Dodana przez
Emilka
w dniu 10.07.2024
Opinia użytkownika sklepu
<p>Mamy zwyczaj organizować z przyjaciółkami babskie wieczory, gdzie leje się Prosecco i rozmawiamy o sprawach wszelakich: przy okazji ostatniego z takich wieczorów, rozmawiałyśmy o roli kobiet we współczesnym świecie, o ich roli w historii – jedna z moich przyjaciółek poruszyła temat w moich oczach szczególnie ciekawy – rozmawialiśmy o żonie Adama Mickiewicza, Celinie. Okazało się, że nasz uwielbiany wieszcz narodowy wysłał swoją zonę do psychiatryka niedługo po tym, jak ta zaczęła głośno mówić o tym, że jest.... matką boską. Jest to mało znany fakt z życia Adama Mickiewicza, nie spotkałam się z nim wcześniej przy okazji lekcji języka polskiego w czasach szkolnych, nie trafiłam tez na żadne informacje w tym zakresie podczas czytania licznych książek przez całe moje dorosłe życie, a jednak zweryfikowałam te informacje okazały się prawdziwe! To z kolei wywołało we mnie poczucie zglebienia tematu, a ścieżki którymi podążałam wkrótce zainspirowały mnie do przeczytania powieści “Księgi Jakubowe” autorstwa Olgi Tokarczuk – co ma wspólnego ów powieść z Adamem Mickiewiczem i matką boską? Spieszę z odpowiedzią! <br> <br>Jakub Frank, bohater powieści Olgi Tokarczuk, to samozwańczy prorok żydowski, przedstawiony jako młody, budzący emocje w innych mężczyzna, który głośni kolejne odrodzenie i nawołuje do zmiany poglądów ludzi żyjących w XVIII wieku na terenie dzisiejszej Ukrainy, Polski, a nawet Wschodnich Niemiec. Już na wstępie Olga Tokarczuk dokonuje wyboru, ze źródełkom historycznych wyłania się bowiem postać Jakuba co najmniej niejednoznaczna kontrowersyjna, ambiwalentna - trudno go ocenić Zapamiętano go bowiem w bardzo różny sposób: zwolennicy jako pięknego, wysokiego, charyzmatycznego mężczyznę, z kolei przeciwnicy , opisywali go jako obrzydliwego garbusa, który nie potrafi sklecić zdania, nie grzeszył w ich oczach inteligencją, nie potrafił też porwać za sobą tłumóhttps://******.** Olga Tokarczuk w jednym wywiadów wyjawiła , że nie wie jaki naprawdę był Frank: w jej ocenie, nie był politykiem, nie był tez kaznodzieją, mimo to wywarł ogromny, daleko idący wpływ na świadomość ludzi współcześnie mu żyjących, również na polską szlachtę i arystokrację, źródła wskazują na jego bliskie kontakty przynajmniej z częścią ówczesnej elity rzeczypospolitej XVIII wieku. Zdaniem autorki, nie ulega wątpliwości na podstawie poczynionych przez nią badan, że Jakub Frank był nade wszystko mistykiem, umiejętnie wykorzystującym religię do celów pragmatycznych, był oportunista, który dobrze wiedział, czego chce i wiedział również jak to osiągnąć, religia stanowiła w jego ocenie doskonałe narzędzie doi wywierania wpływu na innych, choć nie sposób mu odmówić chwalebnych pobudek, ale o tym nieco później ? </p><p> <br>Idee jakie głosił Jakub Frank w sposób oczywisty wyprzedzały jego podróżne, a tych było całkiem wiele, wręcz zadziwiająco dożo zobaczył jak na życie w czasach wolnych od samolotów, samochodów i ogólnie swobodnego podróżowania znanego nam z XXI wieku. Na kartach książki “Księgi Jakubowe” śledzimy jego postać zmierzającą ze Smyrny (współcześnie: Saloniki, miasto na północy Grecji), przez Rohatyn, dalej Warszawę, Jasną Górę gdzie zobaczył