Romans po brytyjsku

Vi Keeland i Penelope Ward znów to zrobiły!!! Ich współpraca pisarska jest wyjątkowa! Myślę, że te panie powinny rozważyć możliwość pisania razem w pełnym wymiarze godzin. Podczas gdy ich indywidualne prace były wspaniałe, myślę, że ich współpraca jest magiczna. To właśnie takie historie jak ta napędzają moją czytelniczą obsesję! Podobało mi się absolutnie wszystko w tej historii i nie jestem pewna, czy będę w stanie znaleźć słowa, które pozwolą mi napisać recenzję godną tej książki! Miała to, co kocham najbardziej - romans między diabelnie przystojnym brytyjskim bohaterem a słodką i przyziemną amerykańską bohaterką!!! Jestem pewna, że dr Simon Hogue podbije serca wielu czytelniczek!!! Stał się on moim ulubionym bohaterem stworzonym przez te dwie utalentowane pisarki!<br> Bridget i Simon mają jedno z najzabawniejszych "spotkań", jakie kiedykolwiek napisano w romansie! Bridget trafia na ostry dyżur z żenującą kontuzją, której nabawiła się, próbując nauczyć swojego synka łowienia ryb. Bridget jest pielęgniarką i postanawia udać się do szpitala, w którym nie pracuje, aby uchronić się przed niekończącym się dokuczaniem ze strony współpracowników. Nigdy nie spodziewała się, że jej lekarz będzie absurdalnie gorący i brytyjski!!! Poziom upokorzenia, jaki przeżywa, jest astronomiczny, a Simon nie waha się przed tym, by trochę pożartować z Bridget, jednocześnie zajmując się jej raną. Podczas gdy sytuacja jest mniej niż idealna, Bridget nie może nie zauważyć, jak dobry lekarz podnosi jej temperaturę. Ich spotkanie trwa zaledwie piętnaście minut, ale los ma dla nich plany, ponieważ kilka tygodni później Simon staje się nowym lokatorem mieszkania w garażu w jej domu. Nie tylko będą współlokatorami, ale okazuje się, że kończy on również ostatni rok rezydentury w szpitalu, w którym pracuje Bridget.<br> W krótkim czasie między Bridget i Simonem nawiązuje się przyjaźń, a jednocześnie starają się oni opanować intensywne uczucie, które się między nimi rodzi. Zarówno Bridget, jak i Simon są przekonani, że między nimi nigdy nie będzie dobrze, z zupełnie różnych i nieco irracjonalnych powodów. Simon nigdy nie był w zaangażowanym związku i właściwie nigdy nie miał ochoty na taki związek. Wyszukuje kobiety, które chcą się tylko dobrze bawić, i jeszcze nie wyszedł poza dwie randki z tą samą kobietą. Prześladuje go także tragedia z przeszłości, z powodu której ma nieuzasadnione poczucie winy. Poza tym Simon planuje wrócić do Anglii, gdy za niecały rok skończy rezydenturę.<br> Bridget straciła męża kilka lat temu, kiedy zginął w wypadku samochodowym. Została sama z mizerną pensją pielęgniarki i musiała wychowywać ich sześcioletniego syna. Jej syn, Brendan, jest całym jej światem. Waha się przed ponownym wejściem na rynek randkowy, ponieważ nie sądzi, by jakikolwiek mężczyzna chciał kobietę z "bagażem". Nie chce też wprowadzać do życia Brendana kogoś, kto nie będzie w nim trwał przez dłuższy czas.<br> Bridget coraz bardziej przywiązuje się do Simona i to ją przeraża, bo wie, że gdyby poddała się swoim uczuciom, Simon mógłby złamać jej serce bardziej niż jakikolwiek inny mężczyzna. Simon jest w tym samym kłopocie. Jest pochłonięty swoimi uczuciami do Bridget i przywiązał się do jej syna.<br> Nie mogłam się doczekać, aż ta dwójka w końcu ulegnie swoim pragnieniom i powiem tylko, że zdecydowanie warto było czekać!!! Wow! Byłam prawie spalona przez płomienie, które stworzyło uwodzenie między Simonem i Bridget. Ale podczas gdy oni mają niesamowitą chemię seksualną, te głupie małe powody, dla których nigdy nie mogłoby się między nimi udać, wciąż wiszą w tle. Czy uda im się znaleźć jakąś wskazówkę, zanim będzie za późno?<br> To jest lektura obowiązkowa! Obiecuję, że jest bardzo, bardzo dobra! Wciągnie Cię, a potem w mgnieniu oka ją skończysz, bo jest to książka, którą po prostu trudno odłożyć.

