Dodana przez
Iza
w dniu 10.07.2024
Opinia użytkownika sklepu
<p>Nie wiem jak wy, ale kiedy do mnie przychodzi jesień to najchętniej schowałabym się pod koc z herbata i książka, poczekała tak do wiosny i... pewnie umarła po drodze z głodu, bo oprócz literatury ponad wszystko kocham właśnie jedzenie ? Kilka dni temu postanowiłam sobie zrobić wieczór rozpusty – od rana chodziłam podniecona na myśl, ze wieczorem zamówię pizze i odpalę... ekranizację jednej z moich ulubionych serii! Chodzi oczywiście o “Niezgodna” autorstwa Veronici Roth – moje pierwsze spotkanie z “Niezgodna”, “Zbuntowaną” oraz “Wierną” miało miejcie kilka miesięcy temu wczesna wiosną, sporo się wtedy w moim życiu działo, przygotowywał się do sesji, zmieniałam pracę i mieszkanie... miałam wiec mało czasu aby czytać książki i jak na złość właśnie wtedy wszystkie trzy powieści Veronici Roth wciągnęły mnie bez pamięci ? Później były wakacje i sporo podróżowałam, aż przyszła znów jesień i to mój ulubiony czas w roku na czytanie! Niedawno sięgnęłam po dodatek do całej serii o tytule “Cztery. Początek trylogii Niezgodna” - wróciły wspomnienia, a podczas czytania drugiej części książki w ogolę uroniłam kilka razy łzy wzruszenia, co poradzę, ze książki wywołują we mnie szalone emocje ? Noi przyszedł wspomniany wyżej dzień rozpusty, kiedy pizza i i film i pierwsza część “Niezgodnej” obejrzałam zachwycona do tego stopnia, ze postanowiłam opisać całość moich wrażeń zwiazanych z serią w jednej recenzji! ? Kto ciekaw, tego zapraszam do lektury, kto ciekaw nie jest, niech napisze swoja własna recenzje – chętnie przeczytam, im więcej wśród nas fanów twórczości Veronici Roth tym większe szanse, ze autorka będzie w przyszłości kontynuować pisanie GENIALNYCH powieści ? <br><br>Jak wspomniałam na wstępie, książka “Cztery. Początek trylogii Niezgodna” nierozerwalnie związana jest z całą serią Veronici Roth, nie sposób wiec o niej pisać bez wcześniejszego nakreślenia pobieżnie o czym w zasadzie jest trylogia “Niezgodna”? ? W bliżej nieokreślonej przyszłości wydarzyła się straszliwa wojna, w jej efekcie społeczeństwo dawnego Chicago musieli wybrać do jakiej frakcji od tej pory będą należeć. Frakcji łącznie było pięć: ludzie należący do “Serdeczności” sprzeciwiali się jakimkolwiek formom przemocy, słynęli ze swojego uśmiechu i pozytywnego flow wobec pozostałych frakcji, nie angażując się w ich spory, nie wchodząc również z nimi w konflikty. Nosili charakterystyczne szaty w kolorach żółtoczerwonych, które łatwo było rozpoznać, a przez to zwrócić się do nich o pomoc – korzystali z tego miedzy innymi “bez-frakcyjni”, czyli ludzie wykluczeni z pozostałych frakcji, skazani na życie na ulicy bez środków do życia. Kolejna frakcja byli “Erudyci” - grupa ta przeciwstawiała się ignorancji, prezentowali postawę uwielbienia dla wiedzy, w ich oczach najważniejszym kryterium oceny człowieka była jego inteligencja. Większość swojego czasu spędzali na odkrywaniu tajników wiedzy, czyli sporo czytali książek i oddawali się intelektualnym dyskusjom, często niezrozumiałych dla członków innych frakcji. “Prawość” z kolei reprezentowali ludzie, przywiązani do przestrzegania zasad właściwych dla całego społeczeństwa Chicago, otwarcie krytykowali upadek moralny i dwulicowość, sami nigdy nie kłamali, nie łamali prawa i generalnie byli strasznie nudni i nadęci, choć opis ten stanowi moja interpretacje, wszak nie mamy okazji na łamach “Niezgodnej” postać bliżej przedstawiciela tej frakcji – wspomnieć należy jedynie, ze nosili szaty - biało - czarne, co tylko umacnia przekaz tej grupy jako postrzegającej świat w zero-jedynkowy sposób ? Zostały mi do opisania dwie grupy