Różnica między cudem a sposobem

Życie obdarzyło mnie pełnią szczęścia, kiedy udało mi się przetrwać katastrofę lotniczą. To dramatyczne doświadczenie unaoczniło mi, jak ulotne może być nasze istnienie. Spotkanie z kolejnym ocalałym, Bowenem Michaelsem, stało się dla mnie impulsem do podjęcia odważnej decyzji i podążenia za głosem serca. Bowen to człowiek z natury powściągliwy, ale dostrzegłam w nim coś więcej. Oboje nosiliśmy w sobie ślady bólu i dezorientacji, ale razem udało nam się odnaleźć drogę w ciemności. Kiedy leżałam w jego ramionach, zaczynałam wierzyć, że może rzeczywiście byliśmy sobie pisani od samego początku. Ale kiedy stare tajemnice zaczęły wychodzić na jaw, stało się jasne, że nasze przeznaczenie jest pełne przeszkód. Wszystko, co zyskałam od życia, ostatecznie zostało mi odebrane.