Vi Keeland i Penelope Ward znów to zrobiły!!! Ich współpraca pisarska jest wyjątkowa! Myślę, że te panie powinny rozważyć możliwość pisania razem w pełnym wymiarze godzin. Podczas gdy ich indywidualne prace były wspaniałe, myślę, że ich współpraca jest magiczna. To właśnie takie historie jak ta napędzają moją czytelniczą obsesję! Podobało mi się absolutnie wszystko w tej historii i nie jestem pewna, czy będę w stanie znaleźć słowa, które pozwolą mi napisać recenzję godną tej książki! Miała to, co kocham najbardziej - romans między diabelnie przystojnym brytyjskim bohaterem a słodką i przyziemną amerykańską bohaterką!!! Jestem pewna, że dr Simon Hogue podbije serca wielu czytelniczek!!! Stał się on moim ulubionym bohaterem stworzonym przez te dwie utalentowane pisarki!<br> Bridget i Simon mają jedno z najzabawniejszych "spotkań", jakie kiedykolwiek napisano w romansie! Bridget trafia na ostry dyżur z żenującą kontuzją, której nabawiła się, próbując nauczyć swojego synka łowienia ryb. Bridget jest pielęgniarką i postanawia udać się do szpitala, w którym nie pracuje, aby uchronić się przed niekończącym się dokuczaniem ze strony współpracowników. Nigdy nie spodziewała się, że jej lekarz będzie absurdalnie gorący i brytyjski!!! Poziom upokorzenia, jaki przeżywa, jest astronomiczny, a Simon nie waha się przed tym, by trochę pożartować z Bridget, jednocześnie zajmując się jej raną. Podczas gdy sytuacja jest mniej niż idealna, Bridget nie może nie zauważyć, jak dobry lekarz podnosi jej temperaturę. Ich spotkanie trwa zaledwie piętnaście minut, ale los ma dla nich plany, ponieważ kilka tygodni później Simon staje się nowym lokatorem mieszkania w garażu w jej domu. Nie tylko będą współlokatorami, ale okazuje się, że kończy on również ostatni rok rezydentury w szpitalu, w którym pracuje Bridget.<br> W krótkim czasie między Bridget i Simonem nawiązuje się przyjaźń, a jednocześnie starają się oni opanować intensywne uczucie, które się między nimi rodzi. Zarówno Bridget, jak i Simon są przekonani, że między nimi nigdy nie będzie dobrze, z zupełnie różnych i nieco irracjonalnych powodów. Simon nigdy nie był w zaangażowanym związku i właściwie nigdy nie miał ochoty na taki związek. Wyszukuje kobiety, które chcą się tylko dobrze bawić, i jeszcze nie wyszedł poza dwie randki z tą samą kobietą. Prześladuje go także tragedia z przeszłości, z powodu której ma nieuzasadnione poczucie winy. Poza tym Simon planuje wrócić do Anglii, gdy za niecały rok skończy rezydenturę.<br> Bridget straciła męża kilka lat temu, kiedy zginął w wypadku samochodowym. Została sama z mizerną pensją pielęgniarki i musiała wychowywać ich sześcioletniego syna. Jej syn, Brendan, jest całym jej światem. Waha się przed ponownym wejściem na rynek randkowy, ponieważ nie sądzi, by jakikolwiek mężczyzna chciał kobietę z "bagażem". Nie chce też wprowadzać do życia Brendana kogoś, kto nie będzie w nim trwał przez dłuższy czas.<br> Bridget coraz bardziej przywiązuje się do Simona i to ją przeraża, bo wie, że gdyby poddała się swoim uczuciom, Simon mógłby złamać jej serce bardziej niż jakikolwiek inny mężczyzna. Simon jest w tym samym kłopocie. Jest pochłonięty swoimi uczuciami do Bridget i przywiązał się do jej syna.<br> Nie mogłam się doczekać, aż ta dwójka w końcu ulegnie swoim pragnieniom i powiem tylko, że zdecydowanie warto było czekać!!! Wow! Byłam prawie spalona przez płomienie, które stworzyło uwodzenie między Simonem i Bridget. Ale podczas gdy oni mają niesamowitą chemię seksualną, te głupie małe powody, dla których nigdy nie mogłoby się między nimi udać, wciąż wiszą w tle. Czy uda im się znaleźć jakąś wskazówkę, zanim będzie za późno?<br> To jest lektura obowiązkowa! Obiecuję, że jest bardzo, bardzo dobra! Wciągnie Cię, a potem w mgnieniu oka ją skończysz, bo jest to książka, którą po prostu trudno odłożyć.

