Dodana przez
Mateusz
w dniu 21.05.2024
Opinia użytkownika sklepu
<p> Mało jest w przestrzeni medialnej osób, które tak długo ogniskowałyby opinie publiczna wokół siebie jak Adam Michnik – przez jednych kochany i uwielbiany, przez innych zsyłany do odmętów piekieł, postrzegany jak oportunista i zdrajca. Człowiek ten posiada niewątpliwie ogromne zasługi w walce z komunizmem, jednocześnie sam w II połowie XX wieku przedstawiał siebie jako zwolennika ów systemu. Jakiś czas temu media obiegły nagrania z wizyty Adama Michnika u gen. Wojciecha Jaruzelskiego, wywołały one burzę, temat powrócił, a ja na kanwie tamtych wydarzeń zakupiłem książkę “Demiurg. Biografia Adama Michnika”, jestem świeżo po jej przeczytaniu, lato to dla mnie czas nadrabiania zaległości literackich, uznałem jednak ze treść ukryta w tej biografii jest na tyle ważna, ze podzielę się z wami moją opinią! </p><p>Nie sposób uciec od wrażenia, że biografia Adama Michnika pod tytułem “Demiurg”to opowieść pełna niejednoznacznych ocen, sam autor - Roman Graczyk – nie podejmuje się oceny działalności redaktora naczelnego Gazety Wyborczej, zamiast tego sięga po faktologię, zostawia oceny czytelnikowi i to bez wątpienia stanowi o sile recenzowanej książki, zwłaszcza w obliczu ziejącego ogniem sporu w przedmiocie wpływu jaki Adam Michnik miał na transformację mająca miejsce w Polsce po roku 1989. Czy to dobrze? W mojej ocenie jak najbardziej, ponieważ każdy człowiek jest postacią mniej lub bardziej złożona na przestrzeni swojego życia, a Adam Michnik ma życie barwne, kolorowe, naznaczone zarówno jasnymi jak i ciemnymi kartami. Jak wskazuje autor publikacji “Demiurg”, nawet wielcy święci mieli skomplikowane życiorysy, więc tym bardziej miał je bohater biografii Romana Graczyka, jednocześnie jest to życiorys w jakiś sposób wybitny, intrygujący, rzadko spotykany i przez to szalenie ciekawy! Sam nie wiedziałem czego do końca się spodziewać po “Demiurgu”, usiadłszy do jej przeczytania miałem w głowie jak mocno Adam Michnik polaryzuje opinie publiczną i to już od ponad trzech dekad – czuli od czasu, gdy PRL ustąpił na rzecz III RP, a przecież sam Michnik obecny jest w politycznym dyskursie o wiele wcześniej, skąd wiec ten dystans? Odpowiedz przyniosła mi publikacja Romana Graczyka i z góry uprzedzam, ze w mojej ocenie autor wykonał fantastyczna pracę! <br> <br>Nie ulega jednak wątpliwości, że na rodzimym rynku są życiorysy mniej lub bardziej złożone – dla przykładu, czytałem w przeszłości biografie Tadeusza Mazowieckiego, która wydała mi się historia znacznie prostsza, bardziej jednliniowa, tymczasem biografia Adama Michnika, redaktora naczelnego i twórcy „Gazety Wyborczej”, jednocześnie jednego z ważniejszych opozycjonistów opozycji demokratycznej, już taką prostą w ocenie bynajmniej nie jest. Jak pisze autor, Roman Graczyk na końcu książki „Adam Michnik doznaje dziś w Polsce pewnej formy odrzucenia”. Demiurg – odrzucony.”, co w pewnym sensie stanowi domkniecie biografii mając na uwadze tytuł jaki dla niej określił sam autor. Pojawia się pytanie, dlaczego określenie “Demiurg” miałoby podsumować całe życie Adama Michnika, skoro taki tytuł w oczach autora wydawał się najbardziej trafiony? Można zgadywać, że tytuł “Demiurg” wydawał się adekwatny głownie dlatego, że Adam Michnik miał daleko idący wpływ na tworzenie sytuacji politycznej, kulturowej, duchowej, intelektualnej, jak również swoistego moralnego napięcia wśród Polaków, a na pewno wśród ich elit przez kolejne dekady i prawdopodobnie jest jednym z najbardziej wpływowych pod tym względem