Mały chłopiec. Helikopter Piotrka

<p>Ta niewielkich rozmiarów książeczka kryje w sobie wielka treść - mój Julian uwielbia wprost przygody Piotrka i jego Helikopter, zna już niemal na pamięć wierszyki, a widząc obrazki uśmiecha się szeroko, co zresztą i mi się zdarza, obrazki w tej książeczce są bowiem inne niż zazwyczaj – stosowane, pastelowe kolory nie rozpraszają uwagi dziecka podczas czytania, przypominają najlepsze kreskówki z mojego pokolenia, czyli nie pamiętającego jeszcze ani telefonów ani laptopów ? &nbsp;<br>&nbsp;<br>Ostatnio na “Helikopter Piotrka” spadł nam pokrojony arbuz, nie ma żadnych śladów, książeczki wydaja się niezniszczalne i za to tez je sobie bardzo cenie, zwłaszcza w domu z bardzo żywym i szalonym, trzyletnim maluchem ?&nbsp;</p>

<p>Podniebnych przygód mojego synka ciąg dalszy – seria “Mały Chłopiec” jest u nas z powodzeniem czytana od kilku tygodni, wcześniej Pawełek sięgał najczęściej po “Samolot Karola”, być może wynika to z faktu, ze mieszkamy niedaleko Jesionki, a od wiosny tego roku co chwile słychać jakiś samolot na niebie – synek je uwielbia, patrzy przez okno i wygląda kolejnych, a “Helikopter Piotrka” budzi w nim prawdziwy entuzjazm i ciekawość ? &nbsp;<br>&nbsp;<br>Polecam tę serię, książeczki są poręczne, bardzo kolorowe, a na końcu każdej z nich są pytania związane z dana historia, co wywołuje u nas niekiedy bardzo ożywione dyskusje przed snem ?</p>