Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Sookie Stackhouse. Tom 12. Pułapka na martwego
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Do Bon Temps przybył właśnie Felipe de Castro, wampirzy król Luizjany (a także władca Arkansas i Nevady).
Sookie Stackhouse mimowolnie staje się świadkiem tego, jak Eric Northman ssie krew z żyły innej kobiety. Fakt ten, co zrozumiałe, nie poprawia jej humoru, szczególnie, że kobieta jest dużo młodsza od niej.
Na pewno nie jest to najlepsza pora na znalezienie zwłok – zwłaszcza zwłok na frontowym dziedzińcu przed domem Erica, szczególnie, że ciało należy do kobiety, której krew Eric dopiero co ssał. Tajemnicę morderstwa próbują rozwikłać Sookie i Bill, który jest oficjalnym śledczym Piątej Strefy...
Tajemnicę morderstwa próbują rozwikłać Sookie i Bill. Sookie sądzi, że przynajmniej tym razem nie musi wiązać losu martwej dziewczyny ze swoją osobą. Niestety, bardzo się myli! Sookie ma wroga - kogoś, kto okaże się znacznie bardziej chytry, niż kiedykolwiek podejrzewała, kogoś, kto postanowił sprawić, by jej świat bezpowrotnie i nieodwracalnie runął.
Prawa autorskie do serii książek Charlaine Harris o Sookie Stackhouse sprzedano do ponad 20 krajów. Seria liczy 13 tomów i jeden zbiór opowiadań.
Seria o Sookie Stackhouse stała się podstawą do kultowego serialu "Czysta Krew" emitowanego w Polsce od lutego 2009 na kanale HBO. Twórcą serialu jest laureat Oscara Alan Ball, zdobywca nagrody Emmy, Oscara za "American Beauty" i pomysłodawca kultowej produkcji "Sześć stóp pod ziemią".
Serial osiągnął gigantyczny sukces i otrzymał dwie nominacje do Złotych Globów. Pierwszy sezon przyciągnął 3,7 miliona widzów i zapowiada się, że będzie najlepiej oglądany serialem HBO również w Polsce. Serial emitowany jest w ponad 10 krajach świata.
Fragment książki
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Panował upał niczym w najgorętszym kręgu piekła, nawet tak późno wieczorem, a ponieważ przez cały dzień było dużo pracy w barze, nie miałam najmniejszej ochoty na siedzenie w zatłoczonym lokalu i oglądanie własnego kuzyna, w dodatku golusieńkiego. Tyle że była to noc tylko dla pań w klubie „Hooligans”, zaplanowałyśmy tę wyprawę wiele dni temu, a bar był pełen gwiżdżących i pokrzykujących kobiet, które postanowiły się dobrze bawić.
Po prawej stronie miałam Tarę, moją przyjaciółkę w bardzo zaawansowanej ciąży, po lewej – Holly, która tak jak ja i Kennedy Keyes pracuje na co dzień w barze Sama Merlotte’a. Kennedy i Michele, dziewczyna mojego brata, zajmowały miejsca po drugiej stronie stołu.
– Sookie! – zawołała Kennedy i wyszczerzyła do mnie zęby w uśmiechu.
Kilka lat temu zdobyła tytuł pierwszej wicemiss Luizjany i mimo czasu spędzonego w więzieniu do dziś zachowała spektakularną urodę; na dodatek była niezwykle zadbana, aż po zęby, których biel mogłaby oślepić kierowcę nadjeżdżającego autobusu.
– Cieszę się, że postanowiłaś przyjść, Kennedy – odparłam. – Danny nie ma nic przeciw temu?
Poprzedniego popołudnia głośno i długo się zastanawiała. Byłam wtedy pewna, że zostanie w domu.
– Hej, chcę zobaczyć paru nagich przystojniaków, ty nie? – odparła była miss.
Przyjrzałam się pozostałym dziewczynom.
– O ile czegoś nie przeoczyłam, każdej z nas udaje się regularnie widywać nagich facetów – zauważyłam.
