Książka - Na ciężkim kacu. Nowa Rosja Putina i duchy...

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Na ciężkim kacu. Nowa Rosja Putina i duchy...

Na ciężkim kacu. Nowa Rosja Putina i duchy...

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Tłem książki „Na ciężkim kacu. Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” jest osobista relacja autora, związana z wydarzeniami 2014 roku. Shaun Walker z bliska obserwował kremlowską propagandę wokół zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi i masowe protesty organizowane w czasie Euromajdanu. Brytyjski korespondent spędził kilka miesięcy w Donbasie, gdzie miał okazję rozmawiać z ukraińskimi separatystami z samozwańczej, Donieckiej Republiki Ludowej, jak również z żołnierzami rosyjskimi, aktywnie wspierającymi rebeliantów i podnoszącymi konieczność obalenia „faszystowskiego” rządu w Kijowie. Sporo miejsca w swojej publikacji autor poświęca również aneksji Półwyspu Krymskiego, uważanego przez władze Federacji Rosyjskiej za jej własność „od zawsze i na zawsze ”. 
 
W 1954 roku Nikita Chruszczow, przekazał na rzecz Ukrainy Półwysep Krymski. Pół wieku później, po rozpadzie Związku Radzieckiego, Krym uzyskał status autonomicznej republiki, gwarantowany Memorandum Budapesztańskim, podpisanym w 1994 roku przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię oraz Federację Rosyjską. Władze na Kremlu nigdy nie zrezygnowały z ponownego włączenia Krymu do struktur rosyjskiego państwa, stopniowo rozbudowując Flotę Czarnomorską w Sewastopolu i konsekwentnie wywierając presję na władze w Kijowie. Ostatnim akordem tych działań był pełnoskalowy atak na państwo ukraińskie 24 lutego 2022 roku.  
 
Shaun Walker spędził ponad dziesięć lat w Moskwie jako korespondent jednego z najważniejszych, brytyjskich dzienników „The Guardian”. Autor książki „Na ciężkim kacu. Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” podkreślał wielokrotnie, że jego intencją podczas pisania książki było oddanie skomplikowanej natury relacji ukraińsko-rosyjskich. Wspólna, tragiczna przeszłość obu narodów zwarła się w bratobójczej walce, rozpoczętej przez Federację Rosyjską w 2014 roku. Po ośmiu latach „wojna hybrydowa” zamieniła się w największy, otwarty konflikt w Europie od czasów II Wojny Światowej.  

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Tłem książki „Na ciężkim kacu. Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” jest osobista relacja autora, związana z wydarzeniami 2014 roku. Shaun Walker z bliska obserwował kremlowską propagandę wokół zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi i masowe protesty organizowane w czasie Euromajdanu. Brytyjski korespondent spędził kilka miesięcy w Donbasie, gdzie miał okazję rozmawiać z ukraińskimi separatystami z samozwańczej, Donieckiej Republiki Ludowej, jak również z żołnierzami rosyjskimi, aktywnie wspierającymi rebeliantów i podnoszącymi konieczność obalenia „faszystowskiego” rządu w Kijowie. Sporo miejsca w swojej publikacji autor poświęca również aneksji Półwyspu Krymskiego, uważanego przez władze Federacji Rosyjskiej za jej własność „od zawsze i na zawsze ”. 
 
W 1954 roku Nikita Chruszczow, przekazał na rzecz Ukrainy Półwysep Krymski. Pół wieku później, po rozpadzie Związku Radzieckiego, Krym uzyskał status autonomicznej republiki, gwarantowany Memorandum Budapesztańskim, podpisanym w 1994 roku przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię oraz Federację Rosyjską. Władze na Kremlu nigdy nie zrezygnowały z ponownego włączenia Krymu do struktur rosyjskiego państwa, stopniowo rozbudowując Flotę Czarnomorską w Sewastopolu i konsekwentnie wywierając presję na władze w Kijowie. Ostatnim akordem tych działań był pełnoskalowy atak na państwo ukraińskie 24 lutego 2022 roku.  
 
Shaun Walker spędził ponad dziesięć lat w Moskwie jako korespondent jednego z najważniejszych, brytyjskich dzienników „The Guardian”. Autor książki „Na ciężkim kacu. Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” podkreślał wielokrotnie, że jego intencją podczas pisania książki było oddanie skomplikowanej natury relacji ukraińsko-rosyjskich. Wspólna, tragiczna przeszłość obu narodów zwarła się w bratobójczej walce, rozpoczętej przez Federację Rosyjską w 2014 roku. Po ośmiu latach „wojna hybrydowa” zamieniła się w największy, otwarty konflikt w Europie od czasów II Wojny Światowej.  

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: - zł

Okładka: Zintegrowana

Ilość stron: 448

Rok wydania: 2022

Rozmiar: 146 x 208 mm

ID: 9788367324113

Autorzy: Shaun Walker

Wydawnictwo: Poznańskie

Inne książki: Pozostałe książki

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 3.48 zł 36.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 25.05 zł 42.00 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 3.92 zł 44.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 24.54 zł 39.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana
Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 30.67 zł 59.90 zł

W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 20.92 zł 42.00 zł

Opinie użytkowników
5.0
2 oceny i 2 recenzje
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

