Książka - Pięćdziesiąt twarzy Greya. Tom 1

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Pięćdziesiąt twarzy Greya. Tom 1

Pięćdziesiąt twarzy Greya. Tom 1

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Ponad 100 milionów sprzedanych egzemplarzy na całym świecie!

Kiedy studentka literatury Anastasia Steele przychodzi, by przeprowadzić wywiad z Christianem Greyem, spotyka mężczyznę pięknego, błyskotliwego i onieśmielającego. Naiwna i niewinna Ana z przerażeniem uświadamia sobie, że pragnie tego mężczyzny. Pomimo zagadkowego dystansu, Ana odkrywa, że rozpaczliwie chce się do niego zbliżyć. Nie potrafiąc oprzeć się delikatnej urodzie Any, jej inteligencji i niespokojnemu duchowi, Grey przyznaje, że także jej pragnie... aczkolwiek na własnych warunkach.

Zaszokowana, choć podekscytowana osobliwym gustem erotycznym Greya, Ana się waha. Pomimo jego autentycznych sukcesów- międzynarodowych interesów, ogromnego bogactwa i kochającej rodziny - Greya dręczą demony oraz nieposkromiona potrzeba sprawowania kontroli. Kiedy para rozpoczyna fizycznie śmiały i namiętny romans, Ana odkrywa tajemnice Christiana Greya i zgłębia swoje własne mroczne żądze.

Fragment książki


ROZDZIAŁ PIERWSZY


Patrzę w lustro i krzywię się. Do diaska z tymi włosami, zupełnie się nie chcą układać. I do diaska z Katherine Kavanagh, która się rozchorowała i każe mi teraz przez to przechodzić. „Nie mogę się kłaść z mokrymi włosami. Nie mogę się kłaść z mokrymi włosami”. Recytując to niczym mantrę, jeszcze raz próbuję podporządkować je szczotce. Wzdycham z irytacją i przyglądam się bladej szatynce z niebieskimi oczami, zbyt dużymi w stosunku do całej twarzy. Szatynka odpowiada mi gniewnym spojrzeniem. Poddaję się. Mogę jedynie związać niesforne włosy w koński ogon i mieć nadzieję, że jakoś się będę prezentować.

Kate to moja współlokatorka i akurat dzisiaj musiała dopaść ją grypa, jakby nie mogła w jakikolwiek inny dzień. Dlatego też nie jest w stanie przeprowadzić od dawna zaplanowanego wywiadu dla gazety studenckiej z jakimś megapotężnym potentatem przemysłowym, o którym nigdy nie słyszałam. Zgodziłam się więc zrobić to za nią. Muszę zakuwać do egzaminów końcowych, dokończyć pracę pisemną, no a po południu powinnam pojawić się w pracy, ale nie – dzisiaj pokonam dwieście sześćdziesiąt kilometrów do centrum Seattle, aby się spotkać z tym tajemniczym prezesem Grey Enterprises Holdings Inc. Czas owego wybitnego przedsiębiorcy i głównego dobroczyńcy naszej uczelni jest niezwykle cenny – znacznie cenniejszy niż mój – niemniej jednak zgodził się udzielić Kate wywiadu. Nie lada osiągnięcie, tak twierdzi moja współlokatorka. Te jej przeklęte zajęcia dodatkowe.

Kate siedzi skulona na kanapie w salonie.

– Ana, tak mi przykro. Dziewięć miesięcy zabiegałam o ten wywiad. Sześć kolejnych potrwa ustalanie nowego terminu, a do tego czasu obie zdążymy skończyć studia. Jako redaktor naczelna nie mogę tego skopać. Proszę – chrypi błagalnie. Jak ona to robi? Nawet chora ślicznie wygląda: jasnorude włosy są nienaganne, a zielone oczy błyszczące, choć nieco zaczerwienione i załzawione. Ignoruję przypływ niepożądanego współczucia.

– Oczywiście, że pojadę, Kate. A ty wracaj do łóżka. Przynieść ci nyquil albo tylenol?

– Nyquil. Tu masz pytania i dyktafon. Wystarczy, że wciśniesz przycisk nagrywania, o tutaj. Rób notatki, ja wszystko spiszę.

– Kompletnie nic o nim nie wiem – burczę, bez powodzenia próbując stłumić rosnącą panikę.