Chociaż wcale nie próbowałam być zabawna, moje przyjaciółki zareagowały hałaśliwym wybuchem śmiechu. Były po prostu we frywolnym nastroju.
A przecież mówiłam samą prawdę. Ja od jakiegoś czasu spotykam się z Erikiem Northmanem, związek Kennedy i Danny’ego Prideaux stał się ostatnio sprawą całkiem poważną, Michele i Jason praktycznie razem mieszkają, Tara – na litość boską! – jest ciężarną mężatką, a Holly zaręczyła się z Hoytem Fortenberrym, który niemal już nie bywał we własnym mieszkaniu.
– Na pewno jesteś przynajmniej ciekawa – wytknęła mi Michele, podnosząc głos, żeby przekrzyczeć panujący wokół nas zgiełk. – Nawet jeśli zdarza ci się widywać Claude’a w domu przez cały czas. To znaczy w ubraniu, niemniej...
– Kiedy właściwie jego dom będzie gotowy i Claude się od ciebie wyprowadzi? – spytała Tara. – Ile czasu może zajmować wymiana hydrauliki?
Z tego, co wiedziałam, instalacja wodno-kanalizacyjna w domu Claude’a w Monroe była w jak najlepszym porządku. Ale opowieść o wymianie instalacji wydawała się po prostu lepsza niż powiedzenie: „Mój kuzyn jest z rodu wróżek, a ponieważ przebywa na wygnaniu, potrzebuje bliskości innych istot ze swojego gatunku. Poza tym Dermot, mój stryjeczny dziadek, półwróż, który wygląda jak wierne odbicie mojego brata, zjawił się u mnie także, dla cholernego towarzystwa”.
Wróżki bowiem, w przeciwieństwie do wampirów i wilkołaków, pragną utrzymać fakt własnego istnienia w głębokiej tajemnicy.
Również założenie Michele, że nigdy nie widziałam Claude’a gołego, było błędne. Chociaż zjawiskowo przystojny wróż był moim kuzynem (a ja oczywiście zawsze chodziłam po domu w ubraniu), miał do nagości stosunek naprawdę bardzo swobodny. Ze swymi długimi czarnymi włosami, zamyśloną twarzą i naprężonymi mięśniami brzucha, wydawał się niesamowicie apetyczny, tak apetyczny, że aż ślinka leciała... póki nie otworzył ust i nie przemówił. Dermot też ze mną mieszkał, ON jednak był mężczyzną znacznie skromniejszym... może dlatego, że powiedziałam mu wprost o swoich zasadach dotyczących krewnych biegających z gołymi tyłkami.
Dermota lubiłam o wiele bardziej niż Claude’a. Wobec tego drugiego miałam mieszane uczucia. I żadne z tych uczuć nie wiązało się z seksem. Zupełnie niedawno – i niechętnie – pozwoliłam kuzynowi wrócić do mojego domu, ponieważ wcześniej się pokłóciliśmy i go wyrzuciłam.
– Nie mam nic przeciw temu, że u mnie mieszkają – wyznałam słabym głosem. – Ogromnie mi pomogli.
– A Dermot? Czy ON również wykonuje striptiz? – spytała Kennedy z nadzieją w głosie.
– Nie, jest tutaj tylko kierownikiem. Jego striptiz byłby dla ciebie czymś niesamowitym, co, Michele? – spytałam.
Dermot to przecież sobowtór mojego brata, który jest mocno związany z Michele od długiego czasu – długiego w rozumieniu Jasona.
– Tak, nie mogłabym tego oglądać – odparła. – No, chyba że dla celów porównawczych!
Wszystkie się roześmiałyśmy.
Podczas gdy moje przyjaciółki dalej rozprawiały o mężczyznach, ja rozejrzałam się po klubie. Nigdy wcześniej nie byłam w „Hooligans”, kiedy panował tu taki ruch, i nigdy wcześniej nie uczestniczyłam w żadnym wieczorku tylko dla pań. Zauważyłam wiele szczegółów godnych przemyślenia – na przykład, kwestię personelu.
