Dodana przez
Kasia O.
w dniu 04.03.2023
Opinia użytkownika sklepu
! Jeśli zastanawiasz się, gdzie podziało się pół gwiazdki, zapytaj Rowling - pewnie wyrzuciła ją do kosza razem z osią czasu :D <br>
"Żal jest moim stałym towarzyszem. Nie pozwól, by stał się twoim".<br>
Druga odsłona pięcioodcinkowej serii Fantastyczne Zwierzeta i idąca w ślad za nią ekranizacja pełna magii!<br>
<br>
Są powody, dla których - wbrew temu, co wielu może powiedzieć - absolutnie mi się podobała, i powody, dla których mi się nie podobała - na niektóre słowa krytyki też odpowiem, z innymi z kolei się zgodzę - nie jest to bowiem dzieło równie doskonałe jak Harry Potter, z drugiej jednak strony, mam wrażenie, że własnie HP podniósł poprzeczkę i jest powodem, dla którego Fantastyczne Zwierzęta zbierają skrajne recenzje. Jedno jest pewne: choć J.K. Rowling dokonała kilku świetnych wyborów, popełniła też kilka błędów, próbując przypodobać się fanom; dylemat McGonagall nie jest nawet najgorszym z nich.<br>
<br>
Tym, co może popsuć całą zabawę, jest rzecz, której cała seria zdaje się kurczowo trzymać, stojąc jednocześnie niejako na krawędzi przepaści - AURELIUS NIE MOŻE BYĆ BRATEM DUMBLEDORE'A. Dlaczego? Przeczytaj sekcję "Złamana linia czasu i teorie", by dowiedzieć się, jak doszło do złamania linii czasu i jak Rowling może to naprawić. <br>
<br>
"Och, Newt. Nigdy nie spotkałeś potwora, którego nie mógłbyś pokochać".<br>
Tak czy inaczej, bardzo się cieszę, że przeczytałam scenariusz przed obejrzeniem filmu - ponieważ mogłam sobie to wszystko najpierw wyobrazić w głowie, a także zauważyłam szczegóły i czytałem o myślach bohaterów, które później pomogły mi zauważyć i zrozumieć więcej rzeczy z filmu! Proponuję, abyście podążyli podobnym tropem:-) <br>
<br>
Fabuła <br>
<br>
1927. Nowy Jork.<br>
Grindelwald, przetrzymywany przez Magiczny Kongres Stanów Zjednoczonych Ameryki (MACUSA), zamierza spełnić swoją obietnicę ucieczki. Chetniei skutecznie manipuluje innymi, nie wiadomo, kogo znów zaczaruje swoimi słowami.<br>
Newt Scamander, któremu brytyjskie Ministerstwo Magii zakazało podróżowania za granicę po jego zeszłorocznych perypetiach, staje twarzą w twarz z Albusem Dumbledore'em, który wie za duzo, a ujawnia raptem część tej wiedzy, prosząc Newta, by zrobił to, co obaj uważają za słuszne. Nawet za cenę złamania prawa.<br>
"Nie walczę z nienawiści. Twierdzę, że Mugole nie są mniejsi, ale inni. Nie są bezwartościowi, ale mają inną wartość. Nie jednorazowego użytku, ale innego zupełnie przeznaczenia".<br>
<br>
Paryż.<br>
<br>
Dziewczyna, która zamienia się w węża ... chłopiec, który szuka swojej rodziny i dziedzictwa ... mężczyzna, który w głębi serca pragnie zemsty ... społeczeństwo jako grupa ludzi chcących rządzić światem - w tym bałaganie Newt się odnajduje, nawet jeśli robił wszystko, by trzymać się z dala, bo nie lubi kłopotów.<br>
<br>
Co do krytyki: najdziwniejsze jest to, że niektórzy twierdzą, że w tej historii nic się tak naprawdę nie dzieje, inni, że jest za dużo wątków i zwrotów akcji, a za mało czasu na wnikliwą analizę postaci. Ja twierdzę, że było w sam raz! <br>
<br>
Nie przeszkadza mi, że wiemy, jak to wszystko się skończy, ponieważ jest to prequel wyjaśniający wydarzenia Globalnej Wojny Czarodziejów.<br>