1000 zł

Dodana przez Tomek w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Tegoroczny listopad okazał się dla mnie wyjątkowy i szczególny, pierwszy raz w życiu miałem okazję wziąć udział w Marszu Niepodległość, organizowanym 11 listopada na ulicach Warszawy. Wybrałem się z dwójką znajomych i była to rzecz bez precedensu, nikt z nas wcześniej nie brał udziału w obchodach Święta Niepodległości, jednak wszyscy od kilku miesięcy żyjemy w cieniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a to zmienia optykę patrzenia na sytuację międzynarodową na świecie. Tegoroczne obchody były spokojne, przebiegały w pokojowej atmosferze, choć pojawiło się kilka osób szukających okazji do zadymy. Zaskakująco wiele głosów i haseł wznoszonych było przeciwko Rosji, co może i powinno dziwić, skoro 11 listopada to nasze święto, tymczasem Rosja świętuje swoja niepodległość dokładnie tydzień wcześniej – 4 listopada to dzień upamiętniający wypędzenie Polaków z Kremla. Zbieżność obu dat w czasie jest o tyle symboliczna, że o Rosji mówi się dziś w mediach głównego nurtu — głównie informacje dotyczą kolejnych porażek pod Kijowem, Charkowem czy Chersoniem, a towarzysząca temu narracja karze wierzyć, że Moskwa znajduje się dzisiaj w obliczu kolejnej wielkiej smuty. Wystarczy jednak poszukać głębiej, przeczytać kilka poważnych artykułów i publikacji, aby zdać sobie sprawę, ile prawdy jest w słowach „Rosja nigdy nie jest tak słaba, na jaką wygląda, i nigdy nie jest tak mocna, za jaką chciałaby uchodzić”. Jestem świeżo po lekturze książki „Na ciężkim kacu. Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości”, autorstwa Shauna Walkera, wieloletniego, rosyjskiego korespondenta jednego z najważniejszych czasopism na świecie, brytyjskiego „The Guardian”. Autor przedstawił na 444 stronach swojej monografii przeszłość, teraźniejszość oraz przyszłość Rosji, a za punkt wyjścia powziął sobie rok 2014 i nielegalną aneksje Krymu. &nbsp;</p><p>Kiedy 24 lutego br. Wojska Federacji Rosyjskiej uderzyły na Ukrainę, świat stanął w miejscu. Mało kto wtedy pamiętał, że amerykański politolog japońskiego pochodzenia, Francis Fukuyama napisał w 1992 roku książkę „Koniec historii i ostatni człowiek”. Publikacja ta odbiła się szerokim echem głównie na zachodzie, promowała bowiem tezę, że rozpad Związku Radzieckiego był ostatecznym zwycięstwem zachodnich demokracji nad systemami autorytarnymi, a nowożytną Rosją oraz Chiny stopniowo będą ulegać procesom demokratyzacji, bogacąc się i korzystając z dobrodziejstwa zachodnich cywilizacji. W grudniu 2020 roku z kolei premierę miała książka „Koniec końca historii”, której autorem jest czołowy geopolityk naszego kraju, dr Jacek Bartosiak. Zbieżność obu tytułów nie jest oczywiście przypadkowa – dr Bartosiak wprost odniósł się do też postawionych przez Fukuyamę i po blisko trzech dekadach, podając w wątpliwość ich słuszność w pierwszych trzech dekadach XXI wieku. Z perspektywy czasu wydaje się, że zachodnie mocarstwa nie doceniły potencjału przeobrażań i bliskości sojuszu między Federacją Rosyjską i Chińską Republiką Ludową. Książka „Na ciężkim kacu. Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” &nbsp; skupia się naturalnie na transformacji w Rosji, jednak autor, zdając sobie sprawę z wagi znaczenia Chin dla Rosji we współczesnej układance geopolitycznej, przedstawia również rolę Pekinu w konsekwentnym rozmontowywaniu światowego porządku i ładu, przez to publikacja Shauna Walkera wydaje się aktualnie niebezpiecznie aktualna. &nbsp;</p><p>W 2014 roku miały miejsce dwa istotne dla historii najnowszej wydarzenia: pierwszym z nich była organizacja Igrzysk Olimpijskich przez Federację Rosyjską, drugim oczywiście atak na Ukrainę i wojna hybrydowa na terytoriach Ługańskiej i Donieckiej Samozwańczej Republiki Ludowej. Jak to się stało, że Igrzyska Olimpijskie, kojarzę na zachodzie z wartościami takimi jak sprawiedliwa rywalizacja, święto sportu, czy równość i braterstwo, stały się ponownie w 2022 roku tłem dla krwawych wydarzeń w Ukrainie? Pamiętam, że kiedy sportowcy pojawili się na stadionie w Pekinie lutym tego roku, witali ich przywódcy Rosji oraz Chin: Władimir Putin i Xi Jinping już wtedy ustalili atak, który miał mieć miejsce zaledwie dwa tygodnie później na terytorium Ukrainy. Zadziwiająca korelacja zdarzeń, gdy dwa największe reżimy autorytarne pod płaszczykiem organizowania największego święta sportu na świecie, planują wywołanie międzynarodowego konfliktu, obejmującego swoim zasięgiem aktualnie co raz więcej krajów. Czy świat mógł i powinien zareagować wcześniej? Dlaczego obrazki znane nam z lekcji historii, są dziś pokazywane jako codzienność mieszkańców Ukrainy? Czy aktualna wojna jest powodem, czy skutkiem wydarzeń określanych jako „Euromajdan”? &nbsp;</p><p>Shaun Walker &nbsp;napisał interesującą monografię z kilku powodów. Po pierwsze autor postawił sobie za punkt wyjścia wydarzenia relatywnie nam nie odległe, mające miejsce zaledwie 8 lat temu. Jednocześnie brytyjski dziennikarz sięga do wydarzeń z połowy ubiegłego wieku, widząc