– Pytania cię poprowadzą. Jedź już. To długa trasa. Nie chcę, żebyś się spóźniła.

– No dobra, jadę. Kładź się do łóżka. Ugotowałam zupę, później ją sobie odgrzej. – Patrzę na nią z czułością. Robię to, Kate, tylko dla ciebie.

– Dobrze. Powodzenia. I dziękuję ci. Jak zawsze ratujesz mi życie.

Biorę torbę na ramię, uśmiecham się cierpko do Kate, po czym schodzę do samochodu. Nie mogę uwierzyć, że dałam się na to namówić. No ale przecież Kate jest w czymś takim mistrzynią. Będzie z niej świetna dziennikarka. Jest elokwentna, zdecydowana, przekonująca, śliczna – no i to moja najlepsza przyjaciółka.

Na drogach panuje niewielki ruch. Wyjeżdżam z Vancouver w stanie Waszyngton i kieruję się w stronę Portland i autostrady I-5. Jest jeszcze wcześnie, a w Seattle muszę być dopiero na drugą. Na szczęście Kate pożyczyła mi swojego sportowego mercedesa CLK. Nie jestem pewna, czy Wanda, mój stary garbus, dałaby radę dowieźć mnie na czas. Merca fajnie się prowadzi, a kilometry uciekają jeden za drugim, gdy wciskam pedał gazu.

Celem mojej podróży jest centrala globalnego przedsiębiorstwa pana Greya. To olbrzymi, dwudziestopiętrowy biurowiec, cały ze szkła i stali, funkcjonalna fantazja architekta. Nad szklanymi drzwiami metalowe litery tworzą dyskretny napis „Grey House”. Na miejsce docieram kwadrans przed drugą. Uff, nie spóźniłam się. Ogarnięta uczuciem ulgi wchodzę do ogromnego – i, szczerze mówiąc, onieśmielającego – holu ze szkła, stali i białego piaskowca.

Siedząca za biurkiem z litego piaskowca bardzo atrakcyjna, zadbana młoda blondynka uśmiecha się do mnie uprzejmie. Ma na sobie najbardziej szykowną grafitową marynarkę i białą koszulę, jakie w życiu widziałam. Wygląda jak spod igły.

– Mam umówione spotkanie z panem Greyem. Anastasia Steele w zastępstwie Katherine Kavanagh.

– Chwileczkę, panno Steele.

Unosi lekko brew, a ja stoję przed nią skrępowana. Zaczynam żałować, że nie pożyczyłam od Kate eleganckiej marynarki, żeby ją włożyć zamiast granatowego palta. W sumie się postarałam i przywdziałam swoją jedyną spódnicę, brązowe kozaki do kolan oraz niebieski sweter. Dla mnie taki strój jest elegancki. Odgarniam za ucho pasmo włosów, które wymknęło się z kucyka, i udaję, że nie czuję onieśmielenia.

– Panna Kavanagh jest umówiona. Proszę się tu podpisać, panno Steele. Ostatnia winda po prawej stronie, dwudzieste piętro. – Gdy składam podpis, uśmiecha się do mnie uprzejmie, jak nic rozbawiona.

Wręcza mi identyfikator, na którym wielkimi literami napisano GOŚĆ. Uśmiecham się nieco drwiąco. To oczywiste, że jestem gościem, gołym okiem widać. Zupełnie do tego miejsca nie pasuję. Nic nowego, wzdycham w duchu. Dziękuję jej, po czym udaję się w stronę wind, mijając dwóch pracowników ochrony. W dobrze skrojonych czarnych garniturach wyglądają zdecydowanie bardziej elegancko ode mnie.

Winda w ekspresowym tempie zawozi mnie na dwudzieste piętro. Drzwi rozsuwają się i widzę następny duży hol – ponownie szkło, stal i biały piaskowiec. Staję przed kolejnym biurkiem z piaskowca i kolejną młodą blondynką odzianą nienagannie w czerń oraz biel i powstającą na mój widok.

– Panno Steele, zechce pani zaczekać tutaj. – Gestem wskazuje kilka krzeseł obitych białą skórą.

Za skórzanymi krzesłami widać sporych rozmiarów przeszkloną salę konferencyjną z dużym stołem z ciemnego drewna, wokół którego stoi co najmniej dwadzieścia krzeseł. Za tym wszystkim znajduje się sięgające od podłogi do sufitu okno z widokiem na Seattle, ciągnącym się aż do Zatoki Puget. Ta panorama jest oszałamiająca i przez chwilę stoję jak wrośnięta w ziemię. Rany.