Opłatę za wstęp uiściłyśmy niezwykle dorodnej młodej kobiecie, która cechowała się... błonami między palcami. Kiedy odkryła, że się na nią gapię, posłała mi uśmiech, pozostałe dziewczyny jednak nawet na nią nie spojrzały. Gdy weszłyśmy do środka, do naszego stolika zaprowadził nas elf imieniem Bellenos, który – kiedy widziałam go po raz ostatni – oferował mi głowę mojego wroga. Dosłownie.
Także w Bellenosie żadna z moich przyjaciółek najwyraźniej nie dostrzegła niczego odmiennego – dla mnie jednak nie wygląda ON jak normalny człowiek. Jego głowa okolona czupryną kasztanowych włosów jest okrągła, twarz porośnięta czymś w rodzaju sierści, jego piegi są większe niż u ludzi, a szeroko rozstawione oczy – skośne i ciemne. Teraz czubeczki ostrych jak igiełki, długich na ponad trzy centymetry zębów błyskały w przyćmionych światłach na widowni. Podczas naszego pierwszego spotkania Bellenos nie był w stanie udawać człowieka. Teraz już się tego nauczył.
– Życzę przyjemności, drogie panie – rzucił typowym dla siebie głębokim głosem. – Zarezerwowaliśmy dla was ten stolik.
Odwracając się od nas, obdarzył mnie szczególnym uśmiechem.
Miałyśmy stolik tuż obok sceny. Ręcznie wykonany napis na środku obrusu głosił: „Grupa z Bon Temps”.
– Mam nadzieję, że zdołam podziękować Claude’owi naprawdę osobiście – zadumała się zmysłowo Kennedy.
Tak, bez wątpienia toczyła z Dannym jakieś walki.
Michele zachichotała i szturchnęła Tarę w ramię.
Cóż, w końcu na coś mi się przydała znajomość z kuzynem-wróżem.
– Sookie, ten rudzielec, który wskazał nam stolik, uważa, że jesteś bardzo atrakcyjna – oznajmiła Tara niespokojnym tonem.
[darmowy fragment książki "Pułapka na martwego", strony 7-9]
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Do Bon Temps przybył właśnie Felipe de Castro, wampirzy król Luizjany (a także władca Arkansas i Nevady).
Sookie Stackhouse mimowolnie staje się świadkiem tego, jak Eric Northman ssie krew z żyły innej kobiety. Fakt ten, co zrozumiałe, nie poprawia jej humoru, szczególnie, że kobieta jest dużo młodsza od niej.
Na pewno nie jest to najlepsza pora na znalezienie zwłok – zwłaszcza zwłok na frontowym dziedzińcu przed domem Erica, szczególnie, że ciało należy do kobiety, której krew Eric dopiero co ssał. Tajemnicę morderstwa próbują rozwikłać Sookie i Bill, który jest oficjalnym śledczym Piątej Strefy...
Tajemnicę morderstwa próbują rozwikłać Sookie i Bill. Sookie sądzi, że przynajmniej tym razem nie musi wiązać losu martwej dziewczyny ze swoją osobą. Niestety, bardzo się myli! Sookie ma wroga - kogoś, kto okaże się znacznie bardziej chytry, niż kiedykolwiek podejrzewała, kogoś, kto postanowił sprawić, by jej świat bezpowrotnie i nieodwracalnie runął.
Prawa autorskie do serii książek Charlaine Harris o Sookie Stackhouse sprzedano do ponad 20 krajów. Seria liczy 13 tomów i jeden zbiór opowiadań.
Seria o Sookie Stackhouse stała się podstawą do kultowego serialu "Czysta Krew" emitowanego w Polsce od lutego 2009 na kanale HBO. Twórcą serialu jest laureat Oscara Alan Ball, zdobywca nagrody Emmy, Oscara za "American Beauty" i pomysłodawca kultowej produkcji "Sześć stóp pod ziemią".
Serial osiągnął gigantyczny sukces i otrzymał dwie nominacje do Złotych Globów. Pierwszy sezon przyciągnął 3,7 miliona widzów i zapowiada się, że będzie najlepiej oglądany serialem HBO również w Polsce. Serial emitowany jest w ponad 10 krajach świata.