ludzi na przestrzeni ostatniego stulecia, a na pewno jeśli uwzględnić czasy powojenne. Nie będzie tu wielkim nadużyciem zauważyć pewna analogie dla postaci Jana Pawła II, choć w oczach tych, którzy odrzucają Adama Michnika jako autorytet, podobne porównanie i szukanie analogii brzmi obrazoburczo, jednak podobne wnioski snuje Roman Graczyk na łamach książki “Demiurg”. </p><p>Wydaje się jednak, mając na uwadze historię najnowsza, że Adam Michnik został odrzucony przez znaczną część środowiska opiniotwórczego w Polsce, pojawia się tym samym pytanie: dlaczego? Bez wątpienia, postawa Adama Michnika na przestrzeni całego jego życia jest mocno sinusoidalna, jego znaczenie w powszechnej świadomości rosło do roku 1989, czyli około dwudziestu odkąd mocniej zaangażował się w polityczne rozrywki na najwyższym ich szczeblu. Przez ten czas, jego autorytet konsekwentnie rósł, on sam stawał się nie tylko rozpoznawalny, ale również to co mówił, co raz częściej miało charakter niepodważalny, wręcz kultowy w jego środowisko. Oczywiście początkowo tak nie było, Adam Michnik brał udział w dyskusjach, podejmował się intelektualnych dysput zarówno ze zwolennikami jak i przeciwnikami swoich poglądów, co utrwalało przekonanie, ze redaktor naczelny Gazety Wyborczej bardziej łączy, aniżeli dzieli i w czasie wielkich przemian była to zdecydowanie pożądana postawa. Jednak już po roku 1989, kiedy wolne media przypuszczały coraz to śmielsze ataki na Michnika, a punktem wyjścia dla nich był udział bohatera “Demiurga” w obradach Okrągłego Stołu, tak mocno polaryzujących opinie publiczna już w latach 90’, czyli okresie trudnej dla Polski transformacji inspirowanej reformami Leszka Balcerowicza. Pojawiło się wiele głosów, jakoby Adam Michnik nie tylko zawiódł, ale również był stawiany w roli zdrajcy . O ile zatem o Mazowieckim, o którym wspomnienia na wstępie, możemy powiedzieć w pewnym uproszczeniu, ze wraz z biegiem lat zyskiwał jakąś formę powszechnej akceptacji w szeroko rozumianym mainstreamie, związane z pogodzenia się z rodakami zarówno z prawej jak i lewej strony sceny politycznej, o tyle w przypadku Adama Michnika tak się nie da powiedzieć w żadnym wypadku nie da. Sam Michnik po dzis dzień ma oczywiście wierne sobie grono zwolenników, którzy pójdą za nim w ogień, niemniej trudno nie odnieść wrażenia to grono, kiedyś przeogromne, w tej chwili jest niewielkie, a czytając biografię “Demiurg” można znaleźć uzasadnienie dla takiego osądu bohatera, autor bowiem kompleksowo przedstawia jak mocno ambiwalentny postacią dla historii najnowszej Polski jest Adam Michnik. </p><p>Warto przytoczyć w tym miejscu słowa Jana Piekło, byłego polskiego ambasador na Ukrainie, również członka dawnej studenckiej opozycji demokratycznej w Krakowie, który przed laty powiedział: “kiedyś dałbym się za Adama Michnika pokroić, a teraz nie dałbym za niego złamanego grosza.”. Trudno nie znaleźć tu analogii do słynnej sceny z filmu “Chłopaki nie plączą”, gdzie Fred, grany przez Cezarego Pazerę wyglądasz kultowy już tekst “Kiedy dałbym sobie za nią rękę uciąć, i wiesz co? I teraz nie miałbym k*** ręki” ? Wracając jednak do “Demiurga”, śledząc reakcje i komentarze po jej wydaniu, można odnieść wrażenie, ze to w istocie pierwsza tak krytyczna biografia Adama Michnika, oparta w głównej bierze na świadectwach osób, które znały i często bezpośrednio współpracowały z bohaterem tej historii, jak również dokumentów, często mających swoje źródło w archiwach IPN u. Brak w niej jednak chociażby cytatów z rozmów jakie autor w przeszłości odbył z Adamem