Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.






Nowa
Książka nowa.





Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.





Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.





Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Magenta 1859: w rękach bogini losu
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
W ciszy przerywanej jedynie cichym szeptem modlitw, brygada pogrążona była w głębokiej refleksji. Z pozoru beztroski sierżant zaciągał swoje wąsy, mrucząc pod nosem: "Kto się w opiekę poda Panu swemu". W tym samym momencie Węgier bił się w pierś, modląc o zmiłowanie Boga nad jego duszą: "Istenem, az istenem". Porucznik, znany z bezbożności, nagle z powagą szeptał modlitwę "Vater unser", a kapitan nucił pieśń religijną: "Osancta Maria gratiae plena". Wśród nich major, z bliznami z wielu bitew, odmawiał pokutne psalmy. Cała scena emanuje uroczystą grozą, która osiąga swoje apogeum, gdy kapelani udzielają generalej absolucji wojsku przygotowującemu się do bitwy. Niezależnie od wyznania i stopnia wojskowego, wszyscy pochylali się z szacunkiem przed Bogiem.
Kiedy padły pierwsze rozkazy, powietrze wypełnił przeraźliwy hałas. Komendy, dźwięki sygnałowych trąbek, bębny nawołujące do ataku, świst kul, huki granatów i kartaczy, rżenie koni, jęki rannych, a także modlitwy i przekleństwa w licznych językach – francuskim, włoskim, arabskim, niemieckim, węgierskim i polskim – wszystko to tworzyło przerażający chaos.
Powyższy fragment pochodzi z wspomnień porucznika Władysława Kornela Zielińskiego, Polaka służącego w armii austriackiej. Wprowadza nas w atmosferę bitwy pod Magentą, stoczonej 4 czerwca 1859 roku na przedpolach Mediolanu. Starcie to rozgrywało się między wojskami francuskimi, sardyńskimi a austriacką II Armią i dotyczyło przejęcia władzy nad najbogatszą prowincją imperium Habsburgów, znaną jako Królestwo Lombardzko-Weneckie, ustanowione w 1815 roku.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
28.50 zł
nowa

- nowa książka
Wysyłka w ciągu 48h + czas dostawy
jak nowa
dobry
widoczne ślady używania
Dostępna ilość 14
Uwaga została 1 szt.
Posiadamy 14 szt.
W ciszy przerywanej jedynie cichym szeptem modlitw, brygada pogrążona była w głębokiej refleksji. Z pozoru beztroski sierżant zaciągał swoje wąsy, mrucząc pod nosem: "Kto się w opiekę poda Panu swemu". W tym samym momencie Węgier bił się w pierś, modląc o zmiłowanie Boga nad jego duszą: "Istenem, az istenem". Porucznik, znany z bezbożności, nagle z powagą szeptał modlitwę "Vater unser", a kapitan nucił pieśń religijną: "Osancta Maria gratiae plena". Wśród nich major, z bliznami z wielu bitew, odmawiał pokutne psalmy. Cała scena emanuje uroczystą grozą, która osiąga swoje apogeum, gdy kapelani udzielają generalej absolucji wojsku przygotowującemu się do bitwy. Niezależnie od wyznania i stopnia wojskowego, wszyscy pochylali się z szacunkiem przed Bogiem.
Kiedy padły pierwsze rozkazy, powietrze wypełnił przeraźliwy hałas. Komendy, dźwięki sygnałowych trąbek, bębny nawołujące do ataku, świst kul, huki granatów i kartaczy, rżenie koni, jęki rannych, a także modlitwy i przekleństwa w licznych językach – francuskim, włoskim, arabskim, niemieckim, węgierskim i polskim – wszystko to tworzyło przerażający chaos.
Powyższy fragment pochodzi z wspomnień porucznika Władysława Kornela Zielińskiego, Polaka służącego w armii austriackiej. Wprowadza nas w atmosferę bitwy pod Magentą, stoczonej 4 czerwca 1859 roku na przedpolach Mediolanu. Starcie to rozgrywało się między wojskami francuskimi, sardyńskimi a austriacką II Armią i dotyczyło przejęcia władzy nad najbogatszą prowincją imperium Habsburgów, znaną jako Królestwo Lombardzko-Weneckie, ustanowione w 1815 roku.