Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Dziennik Kimberly
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Dzisiaj odbyły się urodziny, ale nie moje - świętowała Katharine, która skończyła siedem lat. Ja natomiast nie mogę doczekać się swoich urodzin. Przypadają dopiero w maju, co oznacza, że muszę jeszcze długo czekać, ponieważ dopiero mamy wrzesień.
Na imprezie panowała radosna atmosfera. Prawie wszystkie dzieci z mojej klasy przyszły, by świętować tę okazję. Bawiliśmy się, wspinając się na drabinki i zjeżdżając z dużych zjeżdżalni, a śmiech nie milkł ani na chwilę.
Zakończyliśmy zabawę jedząc czekoladowy tort i śpiewając Katharine "Sto lat" po polsku. Choć początkowo czułam się skrępowana, odwaga przyszła, gdy inne dzieci zaśpiewały piosenki w językach hiszpańskim, koreańskim i chińskim.
Katharine została adoptowana. Jej rodzice polecieli do Chin, by zabrać ją do siebie, do Ameryki. Są sytuacje, kiedy mama rodzi dziecko, ale inne mamy je później wychowują – tak tłumaczy moja mama, która mnie urodziła. Bardzo lubię słuchać opowieści rodziców o dniu moich narodzin. Przyszłam na świat 20 maja, o wczesnej porze – była wtedy 6 rano. Słońce właśnie zaczynało wschodzić nad Manhattanem. Tata wziął mnie w ramiona i pokazał mi widok przez okno wieżowca. Chociaż tego nie pamiętam, bo byłam wtedy bardzo mała, opowieści o tym dniu zawsze mnie fascynują.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Dzisiaj odbyły się urodziny, ale nie moje - świętowała Katharine, która skończyła siedem lat. Ja natomiast nie mogę doczekać się swoich urodzin. Przypadają dopiero w maju, co oznacza, że muszę jeszcze długo czekać, ponieważ dopiero mamy wrzesień.
Na imprezie panowała radosna atmosfera. Prawie wszystkie dzieci z mojej klasy przyszły, by świętować tę okazję. Bawiliśmy się, wspinając się na drabinki i zjeżdżając z dużych zjeżdżalni, a śmiech nie milkł ani na chwilę.
Zakończyliśmy zabawę jedząc czekoladowy tort i śpiewając Katharine "Sto lat" po polsku. Choć początkowo czułam się skrępowana, odwaga przyszła, gdy inne dzieci zaśpiewały piosenki w językach hiszpańskim, koreańskim i chińskim.
Katharine została adoptowana. Jej rodzice polecieli do Chin, by zabrać ją do siebie, do Ameryki. Są sytuacje, kiedy mama rodzi dziecko, ale inne mamy je później wychowują – tak tłumaczy moja mama, która mnie urodziła. Bardzo lubię słuchać opowieści rodziców o dniu moich narodzin. Przyszłam na świat 20 maja, o wczesnej porze – była wtedy 6 rano. Słońce właśnie zaczynało wschodzić nad Manhattanem. Tata wziął mnie w ramiona i pokazał mi widok przez okno wieżowca. Chociaż tego nie pamiętam, bo byłam wtedy bardzo mała, opowieści o tym dniu zawsze mnie fascynują.