Fragment książki
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Panował upał niczym w najgorętszym kręgu piekła, nawet tak późno wieczorem, a ponieważ przez cały dzień było dużo pracy w barze, nie miałam najmniejszej ochoty na siedzenie w zatłoczonym lokalu i oglądanie własnego kuzyna, w dodatku golusieńkiego. Tyle że była to noc tylko dla pań w klubie „Hooligans”, zaplanowałyśmy tę wyprawę wiele dni temu, a bar był pełen gwiżdżących i pokrzykujących kobiet, które postanowiły się dobrze bawić.
Po prawej stronie miałam Tarę, moją przyjaciółkę w bardzo zaawansowanej ciąży, po lewej – Holly, która tak jak ja i Kennedy Keyes pracuje na co dzień w barze Sama Merlotte’a. Kennedy i Michele, dziewczyna mojego brata, zajmowały miejsca po drugiej stronie stołu.
– Sookie! – zawołała Kennedy i wyszczerzyła do mnie zęby w uśmiechu.
Kilka lat temu zdobyła tytuł pierwszej wicemiss Luizjany i mimo czasu spędzonego w więzieniu do dziś zachowała spektakularną urodę; na dodatek była niezwykle zadbana, aż po zęby, których biel mogłaby oślepić kierowcę nadjeżdżającego autobusu.
– Cieszę się, że postanowiłaś przyjść, Kennedy – odparłam. – Danny nie ma nic przeciw temu?
Poprzedniego popołudnia głośno i długo się zastanawiała. Byłam wtedy pewna, że zostanie w domu.
– Hej, chcę zobaczyć paru nagich przystojniaków, ty nie? – odparła była miss.
Przyjrzałam się pozostałym dziewczynom.
– O ile czegoś nie przeoczyłam, każdej z nas udaje się regularnie widywać nagich facetów – zauważyłam.
Chociaż wcale nie próbowałam być zabawna, moje przyjaciółki zareagowały hałaśliwym wybuchem śmiechu. Były po prostu we frywolnym nastroju.
A przecież mówiłam samą prawdę. Ja od jakiegoś czasu spotykam się z Erikiem Northmanem, związek Kennedy i Danny’ego Prideaux stał się ostatnio sprawą całkiem poważną, Michele i Jason praktycznie razem mieszkają, Tara – na litość boską! – jest ciężarną mężatką, a Holly zaręczyła się z Hoytem Fortenberrym, który niemal już nie bywał we własnym mieszkaniu.
– Na pewno jesteś przynajmniej ciekawa – wytknęła mi Michele, podnosząc głos, żeby przekrzyczeć panujący wokół nas zgiełk. – Nawet jeśli zdarza ci się widywać Claude’a w domu przez cały czas. To znaczy w ubraniu, niemniej...
– Kiedy właściwie jego dom będzie gotowy i Claude się od ciebie wyprowadzi? – spytała Tara. – Ile czasu może zajmować wymiana hydrauliki?
Z tego, co wiedziałam, instalacja wodno-kanalizacyjna w domu Claude’a w Monroe była w jak najlepszym porządku. Ale opowieść o wymianie instalacji wydawała się po prostu lepsza niż powiedzenie: „Mój kuzyn jest z rodu wróżek, a ponieważ przebywa na wygnaniu, potrzebuje bliskości innych istot ze swojego gatunku. Poza tym Dermot, mój stryjeczny dziadek, półwróż, który wygląda jak wierne odbicie mojego brata, zjawił się u mnie także, dla cholernego towarzystwa”.
Wróżki bowiem, w przeciwieństwie do wampirów i wilkołaków, pragną utrzymać fakt własnego istnienia w głębokiej tajemnicy.