Siadam, wyciągam z torby pytania i przeglądam je, w duchu przeklinając Kate za to, że nie dorzuciła choćby krótkiej notki biograficznej. Nic nie wiem na temat mężczyzny, z którym za chwilę mam przeprowadzić wywiad. Czy ma lat dziewięćdziesiąt, czy trzydzieści. Ta niepewność jest irytująca i znowu zaczynam się denerwować. Nigdy nie przepadałam za rozmowami twarzą w twarz, preferując anonimowość dyskusji grupowej, podczas której mogę siedzieć na końcu sali i nie zwracać na siebie uwagi. Jeśli mam być szczera, to preferuję własne towarzystwo i czytanie w kampusowej bibliotece jakiegoś brytyjskiego klasyka. A nie nerwowe wiercenie się na krześle w potężnym szklanym gmachu.

Gromię się w duchu. Weź się w garść, Steele. Sądząc po budynku, który jest zbyt zimny i nowoczesny, uznaję, że Grey ma czterdzieści parę lat: wysportowany, opalony i jasnowłosy, żeby pasować do reszty personelu.

W dużych drzwiach po prawej stronie pojawia się kolejna elegancka, nienagannie ubrana blondynka. O co chodzi z tymi jasnowłosymi panienkami jak spod igły? Czy ja trafiłam do Stepford? Robię głęboki wdech i wstaję.

– Panna Steele? – pyta najnowsza blondynka.

– Tak – odpowiadam chrypliwie i odkasłuję. – Tak. – Proszę, teraz zabrzmiało to pewniej.

– Pan Grey za chwilę się z panią spotka. Mogę wziąć pani płaszcz?

– Oczywiście. – Zdejmuję palto.

– Zaproponowano pani coś do picia?

– Eee, nie. – O rety, czy Blondynka Numer Jeden będzie mieć kłopoty?

Blondynka Numer Dwa marszczy brwi i mierzy spojrzeniem młodą kobietę za biurkiem.

– Co podać? Herbatę, kawę, wodę? – pyta, skupiając uwagę ponownie na mnie.

– Wodę, dziękuję – mamroczę.

– Olivio, przynieś, proszę, pannie Steele szklankę wody. – W jej głosie słychać surową nutę. Olivia natychmiast zrywa się z miejsca i spieszy w stronę drzwi po drugiej stronie holu.

– Najmocniej przepraszam, panno Steele, Olivia to nasza nowa stażystka. Proszę zająć miejsce. Pan Grey zjawi się za pięć minut.

Olivia wraca ze szklanką wody z lodem.

– Proszę bardzo, panno Steele.

– Dziękuję.

Blondynka Numer Dwa maszeruje do wielkiego biurka, a stukot obcasów o podłogę z piaskowca roznosi się echem po pomieszczeniu. Siada i obie wracają do pracy.

Może pan Grey nalega, aby wszystkie jego pracownice były blondynkami. Zastanawiam się właśnie, czy to zgodne z prawem, kiedy drzwi do gabinetu otwierają się i pojawia się w nich wysoki, elegancko ubrany, przystojny Afroamerykanin z krótkimi dredami. Zdecydowanie powinnam była inaczej się ubrać.

Odwraca się i mówi:

– Golf w tym tygodniu, Grey.

Nie słyszę odpowiedzi. Mężczyzna odwraca się, zauważa mnie i uśmiecha się. Olivia zdążyła już wyskoczyć zza biurka i wcisnąć przycisk przywołujący windę. Szybkie zrywanie się z krzesła ma opanowane do perfekcji. Denerwuje się bardziej ode mnie!

[darmowy fragment książki "Pięćdziesiąt twarzy Greya", strony 10-14]

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Ponad 100 milionów sprzedanych egzemplarzy na całym świecie!

Kiedy studentka literatury Anastasia Steele przychodzi, by przeprowadzić wywiad z Christianem Greyem, spotyka mężczyznę pięknego, błyskotliwego i onieśmielającego. Naiwna i niewinna Ana z przerażeniem uświadamia sobie, że pragnie tego mężczyzny. Pomimo zagadkowego dystansu, Ana odkrywa, że rozpaczliwie chce się do niego zbliżyć. Nie potrafiąc oprzeć się delikatnej urodzie Any, jej inteligencji i niespokojnemu duchowi, Grey przyznaje, że także jej pragnie... aczkolwiek na własnych warunkach.