i obje maja dla całej fabuły “Niezgodnej” oraz “Cztery” kluczowe znaczenie! Pierwsza z nich, “Altruiści” to grupa chętnie niosąca pomoc innym, stawiająca ich dobro ponad swoje własne, zawsze skorzy do pomocy, niechętni zaś do przemocy i ryzykowania. Z tego właśnie grupy pochodzi Tris, kiedy ja poznajemy, nosi szare szaty właściwie dla swojej frakcji, ale to wkrótce się zmienia, ponieważ... w wieku szesnastu lat Tris wybiera “Nieustraszonych”! Kim jest ta grupa budząca podziw innych? Pełnili oni w świecie opisywanym przez Veronice Roth role strażników, czuwających nas przestrzeganiem porządku, dostawali również “zlecenia” ze strony władz Chicago w przedmiocie eliminacji konkretnych jednostek, zwykle związane było to ze statusem “bez-frakcyjnych” - nie znali oni strachu, poszukiwali za to wrażeń i adrenaliny. Nosili czarno – czerwone szaty, posiadali liczne tatuaże na swoim ciele, nie stronili od piercingu, uwielbiali oddawać się w wolnych chwilach sportom ekstremalnym, takim jak skakanie przez budynki, wskakiwanie do pędzącego pociągi czy tez posługiwanie się wszelaka bronią. </p><p>Tris pierwotnie należała do Altruistów - tam właśnie się wychowywała przez kolejnych szesnaście lat swojego życia, tam miała rodziców oraz przyjaciół. W świecie opisanym prze Veronice Roth każdy młody człowiek w wieku szesnastu lat miał zdecydować do której frakcji chce należeć - wyboru można było dokonać tylko raz w życiu, a pomoc w tym zakresie stanowił “test”. Na czym polegał? Młody adept mierzył się ze swoimi największymi lekami i obawami, na tej podstawie wiedział, które z frakcji nie są dla niego – zwykle pozostawała jedna i właśnie w niej młody człowiek kontynuować swoje życie. Rzecz w tym, ze od czasu do czasu “test” nie dawał jednoznacznych wyników, a często również sam młody człowiek nie wiedział przez to, która frakcja jest dla niego najlepsza. W takiej sytuacji poznajemy Tris – oznacza to, ze w oczach innych będzie od tej pory “Niezgodną”, chyba ze... będzie potrafiła zachować swój sekret w tajemnicy. Być może Tris wiedząc o tym, ze nie będzie w stanie oszukiwać swoich rodziców zdecydowała się porzucić frakcje Altruistów i wybrać Nieustraszonych? Ta teoria wydaje mi się w gruncie rzeczy naiwna, ale na pewno przydałaby do gustu każdemu rodzicowi ? Prawda okazała się być jednak w gruncie rzeczy prozaiczna - młoda dziewczyna nie mogła kompletnie odnaleźć się wśród Altruistów, chciała spróbować w życiu czegoś nowego, szukała nowych wrażeń i doświadczeń, a perspektywa przyłączenia się do Nieustraszonych stanowiła jednocześnie obietnicę... ze będzie się działo! Czy wybór okazał się trafiony? Veronica Roth podejmuje osobliwa grę z czytelnikiem, kreśli bowiem portret głównej bohaterki jako mocno niezdecydowanej, podejmującej najważniejsze decyzje spontanicznie, czy można się temu dziwić? Mając zaledwie szesnaście lat człowiek rzadko wie czego chce w życiu... ale często już wie, czego nie chce! Głowna bohaterka “Niezgodnej” nie chciała przez resztę życia się nudzić, wybrała wiec Nieustraszonych i tu spora niespodzianka! Kto bowiem zakładał, ze od tej pory życie Tris wypełnione będzie szaleństwem oraz imprezami grubo się pomylił ? Dziewczyna od chwili przybycia do siedziby nowej frakcji, zostaje poddana wyczerpującemu szkoleniu w zakresie swojej siły fizycznej i psychicznej – trudno nie odnieść wrażenia, ze podobnie jak inni nowicjusze nie była na to przygotowana, nikt bowiem wcześniej tego nie zapowiadał. Wkrótce Tris spotyka... Tobiasa, czyli bohatera całej naszej recenzji ? Czy stanowi to w jej oczach bardziej przekleństwo czy błogosławieństwo? Początkowo spotkanie okazuje się przede wszystkim... ważna