Fynf und cfancyś

Michał Witkowski, pełen kontrowersji twórca polskiej literatury, powraca do motywów bliskich jego sercu, ożywiając bohaterów znanych z kultowego "Lubiewa". Jego najnowsza książka, przesiąknięta jego charakterystycznym, sarkastycznym humorem, ukazuje mroki codzienności w urokliwych realiach lat dziewięćdziesiątych.

Dianka marzy o znalezieniu rajskiego zakątka w Wiedniu. Pierwszym etapem jej podróży do szczęścia staje się męski szalet, gdzie szybko zarabia pieniądze. Tam spotyka tajemniczego Polaka, zwanego "Fynfundcfancyś".

Książka Witkowskiego przyrównywana jest do dzieł takich twórców jak Palahniuk czy "Dzieci z dworca Zoo", a także do prozy obyczajowej międzywojnia i twórczości Jelinek. Pisarz tworzy opowieść kształtującą obraz upadającej kultury, kontrastując go z wizją podejrzanych barów, brudnych stacji metra i pustych ulic, jedynie oświetlonych witrynami pełnymi rolexów i cygar. Czytelnik nie wie, czy to baśniowy świat z "Księgi tysiąca i jednej nocy", czy raczej ciemna kraina jak Mordor. To współczesna opera buffa, gdzie humor splata się z bólem rozczarowania i zadanym cierpieniem.

Marcin Sendecki zauważa, że powieść jest pełna przygód, opowiedziana z niesamowitym językowym rozmachem Witkowskiego, momentalnie wciągając czytelnika w swój świat. Piotr Kofta podkreśla, że to historia nie tylko o młodych mężczyznach sprzedających swoje ciała starszym panom, ale opowieść o nas wszystkich.