Zaszokowana, choć podekscytowana osobliwym gustem erotycznym Greya, Ana się waha. Pomimo jego autentycznych sukcesów- międzynarodowych interesów, ogromnego bogactwa i kochającej rodziny - Greya dręczą demony oraz nieposkromiona potrzeba sprawowania kontroli. Kiedy para rozpoczyna fizycznie śmiały i namiętny romans, Ana odkrywa tajemnice Christiana Greya i zgłębia swoje własne mroczne żądze.

Fragment książki


ROZDZIAŁ PIERWSZY


Patrzę w lustro i krzywię się. Do diaska z tymi włosami, zupełnie się nie chcą układać. I do diaska z Katherine Kavanagh, która się rozchorowała i każe mi teraz przez to przechodzić. „Nie mogę się kłaść z mokrymi włosami. Nie mogę się kłaść z mokrymi włosami”. Recytując to niczym mantrę, jeszcze raz próbuję podporządkować je szczotce. Wzdycham z irytacją i przyglądam się bladej szatynce z niebieskimi oczami, zbyt dużymi w stosunku do całej twarzy. Szatynka odpowiada mi gniewnym spojrzeniem. Poddaję się. Mogę jedynie związać niesforne włosy w koński ogon i mieć nadzieję, że jakoś się będę prezentować.

Kate to moja współlokatorka i akurat dzisiaj musiała dopaść ją grypa, jakby nie mogła w jakikolwiek inny dzień. Dlatego też nie jest w stanie przeprowadzić od dawna zaplanowanego wywiadu dla gazety studenckiej z jakimś megapotężnym potentatem przemysłowym, o którym nigdy nie słyszałam. Zgodziłam się więc zrobić to za nią. Muszę zakuwać do egzaminów końcowych, dokończyć pracę pisemną, no a po południu powinnam pojawić się w pracy, ale nie – dzisiaj pokonam dwieście sześćdziesiąt kilometrów do centrum Seattle, aby się spotkać z tym tajemniczym prezesem Grey Enterprises Holdings Inc. Czas owego wybitnego przedsiębiorcy i głównego dobroczyńcy naszej uczelni jest niezwykle cenny – znacznie cenniejszy niż mój – niemniej jednak zgodził się udzielić Kate wywiadu. Nie lada osiągnięcie, tak twierdzi moja współlokatorka. Te jej przeklęte zajęcia dodatkowe.

Kate siedzi skulona na kanapie w salonie.

– Ana, tak mi przykro. Dziewięć miesięcy zabiegałam o ten wywiad. Sześć kolejnych potrwa ustalanie nowego terminu, a do tego czasu obie zdążymy skończyć studia. Jako redaktor naczelna nie mogę tego skopać. Proszę – chrypi błagalnie. Jak ona to robi? Nawet chora ślicznie wygląda: jasnorude włosy są nienaganne, a zielone oczy błyszczące, choć nieco zaczerwienione i załzawione. Ignoruję przypływ niepożądanego współczucia.

– Oczywiście, że pojadę, Kate. A ty wracaj do łóżka. Przynieść ci nyquil albo tylenol?

– Nyquil. Tu masz pytania i dyktafon. Wystarczy, że wciśniesz przycisk nagrywania, o tutaj. Rób notatki, ja wszystko spiszę.

– Kompletnie nic o nim nie wiem – burczę, bez powodzenia próbując stłumić rosnącą panikę.

– Pytania cię poprowadzą. Jedź już. To długa trasa. Nie chcę, żebyś się spóźniła.

– No dobra, jadę. Kładź się do łóżka. Ugotowałam zupę, później ją sobie odgrzej. – Patrzę na nią z czułością. Robię to, Kate, tylko dla ciebie.

– Dobrze. Powodzenia. I dziękuję ci. Jak zawsze ratujesz mi życie.

Biorę torbę na ramię, uśmiecham się cierpko do Kate, po czym schodzę do samochodu. Nie mogę uwierzyć, że dałam się na to namówić. No ale przecież Kate jest w czymś takim mistrzynią. Będzie z niej świetna dziennikarka. Jest elokwentna, zdecydowana, przekonująca, śliczna – no i to moja najlepsza przyjaciółka.