lekcją. Cztery budzi w oczach Tris zainteresowanie, szybko jednak dziewczyna zostaje sprowadzona na ziemie – mężczyzna okazuje się szalenie wymagający, nie akceptuje jakichkolwiek przejawów słabości, nie podejmuje się również rozmów w przedmiocie tego kim naprawdę są Nieustraszeni – jego osoba owiana jest tajemnica, co tylko potęguję ciekawość Tris. Przez sporą cześć książki mamy okazje śledzić szkolenie dziewczyny, która wcześniej czy później musi zmierzyć się ze swoimi największymi lękami... początkowo tęskni za rodzicami, ma również wątpliwości czy podjęła słuszna decyzje – a wokół siebie nie ma nikogo, kto by ja wspierał czy motywował. Z czasem nawiązuje przyjaźnie, znajduje również wśród Nieustraszonych wrogów - jedynie postawa Cztery wydaje się cały czas mocno niejednoznaczna, mężczyzna z jednej strony wydaje się w oczach Tris potworem, z drugiej jednak budzą się w niej emocje i uczucia o których ona sama wcześniej nie miała pojęcia... krotko mówiąc: Tris traci głowę dla Cztery i kompletnie nie wie co on z tym faktem zrobi ? Później akcja gwałtownie przyspiesza, okazuje się, ze co raz więcej osób zauważa przedziwne właściwości jakimi wykazuje się Tris – na dziewczynę pada cień podejrzeń o jej Niezgodność, a to z kolei wywołuje konieczność rychlej ucieczki. Cztery zachowuje się jak prawdziwy facet i nie pozostawia swojej wybranki na pastwę losu, lecz pozostawia swój dom oraz przyjaciół i nasza para potencjalnych kochanków opuszcza frakcję Nieustraszonych, co de facto czyni ich... bez-frakcyjnymi, czyli wykluczonymi. <br> <br>“Zbuntowana” czyli druga część trylogii przynosi spore zmiany w fabule – Tris traci bliskiego przyjaciela, który umiera, a dziewczyna nieświadomie się do tego przyczynia. Co gorsze, główna bohaterka całej trylogii traci również matkę - ta bowiem padła ofiara ataków ze strony wysłanników władz, ścigających wszystkich Niezgodnych mieszkających w Chicago. Jeśli chodzi o fabułę, to Tris wraz z Cztery i paroma znajomymi ucieka do krainy Serdeczności – władze frakcji nie przyjmują ich jednak serdecznie jak mogłoby to wynikać z ich nazwy, lecz wykazują wobec nich daleko idący dystans. Tłumacza to brakiem chęci angażowania się w spory miedzy kolejnymi frakcjami, pozwalają jednak finalnie pozostać całej ekipie naszych bohaterów na swoich ziemiach. Krotko jednak trwa ta idylla, wkrótce bowiem zarówno wysłannicy Altruistów jak i Nieustraszonych pojawiają się na polach Serdeczności i chcą zabić uciekinierów! Cudem udaje się Tris oraz pozostałym zbiec, rzecz w tym, ze kompletnie nie maja gdzie się podziać - wszak przed chwila musieli opuścić jedyna frakcje, która zawsze miała otwarte drzwi dla potrzebujących. Zastanawiałam się w tym momencie, na jakie rozwiązanie zdecyduje się dalej Veronica Roth – nie pierwszy raz autorka mnie zaskoczyła! Powrót do Chicago i poszukiwanie bezpiecznej przystani oraz miejsca do spania, skierował bohaterów “Niezgodnej” do... bez-frakcyjnych. Ci wcześniej byli przedstawiani jako współcześni bezdomni, którzy nie tylko nie mieli co jeść, ale również byli przedmiotem pogardy i nienawisci ze strony innych. Okazuje się jednak, ze Veronica Roth nie pierwszy raz zagrała na nosie czytelnikowi! Bez-frakcyjni w istocie wcale nie są tacy słabi za jakich ich uważano, co więcej wydaja się całkiem nieźle zorganizowani, a na ich czele stoi... kobieta! Tak, “Niezgodna” to generalnie pochwala “GIRL POWER” jak to czytałam w jednej z recenzji książki ? “Zbuntowana” przynosi jednak czytelnikowi moc emocji związana z życiem wewnętrznym Tris. O ile w pierwszej części dziewczyna wydawała się być mocno zagubiona, ale pełna życia i zdeterminowana aby to życie odmienić porzucając frakcję Altruistów, o tyle druga część sprawia, ze główna bohaterka trochę nam... gaśnie? Nie jest to bynajmniej zarzut z mojej strony, raczej obserwacja wynikająca z pomysłu samej Veronici Roth – literatura młodzieżowa rządzi się swoimi prawami i autorka serii “Niezgodna” wydaje się to doskonale rozumieć – wszak napisała swój bestseller mając raptem... 