Mały chłopiec. Cyferki

Nigdy nie byłam zwolenniczką wywierania presji na dziecko, uważam bowiem, ze kolejne etapy w zakresie nauki słów, czytania czy tez liczenia dziecko przychodzą naturalnie gdy jest na to pora ? Nie oznacza to jednak, ze będąc rodzicem, trzeba czekać - przeciwnie, na rynku sporo jest książeczek, które mniej lub bardziej udanie uczą dzieci podstawowych umiejętności w formie zabawy – seria “Mały chłopiec” jest u mnie w domu dobrze znana, cenimy ją przede wszystkim za kolorowanki i bohaterów, którzy opisują swój dzień z życia i przedstawiają pojazdy jakimi się poruszają, co w oczach mojego chłopca budzi wielkie zainteresowanie ? “Cyferki” w książeczce opisane sa od 1 do 10, a w połączeniu z innymi książeczkami z serii niejako naturalnie rozwijają moje dziecko, podobnie jak książeczka “literki” - cenie sobie te książeczki, autorki wykonały świetna pracę ?  

Mój synek za miesiąc skończy trzy latka, pójdzie do przedszkola i wiem od pani logopedy, ze to już najlepszy czas na naukę pojedynczych literek czy tez naukę liczenia na paluszkach – moje dziecko znajduje sobie jednak zwykle tysiąc lepszych pomysłów do zabawy aniżeli nauka, popytałam wiec wśród koleżanek i okazało się, ze można połączyć przyjemne z pożytecznym ? “Mały chłopiec – cyferki” to książeczka ułatwiając naukę do dziesięciu w formie zabawy, książeczka zawiera wiele ćwiczeń, które sprytnie zachęcają do liczenia na paluszkach, efekty przyszły już po tygodniu a dziś maluch swobodnie liczy do… siedmiu, ale pracujemy dalej! Polecam ?