Mroczne dzieje Elizabeth Frankenstein

Powiem tak, ta lektura sprawiła, że mam chęć odświeżyć sobie Frankensteina Mary Shelley. Czytałam go jeszcze na studiach w oryginale i zdecydowanie zatęskniłam. "Mroczne dzieje Elizabeth Frankenstein" to niesamowicie napisany retelling pierwszej w historii powieści science fiction. Czuć, że autorka chciała oddać hołd geniuszowi pani Mary i zdecydowanie jej się to udało. Jak można się domyślić po tytule otrzymujemy tu znaną nam wszystkim historię, ale z perspektywy Elizabeth - przyjaciółki, ukochanej, a wkrótce żony naszego sławnego szalonego naukowca. Otrzymujemy wątki teraźniejsze (czyli czasy gdy Viktor był w pełni zanurzony w swoich badaniach), przeplatane wspomnieniami z młodości tej dwójki. Oprócz czarującej Elizabeth, poznajemy tutaj też garść innych postaci o których istnieniu w życiu nawet bym nie pomyślała przy czytaniu historii Frankensteina. A okazuje się, że miały na nią ogromny wpływ. Przeczytałam tę pozycję w mgnieniu oka i aż mi przykro, że nie była o drugie tyle dłuższa! Niestety bardzo cicho jest o tej książce, a uważam że zasługuje na większy rozgłos.