21 lat! Wracając jednak do książki - “Zbuntowana” przynosi przemianę Tris, która wydaje się w drugiej części trylogii mocno rozbita – powodów ku temu jest wiele, i choć główna bohaterka jest tytułowa “Niezgodna” i stanowi w oczach systemu śmiertelne niebezpieczeństwo dla jego dalszego istnienia, wcale nie zdradza jakiś “super mocy”, przeciwnie – wydaje się słaba, pozbawiona nadziei, dodatkowo Cztery nie zawsze rozumie z czym jego sympatia się mierzy, przez co para naszych bohaterów ewidentnie się od siebie oddala... nie martwię się jednak, wątek romansowy wciąż wydaje się aktualny i wpisany w całą trylogię “Niezgodnej” ? Chciałabym napisać, ze w tym momencie Tris poznaje innego faceta, albo ze Cztery idzie w tango w weekend z kumplami ale... nic podobnego nie ma miejsca! ? “Niezgodna” to nie jest bowiem pierwszy lepszy romans, gdzie kolejne perypetie bohaterów przypominała ciężkostrawne odcinki rodzimego “Klanu”. Dlatego tez Cztery mimo ochłodzenia relacji z Tris trwa przy niej i stanowi dla niej ważne oparcie w trudnych dla nich obojga chwilach, do dziewczyna doceni... ale nie od razu. Czy to nie bardziej życiowe rozwiązanie, pożądane przez każda kobietę w skomplikowanych dla niej momentach życiowych? Veronica Roth doskonale zdaje się wyczuwać takie niuanse, przez co czytelnikowi łatwiej kibicować bohaterom, jednocześnie nie mamy poczucia, ze ktoś nas tu robi w konia i sięga po rozwiązania znane z tanich romansów ? <br> <br>Co przynosi nam ostatnia cześć “Niezgodnej”, wieńcząca całą trylogię i będąca czwartą w chronologii książką uwzględniając recenzowaną powieść “Cztery. Początek trylogii Niezgodna”? Przede wszystkim Veronica Roth prezentuje czytelnikowi odpowiedzi na najważniejsze pytania: kto naprawdę sprawuje władze w społeczeństwie pięciu frakcji oraz... co kryje się za murami miasta! W międzyczasie rozpoczynają się krwawe, otwarte starcia miedzy rożnymi grupami, a nasi bohaterowie postanawiają na własną rękę sprawdzić jak wygląda życie poza Chicago - łatwo się domyśleć, ze nie jest to na rękę ani Altruistom ani Nieustraszony, wysłannicy jednych i drugich tropią Tris, Cztery oraz ich przyjaciół - obserwujemy wiec sporo walk i potyczek – stanowi to zresztą istotną treść całej serii Veronici Roth – mowa wszak o literaturze młodzieżowej, gdzie akcja często przyspiesza i momenty grozy wywołuje nawet skradanie się naszych bohaterów po ruinach Chicago, gdzie każdy napotkany człowiek może okazać się śmiertelnym wrogiem! Nie ma tu jednak mowy o bezmyślnych zombie - każdy człowiek w powieściach Veronici Roth prezentuje określona postawę, a swoje własne motywacje i historię, nadaje to w moich oczach kolejnym książkom pożądanej wiarygodności, wzmaga ciekawość, powoduje również, ze nie sposób przewidzieć co będzie dalej! Kilka razy autorka mocno mnie zaskoczyła, całe szczęście, ze nie obejrzałam wcześniej ekranizacji, to odebrałoby mi okazje do otwierania buźki ze zdziwienia gdy kartkowałam kolejne rozdziały ? <br> <br>A skoro mowa o kartkowaniu... niekiedy zdarza się zwłaszcza w zakresie książek należących do “guilty pleasure”, ze przeskakujemy parę stron, szukając interesujących nas informacji, mając przy tym pewność, ze wcale po drodze wiele nie stracimy. W przypadku “Niezgodnej” tak się nie dzieje, dlaczego? Z