w nich umowną kontynuację polityki realizowanej przed wiekami przez carów Rosji. Shaun Walker spędził ponad 10 lat w Moskwie jako korespondent „The Guardian” i jak sam wspomina w książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości”, poznał przez ten czas nie tylko historię, obyczaje i jedzenie rosyjskiego społeczeństwa, ale przede wszystkim zobaczył w oczach zwykłych Rosjan czy naprawdę jest w ich rozumieniu imperium rosyjskie. Jest to w mojej ocenie punkt widzenia o tyle istotny, że zwłaszcza w Polsce, wszystko, co związane z Rosją poza wódką i kawiorem na negatywne konotacje, inspirowane naturalnie tragiczną historią XX wieku. Autor w kilku miejscach wprost dokonuje analizy polityki realizowanej przez Józefa Stalina i jego następców, wskazując na szokujące uderzenia do władzy sprawowanej przez Władimira Putina. Okazuje się, że już w 2014 roku, kiedy Putin po raz pierwszy publicznie użył określenia „Zielone ludziki”, nawiązującego do żołnierzy bez emblematów i dystynkcji, kontynuować najgorsze tradycje Związku Radzieckiego. W książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” &nbsp;pojawiają się informacje o mających w tamtym czasie miejsce wywózkach szczególnie dzieci i młodzieży w głąb obszaru Federacji Rosyjskiej jak żywo przypominających działania Stalina w czasie II Wojny Światowej. Być może w gąszczu innych wiadomości ta informacja by mi umknęła, niemniej aktualnie sporo się mówi o dziesiątkach tysięcy dzieci wywiezionych przez Rosjan w 2022 roku, co tylko umocniło mnie w przekonaniu, że Moskwa, dostrzegając swoje niedobory demograficzne, porywa dziś dzieci, odbiera je rodzicom i rzuca w zupełnie nieznane im miejsce, licząc, że w przyszłości będą oni stanowić o sile państwa rosyjskiego. &nbsp;</p><p>Pominę na potrzeby mojej recenzji wątki odwołujące się do wydarzeń z XX wieku, wydaje mi się, że większość osób w naszym kraju będzie miała wiedzę na ten temat. Niewątpliwie zaletą książki „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” jest usystematyzowanie kluczowych faktów dla powstania dzisiejszej Rosji, wydaje mi się jednak, że świadomość w zakresie polityki historycznej w naszym kraju jest większa niż na zachodzie i pod tym kątem publikacja Shauna Walkera pozwoliła zrozumieć zachodnim społeczeństwom powody naszych uprzedzeń dla rosyjskiego niedźwiedzia. Autor w ciekawy sposób przybliża atmosferę lat 90’ w Rosji oraz drogi, jaką Władimir Putin pokonał, aby objąć władzę na Kremlu. Przyznaje, że kiedy czytałem o współczesnej Rosji, już po rozpadzie Związku Radzieckiego, miałem wrażenie, że ten kraj rzeczywiście skazany był na porażkę i nie miał prawa się podnieść, jak to w swojej książce opisywał wspomniany wyżej Francis Fukuyama. W ostatniej dekadzie XX wieku jak wskazuje Shaun Walker, społeczeństwo rosyjskie pogrążone było w wielkiej smucie, terminie opisującym czas pomiędzy wielkimi przywódcami stojącymi na czele narodu rosyjskiego. Borys Jelcyn nie był kolejnym carem, uosobieniem władzy silnej i mocno scentralizowanej, jak to bywało w Rosji często w przeszłości. Przeciwnie, przedstawiał się światu jako człowiek prezentujący typowe dla Rosjan cechy, takie jak prostolinijność, alkoholizm czy przaśny sposób bycia. Świat obiegały w tamtym czasie kadry z fotografiami Borysa Jelcyna, kojarzonego z wątpliwymi artystycznie występami na scenie i szerokim uśmiechem Billa Clintona, prezydenta USA, który zasłynął z romansu ze swoją sekretarką. Końcówka XX wieku to był czas wielkich przeobrażeń i potrzeby nowych przywódców, liderów zdolnych do uniesienia ciężaru sprawowania władzy w postmodernistycznym świecie XXI wieku. Rosja czekała na swojego cara, a ten pojawił się wraz z nowym milenium. Na imię mu było Władimir, a na nazwisko Putin. &nbsp;</p><p>Jak wspominałem wyżej, rodzima narracja w odniesieniu do Rosji pozostaje często inspirowana emocjami i nie pozwala na trzeźwy osąd sprawy. Tymczasem zdaniem Shauna Walkera, Rosja pod koniec lat 90’ XX wieku stała przed szansą, jakiej ten kraj nie zaznał od przynajmniej trzech wieków. To na swój sposób zabawne, że jak możemy przeczytać w książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości”, Władimir Putin lubi odwoływać się do spuścizny Piotra Wielkiego, uważanego w Rosji za ojca nowoczesnej państwowości To właśnie Piotr I zreformował kraj, otworzył https://******.