Całkowicie rozumiem, dlaczego Penelope Ward i Vi Keeland twierdzą, że Simon jest ich ulubionym bohaterem. Za każdym razem, kiedy te dwie wspaniałe autorki spotykają się razem, to czysta magia, ponieważ dają czytelnikom dokładnie to, czego pragniemy: historię ze złożonymi i sympatycznymi postaciami, mnóstwo napięcia seksualnego i szalonej chemii, trochę dramatu i tajemnic oraz oczywiście, wszystkie uczucia!<br> „Romans po brytyjsku” to najnowsza samodzielna powieść tego duetu, która opowiada historię miłości między seksownym brytyjskim lekarzem a jego nową współlokatorką, którą poznał już wcześniej w bardzo interesującej sytuacji. Bridget jest młodą wdową, która ma uroczego synka i czuje się winna, kiedy zaczyna czuć coś do młodszego kolegi z pokoju. W mieszance przyjaźni, napięcia seksualnego, sekretów, bardzo uroczego chłopca i mnóstwa chemii, Bridget i Simon nie mogą powstrzymać się przed zakochaniem.<br> Oczywiście wiecie już, co chcę powiedzieć: te dwie kobiety piszące razem są po prostu wyjątkowe. Ich historie są tak prawdziwe, a bohaterowie tak dobrze wykreowani, że od razu nawiązuje się z nimi więź. To jest to, co sprawia, że książki Penelope Ward i Vi Keeland są tak dobre. Bridget i Simon to kolejny fantastyczny dodatek do stworzonych przez nie par.<br> To, co najbardziej kocham w książce „Romans po brytyjsku”, to oczywiście główni bohaterowie - jako jednostki i jako para. Bridget to urocza kobieta, która zrobi wszystko dla swojego cudownego dziecka, kobieta, która wciąż boi się ponownie pokochać, ale nie ma możliwości, by nie zakochała się w bohaterze. Simon, Simon, Simon... ty seksowny Brytyjczyku! Chcę być cała Twoja! :) <br> Więc tak, to dość oczywiste, że moja ocena będzie wysoka. Daję książce „Romans po brytyjsku” 5 gwiazdek, ponieważ jest to po prostu wybitna historia miłosna. Penelope i Vi to genialny duet pisarek i oczywiście nie zawiodły w tej powieści. Simon i Bridget są zdecydowanie na mojej liście ulubionych par napisanych przez kobiety! Gorąco polecam przeczytanie tej książki!

Całkowicie rozumiem, dlaczego Penelope Ward i Vi Keeland twierdzą, że Simon jest ich ulubionym bohaterem. Za każdym razem, kiedy te dwie wspaniałe autorki spotykają się razem, to czysta magia, ponieważ dają czytelnikom dokładnie to, czego pragniemy: historię ze złożonymi i sympatycznymi postaciami, mnóstwo napięcia seksualnego i szalonej chemii, trochę dramatu i tajemnic oraz oczywiście, wszystkie uczucia!<br> „Romans po brytyjsku” to najnowsza samodzielna powieść tego duetu, która opowiada historię miłości między seksownym brytyjskim lekarzem a jego nową współlokatorką, którą poznał już wcześniej w bardzo interesującej sytuacji. Bridget jest młodą wdową, która ma uroczego synka i czuje się winna, kiedy zaczyna czuć coś do młodszego kolegi z pokoju. W mieszance przyjaźni, napięcia seksualnego, sekretów, bardzo uroczego chłopca i mnóstwa chemii, Bridget i Simon nie mogą powstrzymać się przed zakochaniem.<br> Oczywiście wiecie już, co chcę powiedzieć: te dwie kobiety piszące razem są po prostu wyjątkowe. Ich historie są tak prawdziwe, a bohaterowie tak dobrze wykreowani, że od razu nawiązuje się z nimi więź. To jest to, co sprawia, że książki Penelope Ward i Vi Keeland są tak dobre. Bridget i Simon to kolejny fantastyczny dodatek do stworzonych przez nie par.<br> To, co najbardziej kocham w książce „Romans po brytyjsku”, to oczywiście główni bohaterowie - jako jednostki i jako para. Bridget to urocza kobieta, która zrobi wszystko dla swojego cudownego dziecka, kobieta, która wciąż boi się ponownie pokochać, ale nie ma możliwości, by nie zakochała się w bohaterze. Simon, Simon, Simon... ty seksowny Brytyjczyku! Chcę być cała Twoja! :) <br> Więc tak, to dość oczywiste, że moja ocena będzie wysoka. Daję książce „Romans po brytyjsku” 5 gwiazdek, ponieważ jest to po prostu wybitna historia miłosna. Penelope i Vi to genialny duet pisarek i oczywiście nie zawiodły w tej powieści. Simon i Bridget są zdecydowanie na mojej liście ulubionych par napisanych przez kobiety! Gorąco polecam przeczytanie tej książki!