InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Nikt na świecie nie wie o Krzysztofie Klenczonie tyle, co jego żona Alicja
Opowiemy o rodzinie, dzieciach, przyjaciołach, sekretach, wspólnym życiu w Polsce i w Ameryce, z kobiecego - co ważne - punktu widzenia. Zgodnie uznaliśmy, że najlepszym określeniem tego, czym jest ta książka, będzie "opowieść intymna".
Alicja Klenczon, Tomasz Potkaj
Alicja była niespokojnym duchem epoki, bohaterką piosenki, którą śpiewała cała Polska - Historii jednej znajomości. I muzą, przy której on napisał swoje największe szlagiery: 10 w skali Beauforta, Kwiaty we włosach, Biały Krzyż czy Wróćmy nad jeziora.
Po raz pierwszy Krzysztof i Alicja spotkali się w 1965 roku w sopockim klubie Non Stop. Na pierwszej randce w kinie Polonia nawet nie próbował jej pocałować. Dopiero gdy potem spacerowali po sopockim molo, wziął ją pod rękę.
Jak potoczyły się ich dalsze losy?
Jak wyglądało środowisko muzycznej bohemy lat 60.?
Kim tak naprawdę był kultowy muzyk ery big-beatu?
Był moim muzycznym idolem. Pamiętam moment wielkiego zaskoczenia, kiedy dowiedziałam się o jego wielkiej przyjaźni z moją mamą. Polubili się do tego stopnia, że mama została świadkiem na jego ślubie. Dla mnie był kimś w rodzaju współczesnego Jacka White'a. Charyzmatyczny i niepokorny lider, który nie bał się wprowadzać w skostniały, konserwatywny polski rynek muzyczny brzmień "hendriksowskich" i psychodelicznych. Ubolewam, że nie mogłam poznać go osobiście, myślę, że byłby jednym z moich ulubionych wujków.
Ania Rusowicz
W Czerwonych Gitarach był tym niegrzecznym chłopcem. O Krajewskim mówiono, że przypomina swą łagodnością McCartneya, a Klenczona porównywano do niepokornego Lennona. Kawałki Klenczona pisane później także dla Trzech Koron miały w sobie ten ławkowy chuligański smaczek, który zawsze był i jest mi bliski.
Muniek Staszczy
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Nikt na świecie nie wie o Krzysztofie Klenczonie tyle, co jego żona Alicja
Opowiemy o rodzinie, dzieciach, przyjaciołach, sekretach, wspólnym życiu w Polsce i w Ameryce, z kobiecego - co ważne - punktu widzenia. Zgodnie uznaliśmy, że najlepszym określeniem tego, czym jest ta książka, będzie "opowieść intymna".
Alicja Klenczon, Tomasz Potkaj
Alicja była niespokojnym duchem epoki, bohaterką piosenki, którą śpiewała cała Polska - Historii jednej znajomości. I muzą, przy której on napisał swoje największe szlagiery: 10 w skali Beauforta, Kwiaty we włosach, Biały Krzyż czy Wróćmy nad jeziora.
Po raz pierwszy Krzysztof i Alicja spotkali się w 1965 roku w sopockim klubie Non Stop. Na pierwszej randce w kinie Polonia nawet nie próbował jej pocałować. Dopiero gdy potem spacerowali po sopockim molo, wziął ją pod rękę.
Jak potoczyły się ich dalsze losy?
Jak wyglądało środowisko muzycznej bohemy lat 60.?
Kim tak naprawdę był kultowy muzyk ery big-beatu?
Był moim muzycznym idolem. Pamiętam moment wielkiego zaskoczenia, kiedy dowiedziałam się o jego wielkiej przyjaźni z moją mamą. Polubili się do tego stopnia, że mama została świadkiem na jego ślubie. Dla mnie był kimś w rodzaju współczesnego Jacka White'a. Charyzmatyczny i niepokorny lider, który nie bał się wprowadzać w skostniały, konserwatywny polski rynek muzyczny brzmień "hendriksowskich" i psychodelicznych. Ubolewam, że nie mogłam poznać go osobiście, myślę, że byłby jednym z moich ulubionych wujków.
Ania Rusowicz
W Czerwonych Gitarach był tym niegrzecznym chłopcem. O Krajewskim mówiono, że przypomina swą łagodnością McCartneya, a Klenczona porównywano do niepokornego Lennona. Kawałki Klenczona pisane później także dla Trzech Koron miały w sobie ten ławkowy chuligański smaczek, który zawsze był i jest mi bliski.
Muniek Staszczy