**. pierwszą gazetę w carskiej Rosji oraz powołał do funkcjonowania wiele szkół wojskowych, prawniczych czy handlowych. Kiedy czytałem te fragmenty, zastanawiałem się, w jakiej alternatywnej rzeczywistości żyją Rosjanie, jeśli widza Putina w Piotrze Wielkim, kiedy urzędujący gospodarz Kremla z uporem godnym dobrej sprawy zamyka kolejne redakcje, a za określenie „wojna” w kontekście sytuacji na Ukrainie, rosyjskim dziennikarzom grozi nawet 15 lat za „szerzenie dezinformacji”. Piotr I otwierał szkoły, Putin je zamyka – szasuje się, że tylko od wiosny tego roku Federację Rosyjską opuściło około 150 tysięcy ludzi, głównie elit składających się na klasę średnią. W kontekście wolności słowa i liberalnej polityki Piotra I warto wskazać działania Putina i jego bliskiego otoczenia wobec dziennikarski Anny Politkowskiej. Dziennikarka „Nowej Gaziety” została zamordowana 7 października 2006 roku w Moskwie przez nieznanych sprawców, choć dla opinii publicznej na zachodzie było oczywiste, że zabójstwa dokonano za ramienia tajnych służb inspirowanych przez władze na Kremlu. Zdaniem Shauna Walkera był to ostateczny dowód na konsolidację władzy Putina, która trwała już przez 6 lat i zmierzała nieuchronnie do koncepcji władzy autorytarnej, tymczasem na zachodzie sprawa została zamieciona pod dywan w imię poglądu „business as usual”. &nbsp;</p><p>Innym ważnym fragmentem książki „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” okazała się geneza konfliktu wokół Półwyspu Krymskiego, któremu Shaun Walker poświęca sporo miejsca w swojej publikacji. Na początku 1954 roku, treścią decyzji podjętej przez Nikitę Chruszczowa, Krym został przyłączony do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Co ciekawe, jeszcze w ramach ZSRR Krym uzyskał ponownie status republiki autonomicznej w 1991 roku, a trzy lata później ogłoszono słynne Memorandum Budapesztańskie, gdzie Stany Zjednoczone, Rosja oraz Wielka Brytania zobowiązały się dochować wszelkich starań, aby integralność i suwerenność Ukrainy zostały zachowane, jak pisze w książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” brytyjski dziennikarz. Dlaczego zatem 24 lutego 2002 roku Rosja, łamiąc własne postanowienia, zdecydowała się na agresję na Ukrainę, a wcześniej w 2014 roku anektowała Krym? Aby zrozumieć sens działań Putina i jego bliskiego otoczenia, należy cofnąć się o 240 lat w odmęty historii nowożytnej. Wówczas to po 600 latach burzliwych dziejów Krymu, został on podbity przez Katarzynę I i wcielony do Rosji, nie stanowił jednak jej części, lecz pozostawał elementem tzn. „Noworosji”. Choć brzmi to enigmatycznie, w istocie chodziło o rozszerzenie strefy wpływów rosyjskich, gdzie Krym i obszar Morza Czarnego miał stanowić „po wsze czasy” własność rosyjską i dawać okno na świat za sprawą dostępu do portów, które w odróżnieniu od położonych w basenie Morza Północnego, nigdy nie zamarzały. Działania Katarzyny I w ocenie Shauna Walkera były przemyślane – caryca Rosji nie zmieniała nazw miast na rosyjskie, lecz odwoływała się do greckiego dzieciństwa w obszarze Morza Czarnego. Cherson, o którym tak głośno przy okazji ostatnich wydarzeń w Ukrainie, to nazwa nadana przed 240 laty przez Katarzynę I i po grecki słowo to oznacza „port morski”. Kolejni władcy Rosji kontynuowali tę przemyślaną strategię — kojarzycie Mariupol? Znajdują się tam potężne zakłady Azowstalu, a samo miasto w czasie trwającej kampanii na Ukrainie stało się symbolem oporu Ukraińców przeciwko okupantowi z Moskwy. Mariupol to nazwa miasta nadana przez Pawła I na część jego żony, Marii Fiodorowny. Czy na tej podstawie można przypuszczać, że Krym rzeczywiście należy do Rosji „od zawsze”, jak przedstawia to Putin czy Miedwiediew? Były prezydent Federacji Rosyjskiej w ocenie wielu komentatorów stanowi aktualnie „głos Kremla” w sprawach, w których bezpośrednio nie może się wypowiedzieć Władimir Putin. Miedwiediew kilka razy w ciągu ostatnich tygodni wygłaszał twierdzenia, że ewentualny atak na Krym oznaczać będzie uderzenie jądrowe Rosji na terytorium Ukrainy, ponieważ zagraża „integralności państwowej” Federacji Rosyjskiej. Władze na Kremlu posunęły się w swojej retoryce tak daleko, że sam Putin bardzo negatywnie oceniał działania Chruszczowa w zakresie oddania władzy nad Krymem Ukrainie, zdążył również skrytykować decyzje o rezygnacji z eskalowania „kryzysu kubańskiego” przez wspomnianego już Chruszczowa, co w dłuższej perspektywie czasu miało oznaczać powolny, ale konsekwentny upadek Związku Radzieckiego. Znamienne, że Władimir Putin otwarcie krytykuje w zasadzie wszystkich dysydentów po Józefie Stalinie, jednak o nim samym nigdy nie powiedział złego słowa. Powiedział za to, że upadek Związku Radzieckiego był największą tragedią XX wieku, o czym wspomina w książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” brytyjski dziennikarz, Shaun Walker. Rozdziały poświęcone znaczeniu Krymu dla współczesnej Rosji wydają mi się nieść za sobą największą wartość dydaktyczną, przedstawiają bowiem nie tylko historię półwyspu, ale przede wszystkim jego wartość w oczach samego Kremla. Projekcja siły przez Flotę Czarnomorską jest możliwa tylko w kontekście opanowania całego południowego wybrzeża Morza Czarnego, a z uwagi na uwarunkowania geograficzne, Shaun Walker &nbsp;nazywa Krym „niezatapialnym lotniskowcem” i szuka analogi do wyspy Bornholm na Morzu Bałtyckim, wskazując na strategiczne znaczenie obu lokalizacji. Jeśli jednoczenie weźmiemy pod uwagę, że jednym portem pozostającym przez cały rok do dyspozycji Rosji jest tylko ten w Sankt Petersburgu, dawnej stolicy imperium rosyjskiego, to łatwo zrozumieć, jak wielką wagę dla rosyjskiej państwowości mają Ukraińskie Porty takie jak Odessa, Mariupol czy Sewastopol. &nbsp;</p><p>Wyżej