Jest wiele rzeczy, których nie wiemy o tym okresie, o Grindelwaldzie i Dumbledorze, o tak wielu postaciach, o których zaangażowaniu w sprawy wokół walki nad przejęciem władzy na świecie nie mieliśmy pojęcia!<br>
Uważam, że jest to najlepszy sposób na poznanie tego fragmentu historii - nie jest przecież tak, że Dumbledore był tak otwarty na Harry'ego, ani że Harry miał czas, by przedstawić nam szczegółową relację z historii Czarodziejskiego Świata.<br>
<br>
Charakteryzacja i krytyka<br>
<br>
Warto znów wspomnieć o Albusie Dumbledore'ie: niezwykle tajemniczy i skryty człowiek, o którym dowiadujemy się w końcu coś więcej! Serce mi pęka - uwielbiałem oglądać tę jego mroczną stronę, o której dopiero co czytaliśmy w ostatniej książce o Harrym Potterze! <br>
<br>
Teraz omówię te kwestie, które wymagają nieco więcej dyskusji:<br>
Queenie Goldstein jest wolnomyślicielką - odważną, współczującą, pragnącą pokoju kobietą. Uważam więc, że nie jest to wcale nielogiczne, że podejmuje wybor, którego dokonuje w Zbrodniach Grindelwalda - wierzy, że pomagając Grindelwaldowi, mogą zapobiec II wojnie światowej, a to jest zgodne z jej pokojowymi skłonnościami.<br>
<br>
Poza tym Grindelwald manipulował nią, okłamywał ją i powoli przekonywał do siebie, mówiąc, że nie nienawidzi No-Majów i robi to, by "pozwolić miłości wzrastać". Romantyczne, co? Nie jest głupia, ale wydaje się zdesperowana, a Grindelwald jest wytrawnym manipulatorem i wie jak to wykorzystać! <br>
<br>
Gellert Grindelwald jest jednym z głównych powodów, dla których cenię tę książkę - nie jest on czarnym charakterem w typie Voldemorta. Voldemort był brutalny i rządził terrorem, natomiast Grindelwald jest typem złoczyńcy, którego lubię i podziwiam, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Zwykle mam obsesję na punkcie wielkich złoczyńców i dużo analizuję ich losy:-)<br>
<br>
Jest podstępny i subtelny w swoim sposobie bycia - zupełnie jak ktoś, kto doskonale rozumie siłę słów i pięknie nią włada. Jest bardziej niebezpieczny niż Voldemort, ponieważ zwolennicy Sami-Wiecie-Kogo byli tam głównie ze strachu, a strach jest godnym uwagi motywem, niemniej równie łatwo może obrócić się przeciwko tobie.<br>
<br>
Gellert wie o tym, dlatego dzięki swojemu sprytnemu i przebiegłemu umysłowi manipuluje ludźmi, by Ci wierzyli w jego sprawę. Jest zdolnym przywódcą i potrafi przejrzeć ludzi na wylot, znajdując sposób, w jaki może ich przekonać, że pomaganie mu jest dokładnie tym, czego chcą! W prawdziwym życiu tez spotykamy takich gagatków…. Owszem, pragniewładzy (o przeszłości jego i Dumbledore'a dowiedzieliśmy się w Insygniach Śmierci), ale wierzy w swoją sprawę, kierując się własną logiką, a to, mój przyjacielu - wiara, przekonania i źle wykorzystany rozsądek - jest najbardziej niebezpieczną rzeczą ze wszystkich.<br>
<br>
Leta Lestrange to Syriusz Black z drzewa genealogicznego Lestrange'ów. W każdym sensie! Zdecydowanie ją pokochałam, a jej historia była mocnym punktem tej części w moich oczach, i jak podejrzewam dla wszystkich fanów Harry'ego Pottera, którzy chcą wiedzieć więcej! <br>
<br>
Teraz, jest ten problem dyskutowany wokół Leta, i naprawdę muszę coś wyjaśnić, ponieważ wydaje się, że ludzie się często mylą: jej śmierć nie oznacza końca rodziny Lestrange! To znaczy, jej gałąź rodziny nie była ostatnią.<br>
z nich…. kto wie: Może ona wcale nie umarła?<br>
<br>