Również założenie Michele, że nigdy nie widziałam Claude’a gołego, było błędne. Chociaż zjawiskowo przystojny wróż był moim kuzynem (a ja oczywiście zawsze chodziłam po domu w ubraniu), miał do nagości stosunek naprawdę bardzo swobodny. Ze swymi długimi czarnymi włosami, zamyśloną twarzą i naprężonymi mięśniami brzucha, wydawał się niesamowicie apetyczny, tak apetyczny, że aż ślinka leciała... póki nie otworzył ust i nie przemówił. Dermot też ze mną mieszkał, ON jednak był mężczyzną znacznie skromniejszym... może dlatego, że powiedziałam mu wprost o swoich zasadach dotyczących krewnych biegających z gołymi tyłkami.
Dermota lubiłam o wiele bardziej niż Claude’a. Wobec tego drugiego miałam mieszane uczucia. I żadne z tych uczuć nie wiązało się z seksem. Zupełnie niedawno – i niechętnie – pozwoliłam kuzynowi wrócić do mojego domu, ponieważ wcześniej się pokłóciliśmy i go wyrzuciłam.
– Nie mam nic przeciw temu, że u mnie mieszkają – wyznałam słabym głosem. – Ogromnie mi pomogli.
– A Dermot? Czy ON również wykonuje striptiz? – spytała Kennedy z nadzieją w głosie.
– Nie, jest tutaj tylko kierownikiem. Jego striptiz byłby dla ciebie czymś niesamowitym, co, Michele? – spytałam.
Dermot to przecież sobowtór mojego brata, który jest mocno związany z Michele od długiego czasu – długiego w rozumieniu Jasona.
– Tak, nie mogłabym tego oglądać – odparła. – No, chyba że dla celów porównawczych!
Wszystkie się roześmiałyśmy.
Podczas gdy moje przyjaciółki dalej rozprawiały o mężczyznach, ja rozejrzałam się po klubie. Nigdy wcześniej nie byłam w „Hooligans”, kiedy panował tu taki ruch, i nigdy wcześniej nie uczestniczyłam w żadnym wieczorku tylko dla pań. Zauważyłam wiele szczegółów godnych przemyślenia – na przykład, kwestię personelu.
Opłatę za wstęp uiściłyśmy niezwykle dorodnej młodej kobiecie, która cechowała się... błonami między palcami. Kiedy odkryła, że się na nią gapię, posłała mi uśmiech, pozostałe dziewczyny jednak nawet na nią nie spojrzały. Gdy weszłyśmy do środka, do naszego stolika zaprowadził nas elf imieniem Bellenos, który – kiedy widziałam go po raz ostatni – oferował mi głowę mojego wroga. Dosłownie.
Także w Bellenosie żadna z moich przyjaciółek najwyraźniej nie dostrzegła niczego odmiennego – dla mnie jednak nie wygląda ON jak normalny człowiek. Jego głowa okolona czupryną kasztanowych włosów jest okrągła, twarz porośnięta czymś w rodzaju sierści, jego piegi są większe niż u ludzi, a szeroko rozstawione oczy – skośne i ciemne. Teraz czubeczki ostrych jak igiełki, długich na ponad trzy centymetry zębów błyskały w przyćmionych światłach na widowni. Podczas naszego pierwszego spotkania Bellenos nie był w stanie udawać człowieka. Teraz już się tego nauczył.
– Życzę przyjemności, drogie panie – rzucił typowym dla siebie głębokim głosem. – Zarezerwowaliśmy dla was ten stolik.
Odwracając się od nas, obdarzył mnie szczególnym uśmiechem.
Miałyśmy stolik tuż obok sceny. Ręcznie wykonany napis na środku obrusu głosił: „Grupa z Bon Temps”.
– Mam nadzieję, że zdołam podziękować Claude’owi naprawdę osobiście – zadumała się zmysłowo Kennedy.
Tak, bez wątpienia toczyła z Dannym jakieś walki.
Michele zachichotała i szturchnęła Tarę w ramię.
Cóż, w końcu na coś mi się przydała znajomość z kuzynem-wróżem.
– Sookie, ten rudzielec, który wskazał nam stolik, uważa, że jesteś bardzo atrakcyjna – oznajmiła Tara niespokojnym tonem.
[darmowy fragment książki "Pułapka na martwego", strony 7-9]