To tragedia, że wydawcy romansów przerzucili się na Photoshopa z chwalebnie melodramatycznych obrazów prawdziwej fotografii jaka niegdyś zdobiła okładki! To nie ma nic wspólnego z tą książką. Po prostu bardzo cenię sobie te klasyczne, malowane okładki, a fakt, że te stare powieści Johanny Lindseys wciąż zdobią jej książki, wprawia mnie w nostalgię i głęboką melancholię.
Najwyraźniej przeszłam przez fazę romansów o Dzikim Zachodzie i nie zauważyłam, bo po przeczytaniu Srebrzystowłosego Anioła w zeszłym tygodniu, Jesteś całym światem to kolejna powieści od Johanna Lindsay osadzona na szalonym świecie podroży przez dzikie prerie zachodnich stanów USA. Im mniej ludzi wokół, tym większe prawdopodobieństwo, że znajdziesz tu problemy: głownie banitów za którymi wystawiono listy gończe i wyznaczono nagrody. Głowna bohaterka mając w perspektywie ostatnie duże zadanie, zanim będzie mogła wrócić do domu i dalej udowodnić ojcu, że jest wystarczająco odpowiedzialna, by powierzyć jej prowadzenie odziedziczonego rancza, nie potrzebując przy tym zbędnych kom0plikacji i pytań o to czy sobie poradzi! Niedługo później poznaje Damian Rutledge którego usługi kosztują ją całą wypłatę, na którą liczyła i która chciała sobie odłożyć, mężczyzna oferuje w ramach przeprosin dziesięć tysięcy dolarów nagrody za mordercę, którego przybył szukać. Razem podróżują po liniach kolejowych, tu i ówdzie wikłając się w kłopoty!
Fabuła ma dobrą znakomitą ilość zwrotów akcji i kolejnych niebezpieczeństw, a sam romans…. No cóż głowni bohaterowie nie mają żadnej chemii do siebie. Żadnej. Ich sceny seksu były niczym innym jak aktami wygody, nie okazują sobie nawzajem żadnych uczuć, a ich wyznania zostały wrzucone na koniec i czuły się jak przemyślane, mało spontaniczne, ze aż traciły wiarygodność. Patrze jednak na Casey i widzę w niej trochę luzu w tej kwestii, ponieważ jestem pewna, że widziałam, że gdzieś w książce było wspomniane, że ma tylko siedemnaście lat i to wiele wyjaśnia…..
Damian jest dość mało sympatyczny, ale nie da się go nie polubić. Przeważnie jest po prostu uparty i trochę zakompleksiony, może też trochę głupi. Jedna rzecz, która utkwiła mi w pamięci to ten wers:
„Będąc tu z nim sam na sam, [Casey] złamał wszystkie znane zasady, według których został wychowany, więc do jakich zasad miał się dostosować?”
(Johanna Lindsey, Jesteś całym światem str.128)
To dobra uwaga i myślałam, że rozumiem go trochę lepiej za te jego wahania , ale najwyraźniej zdecydował, że najlepszym sposobem, aby dowiedzieć się, na czym stoi, jest narzucenie się Casey podczas jej…. snu. Dobrze ze nie wybrał momentu gdy sikała! Obudziła się i zrobiła mu piekło, a on wymyślił jakieś bzdury o lunatykowaniu. Oczywiście użył tej wymówki "nie wiedząc, które normy społeczne mają zastosowanie" jako wymówki, by zignorować je wszystkie. Myślałam, że to będzie prowadzić na tory dorosłej rozmowy między nimi, ale chyba zapomniałam, jaki gatunek czytam :D
Casey jest bardziej rozrywkowa, ale jednocześnie odniosłam wrażenie, że za bardzo stara się być traktowana poważnie jako rewolwerowiec. Najzabawniejsze było to, że nie było to napisane tak, jakby wkładała w to wysiłek, a raczej tak, jakby odgrywała rolę i za bardzo się hamowała żeby iść na całość.
W pierwszej połowie fajnie było obserwować Casey, lat 17, jako łowczynię nagród. Mężczyźni myślą, że jest chłopcem, bo jest wysoka i nosi męskie ubrania. Nazywają ją Kid. Szybko wyciąga rękę gdy strzela…. Nie oglądamy jej polowań i łapania banitów, ale powiedziano nam, że złapała kilku z nich. Większość niebezpieczeństw pojawia się w jej świecie, gdy źli ludzie przychodzą, by ją okraść lub zabić, a ona musi sobie z nimi poradzić. A potem główna część historii kreci się wokół niej i Damiana gdy oboje podróżują razem, aby znaleźć Henry'ego, który zabił ojca Damiana. Podczas tej podróży oczywiście…. zakochują się w sobie.
Ponadto, wspomniałam w mojej recenzji Srebrzystowłosego Anioła, to nie przypadek że Johanna Lindsay uwielbia pomysł narzuconego małżeństwa, i zgadnijcie co było dalej? Zabawna sytuacja, świetna reakcja bohaterów na ten pomysł autorki, wiarygodne uzasadnienie w oparciu o okoliczności w jakich toczy się sama powieść, należy to docenić bo nie każdemu autorowi pomyślnie idzie wplatanie swoich ulubionych rozwiązań do kolejnych powieści z dorobku literackiego.
CHARAKTERY:
Damian jest dość ….bezużyteczny w swoim sposobie bycia, a Casey to z kolei karykatura dorosłej kobiety. Nie mogłam znieść żadnego z nich. Pół gwiazdki dam matce Casey, która nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale jest najbardziej przyziemna z całej obsady.
ROMANS:
Brak chemii. Szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem, że nigdy go nie uderzyła. Pomijam sceny seksu.
Fabuła
Fabuła miała elementy świetnej opowieści westernowej, ale 'romans' przeszkadzał w poczuciu klimatu swata wokół samych głównych bohaterów. Dorzucę jeszcze pół gwiazdki za sprytne wykorzystanie ulubionego pomysłu Lindsa z narzuconym małżeństwem głównej bohaterce!
INNE ASPEKTY: -
Czy Casey/Cassie było wtedy naprawdę popularnym imieniem w okolicy? Bo to sprawiło, że pisanie tych recenzji jedna po drugiej było bardzo mylące…..
WERDYKT?
Moja półką z książkami ugina się od ich ciężaru i będzie musiała unieść jeszcze jedną pozycje, Pani Lindsey ma w swoim dorobku lepsze i gorsze propozycje literackie, Jesteś całym Światem miejsce się gdzieś pomiędzy tymi skrajnościami, oferując kilka wieczorów dobrej rozrywki bez jednak zaskakujących momentów, dla fanów matki chrzestnej współczesnych romansów to pozycja obrazkowa;-)