Złamana linia czasu i teorie<br>
<br>
Po pierwsze, dylemat McGonagall! <br>
<br>
Akcja filmu rozgrywa się w roku 1927, a Leta ma retrospekcję do czasów, gdy miała 13 lat i była w Hogwarcie. Leta urodziła się we wrześniu 1896 roku, więc uczęszczała do Hogwartu w latach 1908-1915 (a nie 1907, bo skończyłaby 11 lat, gdy szkoła już się zaczęła), co czyni ją rówieśniczką Newta (który urodził się w 1897 roku).<br>
Oznacza to, że retrospekcja 13-letniej Lety miała miejsce gdzieś między wrześniem 1909 a wrześniem 1910 roku. Moment ten przypada również na ostatnie dni semestru zimowego. Jest to więc oczywiście koniec zimy 1909 roku. Dlaczego to wszystko stanowi problem? Bo choć Rowling nigdy nie podała roku urodzin McGonagall, wiemy, że zaczęła ona uczyć w Hogwarcie dwa lata po ukończeniu szkoły. W książce Harry Potter i Zakon Feniksa dowiadujemy się, że McGonagall pracowała w Hogwarcie przez 39 lat, co oznacza, że powinna była ukończyć szkołę w 1954 roku.<br>
Ponieważ w “Krótkich historiach z Hogwartu o bohaterstwie, trudach i niebezpiecznym hobby”, Rowling potwierdza, że McGonagall urodziła się 4 października, miała prawie 19 lat, gdy ukończyła Hogwart, a więc jej rok urodzenia można uznać za…. 1935! Zaskoczeni? Czy teraz rozumiecie, do czego zmierzam? Urodziła się w 1935 roku, ale pojawiła się nie tylko w opowiadaniu z 1927 roku, ale NAUCZYŁA JAKO PROFESOR W HOGWARCIE W 1909 ROKU.<br>
<br>
Jak to wytłumaczyć? Niektórzy chcą myśleć, że jest potomkinią naszej McGonagall, ale to przecież niemożliwe…..<br>
<br>
W "Krótkich historiach z Hogwartu o bohaterstwie, trudach i niebezpiecznym hobby" dowiadujemy się, że McGonagall to nazwisko rodowe jej ojca, szkockiego pastora prezbiteriańskiego, który był mugolem i nie miał wcześniej żadnych związków z czarodziejami.<br>
<br>
Wiemy też, że to nasza Minerva McGonagall - w scenariuszu jest ona określona jako "młoda Minerva McGonagall", a w usuniętej scenie z filmu Dumbledore mówi do niej po imieniu.<br>
<br>
Jedynym możliwym wytłumaczeniem tego faktu jest więc “zmieniacz czasu”. Z drugiej jednak strony, co jest tak ważne, by ryzykować użycie ulotnej magii tylko po to, by dać Minerwie szansę nauczania na lata przed jej narodzinami? <br>
<br>
Błędy, takie jak niezgodność dni tygodnia z kalendarzem (na przykład z datą urodzin Harry'ego), można łatwo zignorować, ale w tym przypadku? Wydaje się wręcz niemożliwe, żeby ci wszyscy ludzie naprawdę nie zauważyli tak oczywistego szczegółu!!!<br>
<br>
2) Najważniejszy jest DYLEMAT KREDENCJI, na którym opiera się cała seria, a na który mam kilka teorii. Jest to jednak poważny spoiler:<br>
<br>
Oto dlaczego główny zwrot akcji - czyli prawdziwa tożsamość Credence'a jako Aureliusza Dumbledore'a i brata Albusa - nie może być prawdziwy.<br>
<br>
W 1901 roku, podczas retrospekcji związanej z przeprawą łodzią przez Atlantyk, czytamy, że Credence był niemowlęciem.<br>
Kendra, matka Dumbledore'ów, zmarła chwilę przed Arianą, która zmarła w 1899 roku. A Percival, ich ojciec, został uwięziony w Azkabanie w 1890 roku.<br>
<br>
Tak więc prosta matematyka uświadamia nam, że Credence nie mógł urodzić się żadnemu z rodziców Albusa w 1901 czy nawet 1900 roku, kiedy jedno z nich nie żyło, a drugie przebywało w więzieniu, z którego nikt się nie wydostał aż do 1982 roku!!! <br>
<br>