częstochowski klasztor, Podole, Wiedeń, aż do Offenbach, miasta położonego w dzisiejszych wschodnich Niemczech, niedaleko Frankfurtu nad Menem. Pojawienie się mężczyzny we wszystkich wymienionych wyżej miastach wywołuje spore poruszenie – przedstawia on się bowiem jako... od dawna wyczekiwany mesjasz, zmaterializowana przepowiednia o wybawicieli, który nadejdzie aby wyzwolić swój lud od ciemiężenia przez kolejnych okrutnych władców. Jakub Lebbowicz Frank to również mężczyzna wyzwolony, zwolennik emancypacji, wolnomyślicielstwa, swobodnego podejścia do seksualności, przede wszystkim jednak w oczach ludzi chce uchodzić za narzędzie w rekach Boga. Wszędzie gdzie się pojawi, głosi swoje idee, a te daleko odbiegają od światopoglądu ludzi mu współczesnych: stąd budzi w równym stopniu zachwyt co przerażenie, łączy i dzieli ludzi, jednym daje nadzieję, inni widzą w nim demona! Na kolejnych stronach nic nie wydaje się być stałe w “Księgach Jakubowych”, bohater tej opowieści w pewnym momencie nawet przyjmuje naukę i myśli głoszone przez Sabataja Cwiego, który wydaje się opanować umysł Franka i przejść mu..... na islam, a dalej na chrześcijaństwo. Tym samym wędruje przez kolejne krainy oświeceniowej Europy, spotyka się na zmianę z ciepłym przyjęciem niektórych ludzi, inni zdają się go wypędzać zanim jeszcze do nich dotrze, szczególnie donośnie brzmią w głowie czytelnika podróżne Franka przez Podole, ziemie należące wówczas do Polski, trwale zarządzane przez kolejnych Królów Rzeczypospolitej, a przez to obraz jaki wyłania się z doświadczeń bohatera w tym zakresie daje wiele do myślenia na temat myślenia naszych przodków, przywiązanych do feudalizmu, wykazujących dalece idąca ostrożność w przedmiocie głosowanych przez Franka liberalnych poglądów na człowieka i świat, w którym tez żyje. Konserwatyzm? Raczej zaściankowość ? <br> <br>W powieści “Księgi Jakubowe” poznajemy również postać Benedykta Chmielowskiego, który prze pierwszą polską encyklopedię! Potrzebuje informacji, te bowiem od zawsze jak świat długi i szeroki stanowiły wielka wartość, może nawet większa niż dziś, gdzie cała wiedzę na temat świata mamy na wyciągniecie ręki w telefonie. W XIII wieku jednak sprawa wyglądała zgoła inaczej, Ksiądz Benedykt zmuszony jest szukać informacji w zydoswkich książkach, często na zapleczu żydowskich sklepików, ma jednak w sobie ogromna motywacje wiedząc, że na zachodzie rozpoczął się wiek oświecenia, gdzie rozum bierze górę nad ciemnotą i zabobonami, a prawa człowieka od wieków pomijane, co raz częściej stają się przedmiotem zapisów kolejnych konstytucji narodowych, stawiających człowieka w roli podmiotu, nie przedmiotu jak miało to miejsce wcześniej. <br> </p><p>Ksiądz Benedykt nie pojawia się w książce Olgi Tokarczuk przypadkowo: jego postać szczególnie mnie zaintrygowała, wydaje się bowiem prezentować myślenie postępowe, otoczony jest jednak ludźmi pogrążonymi niezmiennie w mrocznych wiekach średniowiecza – na tym tle pojawia się właśnie postać Jakuba Franka - człowieka wielkiej myśli, jeszcze większej nadziei, który pragnie przekazać ludzi mądrość i dokonać tym samym ich oświecenia – na próżno jednak, jego liberalna doktryna myśli i słowa wydaje się w oczach innych ludzi przerażająca, wyraźnie