Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Kronika pewnego miasta
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Kiedy Pandelis Prevelakis opuszcza Rethimno, nie przypuszcza, że to miasteczko na Krecie wkrótce zacznie podupadać. Po kilku latach, kiedy wraca do rodzinnych stron, okazuje się, że dawna świetność miasta przeminęła na zawsze. Miejsca, które znał w młodości, istnieją już tylko w jego wspomnieniach, ale to właśnie one ożywiają miasto w pełnym jego blasku. Prevelakis odmalowuje obraz Rethimno za pomocą anegdot, wspomnień oraz zapachów i obrazów, tworząc bardziej pełną emocji miłosną elegię niż faktyczną kronikę. Nostalgicznie wspomina minione piękno z gorzką melancholią. Liryczną opowieść Prevelakisa o Rethimno uzupełniają dwa obrazy: miasteczka z lat 70., opisane przez Janusza Strasburgera, tłumacza „Kroniki…”, oraz współczesne perspektywy Bartosza Barszczewskiego, autora posłowia. Wbrew obawom Prevelakisa Rethimno nie zniknęło z mapy, ani nie stało się puste. Wręcz przeciwnie, nadal cieszy się każdym kolejnym dniem.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Kiedy Pandelis Prevelakis opuszcza Rethimno, nie przypuszcza, że to miasteczko na Krecie wkrótce zacznie podupadać. Po kilku latach, kiedy wraca do rodzinnych stron, okazuje się, że dawna świetność miasta przeminęła na zawsze. Miejsca, które znał w młodości, istnieją już tylko w jego wspomnieniach, ale to właśnie one ożywiają miasto w pełnym jego blasku. Prevelakis odmalowuje obraz Rethimno za pomocą anegdot, wspomnień oraz zapachów i obrazów, tworząc bardziej pełną emocji miłosną elegię niż faktyczną kronikę. Nostalgicznie wspomina minione piękno z gorzką melancholią. Liryczną opowieść Prevelakisa o Rethimno uzupełniają dwa obrazy: miasteczka z lat 70., opisane przez Janusza Strasburgera, tłumacza „Kroniki…”, oraz współczesne perspektywy Bartosza Barszczewskiego, autora posłowia. Wbrew obawom Prevelakisa Rethimno nie zniknęło z mapy, ani nie stało się puste. Wręcz przeciwnie, nadal cieszy się każdym kolejnym dniem.
