawdę zostanie uwiedziony i przepadnie w wirze miłości i namiętności? Czy chytry plan nie będzie bronią obosieczną i nie zrobi z przeciwników kochanków? Będzie to trudna droga do szczęścia dla obojga.

W sumie był to dość standardowy romans z początku lat osiemdziesiątych. Główny bohater jest niezwykle gwałtowny, zimny i cyniczny, całkowicie przekonany o swojej racji. Jak już pisałam "Spadek" to całkiem dobra lektura, jest to romans ocierający się o kryminał. Jest tu tajemnica, intryga, suspens, romans, humor, ciekawe postacie i sporo zwrotów akcji. Trzeba jednak przymknąć oko na stylistykę postaci z romansów lat osiemdziesiątych. Ciekawskim czytelniczkom zakochanym w twórczości tej autorki, polecam się zapoznać ze "Spadkiem" Jayne Ann Krentz. Może to właśnie coś dla was?