Chłopak na zawsze

<p>„Chłopak na zawsze”. Dość zwyczajny tytuł dla niezwyczajnej opowieści. Mega książka. Opowieść o bratnich duszach, które potrafią przetrwać próbę czasu i nie tylko. Na długi czas zostanie w moje głowie, przede wszystkim ze względu na ogrom uczuć, jakie emanują w bohaterach. Można je w sobie poczuć.</p><p>Niesłusznie czy słusznie, jako że to jeden z moich ulubionych autorek romansów, mam tendencję do stawiania Tijanowi wysokich wymagań. Mam też wrażenie, że na tę historię czekałam od dawna. Obawiałam się więc, że może tej historii zabraknie jakiejś istotnej magii, a ze wszystkich książek, na które czekałam, naprawdę nie chciałam, by książka Heather rozczarowała. Moje obawy wynikały z poczucia, że znam już tych bohaterów i może Tijan nie uchwyci wszystkich rzeczy, na które miałam nadzieję. Historia napisana przez Tijan buzuje pasją, dzikością. Pojawia się w niej też wiele odpowiedzi i zrozumienia. Myślę, że główną siłą „Chłopaka na zawsze” są bohaterowie. Jeśli dobrze ich poznasz, to będziesz w stanie w pełni dać się pochłonąć emocjom. Historia Heather i Channinga była podróżą, którą przeżyłam całkowicie przez nich. Opowiedzieli mi swoje sekrety, swoje kłamstwa, swoje życie. Heather i Channing to przede wszystkim przyjaciele, kochankowie w drugiej kolejności. Znają się od zawsze, są sobie bardzo bliscy, a ich historia zaczyna się Trapper Keeperem. Żyją w różnych światach - ona w Fallen Crest ze swoimi milionerami, Channing Monroe w Roussou i ze swoimi przestępcami. Channing jest liderem własnej ekipy, wplątany w podziemne walki, jakieś nielegalne interesy, przemoc. To twardy człowiek, który dba przede wszystkim o swoją ekipę, potem o siostrę, a na trzecim miejscu jest Heather. Heather jest zmęczona i rozczarowana Channingiem, czuje się pominięta, pozostawiona w tyle. Są momenty zwątpienia, które trzeba będzie znieść, ale miłości między nimi nie można zaprzeczyć i naprawdę super było poznać te postaci na takim głębszym poziomie, jak również poznać ich historię, bez względu na to, jak trudne to było. &nbsp;to było.</p><p>„Serce mnie bolało. Powinnam była odejść, ale gdy znalazłam się w jego ramionach, po prostu nie potrafiłam tego zrobić. Czułam się słaba. Czy to oznaka słabości? Czy to właśnie był mój problem?”</p><p>Ogólnie rzecz biorąc, pięknie jest czytać o Heather i Channingu. Uwielbiam zakończenie - to było prawie jak przedwczesny króliczek wielkanocny. Nie mogę się doczekać, aby dowiedzieć się, co będzie w następnych częściach. „Chłopak na zawsze” Pani Tijan zasługuje na pięć gwiazdek ?</p>

<p>Na pewno znacie ten stan. Zaczynasz książkę i już od pierwszej strony wiesz. Po prostu wiesz, że ją pokochasz. Tak było ze mną w przypadku „Chłopaka na zawsze”. Dawno nie miałam tego uczucia, ale dziękuję Tijan. Powiedzieć, że mi się podobało, to zdecydowanie za mało powiedzieć. Pożerałam tę książkę i czuję się już wielką fanką Pani Tijan. Mam też wrażenie, że na tę historię czekałam od dawna. Obawiałam się więc, że może tej historii zabraknie jakiejś istotnej magii, a ze wszystkich książek, na które czekałam, naprawdę nie chciałam, by książka z Heather rozczarowała i tak się nie stało.&nbsp;</p><p>Uwielbiam książki, które mają historię opowiadającą o związkach w czasie i „Chłopak na zawsze” taki właśnie jest. Heather i Channing po raz pierwszy pojawili się w popularnej serii Fallen Crest autorstwa Tijan, a w „Chłopaku na zawsze” poznajemy ich bliżej. Postać Channinga urzekła mnie swoim charakterem. Mam na myśli w szczególności jego opiekuńczość, wyrozumiałość, ale również te impulsywne, namiętne cechy. Heather za to imponowała mi siłą i opanowaniem emocji. Fantastyczna była jej lojalność wobec brata i Channinga. Ogółem ilość wrażliwości, jaką pokazywali względem siebie główni bohaterowie, sprawiała, że napływały mi łzy do oczu. Rzadko spotykam w książkach tak piękne połączenie.&nbsp;</p><p>Związek w wieku dojrzewania i buzowania hormonów, jak w większości przypadków, tych dwojga zdecydowanie ma swoje wzloty i upadki. Dokładnie je śledzimy w książce. Jest to niestety dramat związku, który zasadniczo zaczyna się, gdy są dziećmi i przechodzi przez trudności i wspaniałe chwile i wszystko inne, co przychodzi z czasem. Niektóre z was mogą z góry zakładać, że mają pojęcie o tym, jak będzie wyglądać ta historia, ale zobaczycie, że będzie nieprzewidywalnie. Na plus w konstrukcji powieści jest podwójna narracja i możliwość ujrzenia najskrytszych myśli bohatera. Retrospekcje udanie przybliżają nam dawne dzieje, co uzupełnia całość historii. Wreszcie zakończenie. Nie mam zamiaru spoilerować, ale „Chłopak na zawsze” ma taką końcówkę, że ściska serce.</p><p>„Chłopak na zawsze” to niezapomniana książka. Piękna, emocjonalnie napisana powieść romansowa, która chwyciła mnie za serce od samego początku i urzekała niemal każdą linijką, non stop, aż skończyły się strony.</p>