Michnikiem. Roman Graczyk pytano to zauważył, ze biografię redaktora naczelnego gazety Wyborczej pisało się trudno, stanowił to spore wyzwanie, ponieważ zarówno sam Adam Michnik, jak i szerokie grono jego bliskich znajomych i przyjaciół, przeważnie do dzisiaj mu życzliwych, odmówiło współpracy i nie było zainteresowanych wkładem w tworzenie “Demiurga”. Czy powinno to dziwić? Raczej nie, ponieważ z jednej strony Michnik jest dziś nieustannie grilowany przez środowiska prawicowe i narodowe, z drugiej jednak wciąż wokół niego znajdują się ludzie, którzy uważają, ze miał on swój daleko idący wkład w przemiany jakie dokonały się pod koniec lat 80’ w Polsce, co więcej zdaniem wielu przedstawicieli tej grupy, związanej skądinąd ze środowiskiem gazety Wyborczej, bez Michnika nigdy nie doszłoby do pokojowego przekazania władzy przez komunistów na rzecz władz wybranych w częściowo wolnych wyborach jakie miały miejsce 4 i 18 czerwca 1989 roku. Jak się okazuje, wiele osób odmówiło komentarza do treści umieszczonych w “Demiurgu”, jak wskazuje sam Roman Graczyk, była to grupa około trzydziestu ludzi, a odpowiedzi jakie słyszał od nich częściowo stanowiły zasłonę dymną, gdzie pytani powoływali się na upływ czasu i braki w pamięci, inni natomiast podkreślali, ze rozmawiać mogą, pod warunkiem ze Adam Michnik się zgodzi, pytali również, czy sam zainteresowany wie o biografii i jakie zdanie ma w przedmiocie jej tworzenia. Wydaje się to znamienne dla stosunków, jakie Adam Michnik wytwarza w swoim bliskim otoczeniu. Jego przyjaciele są jakby jego ochroniarzami. To też jest element procesu budowy jego wizerunku w oczach opinii publicznej, istnieje bowiem szereg anegdot przytoczonych na łamach “Demiurga”, które mniej lub bardziej bezpośrednio wskazują na niezwykłą, często wręcz szalona charyzmę właściwa dla Adama Michnika. </p><p>Roman Graczyk omawia na lamach swojej książki kwestie podlegające analizie w oparciu o dokumenty i rozmowy z ludźmi, którzy zgodzili się wystąpić pod imieniem i nazwiskiem, tym samym przytoczone informacje wydaja się być wiarygodne i rzetelnie opracowane. Z drugiej strony, jak wskazuje sam autor “Demiurga”. Nie dane mu było porozmawia z kimś, kto wie cokolwiek na temat podróży jaką Adama Michnika w 1989 roku odbył do Moskwy, podobnie sprawa wygląda z podróżami do Paryża w latach 1964 i w 1976. Inna, ważna rzecz zdaniem Romana Graczyka związana jest ze słynna afera Rywina, jak wskazuje autor, nie było nikogo, kto chciałby się wypowiedzieć pod imieniem i nazwiskiem i wskazać jaka atmosfera panowała wówczas w redakcji gazety Wyborczej, a takich przykładów jest więcej – nie sposób wiec traktować “Demiurga” jako biografie wyczerpująca, bo jak podkreśla jej autor, wiele z kart życia Adama Michnika wciąż pozostaje tajemnica, przede wszystkim za sprawą tych, którzy wiedza w tym zakresie maja, a dziś związani są nadal ze środowiskiem Gazety Wyborczej i maja dziś zbyt wiele do stracenia aby zabrać głos w przedmiocie oceny osoby Adama Michnika. </p><p>Cofając się nieco w czasie, warto pamiętać, ze źródła mające swoje oparcie w dokumentach SB mają te oto tę zaletę, że jeśli Służba Bezpieczeństwa prowadziła inwigilację, a szczególnie dotyczyło to tych ważnych postaci, to jej funkcjonariusze robili w sposób bardzo systematyczny, regularny, a przez to dający się ocenić w dłuższej perspektywie. Sam Michnik bardzo mocno inwigilowany, co nie jest żadna tajemnica, czyniono to również przy użyciu przeróżnych środków i technik operacyjnych: podglądów, podsłuchów, obserwacji zewnętrznej, czy też agentury. Tym