wspomniałem o strategicznym znaczeniu Krymu dla Federacji Rosyjskiej, nie sposób jednak szukać w tych usprawiedliwień dla agresji dokonanej 24 lutego br. Nie czyni tego również Shaun Walker, mimo iż znakomicie przedstawia nie tylko genezę Krymu i relacji z Rosją, lecz całej Ukrainy jako części składowej rosyjskiego snu o neoimperialnej potędze. Kilka tygodni temu światowe media żyły wystąpieniem Putina w mediach, gdzie prezydent Rosji wprost odnosił się do Ukrainy jako „matecznika” rosyjskiej państwowości. Jednocześnie w internecie szalały memy, na których wyśmiewano podobną narrację, wskazując, że kiedy na Rusi Kijowskiej kwitła regionalna organizacja państwowa uwzględniająca interesy różnych nacji na terenie między Bugiem i Dnieprem, w Moskwie wciąż „wymieniano się szyszkami” w ramach gospodarki barterowe &nbsp;Termin też widnieje w książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” i w odróżnieniu od social mediów nie jest ironią skierowaną wobec władz na Kremlu. Jest faktem, z którym ów władze nie chcą i nie mogą polemizować, bo nie mają ku temu żadnych argumentów poza zafałszowaną polityką historyczną. Spotkałem się kiedyś z określeniem, że manipulacja to 80% i 20% kłamstwa. Władimir Putin i jego bliskie otoczenie wydają się znakomicie rozumieć prawidłowości ludzkiej psychiki w tym zakresie, przynajmniej w odniesieniu do własnych obywateli. &nbsp;</p><p>W tym roku przeczytałem już kilka książek mniej lub bardziej związanych z toczącym się na Ukrainie konfliktem, a im więcej czytam o tym, tym mniej wydaje się rozumieć złożoność i stopień skomplikowania relacji międzynarodowych. Ukraina pozostawała przez setki lat, jeśli nie pod panowaniem Rosji, to przynajmniej należąc do jej strefy wpływów, a rozpad Związku Radzieckiego miał być tylko krótkim epizodem w historii świata, którego Ukraina nie zdążyła wykorzystać, aby w pełni uniezależnić się od Moskwy. Po 30 latach suwerenności Kijów został zaatakowany przez rosyjskie wojska i po przeczytaniu książki „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” mam wrażenie, że świat nie może być tym faktem szczególnie zaskoczony. Shaun Walker już w 2019 roku wydając swoją znakomitą publikację, przewidział, że konflikt o Donbas oraz Ługańsk jest tylko czasowo zawieszony, a Rosja stosuje, jak wskazuje autor, „taktykę salami”, czyli stopniowego odrywania poszczególnych terenów od Ukrainy. Pozostaje dziś nam tylko przyznać, że byliśmy naiwni w naszej wierze, że wojna do Europy już nie wróci. Wróciła i to szybciej niż wszyscy się spodziewaliśmy, a obecne czasy wojennego chaosu łatwiej zrozumieć sięgając po tak rzetelnie opracowane źródła, jak publikacja „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości”. Polecam wszystkim ciekawym świata, którzy o tym świecie pragną wiedzieć więcej i więcej rozumieć w rzeczywistości zdominowanej przez fake newsy oraz social media. &nbsp;</p>
Dodana przez Julian w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
<p>Na książkę pod tytułem „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” trafiłem poniekąd przypadkiem. Shaun Walker był dla mnie autorem zupełnie nieznanym, co nie może szczególnie dziwić, jeśli wciąż pod uwagę jego niewielki dorobek w zakresie wydanych publikacji. Nie ma to jednak znaczenia, ponieważ książka brytyjskiego dziennikarza stanowi niejako podsumowanie ponad dekady, spędzonej w Moskwie jako korespondent jednego z najważniejszych czasopism na świecie, brytyjskiego „The Guardian”. Kilka dni temu byłem na wykładzie zorganizowanym przez koło psychologi Uniwersytetu Jagielońskiego, gdzie prelegenci omawiali wpływ bieżącej sytuacji na świecie na kondycję psychiczną ludzi. Okazało się, że terapia oferowana przez psychiatrów jeszcze nigdy wcześniej nie cieszyła się tak dużym zainteresowaniem, jak w 2022 roku. Dlaczego? Pandemia wszystkim nam dała mocno w kość, ale to wojna w Ukrainie oraz inflacja najmocniej zburzyły nasze poczucie bezpieczeństwa. Sytuacja jest o tyle groźna, że zdaniem psychologów, już teraz cofamy się mentalnie do lat 50’ XX wieku, gdzie przemoc i wojna były obecne w świadomości milionów ludzi jako coś zupełnie naturalnego. W III dekadzie XXI wieku tez nauczyliśmy się żyć z wojną za płotem i coraz mocniej do nas dochodzi, że nasz świat się nie zmienił, lecz to my poznaliśmy go lepiej i zapomnieliśmy, że za naszego życia mogą &nbsp;wydarzyć się rzeczy, które do tej pory kojarzyliśmy tylko z lekcji historii i hollywoodzkie opowieści. Kierowany potrzebą zrozumienia, dlaczego świat znowu stanął na skraju wojny, sięgnąłem po książkę wydaną w 2019 roku, a więc relatywnie aktualną w zakresie bieżących wydarzeń na świecie. Shaun Walker &nbsp; w książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” przedstawił historyczne tło konfliktu wokół Krymu, skupił się również na dążeniach Rosji do odbudowania neoimperialnej pozycji na arenie międzynarodowej, przede wszystkim jednak opisał to, czym wszyscy wiedzieliśmy, a przez lata nikt nie miał odwagi o tym powiedzieć głośno. Współczesna Federacja Rosyjska realizuje najgorsze praktyki Związku Radzieckiego, a Władimir Putin i jego otoczenie przypomina władzę na Kremlu sprawowaną przez Józefa Stalina i radzieckie politbiuro.