Dodana przez
Iwona
w dniu 10.07.2024
Opinia użytkownika sklepu
<p>„Dom czwarty” a może siódmy? Autorka, Katarzyna Puzyńska, przyzwyczaiła swoich czytelników do osobliwej gry. Zwodzi, kluczy, prowadzi na manowce, a wszystko w imię intrygi kryminalnej znajdującej swój finał na samym końcu książki. Powieść wydana nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka to nie tylko satysfakcjonujący epilog, ale równie wciągający prolog i rozwiniecie fafuły wokół lipowskich lasów i jezior. „Dom czwarty” to najbardziej dojrzała z dotychczasowych powieści Katarzyny Puzyńskiej. Polska pisarka zadebiutowała w 2014 roku powieścią „Motylek” i od razu zwróciła na siebie uwagę czytelników. Czasem pisarze są jak komety – pojawia się i znikają, w międzyczasie publikując jedną czy dwie książki okrzyknięte „sukcesem”. „Dom czwarty” to siódma część sagi o mieszkańcach Lipowa, czyli dokładnie półmetek całej serii. Z każdą powieścią Lipowo wydaje się bardziej prawdziwe, autorka do perfekcji opanowała zawiłe intrygi oraz wnikliwe portrety psychologiczne bohaterów. </p><p>Wydaje się, że czasy, kiedy kryminały mieściły się w tylnej kieszeni spodni odeszły w niepamięć. 576 stron książki to jednak sporo miejsca. Czy nie za dużo? Nic nie irytuje bardziej, niż kolejne strony, na których nic się nie dzieje. Tymczasem Katarzyna Puzyńska wypełnia swój świat lipowych jezior po brzegi sekretami i tajemnicami okolicznych mieszkańców. Sporą roleęw całej opowieści odgrywają traumy naszych ulubionych bohaterów. To znamienne, ponieważ Katarzyna Puzyńska w przeszłości wykładała psychologię na jednym z uniwersytetów. Ten osobliwy sznyt naukowy widać doskonale w portretach mieszkańców Lipowa. Niektórzy z nich jak Daniel czy Weronika, to ludzie wyraźnie zmieniający się pod wpływem doświadczeń, czasami aż trudno uwierzyć w ową przemianę. Czytamy o ich nadziejach, tęsknotach, poznajemy ich lęki oraz odkrywamy ich skrywane głęboko domeny przeszłości. Weronika, kiedy pojawiła się w Lipowie, nie miała za sobą dobrego czasu w życiu. Niepowodzenie miłosne, rozwód i bolesne wspomnienia sprawiły, że kobieta poszukiwała spokoju na wsi z dala o wielkomiejskiej Warszawy. Zabawne, że Lipowo przyciąga takie osobowości, kiedy w rzeczywistości stanowi bramy do piekieł. Nie żartuje! Stężenie morderstw na metr kwadratowy przekracza dopuszczalne w tym zakresie normy. Jeśli brakuje akurat sprawcy w pobliskich lasach, warto sięgnąć do annałów historii. Według nich, Lipowo i okolice stały się w przeszłości areną niewyobrażalnych zbrodni. W powieści „Dom czwarty” przenosimy się konkretnie do pobliskiego Złocina. Dlaczego tam? </p><p>Jedną z moich ulubionych bohaterek jest komisarz Klementyna Kopp. Dziarska babka, która nie daje sobie w kasze dmuchać. Oryginalny styl i wizerunek twardej kobiety nie idzie w parze z wrażliwą naturą komisarz Kopp. Ta jednak bywa rzadko widoczna, może kobieta uwierzyła, że nie warto odkrywać prawdy o sobie przed ludźmi? Powieść „Dom czwarty” przynosi odpowiedzi na szereg pytań związanych z Komisarz Kopp i to samo w sobie stanowi doskonalą zachętę dla fanów poprzednich tomów. Dowiadujemy się https://******.**. o okolicznościach pożycia małżeńskiego kobiety, relacjach sąsiedzkich w rodzinnej miejscowości, czy w końcu odgrywamy mroczne tajemnice rodziny Kopp. Przed czym Pani Komisarz uciekała przez całe swoje życie? </p><p>Nic o nas bez nas? Autorka „Domu czwartego” wydaje się tej zasady nie wyznawać i... dobrze. Nie wyobrażam sobie, że komisarz Kopp odkrywa się przed innymi bohaterami przy wieczornej herbacie i kruchych ciasteczkach. To nie ten typ. To typ kobiety, o której masz prawo się czegoś dowiedzieć, tylko gdy nie ma jej w pobliżu. Inaczej dba o swoja prywatność i jest gotowa bronic jej jak lwica. Wcześniej myślałam, że to kwestia charakteru, może pełnionej funkcji na posterunku w Brodnicy. Jednak teraz wiem, że ta kobieta przeszła w życiu tak wiele, że nikt nie ma prawa jej oceniać. Katarzyna Puzyńska stworzyła niezwykłą postać w polskim kryminale. Sporo dowiadujemy się o pani Komisarz, ale nie wiemy najważniejszego: gdzie ona jest? Po czterdziestu latach wyruszyła do rodzinnych Złocin i przepadła. Jak kamień w wodę. Jej śladem ruszają Daniel Podgórski, Weronika Nowakowska oraz Emilia Strzałkowska. Każde z nich ma inna motywacje, aby odnaleźć zaginioną kobietę. Między całą trójką powstanie niezły galimatias uczuć i emocji! <br> </p><p>„Dom czwarty” to również bolesna lekcja historii. Autorka opisuje sytuacje z 1939 roku, gdy okolicy pojawili się Niemcy. Wykonywane przez nich wyroki śmierci, realizowane z wyjątkową brutalnością, nie przeszkadzały jednocześnie oprawcom cieszyć się życiem. Wracali do swoich rodzin po wykonanych obowiązkach, jedli wspólnie obiad i śmiali się wieczorami przy kominku. Ofiary tych ludzi co jakiś czas wydają z siebie głos z przeszłości. „Dom czwarty” to nie tylko znakomity kryminał i powieść obyczajową, ale również cenna lekcja na temat bolesnego dziedzictwa z przeszłości A wszystko to opisane przez Katarzynę Puzyńską w stylu, do jakiego nas już wcześniej przyzwyczaiła: plastyczny język i sugestywne metafory idą w parze z prostotą środków i brakiem wyrafinowanych określeń. Zabranie wszystkich wątków i odnalezienie rozwiązania intrygi przed ukończeniem powieści to nie lada wyzwanie! Dajcie znać, czy wam się udało. ;-) </p>