Na drogach panuje niewielki ruch. Wyjeżdżam z Vancouver w stanie Waszyngton i kieruję się w stronę Portland i autostrady I-5. Jest jeszcze wcześnie, a w Seattle muszę być dopiero na drugą. Na szczęście Kate pożyczyła mi swojego sportowego mercedesa CLK. Nie jestem pewna, czy Wanda, mój stary garbus, dałaby radę dowieźć mnie na czas. Merca fajnie się prowadzi, a kilometry uciekają jeden za drugim, gdy wciskam pedał gazu.

Celem mojej podróży jest centrala globalnego przedsiębiorstwa pana Greya. To olbrzymi, dwudziestopiętrowy biurowiec, cały ze szkła i stali, funkcjonalna fantazja architekta. Nad szklanymi drzwiami metalowe litery tworzą dyskretny napis „Grey House”. Na miejsce docieram kwadrans przed drugą. Uff, nie spóźniłam się. Ogarnięta uczuciem ulgi wchodzę do ogromnego – i, szczerze mówiąc, onieśmielającego – holu ze szkła, stali i białego piaskowca.

Siedząca za biurkiem z litego piaskowca bardzo atrakcyjna, zadbana młoda blondynka uśmiecha się do mnie uprzejmie. Ma na sobie najbardziej szykowną grafitową marynarkę i białą koszulę, jakie w życiu widziałam. Wygląda jak spod igły.

– Mam umówione spotkanie z panem Greyem. Anastasia Steele w zastępstwie Katherine Kavanagh.

– Chwileczkę, panno Steele.

Unosi lekko brew, a ja stoję przed nią skrępowana. Zaczynam żałować, że nie pożyczyłam od Kate eleganckiej marynarki, żeby ją włożyć zamiast granatowego palta. W sumie się postarałam i przywdziałam swoją jedyną spódnicę, brązowe kozaki do kolan oraz niebieski sweter. Dla mnie taki strój jest elegancki. Odgarniam za ucho pasmo włosów, które wymknęło się z kucyka, i udaję, że nie czuję onieśmielenia.

– Panna Kavanagh jest umówiona. Proszę się tu podpisać, panno Steele. Ostatnia winda po prawej stronie, dwudzieste piętro. – Gdy składam podpis, uśmiecha się do mnie uprzejmie, jak nic rozbawiona.

Wręcza mi identyfikator, na którym wielkimi literami napisano GOŚĆ. Uśmiecham się nieco drwiąco. To oczywiste, że jestem gościem, gołym okiem widać. Zupełnie do tego miejsca nie pasuję. Nic nowego, wzdycham w duchu. Dziękuję jej, po czym udaję się w stronę wind, mijając dwóch pracowników ochrony. W dobrze skrojonych czarnych garniturach wyglądają zdecydowanie bardziej elegancko ode mnie.

Winda w ekspresowym tempie zawozi mnie na dwudzieste piętro. Drzwi rozsuwają się i widzę następny duży hol – ponownie szkło, stal i biały piaskowiec. Staję przed kolejnym biurkiem z piaskowca i kolejną młodą blondynką odzianą nienagannie w czerń oraz biel i powstającą na mój widok.

– Panno Steele, zechce pani zaczekać tutaj. – Gestem wskazuje kilka krzeseł obitych białą skórą.

Za skórzanymi krzesłami widać sporych rozmiarów przeszkloną salę konferencyjną z dużym stołem z ciemnego drewna, wokół którego stoi co najmniej dwadzieścia krzeseł. Za tym wszystkim znajduje się sięgające od podłogi do sufitu okno z widokiem na Seattle, ciągnącym się aż do Zatoki Puget. Ta panorama jest oszałamiająca i przez chwilę stoję jak wrośnięta w ziemię. Rany.

Siadam, wyciągam z torby pytania i przeglądam je, w duchu przeklinając Kate za to, że nie dorzuciła choćby krótkiej notki biograficznej. Nic nie wiem na temat mężczyzny, z którym za chwilę mam przeprowadzić wywiad. Czy ma lat dziewięćdziesiąt, czy trzydzieści. Ta niepewność jest irytująca i znowu zaczynam się denerwować. Nigdy nie przepadałam za rozmowami twarzą w twarz, preferując anonimowość dyskusji grupowej, podczas której mogę siedzieć na końcu sali i nie zwracać na siebie uwagi. Jeśli mam być szczera, to preferuję własne towarzystwo i czytanie w kampusowej bibliotece jakiegoś brytyjskiego klasyka. A nie nerwowe wiercenie się na krześle w potężnym szklanym gmachu.

