Jessie K. chce czegoś więcej

Super wciągająca i pełna humoru książka, od której nie mogłam się oderwać!
Jessie w swoje 15. urodziny dostała diagnozę autyzmu. Zawsze podejrzewała, że jest inna od wszystkich dzieci w swoim wieku, jednak jej rodzice zbywali to słowami, że jest “rozmarzona” lub “chodzi z głową w chmurach”.
Nastolatka dopiero zaczyna liceum, przy czym odkrywa siebie i swoje preferencje. Dużym wsparciem są jej rodzice i rodzeństwo, którzy czasami nie rozumieją do końca przez co dziewczyna przechodzi, jednak starają się jej pomagać jak tylko potrafią.
Zakochałam się w relacjach Jessie - uczuciowych, które podchodziły pod trójkąt miłosny oraz tych czysto przyjacielskich, gdzie poznała w końcu swoje (prawie) prawdziwe przyjaciółki!
Jessie miała niemały dylemat, wybierając pomiędzy dwoma chłopcami, na których jej zależało,
Z jednej strony był wymarzony przez nią, długowłosy Levi, który przypominał jej ulubione gwiazdy lat 90. Z drugiej strony natomiast był uroczy i przesłodki Griffin, który pomagał jej spełnić marzenie o występowaniu na scenie, pomimo ogólnie panujących zasad. [jestem Team Griffin, gdyby ktoś jeszcze nie zauważył]
A wszystko to działo się pod czujnym (no może tak nie do końca) okiem jej surowych, palestyńskich rodziców, którzy pod żadnym pozorem nie mogli dowiedzieć się o sytuacjach, w których znalazła się ich córka.
Nie byłam fanką publicznego wyznawania uczuć i trochę mnie przez nie skręcało, bo można to było załatwić w bardziej prywatny sposób. Nie zmieniło to jednak faktu, że książka była niesamowicie przyjemna i zdecydowanie zachęcam do jej przeczytania!