nie są gotowi na przyjecie nauk Jakuba Franka, co więcej ich niezrozumienie powoduje u nich awersję i niechęć do samego bohatera tej opowieści. Co ciekawe, sam Jakub Frank wydaje się to zauważać, jak przystało na wielkiego mistyka, tłumaczy sobie opisany wyżej rozwój wydarzń faktem, iż przyszedł wybawić ludzi, a Ci go nie poznali! </p><p> <br>Mimo iż powieść toczy się w XVIII wieku, daleka jestem od nazwania jej powieścią stricte historyczną, dlaczego? Czytanie powieści Olgi Tokarczuk to każdorazowo wielka przygoda, nie tylko związana ze słowami autorki, ale często niestandardowymi pomysłami na sama konstrukcję opisywanego świata – nie inaczej jest w przypadku powieści “Księgi Jakubowe”, książki poruszającej szereg wątków pobocznych, niesposobiony wszystkich ich opisać, historia bowiem wydaje się momentami zapętlona w czasie i miejscu, bohater tej historii rozmawia z kolejnymi ludźmi, słyszy co jakiś czas to samo, przezywa podobne doświadczenia, zupełnie jak gdyby autorce szczególnie zależało na opisaniu reakcji ludzi ówcześnie żyjących na postęp i wiedzę, obie te wartości promuje Jakub Frank i obie często te wartości są powodem jego odrzucenia przez ludzi przywiązanych do przeszłości: parafrazując mój ulubiony cytat “lepsze znane piekło, od nieznanego nieba”. <br> <br>To, co od razu rzuciło mi się w oczy podczas czytania “Ksiąg Jakubowych” to obecna w powieści krytyka patriarchatu, widoczna również w innych powieściach autorki takich jak “Prowadź swój pług przez kości umarłych”, czy też “Ostatnie historie”. Z tego tez powodu, w dyskursie publicznym spotykałam w przeszłości opinie, jakoby Olga Tokarczuk promowała feminizm, pisała o kobietach dla kobiet. Nie mogę zgodzić się z podobna tezą, mam wrażenie, że ludzie którzy sięgają po podobne argumenty czuja jakaś wewnętrzna awersje do twórczości Tokarczuk, i na jej bazie budują własny pogląd, gdzie argumenty schodzą na drugi plan, liczy się popularna teza dla swoich niepopularnych oprzędzeń. Wspominam o tym, ponieważ niedawno wybuchła afera, sprowokowana przez samą autorkę, która wyraźnie opinie w przedmiocie oceny odbiorców swoich książek - mówiąc w wielkim skrócie, Olga Tokarczuk nie pisze dla idiotów. Znamienne, ze właśnie w powieści “Księgi Jakubowe”, tytułowy bohater napotyka liczne grono krytyków swoich działań i głoszonych poglądów, a krytyka ta zakorzeniona jest mocno w czasach dawno minionych, a wszczęta poniekąd rewolucja intelektualno – obyczajowa na której stoi Jakub Frank w istocie jest postawą bliską każdemu wielkiemu umysłowi swoich czasów i wielkim paradoksem jest w mojej ocenie fakt, że często właśnie ta krytyka ze strony innych stanowi o wielkości danej jednostki! Wracając jednak do fabuły powieści: krytyka patriarchatu widoczna jest https://******.**. poprzez kreślenie ciekawych postaci kobiecych: Silne, złożone i bardzo skomplikowane w swojej naturze bohaterki powieści Księgi Jakubowe wnoszą nieco świeżości w mocno upadły świat opisywanego Podola, czego przykład najlepszym w mojej ocenie jest Kasztelanowa kamieniecka Katarzyna Kossakowska z domu Potocka, początkowo słaba i bardzo chora co wynika z poddania się upływowi krwi, a jednak nabiera z każdą kolejną stroną mocy i życia! To ona powstaje przeciwko Żydom, świadczy przeciwko nim w sądzie, nakręca spiralę nienawiści. Niszczy patriarchat, bo Frank zostaje uznany za przewodnika sekty, za szpiega, za politycznego wroga. Ludzie nie są zainteresowani zmianą swego świata.