</p><p>W lipcu tego roku miałem przyjemność przeczytać książkę „Wowa, Wołodia, Władimir. Tajemnice Rosji Putina”, napisaną przez polską autorkę, Krystynę Kurczab-Redlich. W mojej ocenie jest to najlepsza monografia związana z osobą Władimira Putina, przedstawiająca z imponującą szczegółowością drogę, jaką przeszedł Władimir Putin, aby narzucić swoją władzę największemu krajowi na świecie. Książka Pani Krystyny to prawdziwą cegłą, na 800 stronach autorka umieściła mnóstwo szczegółów z kolejnych etapów młodości gospodarza Kremla i od tamtej pory żyje w przekonaniu, że nikt nie napisze biografii Putina z równym zacięciem i polotem, co polska dziennikarka. W mojej opinii nie ma sensu porównywać wspomnianej wyżej książki do publikacji „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości”, ponieważ zamysł autorów przy tworzeniu tych monografii był zupełnie inny. Shaun Walker jako jeden z najbardziej uznanych brytyjskich dziennikarzy przedstawia znakomitą publicystykę między słowami, której możemy odnaleźć odpowiedzi na kluczowe z dzisiejszej perspektywy pytania. W tym celu autor co jakiś czas odnosi się do wydarzeń z przeszłości, robi to jednak przede wszystkim dla potrzeby wyciągania z nich wniosków dla teraźniejszości. Podobnie postępuje w ocenie działań Putina, przywołując daty i miejsca kluczowe dla oceny jego postępowania wobec Ukrainy w 2014 roku, których nowych rozdziałem stała się agresja w lutym 2022 roku. &nbsp;</p><p>Półwysep Krymski i jego status zajmuje ważne miejsce w książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości”. Możemy przeczytać, że Krym przez setki lat stał się arena wpływów trzech zupełnie różnych kultur. Wschodniej, reprezentowanej przez Federację Rosyjską, zachodniej, której symbolem stała się Rzeczypospolita, oraz orientalnej, związanej z wpływami dawnego Bizancjum, a później Imperium Osmańskiego. Przez setki lat obszar Półwyspu Krymskiego przechodził z rąk do rąk, nie dając się ostatecznie podporządkować i tworząc jednocześnie wyjątkową subkulturę, będącą wypadkową gry wpływów oraz interesów realizowanych przez ościenne mocarstwa. Miło było przeczytać wzmianki Shauna Walkera związane z obecnością wojsk dawnej Rzeczypospolitej na Krymie, choć ciężko nie odnieść wrażenia, że zaniechania ze strony naszych rządzących wpłynęły na aktualny status Krymu oraz całej Ukrainy. Jeszcze w XVII wieku terytoria te pozostawały zależne od Korony, a nasz kraj dzięki temu materializował na arenie międzynarodowej koncepcję „międzymorza”, czyli potężnego terytorium obejmującego swoim zasięgiem obszary od Morza Bałtyckiego, aż po Morze Czarne. Pragnę uspokoić wszystkich, którzy mają alergię na historię wyniesioną jeszcze z ławek szkolnych: Shaun Walker &nbsp;traktuje fakty historyczne jako punkt wyjścia dla swoich ocen w przedmiocie aktualnej sytuacji na świecie, a status Krymu służy autorowi jako przykład na sposób postępowania władz na Kremlu, który w jego ocenie nie zmienił się od ponad trzech wieków. Jak to możliwe? Przez 600 lat Półwysep Krymski cieszył się względną autonomią, kolejne państwa chciały go sobie podporządkować, jednak Tatarzy krymscy skutecznie pielęgnowali swoją suwerenność, długo pozostając obszarem wolnym od władzy Moskwy, Warszawy czy Stambułu. Wszystko zmieniło się w XVIII wieku, kiedy Katarzyna II wystosowała apel do swoich wojskowych, aby Ci zdobyli „raj” dla imperium rosyjskiego, jak wówczas określano Krym i dostęp do Morza Czarnego. Jedna z największych władczyń Rosji miała jednak świadomość, jak zauważa w swojej książce Shaun Walker, że nie sposób jednym cięciem miecza odwołać ponad sześć wieków tatarskiej tożsamości na tym obszarze. Miasta w obrębie basenu Morza Czarnego zachowały swoje greckie nazwy, odwołujące się bezpośrednio do ich korzeni, a w ocenie Moskwy, miał nastąpił powolny, ale konsekwentny proces asymilacji tych obszarów do imperium rosyjskiego. Czytając te słowa miałem przed oczami wystąpienie Putina z dnia 6 listopada br., kiedy gospodarz Kremla stwierdził, że „Krym od zawsze był rosyjski i pozostaje rosyjski”. Nie jest żadna niespodzianka, że w XXI wieku możemy łatwo i szybko zweryfikować słowa każdego człowieka, nawet jeśli jest nim prezydent Federacji Rosyjskiej. Dlaczego Putin kłamie w sprawie Krymu, nielegalnie anektowanego w 2014 roku? Odpowiedź na to pytanie znalazłem w książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości”, zdaniem Shauna Walkera Wielka Rosja nie istnieje bez Ukrainy, a Władimir Putin nie robi nić innego od 20 lat, jak realizuje mokre sny o neoimperialnej polityce Federacji Rosyjskiej jako spadkobiercy Związku Radzieckiego. &nbsp;</p><p>Wspomniana wyżej Pani Krystyna Kurczab-Redlich to jedna z niewielu godnych polecenia autorek w zakresie książek związanych z Rosją i Putinem. Polscy badacze mają niebezpieczną tendencję do wikłania się w emocjonalne spory historyczne, nierzadko oparte na