Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Czas wrzeszczących staruszków Rafał Ziemkiewicz
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Lublin 2006, ISBN: 978-83-7574-012-7, 127 x 195, 475 s., oprawa miękka
Książka wyrosła z sieroctwa po POPiS-ie. Obrachunek ze spadkiem po niedoszłej koalicji, której oczekiwała połowa Polaków. Bezkompromisowa analiza przyczyn i skutków wojny partyjnych wodzów. Ocena Polski Kaczyńskich i Rydzyka oraz studniówki Tuska. Rzecz o niewinnym obliczu "likwidatora" Gilowskiej czy Rokity. I o Kaczyńskim, z którym nie wytrzyma nikt, skoro nie wytrwał nawet Dorn. To także rozliczenie z inteligencją tańczącą jak zagra medialna orkiestra. Pod dyktando jej gwiazdorów i etatowych autorytetów, z którymi drugie już dziesięciolecie od odzyskania niepodległości mocujemy się w...kisielu.
Bo zdaniem autora, życie w Polsce to pływanie w basenie napełnionym kisielem: Niby pływasz jak w wodzie, ale każdy ruch kosztuje więcej wysiłku. Jeśli człowiek nie ma wyboru, przywyka. Przestaje zwracać uwagę na ciągły opór i nie dziwi się własnemu zmęczeniu. Do momentu, aż na chwilę znajdzie się w wodzie lub choć tylko popatrzy, jak sobie radzą ci, którzy po prostu pływają.
Taką chwilą olśnienia jest dla Polaka zetknięcie się z Zachodem
Rafał A. Ziemkiewicz. `Tak naprawdę to wszystko przez nieporozumienie - chciałem zostać muzykiem. Sam nie wiem dlaczego się nie udało - kiedyś myślałem, że przez tego słonia, co mi nadepnął na ucho, ale słuchając gwiazd rocka przekonuję się, że to nie jest przeszkodą. Zostałem pisarzem, bo szybko się okazało, że poza pisaniem ładnych wypracowań nie umiem niczego, nawet wleźć na osiedlowy trzepak.
Debiutowałem strasznie głupim opowiadaniem SF zamieszczonym w regionalnym tygodniku w Łodzi, wstyd przyznać - w numerze sygnowanym 22 lipca 1982 (ale to naprawdę przypadek). Rok później złożyłem debiutancką książkę, którą wydawca obiecał wydać drukiem natychmiast, po cichu wpisując ją do planu na 1987, tak, że kiedy mój debiut ukazał się w końcu ze standardowym, rocznym poślizgiem, nie wiedziałem, gdzie się ze wstydu podziać. Ale za to wydrukowano go 30 tysięcy egzemplarzy, które rozeszły się jak ciepłe bułeczki w ciągu tygodnia. Takie to były czasy.
Od tego czasu zrobiło się tych książek coś koło dziesięciu. Aby zarobić na życie imałem się różnych zajęć, ale od kilku lat utrzymuję się z pisania do gazet jako niezależny publicysta. Ciekawe, że obserwuję u siebie objawy odwrotne niż u większości ludzi - z wiekiem staję się bardziej otwarty i mniej pewien różnych spraw, niż byłem w młodości, odnajduję też w sobie więcej pobłażliwości wobec odwiecznych niedoskonałości bliźnich. Być może tak wpływa na mnie udane - odpukać! - życie osobiste.`
Czas wrzeszczących staruszków Rafał Ziemkiewicz
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Lublin 2006, ISBN: 978-83-7574-012-7, 127 x 195, 475 s., oprawa miękka
Książka wyrosła z sieroctwa po POPiS-ie. Obrachunek ze spadkiem po niedoszłej koalicji, której oczekiwała połowa Polaków. Bezkompromisowa analiza przyczyn i skutków wojny partyjnych wodzów. Ocena Polski Kaczyńskich i Rydzyka oraz studniówki Tuska. Rzecz o niewinnym obliczu "likwidatora" Gilowskiej czy Rokity. I o Kaczyńskim, z którym nie wytrzyma nikt, skoro nie wytrwał nawet Dorn. To także rozliczenie z inteligencją tańczącą jak zagra medialna orkiestra. Pod dyktando jej gwiazdorów i etatowych autorytetów, z którymi drugie już dziesięciolecie od odzyskania niepodległości mocujemy się w...kisielu.
Bo zdaniem autora, życie w Polsce to pływanie w basenie napełnionym kisielem: Niby pływasz jak w wodzie, ale każdy ruch kosztuje więcej wysiłku. Jeśli człowiek nie ma wyboru, przywyka. Przestaje zwracać uwagę na ciągły opór i nie dziwi się własnemu zmęczeniu. Do momentu, aż na chwilę znajdzie się w wodzie lub choć tylko popatrzy, jak sobie radzą ci, którzy po prostu pływają.
Taką chwilą olśnienia jest dla Polaka zetknięcie się z Zachodem
Rafał A. Ziemkiewicz. `Tak naprawdę to wszystko przez nieporozumienie - chciałem zostać muzykiem. Sam nie wiem dlaczego się nie udało - kiedyś myślałem, że przez tego słonia, co mi nadepnął na ucho, ale słuchając gwiazd rocka przekonuję się, że to nie jest przeszkodą. Zostałem pisarzem, bo szybko się okazało, że poza pisaniem ładnych wypracowań nie umiem niczego, nawet wleźć na osiedlowy trzepak.
Debiutowałem strasznie głupim opowiadaniem SF zamieszczonym w regionalnym tygodniku w Łodzi, wstyd przyznać - w numerze sygnowanym 22 lipca 1982 (ale to naprawdę przypadek). Rok później złożyłem debiutancką książkę, którą wydawca obiecał wydać drukiem natychmiast, po cichu wpisując ją do planu na 1987, tak, że kiedy mój debiut ukazał się w końcu ze standardowym, rocznym poślizgiem, nie wiedziałem, gdzie się ze wstydu podziać. Ale za to wydrukowano go 30 tysięcy egzemplarzy, które rozeszły się jak ciepłe bułeczki w ciągu tygodnia. Takie to były czasy.
Od tego czasu zrobiło się tych książek coś koło dziesięciu. Aby zarobić na życie imałem się różnych zajęć, ale od kilku lat utrzymuję się z pisania do gazet jako niezależny publicysta. Ciekawe, że obserwuję u siebie objawy odwrotne niż u większości ludzi - z wiekiem staję się bardziej otwarty i mniej pewien różnych spraw, niż byłem w młodości, odnajduję też w sobie więcej pobłażliwości wobec odwiecznych niedoskonałości bliźnich. Być może tak wpływa na mnie udane - odpukać! - życie osobiste.`
Czas wrzeszczących staruszków Rafał Ziemkiewicz