Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Jedz, módl się, jedz
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
"Jedz, módl się, jedz" – Michael Booth na ścieżce curry, kryzysu wieku średniego i (może) oświecenia
Jeśli „Jedz, módl się, kochaj” było jak subtelna joga o świcie – oczyszczające, trochę egzaltowane, pełne duchowych westchnień – to „Jedz, módl się, jedz” Michaela Bootha jest raczej jak zderzenie z rzeczywistością o szóstej rano, z kacem, dwójką rozwrzeszczanych dzieci i przewodnikiem po indyjskich przyprawach w dłoni. Booth, znany z ostrego pióra i nie mniej ostrego apetytu, zbliża się do czterdziestki jak rozpędzony tuk-tuk – niezdarnie, głośno i z dużą dozą autoironii. Przyciśnięty przez tykający zegar egzystencjalny i coraz ciaśniejsze spodnie, zamiast udać się na terapię lub jogę (choć i to go później czeka), postanawia napisać książkę o kuchni indyjskiej. I zabiera w tę podróż swoją dzielną żonę i dzieci, porywając całą rodzinę w kulinarny rejs przez subkontynent.
Z Delhi do Amritsaru, przez Rajastan, Bombaj i Kerala – Booth smakując potrawy, przyprawy i konfrontując swoje europejskie kompleksy z indyjską codziennością, próbuje znaleźć sens. Owszem, czasem gubi się w tłumie, czasem w misce curry, a czasem w spirali własnych frustracji. Ale wśród plątaniny zapachów, ulicznych sprzedawców, świętych krów i duchowych nauczycieli, odnajduje coś zaskakującego: siebie – z całym tym zestawem lęków, obaw, namiętności i... apetytu na życie.
To książka dla tych, którzy nie wierzą w idealne duchowe odrodzenia w egzotycznych sceneriach, ale z nostalgią spoglądają w lustro i pytają: I co teraz?. Dla tych, którzy chcą się pośmiać z własnych neuroz, poznać Indie od kuchni – dosłownie i w przenośni – i zobaczyć, jak łatwo zgubić się w sobie, a potem powoli zacząć się z powrotem układać. Ze szczyptą humoru, łyżką ironii i pełną garścią przypraw.
„Jedz, módl się, jedz” to błyskotliwa, kąśliwa i autentycznie zabawna opowieść o podróży, która miała być o jedzeniu, a stała się historią o tym, jak przetrwać samego siebie – w sari, w upale i w rodzinnej podróży bez filtra.
Bo czyż nie każdy z nas czasem potrzebuje duchowego oczyszczenia… po obfitym obiedzie z baraniną na ostro?
Michael Booth jest brytyjskim dziennikarzem, pisarzem kulinarnym i autorem książek podróżniczych, znanym z dowcipnego i wnikliwego odkrywania kultury poprzez kuchnię. Współpracował z najważniejszymi dziennikami, takimi jak The Guardian, The Independent i Monocle, a szczególnie znany jest ze swoich książek, które łączą dziennikarstwo podróżnicze z komentarzem kulinarnym.
Pisarstwo Bootha cechuje wytrawny dowcip, dziennikarskie oko do szczegółów i zdrowa dawka sceptycyzmu. Niezależnie od tego, czy analizuje tożsamości narodowe, czy też opowiada o własnych nieszczęściach, jego książki bawią tak samo, jak informują.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
"Jedz, módl się, jedz" – Michael Booth na ścieżce curry, kryzysu wieku średniego i (może) oświecenia
Jeśli „Jedz, módl się, kochaj” było jak subtelna joga o świcie – oczyszczające, trochę egzaltowane, pełne duchowych westchnień – to „Jedz, módl się, jedz” Michaela Bootha jest raczej jak zderzenie z rzeczywistością o szóstej rano, z kacem, dwójką rozwrzeszczanych dzieci i przewodnikiem po indyjskich przyprawach w dłoni. Booth, znany z ostrego pióra i nie mniej ostrego apetytu, zbliża się do czterdziestki jak rozpędzony tuk-tuk – niezdarnie, głośno i z dużą dozą autoironii. Przyciśnięty przez tykający zegar egzystencjalny i coraz ciaśniejsze spodnie, zamiast udać się na terapię lub jogę (choć i to go później czeka), postanawia napisać książkę o kuchni indyjskiej. I zabiera w tę podróż swoją dzielną żonę i dzieci, porywając całą rodzinę w kulinarny rejs przez subkontynent.
Z Delhi do Amritsaru, przez Rajastan, Bombaj i Kerala – Booth smakując potrawy, przyprawy i konfrontując swoje europejskie kompleksy z indyjską codziennością, próbuje znaleźć sens. Owszem, czasem gubi się w tłumie, czasem w misce curry, a czasem w spirali własnych frustracji. Ale wśród plątaniny zapachów, ulicznych sprzedawców, świętych krów i duchowych nauczycieli, odnajduje coś zaskakującego: siebie – z całym tym zestawem lęków, obaw, namiętności i... apetytu na życie.
To książka dla tych, którzy nie wierzą w idealne duchowe odrodzenia w egzotycznych sceneriach, ale z nostalgią spoglądają w lustro i pytają: I co teraz?. Dla tych, którzy chcą się pośmiać z własnych neuroz, poznać Indie od kuchni – dosłownie i w przenośni – i zobaczyć, jak łatwo zgubić się w sobie, a potem powoli zacząć się z powrotem układać. Ze szczyptą humoru, łyżką ironii i pełną garścią przypraw.
„Jedz, módl się, jedz” to błyskotliwa, kąśliwa i autentycznie zabawna opowieść o podróży, która miała być o jedzeniu, a stała się historią o tym, jak przetrwać samego siebie – w sari, w upale i w rodzinnej podróży bez filtra.
Bo czyż nie każdy z nas czasem potrzebuje duchowego oczyszczenia… po obfitym obiedzie z baraniną na ostro?
Michael Booth jest brytyjskim dziennikarzem, pisarzem kulinarnym i autorem książek podróżniczych, znanym z dowcipnego i wnikliwego odkrywania kultury poprzez kuchnię. Współpracował z najważniejszymi dziennikami, takimi jak The Guardian, The Independent i Monocle, a szczególnie znany jest ze swoich książek, które łączą dziennikarstwo podróżnicze z komentarzem kulinarnym.
Pisarstwo Bootha cechuje wytrawny dowcip, dziennikarskie oko do szczegółów i zdrowa dawka sceptycyzmu. Niezależnie od tego, czy analizuje tożsamości narodowe, czy też opowiada o własnych nieszczęściach, jego książki bawią tak samo, jak informują.