jednej strony Veronica Roth posługuje się prostym, mało wyszukanym językiem, co sprawia ze jej książki czyta się z wielka przyjemnością, stanowią one przyjemne “odmóżdżenie”. Z drugiej zaś autorka opisuje ważne dla życia każdego młodego człowieka dylematy – sam pomysł na fabułę znakomicie trafia do młodzieży z uwagi na możliwość jej porównania do otaczającej nas rzeczywistosci, w jaki sposób? Jeśli przyjrzeć się bliżej akcji opisanej Veronice Roth można odnieść wrażenie, ze podział społeczeństwa na piec frakcji brzmi abstrakcyjnie...ale tylko pozornie! Czy nie jest bowiem tak, ze w naszym codziennym życiu ludzie dobrowolnie wchodzą w określone role? Czy wśród waszych znajomych nie ma ludzi, o których możecie powiedzieć, ze kierują się w życiu określonymi wartościami jak Altruiści, Erudyci czy Nieustraszeni? Autorka stosuje hiperbole i wyolbrzymia cały proces przynależności do określonych frakcji, trudno jednak nie odnieść wrażenia, ze na jakimś etapie życia każdy z nas dokonuje podobnego wyboru, często inspirowany swoimi doświadczeniami i środowiskiem w które trafi. “Niezgodna” tym samy jawi się jako głębokie, intrygujące studium nad psychika jednostki, prowokuje pytania o jej subsydialność, podsuwa również pod nos odpowiedzi, co się stanie jeśli odbierzemy człowiekowi możliwość decydowania o samym sobie i narzucimy “etykiety”. W tym sensie powieści Veronici Roth stanowią antyutopię i sporym zaskoczeniem dla mnie jest fakt, ze choć opisana fabuła przypominają nieco “Igrzyska śmierci” czy “Harrego Pottera”, to w gruncie rzeczy bliżej im do “Roku 1984” Orwella, choć należy to traktować jako pewne umowne podobieństwo, dedykowane dla młodzieży, a przez to prezentujące zdecydowanie przystępniejszą, mniej antyutopijną formę. </p><p>“Cztery. Początek trylogii Niezgodna” to znakomity dodatek do całej serii “Niezgodnej”! Ciekawostką jest fakt, ze został napisany jako pierwszy, a jednak autorka postanowiła zaprezentować go światu... jako ostatni. Na początku Veronica Roth planowała bowiem, aby to właśnie Tobias był głównym bohaterem serii “Niezgodna”, jednak jak sama autorka napisała we wstępie do recenzowanej książki, ta postać nie bardzo pasowała do narracji, co doskonale rozumiem po przeczytaniu wszystkich czterech powieści i uważam, ze Veronica Roth podęła świetną decyzje! “Cztery. Początek trylogii Niezgodna” to powieść, która wylądowała w szufladzie i czekała na swój moment – po czterech (co za przypadek!) latach tą samą fabułę obserwujemy oczami Tris, a Cztery ustępuje jej i sam znajduje się na drugim planie. Historia Tobiasa w końcu jednak ujrzała światło dzienne i... z miejsca okazała się hitem! Kolejne części trylogii “Niezgodna” odkrywały przed nami co raz więcej na temat samego Cztery, jednak mężczyzna długo wydawał się owiany tajemnica, enigmatyczny, niewiele mówił... a sprawę komplikował fakt, ze długo obserwowaliśmy przedstawiony przez Veronice Roth świat oczami Tris. Sprawa nieco uległa zmianie w ostatniej części trylogii, bowiem w “Wiernej” mieliśmy do czynienia z istotną zmianą narracji - już nie tylko oczami Tris, ale również samego Cztery co pozwoliło dowiedzieć się więcej o jego motywacjach i wewnętrznych przeżyciach - czekały na to fanki z całego świata, czekałam i ja, facet bowiem wydawał się spełnieniem marzeń tylko... nic o nim praktycznie nie było wiadomo ? Recenzowana powieść “Cztery. Początek trylogii Niezgodna” to zbiór trzech opowiadań: Transfer, Nowicjusz i Syn oraz fragmenty Niezgodnej z punktu widzenia Cztery. W mojej opinii pomysł na takie rozwiązanie okazał się... KAPITALNY! W końcu bowiem mamy okazje przyjrzeć się Cztery bliżej, dostrzec jak spędzasz