Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Kontener
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Wojciech Tochman, znany z takich książek jak „Elli, elli” i „Dziś narysujemy śmierć”, wspólnie z Katarzyną Boni, absolwentką Polskiej Szkoły Reportażu, podjął niezwykłe wyzwanie reporterskie. Wspólnie wybrali się do Jordanii, by dokładnie zrelacjonować skalę największej operacji humanitarnej naszych czasów i przedstawić intymne opowieści ludzi dotkniętych konfliktem w Syrii.
Zaatari, niegdyś mała, niepozorna wieś, rozrosła się w ogromne, pustynne miasto, sięgające wieloma kilometrami wszerz i wzdłuż. Miejsce, które jest pozbawione historii i tożsamości. Tysiące piaskowych namiotów rozciągających się od miesięcy, do tego białe namioty i kontenery, które wyrastają przy najdalszych granicach obozu. Te metalowe schronienia są piekielnie gorące latem i lodowato zimne zimą. Zaatari stało się drugim największym obozem uchodźców na świecie, zaraz po kenijskim Dadaab, jednocześnie będąc czwartym co do wielkości miastem w Jordanii. Złożone z 227 ulic i ponad trzynastu tysięcy domostw, stanowi niezwykle złożoną i różnorodną społeczność.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Wojciech Tochman, znany z takich książek jak „Elli, elli” i „Dziś narysujemy śmierć”, wspólnie z Katarzyną Boni, absolwentką Polskiej Szkoły Reportażu, podjął niezwykłe wyzwanie reporterskie. Wspólnie wybrali się do Jordanii, by dokładnie zrelacjonować skalę największej operacji humanitarnej naszych czasów i przedstawić intymne opowieści ludzi dotkniętych konfliktem w Syrii.
Zaatari, niegdyś mała, niepozorna wieś, rozrosła się w ogromne, pustynne miasto, sięgające wieloma kilometrami wszerz i wzdłuż. Miejsce, które jest pozbawione historii i tożsamości. Tysiące piaskowych namiotów rozciągających się od miesięcy, do tego białe namioty i kontenery, które wyrastają przy najdalszych granicach obozu. Te metalowe schronienia są piekielnie gorące latem i lodowato zimne zimą. Zaatari stało się drugim największym obozem uchodźców na świecie, zaraz po kenijskim Dadaab, jednocześnie będąc czwartym co do wielkości miastem w Jordanii. Złożone z 227 ulic i ponad trzynastu tysięcy domostw, stanowi niezwykle złożoną i różnorodną społeczność.
