InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Żyję w świecie, w którym nic nie jest podobne do tego, co otaczało mnie w dzieciństwie. Gdy jednak próbuję uciec przed nękającą mnie obcością (przed nękającą mnie niepewnością) w tamten świat niby to znany, solidny, familiarny, moja pamięć cofa się z przerażeniem przed czarną otchłanią, której czeluści pochłonęły domy, ulice, miasta całe, krajobrazy i ludzi ongiś znanych, a ocalona reszta, drobny ułamek tego, co było, co być musiało, nie jest w stanie przekonać o swej autentyczności. Czy nasza kucharka była dużą tęgą kobietą, czy małą drobną staruszką? Czy ogrodnik Antoni był dobrodusznym bajkokletą, czy bolszewickim milicjantem, trzymającym mnie pod strażą w moim własnym pokoju?... Byłoby pół biedy, gdybym brak logicznych ogniw mógł złożyć na karb niedostatków mojej pamięci, wczesnej arteriosklerozy na przykład, lecz wiem, że zmiany dokonywały się podwójnie, i w nich, i w moich o nich wyobrażeniach. Żyję bowiem życiem kogoś, kto nie jest podobny do człowieka, jakim byłem przed rokiem, dwa lata temu, dziesięć, dwadzieścia lat temu... Ci ludzie są sobie obcy, a administracyjna identyfikacja pogłębia przygnębienie, gdyż lepiej byłoby dla nich, by żył każdy oddzielnie życiem chociażby najkrótszym, lecz własnym. Zło polega na tym, że każdy z nich na poprzednich pasożytuje, każdy poprzednich okrada, niszczy i zabija. Małemu chłopcu odebrał wspomnienia o kilka lat starszy wyrostek, zniszczył je, przerabiając według swojej głupiej wyobraźni, i małego chłopca zabił. Z kolei wyrostek padł ofiarą starszego od siebie i zła zabawa okradania, fałszowania i zabijania ciągnie się przez całe życie. Zbrodnie te są tym gorsze, że pozbawione jakiegokolwiek pożytku, nadziei na jakikolwiek pożytek, są mechaniczne, poza świadomością i wolą. A że dokonywane gremialnie przez wszystkich, rzeczywistość zmienia się w trzęsawisko złudzeń.Barbara Toporska, Na Mlecznej Drodze
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Żyję w świecie, w którym nic nie jest podobne do tego, co otaczało mnie w dzieciństwie. Gdy jednak próbuję uciec przed nękającą mnie obcością (przed nękającą mnie niepewnością) w tamten świat niby to znany, solidny, familiarny, moja pamięć cofa się z przerażeniem przed czarną otchłanią, której czeluści pochłonęły domy, ulice, miasta całe, krajobrazy i ludzi ongiś znanych, a ocalona reszta, drobny ułamek tego, co było, co być musiało, nie jest w stanie przekonać o swej autentyczności. Czy nasza kucharka była dużą tęgą kobietą, czy małą drobną staruszką? Czy ogrodnik Antoni był dobrodusznym bajkokletą, czy bolszewickim milicjantem, trzymającym mnie pod strażą w moim własnym pokoju?... Byłoby pół biedy, gdybym brak logicznych ogniw mógł złożyć na karb niedostatków mojej pamięci, wczesnej arteriosklerozy na przykład, lecz wiem, że zmiany dokonywały się podwójnie, i w nich, i w moich o nich wyobrażeniach. Żyję bowiem życiem kogoś, kto nie jest podobny do człowieka, jakim byłem przed rokiem, dwa lata temu, dziesięć, dwadzieścia lat temu... Ci ludzie są sobie obcy, a administracyjna identyfikacja pogłębia przygnębienie, gdyż lepiej byłoby dla nich, by żył każdy oddzielnie życiem chociażby najkrótszym, lecz własnym. Zło polega na tym, że każdy z nich na poprzednich pasożytuje, każdy poprzednich okrada, niszczy i zabija. Małemu chłopcu odebrał wspomnienia o kilka lat starszy wyrostek, zniszczył je, przerabiając według swojej głupiej wyobraźni, i małego chłopca zabił. Z kolei wyrostek padł ofiarą starszego od siebie i zła zabawa okradania, fałszowania i zabijania ciągnie się przez całe życie. Zbrodnie te są tym gorsze, że pozbawione jakiegokolwiek pożytku, nadziei na jakikolwiek pożytek, są mechaniczne, poza świadomością i wolą. A że dokonywane gremialnie przez wszystkich, rzeczywistość zmienia się w trzęsawisko złudzeń.Barbara Toporska, Na Mlecznej Drodze