Gromię się w duchu. Weź się w garść, Steele. Sądząc po budynku, który jest zbyt zimny i nowoczesny, uznaję, że Grey ma czterdzieści parę lat: wysportowany, opalony i jasnowłosy, żeby pasować do reszty personelu.

W dużych drzwiach po prawej stronie pojawia się kolejna elegancka, nienagannie ubrana blondynka. O co chodzi z tymi jasnowłosymi panienkami jak spod igły? Czy ja trafiłam do Stepford? Robię głęboki wdech i wstaję.

– Panna Steele? – pyta najnowsza blondynka.

– Tak – odpowiadam chrypliwie i odkasłuję. – Tak. – Proszę, teraz zabrzmiało to pewniej.

– Pan Grey za chwilę się z panią spotka. Mogę wziąć pani płaszcz?

– Oczywiście. – Zdejmuję palto.

– Zaproponowano pani coś do picia?

– Eee, nie. – O rety, czy Blondynka Numer Jeden będzie mieć kłopoty?

Blondynka Numer Dwa marszczy brwi i mierzy spojrzeniem młodą kobietę za biurkiem.

– Co podać? Herbatę, kawę, wodę? – pyta, skupiając uwagę ponownie na mnie.

– Wodę, dziękuję – mamroczę.

– Olivio, przynieś, proszę, pannie Steele szklankę wody. – W jej głosie słychać surową nutę. Olivia natychmiast zrywa się z miejsca i spieszy w stronę drzwi po drugiej stronie holu.

– Najmocniej przepraszam, panno Steele, Olivia to nasza nowa stażystka. Proszę zająć miejsce. Pan Grey zjawi się za pięć minut.

Olivia wraca ze szklanką wody z lodem.

– Proszę bardzo, panno Steele.

– Dziękuję.

Blondynka Numer Dwa maszeruje do wielkiego biurka, a stukot obcasów o podłogę z piaskowca roznosi się echem po pomieszczeniu. Siada i obie wracają do pracy.

Może pan Grey nalega, aby wszystkie jego pracownice były blondynkami. Zastanawiam się właśnie, czy to zgodne z prawem, kiedy drzwi do gabinetu otwierają się i pojawia się w nich wysoki, elegancko ubrany, przystojny Afroamerykanin z krótkimi dredami. Zdecydowanie powinnam była inaczej się ubrać.

Odwraca się i mówi:

– Golf w tym tygodniu, Grey.

Nie słyszę odpowiedzi. Mężczyzna odwraca się, zauważa mnie i uśmiecha się. Olivia zdążyła już wyskoczyć zza biurka i wcisnąć przycisk przywołujący windę. Szybkie zrywanie się z krzesła ma opanowane do perfekcji. Denerwuje się bardziej ode mnie!

[darmowy fragment książki "Pięćdziesiąt twarzy Greya", strony 10-14]

Szczegóły

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Opinie

Dostawa i płatność

Szczegóły

Okładka: Miękka

Ilość stron: 606

Rok wydania: 2015

Rozmiar: 123 x 195 mm

ID: 9788379991655

Autorzy: E. L. James

Wydawnictwo: Sonia Draga

Inne książki: E. L. James

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 69.64 zł 59.22 zł

Miękka , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 14.35 zł 42.97 zł

E L James, Katarzyna Petecka-Jurek
Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż

Taniej o 9.56 zł 0.00 zł

Plastikowa , W magazynie
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 17.10 zł 34.90 zł

Miękka , W magazynie
Używana Okazja
Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Etui karto... , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 15.83 zł 35.90 zł

Inne książki: Erotyczna

Miękka ze... , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 23.56 zł 39.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 5.19 zł 39.90 zł

Miękka , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 39.24 zł 31.23 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 18.31 zł 32.73 zł

Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 27.56 zł 36.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 5.13 zł 26.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 31.91 zł 39.90 zł

Opinie użytkowników
0.0
0 ocen i 0 recenzji
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

700 zł

Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info