samym można dziś z powodzeniem odtworzyć, co robił bohater “Demiurga” dzień po dniu, niemal godzina po godzinie, to wszystko jest zapisane w archiwach IPN i po to wszystko sięgnął również Roman Graczyk w swoim opracowaniu. Jak sam wielokrotnie podkreśla, z tego punktu widzenia materiały te okazały się być bardzo przydatne, wręcz nie do zastąpienia, bo to jest niejako kalendarium życia Michnika jakiego w tamtym czasie miało niewiele osób, głownie Ci będący na celowniku służb i policji PRLu. </p><p>Ciekawym wątkiem w moich oczach, które prawdę mówiąc wyglądałem kartkując kolejne strony “Demiurga” było pochodzenie etniczne Adama Michnika: jak wskazuje autor, pochodził on z rodziny komunistów przedwojennych, KPP-owskich, a potem tę samą komunę... zwalczał. Można by rzec, ze z punktu widzenia dzisiejszych norm mamy do czynienia z odrodzeniem się, a sama przemianę należy podziwiać, nie oceniać, byłoby to jednak spore uproszczenie, warto zglebić bliżej temat ewolucji jaką Adam Michnik w sobie dokonał wobec ideologii komunizmu. W książce Romana Graczyka mamy okazje przeczytać, że to była ogromna ewolucja, ponieważ rodzice bohatera tej opowieści jeszcze przed wojną byli zaangażowanymi komunistami typu KPP-owskiego właśnie, a sam Adam Michnik był już wtedy bardzo bystry, ciekawy świata i niejako traktując ten świat, który zastał, jako coś naturalnego i swojego, równocześnie zaczął bardzo szybko dostrzegać w nim pewne rysy. Zdaniem autora miało to miejsce ok 15 roku życia, istnieją bowiem materiały wskazujące na to, ze w oczach młodego Adama już wtedy świat który go otaczał nie zgadzał się do końca z tym, co mu wpajano również w domu. Między opisem, który dostawał oficjalnie – ze szkoły, z radia, telewizji i może trochę z domu, a tym, co wyczytał w książkach dostrzegał spory rozdźwięk, dualizm nie do pogodzenia w umyśle młodego inteligenta jakim jawił się już wtedy Adam Michnik. Krotko mówiąc, pojawił się w jego umyśle dysonans poznawczy i być może wasalne wtedy pojawił się Adam Michnik jakiego znamy dzisiaj – ambiwalentny, pełen skrajności nie dających się pogodzić w oczach jego oponentów. </p><p>Jedni widzą w Michniku bohatera, inni zdrajcę, spotkałem się również z twierdzeniem, jakoby bohater biografii “Demiurg” miał iście janusowe oblicze, dwie twarze – tymczasem sam Michnik lubi występować w roli autorytetu, uprawia pewna formę moralizatorstwa, lubi postrzegać świat w czarno 0 białych barwach. Można tu przytoczyć słowa Bronisława Wildsteina, który w jednej ze swoich książek umieścił dwóch Michników, Adasia i Adama – jeden był czarny, drugi zupełnie biały. Podążając za słownikiem PWN, Janusowe oblicze polega na tym, że równocześnie mówimy przeciwne rzeczy. Na łamach książki autor wskazuje, ze dotarł do dokumentów, choćby listów pisanych w 1968 roku przez Michnika do ojca, gdy ten chwali komunizm, wyraża również przekonanie, ze chciałby aby jego rodzice widzieli w nim zawsze wiernego syna komunistę i z duma o tym mówili światu. Tymczasem jak kontynuuje w kolejnych fragmentach Roman Graczyk, w pewnym momencie sam Michnik zaprzeczył swojej postawie sprzeciwu wobec komunizmu nie tylko jako ustroju i systemu politycznego, ale przede wszystkim wielkiej formacji intelektualno-duchowej. Z czasem miało się okazać, że zdaniem Adama Michnika... komunizm jest głęboko nieludzki. Widać tu pewien rozdźwięk, i można oczywiście zrzucić to na karb ewolucji poglądów, zwłaszcza, ze te poddawane były przecież trudnej probie, internowanie Michnika mogło mieć wpływ na kierunek rozwoju jego postrzegania komunizmu, nawet