osobistych tragediach – w naszym kraju mało kto nie doznał krzywd związanych z działaniami Armii Czerwonej w XX wieku. Po konferencjach w Jałcie i Poczdamie opadła żelazna kurtyna, a świat zachodni ruszył z dynamicznym rozwojem, realizując amerykański plan Marshalla. W Polsce było inaczej, pamięć o życiu pod butem Moskwy jest dziś aktualna, na dobrą sprawę nigdy się od niej nie uwolniliśmy, a katastrofa smoleńska tylko podsyciła niezagojone rany. Dlatego w mojej ocenie warto sięgać po publikacje zagranicznych autorów, ich punkt widzenia, nawet jeśli różny od naszego, pozwala zrozumieć więcej, także o nas samych i położeniu Polski na arenie międzynarodowej. Shaun Walker &nbsp; spędził ponad dekadę w Moskwie i jego znajomość „rosyjskiego człowieka” regularnie daje o sobie znać na kartach książki „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości”. Brytyjski dziennikarz wspomina w swojej publikacji, jak wyglądały lata 90’ XX wieku w Federacji Rosyjskiej, niedługo po rozpadzie Związku Radzieckiego. W ocenie autora Rosja była wówczas państwem zupełnie upadłym, które utraciło swoją tożsamość i nie potrafiło odpowiedzieć samo sobie odpowiedzieć na pytanie o rolę i przyszłość „rosyjskiego miru” w kolejnym stuleciu. Symbolem rozkładu państwa w oczach Shauna Walkera był Borys Jelcyn i trudno się temu dziwić — aktualnie można się tylko zastanawiać, jak to możliwe, że człowiek ten dwukrotnie sprawował władze Prezydenta Federacji Rosyjskiej w latach 90’. Kojarzony raczej z zabawą, tańca i alkoholem Jelcyn, stanowił zaprzeczenie reprezentowanych przez Putina cech gospodarcza Kremla. Jelcyn nie był politykiem wielkiego formatu, dawał jednak nadzieję na odwilż oraz inwestycje zagraniczne, które w dłuższej perspektywy miały przynieść społeczeństwu rosyjskiemu demokratyzację i zbliżenie do świata zachodniego. Brytyjski dziennikarz wskazuje, że plan ten nie był pozbawiony logiki, nie uwzględniał jednak, że po „latach smuty” Kreml potrzebował silnego władcy, który podporządkuje sobie lokalnych bojarów i wyznaczy nowy-stary kierunek dla rosyjskiej polityki: wojna, chaos i zniszczenie. &nbsp;</p><p>Zaskakującą dla mnie okazała się symbolika, jaką posługują się rosyjskie władze. 31 grudnia 1999 roku Władimir Putin wystąpił w orędziu do narodu, gdzie pełnił tymczasowo obowiązki Prezydenta Federacji Rosyjskiej. W książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” brytyjski dziennikarz nie ma wątpliwości, że był to zabieg obliczony na wywołanie określonego przekonania, Putin był już wtedy premierem Federacji Rosyjskiej, nie jest to jednak stanowisko gwarantujące ważną pozycję na Kremlu. Kilka miesięcy później Putin dopina swego i zostaje wybrany Prezydentem Rosji, uzyskując 53,44% głosów i startując, jako niezależny kandydat. Dziś brzmi to, jak żart, a Shaun Walker, komentując te wyniki w swojej publikacji, wskazał, że były to prawdopodobnie jedyne w miarę transparentne i uczciwe wybory w Rosji, jeśli wciąż pod uwagę cały XX wiek. Jedyne i ostatnie jak do tej pory. Przez kolejne lata Putin budził ambiwalentne emocje na zachodzie, niektórzy wskazywali na niebezpieczne zaangażowanie Rosji w kolejne wojny w Czeczenii oraz w Gruzji. Inni chcieli w nim widzieć nową twarz Rosji. Sam Putin zdaniem Shaun Walker przywiązywał od samego początku swojego życia publicznego ogromną rolę do PRL-u. Prezentował się w mediach głównego nurtu jako mężczyzna silny i zdecydowany, co po latach rządów Jelcyna było w Rosji miłą odmianą. Putin postępował sprytnie i realizował przemyślaną taktykę — jedną z pierwszych jego decyzji, jak możemy przeczytać w książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości”, było utworzenie „funduszu solidarnościowego”, gdzie trafiać miały nadwyżki z tytułu sprzedaży surowców przez Rosję, głównie gazu oraz ropy naftowej. Wpływy do budżetu były gigantyczne, początek XXI wieku to trwająca przez niemal całą dekadę prosperity, a zgromadzone w ten sposób fundusze Putin przeznaczył https://******.**. na zapomogi dla emerytów i rencistów, wielokrotnie w międzyczasie waloryzując wartość świadczeń wypłacanych przez państwo. Tym samym w oczach starszego pokolenia jak komentuje Shaun Walker, prezydent Rosji wydawał się zbawcą i długo wyczekiwanym carem na Kremlu. Putin doskonale rozumiał, że struktura społeczna Rosji jest podobna do tej sprzed wieków, kiedy szacunek i pokora wobec starszych były częścią kultury rosyjskiej, o wiele dłużej aniżeli miało to miejsce na zachodzie Europy. Pokazuje to w mojej ocenie jak cynicznym i wyrachowanym graczem jest gospodarz Kremla, a wiedza o tym często pozostaje dla nas tajemnica, wymaga bowiem znajomości realiów życia w Federacji Rosyjskiej i mało komu udało się przez dłuższy czas być świadkiem „rosyjskiego stanu umysłu”. Ponad dekada spędzona w Moskwie przez Shauna Walkera, pozwoliła brytyjskiego dziennikarzowi na trafne i często zaskakujące spostrzeżenia w przedmiocie instrumentalizacji życia publicznego w Rosji przez kremlowskie elity. Co gorsze, wydaje się, że proces ten dzisiaj postępuje na większą skalę, niż