Naznaczona. Inni. Tom 4

<p>Przez wieki istniała delikatna równowaga pomiędzy ludźmi a istotami, które zamieszkiwały tę ziemię zanim znaleźli się na niej ludzie. Inni, którzy postrzegają ludzi jako ofiarę, pozwolili na kontynuację tego rozejmu tylko dlatego, że sami również czerpią korzyści z tego związku, ciesząc się przydatnymi towarami handlowymi, które ludzie wytwarzają z zasobów naturalnych będących pod kontrolą terra indigene. Jednakże LPiNW dała jasno do zrozumienia, że jest zmęczona tym kompromisem, ostrzegając wszystkich, że nadchodzi czas rozliczenia.</p><p>W samy środku zakorzenionego konfliktu znajduje się Dziedziniec Lakeside i jego lider Simon Wilcza Straż. Przybycie Meg Corbyn skutkowało złagodzeniem napięcia między Innym i ludźmi, tworząc stosunkowo bezpieczne miejsca dla obu grup. Ale gdy przemoc LPiNW zaczyna oddziaływać na ich codzienne życie, Simon i reszta terra indigene będą musieli podjąć kroki, by chronić swoich, a to może prowadzić do pewnych trudnych wyborów.</p><p>„Naznaczona” jest niewątpliwie punktem zwrotnym dla tej serii. Walka, która nadejdzie z inicjatywy ruchu Ludzie Przede i Nade Wszystko będzie skutkować ogromnymi konsekwencjami dla wszystkich ludzi i odwetem za krzywdy. Bishop w dużej mierze koncentruje się na przygotowaniach Starszych wraz z żywiołami do nadciągającej burzy. Akcja powieści ma miejsce https://******.**. we wioskach Intuitów oraz Dziedzińcu w Lakeside. Na pewno „Naznaczona” wyróżnia się na tle swoich poprzedniczek sposobem prowadzenia narracji, gdyż akcja opowiadania nie jest wyłącznie z perspektywy Meg i Simona, lecz również z perspektywy innych postaci.&nbsp;</p><p>Jak zwykle Anne Bishop wie, jak sprawić, by jej Inni byli naprawdę inni. Nawet średnio przystosowani terra indigene na podwórkach mają bardzo mało wspólnego z ludźmi. Ich logika jest niepodobna do naszej, podobnie jak ich priorytety. Spojrzenie na ludzkie zachowania ich oczami rzuca inne światło na niektóre z naszych nawyków i sposobów myślenia. Podstawowy komentarz społeczny jest sprytnie i subtelnie wpleciony w narracje i najlepiej czytać książkę z „otwartym umysłem”.</p><p>W przeciwieństwie do poprzednich książek, znani nam już bohaterowie nie przechodzą żadnej ewolucji, pozostając raczej postaciami drugoplanowymi wobec nowych, które, przykro mi to stwierdzić, nic nie wnoszą. Cała pierwsza połowa książki jest zbędna do tego stopnia, że gdybyśmy mieli przerwać książkę na pół i zacząć czytać od tego miejsca, nic by się nie stało.&nbsp;Nie jest tajemnicą, że serię rozgrzewa relacja Simona i Meg i oczekiwanie na jakiś postęp. W „Naznaczonej” sprawy idą do przodu, ale wciąż jest to dość specyficzne i niedopowiedziane, ale to właśnie sprawia, że ich związek zapada w pamięć&nbsp;? Ale jezuu, to już czwarta książka, a oni nadal nawet się nie pocałowali xD</p><p>Moją ulubioną rzeczą w tej serii jest to, że wiem, że czeka mnie jeszcze tysiące stron, podczas których na pewno nie będę się nudzić!</p>

<p>Wszystko zmieniło się bezpowrotnie dla Meg, kiedy w pierwszej księdze „Pisane szkarłatem” przybyła do Lakeside. Znalazła wówczas dla siebie miejsce wśród Innych – wilkołaków, wampirów i innych terra indigene, którzy tam mieszkają. Jako ich ludzki łącznik dzięki swoim przepowiedniom niejednokrotnie ochroniła ich przed zagrożeniem.</p><p>Teraz sprawy przybierają zły obrót. Ruch LPiNW - Ludzie Przede i Nade Wszystko przeszedł od małych aktów uprzedzenia do otwartej wrogości i przemocy wobec Innych. Gdy zamieszanie rozprzestrzenia się po Thaisii, mała grupa Cassandra Sangue (wieszczki krwi) jest jedynym ostrzeżeniem przed nadchodzącą przemocą. A gdy zbliża się wojna, nawet Meg nie jest w stanie przewidzieć, czy ktokolwiek z tych, których kocha, przeżyje.</p><p>W serii „Inni” jest po prostu coś, co mnie pociąga i niezmiennie zachęca do dalszego czytania. Nie wiem, czy to ogólna koncepcja, czy fakt, że nie boi się uczynić większości ludzkiej rasy złą. To na pewno dość świeże, aby spojrzeć na świat przez inny pryzmat niż tylko rasa ludzka. Szczerze mówiąc, od jakiegoś czasu chciałem, żeby ludzie zostali wytępieni, a działania LPiNW w „Naznaczonej” tylko wzmocniły to pragnienie. Z kilkoma wyjątkami, wszyscy na ziemiach kontrolowanych przez ludzi zasłużyli na to, co się stało. Ci nieliczni, którzy dotrzymali słowa i kontynuowali współpracę z terra indigene szybko stali się celem dla brutalnych bandytów z ruchu LPiNW i to właśnie "zwierzęta" pomagały namierzonym ludziom. Lubimy mówić o humanitarnym zachowaniu, ale jak dowiedział się terra indigene bycie człowiekiem oznacza bezsensowną rzeź niewinnych istot, każdego i wszystkiego co stoi na drodze chciwości i nie zgadza się z tobą. Tak więc, gdy Starsi zawojowali świat, kibicowałem im. Uważałem nawet, że wykazali się zbyt dużą pobłażliwością. A po tym, jak oczyścili Ziemię, nadszedł czas, aby sprawdzić, czy ludzie faktycznie potrafią wyciągnąć wnioski z lekcji powtarzanej wystarczająco często.</p><p>Bishop nadal zadziwia i zachwyca swoją epicką, wielowarstwową serią urban fantasy, która łączy przeszłość z obecnym klimatem politycznym, budując świat pełen dynamicznych jednostek walczących o przetrwanie na arenie pełnej bigoterii, dyskryminacji i nadużyć. Intryga, napięcie, akcja, złamane serce i nutka romansu mieszają się razem i tworzą bezgranicznie uwielbiany przeze mnie klimat.&nbsp;</p><p>W tym momencie, po 4 książkach mój ranking wygląda następująco:&nbsp;</p><ol><li>„Morderstwo Wron”</li><li>„Naznaczona” i „Pisane szkarłatem”</li><li>„Srebrzyste wizje”</li></ol><p>Koniec końców, to po prostu doskonale spędzony czas z książką.</p>