Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Dziewczyny od Andersa
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
"Dziewczyny od Andersa" autorstwa Agnieszki Lewandowskiej-Kąkol, to niezwykła historyczna książka o losach kobiet wyrwanych ze swojego codziennego życia. Wciągnięte przez wir wojny stały się bohaterkami, dosłownie Amazonkami XX wieku. Żadna z nich wcale nie chciała walczyć, ale życie je do tego zmusiło. Książka opowiada losy dziewiętnastu dzielnych kobiet. Są to historie dziewczyn, które przetrwały niemożliwe: wyrwały się ze związku sowieckiego, a następnie wraz z II Korpusem Polskim przeszły cały szlak bojowy.
Walki o Monte Cassino stały się alegorią dla niekończącej się ludzkiej krzywdy. Karola, która służyła w Venafro, poświadcza, iż lekarzom i pielęgniarkom nie było dane nawet się zdrzemnąć. Ogrom pracy przerastał tam każdego. Bywało nawet tak, że od stołu operacyjnego nie odchodziło się przez trzydzieści sześć godzin.
Dla niektórych Pomocnicza Służba Kobiet stanowiła szansę na rozpoczęcie zupełnie nowego życia. Każda ochotniczka dostawała tam buty, pończochy, grzebień i szminkę do ust. Angażując się w sprawy wojenne można było w końcu zjeść porządny posiłek i się umyć, co w tamtych trudnych czasach nie było dane każdemu.
Ta publikacja pomaga nam zrozumieć jak wyglądały losy kobiet podczas wojny. Spisane przez autorkę historie nadają znaczenia i wagi dziewczynom, które poświęciły swoje życie dla dobrej sprawy - ich odwaga zostaje w końcu doceniona, a losy nie są już anonimowe.
Były to głównie młode dziewczęta, które za wszelką cenę chciały ratować kraj. Chociaż w Polsce sprzeciwiano się służbie kobiet, one znajdowały sposób. Uciekały z domu, ścinały na krótko włosy i przywdziewały męskie stroje. Następnie, przybierając imię płci przeciwnej, włączały się do służby. Najczęściej zostawały sanitariuszkami przy jednostkach frontowych. I tak właśnie zrobiła np. Maria Wołoszyńska, która przedstawiała się wtedy jako Alfred Wołoszyński czy też Ludwika Daszkiewiczowa, znana niegdyś jako Stanisław Kepisz. Dopiero podczas II Wojny Światowej dopuszczono do pracy więcej kobiet, najwięcej było ich w Armii Krajowej. By zostać "żołnierkami" opuszczały bliskich, mężów i dzieci. Często kończyły wywiezione do łagrów i kołhozów.
Mówiono na nie Pestki. A tak przynajmniej były zwane przez kolegów z Polskiej Armii na Zachodzie. Kiedy wojna się skończyła, pomimo przyjaźni, miłości i wspólnie zażegnanych kłopotów dnia codziennego, wylądowały w różnych miejscach na całym świecie. Niektóre z nich wyjechały do Afryki, inne do Australii. Część z nich znalazła swoje miejsce w Szkocji czy Kanadzie, ale również na starym, dobrym Podkarpaciu.
Tytułowy gen. Władysław Anders stał się dla potomnych symbolem wyzwolenia Polski spod sowieckiego koszmaru. Uwolnił nas od głodu i ciężkiej, wyniszczającej organizm pracy. Wyrwał nas z tego nieludzkiego świata i obdarował nadzieją na nowe, lepsze życie i ludzkie traktowanie. Ratunek przed chorobą, głodem, wycieńczeniem i końcu śmiercią zawdzięczają mu setki tysięcy Polaków.
Lektura przeznaczona dla wszystkich. Napisana na pamiątkę kobiet służących podczas wojny. Skierowana do dorosłych i młodzieży jako ważna lekcja i wzór do naśladowania.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
"Dziewczyny od Andersa" autorstwa Agnieszki Lewandowskiej-Kąkol, to niezwykła historyczna książka o losach kobiet wyrwanych ze swojego codziennego życia. Wciągnięte przez wir wojny stały się bohaterkami, dosłownie Amazonkami XX wieku. Żadna z nich wcale nie chciała walczyć, ale życie je do tego zmusiło. Książka opowiada losy dziewiętnastu dzielnych kobiet. Są to historie dziewczyn, które przetrwały niemożliwe: wyrwały się ze związku sowieckiego, a następnie wraz z II Korpusem Polskim przeszły cały szlak bojowy.
Walki o Monte Cassino stały się alegorią dla niekończącej się ludzkiej krzywdy. Karola, która służyła w Venafro, poświadcza, iż lekarzom i pielęgniarkom nie było dane nawet się zdrzemnąć. Ogrom pracy przerastał tam każdego. Bywało nawet tak, że od stołu operacyjnego nie odchodziło się przez trzydzieści sześć godzin.
Dla niektórych Pomocnicza Służba Kobiet stanowiła szansę na rozpoczęcie zupełnie nowego życia. Każda ochotniczka dostawała tam buty, pończochy, grzebień i szminkę do ust. Angażując się w sprawy wojenne można było w końcu zjeść porządny posiłek i się umyć, co w tamtych trudnych czasach nie było dane każdemu.
Ta publikacja pomaga nam zrozumieć jak wyglądały losy kobiet podczas wojny. Spisane przez autorkę historie nadają znaczenia i wagi dziewczynom, które poświęciły swoje życie dla dobrej sprawy - ich odwaga zostaje w końcu doceniona, a losy nie są już anonimowe.
Były to głównie młode dziewczęta, które za wszelką cenę chciały ratować kraj. Chociaż w Polsce sprzeciwiano się służbie kobiet, one znajdowały sposób. Uciekały z domu, ścinały na krótko włosy i przywdziewały męskie stroje. Następnie, przybierając imię płci przeciwnej, włączały się do służby. Najczęściej zostawały sanitariuszkami przy jednostkach frontowych. I tak właśnie zrobiła np. Maria Wołoszyńska, która przedstawiała się wtedy jako Alfred Wołoszyński czy też Ludwika Daszkiewiczowa, znana niegdyś jako Stanisław Kepisz. Dopiero podczas II Wojny Światowej dopuszczono do pracy więcej kobiet, najwięcej było ich w Armii Krajowej. By zostać "żołnierkami" opuszczały bliskich, mężów i dzieci. Często kończyły wywiezione do łagrów i kołhozów.
Mówiono na nie Pestki. A tak przynajmniej były zwane przez kolegów z Polskiej Armii na Zachodzie. Kiedy wojna się skończyła, pomimo przyjaźni, miłości i wspólnie zażegnanych kłopotów dnia codziennego, wylądowały w różnych miejscach na całym świecie. Niektóre z nich wyjechały do Afryki, inne do Australii. Część z nich znalazła swoje miejsce w Szkocji czy Kanadzie, ale również na starym, dobrym Podkarpaciu.
Tytułowy gen. Władysław Anders stał się dla potomnych symbolem wyzwolenia Polski spod sowieckiego koszmaru. Uwolnił nas od głodu i ciężkiej, wyniszczającej organizm pracy. Wyrwał nas z tego nieludzkiego świata i obdarował nadzieją na nowe, lepsze życie i ludzkie traktowanie. Ratunek przed chorobą, głodem, wycieńczeniem i końcu śmiercią zawdzięczają mu setki tysięcy Polaków.
Lektura przeznaczona dla wszystkich. Napisana na pamiątkę kobiet służących podczas wojny. Skierowana do dorosłych i młodzieży jako ważna lekcja i wzór do naśladowania.