Fakt, że dziecko Credence'a było na statku płynącym do Ameryki razem z dziećmi Lestrange'ów oznacza, że jego dziedzictwo i powody ucieczki z Europy są tajemnicą, która musi coś znaczyć dla samej fabuły książki i znaleźć rozwiązanie w kolejnych jej częściach. <br>
<br>
Pozostają trzy możliwości: <br>
<br>
a) Grindelwald kłamał - co nie jest wykluczone, ponieważ jest on znany jako podstępny manipulant, który powie wszystko, byle tylko osiągnąć swój cel; <br>
<br>
b) Grindelwald nie kłamał, ale Credence tak naprawdę nie jest Dumbledore'em, tylko Obscurusem w jego wnętrzu, który jest w jakiś sposób powiązany z Arianą, trzecim Dumbledore'em - sama podejrzewana o bycie Obscurusem, choć zginęła w 1899 roku podczas trójstronnego pojedynku między braćmi a samym Gellertem.<br>
<br>
Może ktoś ocalił Obscurusa, a potem po zakonserwowaniu (tak jak ten, który trzymał Newt) został on w jakiś sposób użyty w Credence?<br>
Warto też zauważyć, że w usuniętej scenie ze “Zbrodni Grindelwalda”. Albus mówi Newtowi, że Grindelwald ma obsesję na punkcie Credence'a, ponieważ jego Jasnowidz miał wizję, że Obscurus zabije człowieka, którego najbardziej się boi - można się zastanawiać, kiedy dokładnie miał tę wizję... <br>
<br>
c) Credence jest bratem Albusa i dowiemy się, że Barty Crouch Jr. nie był w rzeczywistości pierwszą osobą, która uciekła z Azkabanu w 1982 roku, ani Syriusz Black pierwszą osobą, która uciekła bez pomocy z zewnątrz w 1993 roku, ale że ojciec Dumbledore'a też uciekł i miał później syna, który był Aureliuszem!!!<br>
<br>
Pozostaje nam tylko czekać i zobaczyć, którą z tych strategii Rowling wybierze, by wyjaśnić dylemat Credence'a - a może zrobi coś zupełnie innego! Mam tylko nadzieję, że nadaje temu jakiś głębszy sens, przyczajona na przestrzeni lat, ze czytelnicy, w tym ja, szczegółowo znają ów uniwersum i wyłapią każdą nieścisłość! <br>
<br>
Adaptacja filmowa<br>
<br>
Nie ma wątpliwości, że gra w filmie z taką ilością magicznych, nieistniejących stworzeń jest bardzo trudna i wyczerpie każdego aktora; podziwiam Eddiego Redmayne'a (Newt Scamander), ponieważ to on miał najtrudniej, będąc zobowiązany aby się nimi opiekować i wchodzić z nimi w interakcje - jestem pod wrażeniem!!!<br>
<br>
<br>
Katherine Waterston (Tina Goldstein), na szczęście spisała się moim zdaniem lepiej niż w poprzednim filmie i jestem pełen nadziei na przyszłość!<br>
<br>
<br>
Dan Fogler (Jacob Kowalski) był…. zachwycający. Alison Sudol (Queenie Goldstein) doskonale poradziła sobie ze skomplikowaną osobowością, jaką Queenie zyskała w tym sequelu. A Zoë Kravitz (Leta Lestrange) była najlepsza do tej roli!<br>
<br>
<br>
Jude Law (Albus Dumbledore) był jednym z moich ulubieńców! O dziwo tak dobrze pasował do tej roli i świetnie oddał jej tajemniczość, jak również intencje Dumbledore'a, jego charyzmę i enigmatyczność!<br>
<br>
<br>
Johnny Depp (Gellert Grindelwald) Może nie byłby to mój pierwszy wybór w zakresie obsady tej roli ale… nie jest źle. Duch jacka Sparrowa unosi się nad tą książką i filmem, co chwilami nadaje mu lekkiego, przyjemnego odbioru;-)<br>
<br>
<br>
Reżyseria: po raz kolejny mi się podobało, choć może efekty specjalne mogłyby być lepsze. Magia w niektórych miejscach zapierała dech w piersiach, a czasem znów…. jej brakowało. Bez wątpienia zarówno ksiązka jak i film stanowią niezwykła przygodę:-)