Ricochet

Pierwszy tom serii “Addicted” przeczytałam rok temu i stwierdziłam, że może nie jest dla mnie, więc nie zdecydowałam się na kontynuowanie. Jakiś czas temu coś mnie naszło, żeby zrobić do niej drugie podejście, i dawno się tak pozytywnie nie zaskoczyłam.

Zazwyczaj sceptycznie podchodzę do noweli, bo tym jest “Ricochet”, ale w tym przypadku zdecydowanie jest ona obowiązkowa i wnosi kluczowe informacje do fabuły. Jeśli nie czytaliście poprzedniego tomu, to w tym momencie ostrzegam przed spoilerami‼️

W tym tomie mamy pokazaną drogę do wyjścia z nałogu zarówno Lily, jak i Lo. Ich relacja, pomimo tego że jest oparta na współuzależnieniu oraz nie miała najzdrowszego startu, to i tak widać, że jest prawdziwa. Poza miłością zdecydowanie czuć, że przede wszystkim są dla siebie przyjaciółmi.
Największym zaskoczeniem było dla mnie to, że rzeczywiście widać te wszystkie emocje, ból i cierpienie związane z nałogiem oraz to, jak główna bohaterka się rozwija i stopniowo robi progres.

Nie mamy tutaj niestety za dużo Lo (mam nadzieję, że w następnym tomie pojawi się jego perspektywa), ale i tak możemy poczuć jego emocje związane z tą całą sytuacją. I to, jak oni ze sobą rozmawiają, walczą żeby do siebie wrócić i wyzdrowieć, bo wiedzą, że nawzajem się krzywdzili?😭

Bardzo rzadko się wzruszam na książkach, ale tutaj w pewnych momentach miałam łzy w oczach i nie wiem, jakoś bardzo poruszyły mnie pewne fragmenty tej książki.

Dodatkowo baaarrdzo podobało mi się to, jak zostały przedstawione relacje między siostrami i to, jak się wspierają. Pojawiła się też dwójka osób, między którymi na pewno coś się wydarzy, i już nie mogę się doczekać!

Cieszę się, że zdecydowałam się wrócić do tej serii. Myślałam, że ta nowela pozwoli mi przypomnieć sobie, co i jak przed kolejnym tomem, a okazało się, że była dla mnie milion razy lepsza niż pierwszy tom! Mam nadzieję, że będą u nas wydawane kolejne tomy zarówno tej serii, jak i serii o siostrach Calloway.

Zachłyśnięta historią z Addicted to you bardzo szybko chciałam poznać dalsze losy bohaterów.

Nie jest to w 100% to na co liczyłam. Pierwszy tom tej serii był cudowny, przepełniony humorem, ale też były chwile niepewności, strachu o bohaterów i wyczuwalnej miłości. Ricochet to spokojny przerywnik, które niestety pozbawiony jest poczucia humoru i zwrotów akcji. Historia płynie wolnym tempem, pokazując dalsze losy bohaterów, ale bez większego zaskoczenia.

Na plus na pewno poruszane trudne wątki rodzinne, które jeszcze bardziej zbliżyły mnie do głównej bohaterki. Dużym minusem na pewno wyłączenie Lo z grona głównych bohaterów, bo bardzo brakowało mi jego charakteru. Niemniej czekam na kolejne tomy.