miało to miejsce w przeszłości, a jedyna różnica polega na tym, że kiedyś Putin i jego świat udawali prozachodnich, wprowadzając jednocześnie autorytarne rozwiązania w zakresie sprawowanej władzy. Dziś już nie udają, pytanie, dlaczego świat nie słuchał, kiedy trzy lata temu pisał o tym w swojej książce Shaun Walker ? &nbsp;</p><p>Książki naukowe cieszą się ostatnio większą popularnością, co oczywiście ma związek z napiętą sytuacją na świecie — wydaje się, że w III dekadzie XXI wieku militaryzacja społeczeństw jest ich współczesnym fetyszem. W 2022 roku łączne wydatki całego świata na obronność przekroczyły 2 biliony dolarów. To niewyobrażalne kwoty, które idealnie wpisują się paremię łacińską „chcesz pokoju, szykuj się do wojny”. Shaun Walker w swojej książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” obudził we mnie ambiwalentne emocje. Z jednej strony autor zadał sobie dużo trudu, aby oddać stan „rosyjskiego umysłu”, w tym celu odkrywa przed czytelnikami tajemniczy świat ukryty nie tylko w Moskwie czy Petersburgu, ale również daleko za Uralem, wskazując przy tym na ogromne nierówności społeczne rosyjskiego świata. Sporo w publikacji autora pojawia się jego osobistych spostrzeżeń, które umiejętnie prowadza czytelnika do zrozumienia, jak różna jest rola jednostki w zachodnich społeczeństwach i w Federacji Rosyjskiej. Shaun Walker nie bez ironii nawiązuje do mitu Rosji, jako kraju stojącego w obronie tradycyjnych wartości, takich jak małżeństwo, rodzina czy szacunek dla władzy. Autor jawnie wskazuje na patologie obecne w rosyjskim społeczeństwie, gdzie alkoholizm, przemoc i rozwodu notują wskaźniki widywane tylko w krajach tzn. Trzeciego świata. Rosja mocno się wyludnia, co stanowi zagrożenie dla jej bytu przede wszystkim za Uralem, gdzie granica rosyjsko-chińska może być w przyszłości tym regionem świata, w którym lokalne niepokoje będą wybuchać regularnie. Z drugiej strony kontynentalna cześć Rosji wcale nie jest w lepszej kondycji, zwłaszcza po 24 lutego br., gdy kwiat rosyjskiej klasy średniej wyjechał za granicę i ma to niebagatelne konsekwencje dla rosyjskich możliwości w zakresie produkcji broni, czy szerze, całej wydolności przemysłu zbrojeniowego. W książce „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” brytyjski dziennikarz w kilku fragmentach podejmował temat potencjalnego konfliktu, podkreślając przy tym jednocześnie, że Rosja była, jest i będzie egzystencjalnym zagrożeniem dla wartości wyznawanych przez zachodnie kraje. Wydaje się jednak, że nawet autor nie przewidział skali obecnej wojny w Ukrainie – szacuje się, że roczna produkcja w Europie i USA pocisków 155 mm, czyli najpopularniejszych i najbardziej potrzebnych, wystarczy zaledwie na... miesiąc działań wojennych. Miesiąc! Mocno mnie ta informacja zaskoczyła, niemniej między słowami Shauna Walkera też można odnieść wrażenie, że zdaniem autora kolejne starcie między blokami wschodu i zachodu będzie inne niż wcześniej, głównie za sprawą globalizacji i światowych powiązań politycznych, handlowych czy gospodarczych. Inaczej mówiąc, badacz i dyplomata wyraził swoją opinię na końcu książki „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości”, że świat nie powstrzymał w porę Władimira Putina i w przyszłości, poniesie tego straszliwą ocenę. Czy brytyjski pisarz miał na myśli wojnę w Ukrainie, czy też stanowi ona dopiero pierwsze rozdanie w niespokojnych latach III dekady XXI wieku? &nbsp;</p><p>Polecam książkę „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” z kilku powodów. Po pierwsze autor wychodzi z założenia, że nie wszyscy muszą doskonale organizować się w polityce międzynarodowej, stąd podejmując temat Putina i Rosji prowadzi czytelnika niejako za rękę, odwołując się do najważniejszych dat i nazwisk dla współczesnej Federacji Rosyjskiej. Oznacza to, że nawet jeśli nie jesteście na bieżąco z polityką Kremla, doskonale zrozumienie motyw działań podejmowanych przez Prezydenta Federacji Rosyjskiej w ciągu ostatnich dwóch dekad. Autor posługuje się językiem łatwym w percepcji, a faktologia służy jako punkt wyjścia dla komentarzy związanych z aktualną sytuacją w relacjach Federacji Rosyjskiej z Ukrainą. I to właśnie czyni książkę „Nowa Rosja Putina i duchy przeszłości” szczególnie interesującą w moich oczach. Wielka Brytania zaoferowała spektakularną pomoc Ukrainie w toczącej się wojnie i spojrzenie na ów konflikt oczami Brytyjczyka, reprezentującego szerszy obóz Anglosasów jest niezbędne do zrozumienia, w jakim kierunku zmierza aktualnie Europa. Dziś już wiadomo, że „nic o Ukrainie bez Ukrainy” jak mawia Joe Binden, wydaje się jednak, że nic o Ukrainie nie wydarzy się również bez Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Wie o tym również Władimir Putin, który niedawno ogłosił, że Rosja de facto jest w stanie wojny z NATO. Tyle że Rosja przegrywa i traci ogromne siły na Ukrainie, a NATO wciąż tam nie dojechało. &nbsp;</p>
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

12.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info