jeśli on sam będąc w wiezieniu ów system chwalił, można jednak odnieść wrażenie, ze osoba Adama Michnika ma w sobie coś z teatralności, może nawet megalomanii, tym samym wypowiadane przez niego słowa cechowane potężnym zabarwieniem emocjonalnym nie zawsze musiały oddawać rzeczywisty pogląd na otaczająca go rzeczywistość. <br><br>Nie można w końcu uciec od wątki rozpalającego wyobraźnię przeciwników Adama Michnika – jego współpracy z SB. Jest faktem znajdującym potwierdzenie w dokumentach, ze Służba Bezpieczeństwa prowadziła dwie konkretnie sprawy związane z osoba Michnika – ich kryptonimy to odpowiednio “Gniazdo” oraz “Wir 4”. Środowisko inwigilowane przez Sb, związane z bohaterem “Demiurga” było szeroko prześwietlane, dość powiedzieć, ze Jacek Kuroń miał bez mala 80 tomów akt, gdzie za pomocą przeróżnych form inwigilacji śledzono jego poczynania, a te związane byłby z każdą sfera jego życia,. Tutaj według Romana Graczyka pojawia się bardzo ciekawy watek, związany z.... hiszpańskim wywiadem. Okazuje się, ze Hiszpański Wywiad Wojskowy 2018 roku, operacja temida, departamentu II, wykradzenia dokumentów operacyjnych z lista plac dedykowana dla źródeł operacyjnych, a tam Adam Michnik występuje pod pseudonimem “Mario” jako kwalifikowane źródło informacji. Nie spodoba przesądzić o wiarygodności tych źródeł, niemniej fakt ich występowania daje do myślenia i z pewnością dodaje tez paliwa dla krytyki i oceny postawy Adama Michnika w czasie, kiedy on sam mocno już krytykował poczynania władzy PRL. Związki Adama Michnika z SB przewijają się szerzej na łamać książki “Demiurg”, Roman Graczyk zauważa, że postępowanie służb wobec Michnika było, mówiąc eufemistycznie, mocno osobliwe - zdarzało się w przeszłości, że niewygodne dla władzy lub konkretnych osób akta ginęły lub były niszczone, po latach wypadały z szafy - słynna szafa Kiszczaka, rzadko jednak w historii słusznie minionego ustroju dochodziło do sytuacji, kiedy akta te były przedmiotem przepisywania, uzupełnienia, pewnej chronologii - dość powiedzieć, że niektóre z tomów akt związanych z Michnikiem noszą ślady aż sześciu zmian, co oznacza, ze ktoś musiał przy nich siedzieć, przepisywać, podkładać je według zamysłu gen. Kiszczaka. Oczywiście mowa o czasach końcówki lat 70'', wówczas bowiem zamykano sprawę o kryptonimie “ Gniazdo”, dziś minęło od tamtych wydarzeń pol wieku i niewiele wskazuje, ze dowiemy się co było powodem tam niezwykłych w świetle praktyki działań SB, nie rozstrzyga tego również Roman Graczyk w “Demiurgu”. <br> </p><p>Czy książka “Demiurg” autorstwa Romana Graczyka jest pozycja wartościowa z punktu widzenia oceny jednej z najważniejszych postaci współczesnej Polski? Bez wątpienia tak, autor wykonał ogromna pracę przerzucając tysiące dokumentów w IPN, podjął się również wielu debat w przedmiocie swojej książki również z oponentami, a tych przecież w Polsce nie brakuje. Nie brakuje również opinii, zarówno z lewej jak i prawej strony sceny politycznej, ze biografia “Demiurg” to znakomite opracowanie i przedstawienie sylwetki człowieka, który przecież polaryzuje opinie publiczna od wielu dekad – jakikolwiek konsensu w ocenie wartości niniejszym recenzowanej książki wystawia jej w mojej opinii jak najlepsze świadectwo, jest bowiem w pierwszej kolejności możliwie obiektywnej perspektywy na Adama Michnika. Żałuję tylko, ze sam redaktor naczelny Gazety Wyborczej nie podjął współpracy przy tworzeniu “Demiurga”, z pewnością był na to czas poi żyje, może czas ostatni i więcej takiej szansy ani Michnik, ani czytelnicy nie dostaną. </p>