</p><p>Jeszcze słowo na temat samej konstrukcji książki: wcześniej podkreśliłam, że każda lektura powieści Olgi Tokarczuk ma w sobie wyjątkowy pomysł, rzucenie wyzwania znanym dobrze czytelnikom kanonów, od których autorka chętnie odstępuje, podąża własnymi ścieżkami i …. .zaskakuje. Nie inaczej jest w przypadku Ksiąg Jakubowych, bowiem sama powieść odczytywana jest niejako.... wspak – strony powieści ponumerowane są w odwrotnej kolejności! Jest to jednak tylko ciekawostka, rzucając jeszcze ciekawsze światło na sama powieść - czy warto po nią sięgnąć? W mojej ocenie Tokarczuk już od kilka lat tworzy sobie powieści przede wszystkim aby prowokować, zadawać pytania, skłaniać do refleksji, poruszać i wzruszać swojego czytelnika. Czy warto podejmować trud poznania? Czy warto wyjść naprzeciw ludziom przywiązanych do swoich tradycji i przyzwyczaję, niepomnych postępu jaki dzieje się w głowach nielicznych? Czy warto wchodzi w rolę głosiciela prawdy, czy tez lepiej pozostać z boku i tłumic w sobie wrażliwość na świat, unaoczniającą kierunek zmian niewidoczny dla ciemnych mas? Bohater książki, Jakub Frank jest posiania niedająca się uchwycić w oparciu o znaną aksjologie, Tokarczuk przedstawia go jako bohatera pełnego skrajności, mądrego i sprytnego, a przy tym szalenie pragmatycznego, świadomego swojego wpływu na innych ludzi, umiejącego to wykorzystać dla swoich partykularnych celów. tymczasem wszystkiemu temu przygląda się z góry najbardziej tajemnicza postać – nieumarła Jenta, najmniej jednoznaczna bohaterka Ksiąg jakubowych<i>, </i>ale nie powiem o niej nic więcej to byłby niewybaczalny spoiiler ? </p><p>Liczne nagrody jakie zdobyły Księgi Jakubowe, w tym wyróżnienie największe z możliwych: Literacka Nagroda Nobla, pozwalają wierzyć, że treści ukryte miedzy kolejnymi stronami tej opowieści mają charakter uniwersalny, ponadczasowy, ważny w ocenie samej szwedzkiej kapituły - i ten argument sam w sobie stanowi doskonale zaproszenie aby sięgnąć po powieść Olgi Tokarczuk. Nie jest to książka ani łatwa, ani napisana lekkim językiem, za to stanowi zaproszenie do podróżny u boku samej Tokarczuk, która kreśli opowieść pełną tajemnic, niedopowiedzeń, aluzji – ukryty sens tych znaczeń wymaga od czytelnika cierpliwości, pochylenia się nad losami Jakuba Franka, wartościowi umysłu na to co głosi. Alternatywa jest jego odrzucenie, tak jak czynili to w większości ludzie mu współcześni, jednak fakt, ze to o nim czytam cudowna powieść, a nie tych wszystkich ludziach, każe mi wierzyć, ze jednostki wybitne doceniane są po czasie, a czasem nigdy. Vincent Van Gogh za życia sprzedał dwa obrazy, żył w biedzie, a dziś znany jest jako jeden z największych malarzy w historii sztuki. Jakub Frank został przywrócony do zbiorowej świadomości przez Tokarczuk, autorka jednak nie narzuca nam sposobu w jaki winniśmy oceniać jego postawy: daje nam w tym zakresie wybór, a pierwszym krokiem w jego kierunku jest sięgniecie po “Księgi Jakubowe”, szczerze wam polecam tę niezwykłą opowieść pełna pasji i tajemnic ? </p>