czas wśród Nieustraszonych zanim poznał Tris, dowiadujemy się również, ze mężczyzna od początku podejrzewał, ze wśród jego frakcji są spiskowcy! </p><p>Z mojego podsumowania na temat całej serii ksiązek Veronici Roth wyłania się obraz Cztery jako wymagającego instruktora, przewodnika po świecie zrujnowanego Chicago, przyjaciela i drugą połówkę Tris. Jednak w tej książce poznajemy Tobiasa Eatona chłopaka pochodzącego z frakcji z Altruizmu, który kompletnie nie może dogadać się ze swoim ojcem. Już podczas ceremonii wyboru przynależności do frakcji (inaczej: test), decyzja jaka podejmuje wywołuje niemały wstrząs wśród jego rodziny i dawnych znajomych – okazuje się jednak, ze w oczach samego Cztery był to jedyny sposób aby uciec od przemocy domowej jakiej była ofiarą i to wśród Altruistów, co za ironia! Chłopak wybiera Nieustraszonych, musi jednak ukrywać swoje pochodzenie, podobnie jak fakt, ze jest... “Niezgodny” - zupełnie jak Tris! Dowiadujemy się tez więcej o jego osobowości – odkrywamy, ze był z natury bardzo ciekawski, pomocy, inteligenty oraz... zdystansowany i zamknięty w sobie, co pewnie było pokłosiem jego sytuacji domowej wśród Altruistów. Jednak z czasem się to zmienia; poznaje świetnych przyjaciół i staje się znaczącą częścią swojej frakcji. W dalszych opowiadaniach autorka przypomina nam tego opanowanego i surowego instruktora, jednak co było dalej, dobrze wiemy – znajomość z Tris odmieniła światopogląd Cztery, on sam pozwolił sobie w końcu na słabość oraz... miłość! Druga część książki jest swego rodzaju... deja vu ? Nie ma mowy o wielkich niespodziankach, dobrze wiemy bowiem co się wydarzy, obserwujemy te same wydarzenia oczami Cztery co wcześniej Tris – różnicę w ich percepcji są subtelne, ale wyraźnie pokazują, ze mężczyzna i kobieta na te same sprawy mogą patrzeć zupelnie inaczej – czy wspominałam już, ze książki Veronici Roth są szalenie życiowe? ? </p><p>Niniejsza recenzja stanowiła dla mnie samej podsumowanie przygody z literaturą Veronici Roth – kiedy sięgałam po nią po raz pierwszy kilka miesięcy temu, robiłam to z myślą o poszukiwaniu literatury lekkiej, nie wymagające, która okaże się świetnym pochłaniaczem czasu w te dni, kiedy mam za dużo na głowie i wieczorem chce tylko złapać za kubek z herbata i przeczytać coś rozpalającego moja wyobraźnię. Czy te oczekiwania zostały spełnione? Tak, zdecydowanie i to z nawiązką! Bo choć seria “Niezgodna” plus dodatek “Cztery. Początek trylogii Niezgodna” stanowi sztandarowy przykład literatury młodzieżowej, przemyca jednocześnie wiele ważnych dla każdego młodego człowieka prawd o życiu, wśród nich najważniejszymi były: potrzeba odnalezienia swojego miejsca w życiu, odkrycie swojej tozsamosci, przekonanie się, komu można ufać, a kto nie jest warta naszego czasu. Nie mogę się również oprzeć wrażeniu, ze “Niezgodna” oraz “Cztery. Początek trylogii Niezgodna to osobliwy manifest młodego pokolenia – sto lat temu nie było mowy, aby kobiety miały prawa wyborcze i mogły prowadzić samochód, a do dziś w Afganistanie czy niektórych rejonach Meksyku kobieta jawi się jako przedmiot o określonej wartości – jak masz szczęście i zapłacą za Ciebie krową, to nie ma źle, wszak krowa sporo kosztuje, jeśli jednak dadzą za Ciebie kurę albo dwie... Tymczasem Veronica Roth wysyła jasny sygnał: “hej dziewczyny, miejcie odwagę zmieniać świat wokół siebie, życie macie tylko jedno!” - Przyznaje, ze to mnie ten przekaz trafił i jeśli również poszukujesz inspirującej serii ksiązek, gdzie akcja przeplata się z prawdziwym uczuciem dwojga ludzi, a tłem dla opowiedzianej historii jest postkapitalistyczny świat... lepiej trafić nie mogłaś ? Polecam! </p>