Książka - Busz po polsku

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Busz po polsku

Busz po polsku

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Wznowienie pierwszej książki przyszłego autora "Cesarza" z 1962 roku, jedynej książki w jego dorobku w całości traktującej o Polsce. Edycja wzbogacona - w stosunku do pierwszego wydania - o napisany w połowie lat 80. XX w. tekst zatytułowany "Ćwiczenia pamięci". Autor wspominając dzieciństwo, które przypadło na czas wojny, wyznaje: "kiedy skończyła się wojna, znałem tylko piekło". Akcja reportaży składających się na "Busz po polsku" rozgrywa się w latach 50 i 60., na prowincji, w Olecku, w Puszczy Białowieskiej, nad Narwią, w okolicach Brodnicy, pod Mławą, we wsi Grunwald, w Pratkach koło Ełku, krótko mówiąc - gdzie diabeł mówi dobranoc. Ich bohaterami są: dwie Niemki uciekające z domu starców w Szczytnie, flisak, stróż nocny, małorolny chłop klepiący biedę, robotnicy sezonowi, wyrzuceni ze studiów, którzy nie chcą wracać z Warszawy do swoich rodzinnych miasteczek i wsi, ludzie bez stałego adresu.

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Wznowienie pierwszej książki przyszłego autora "Cesarza" z 1962 roku, jedynej książki w jego dorobku w całości traktującej o Polsce. Edycja wzbogacona - w stosunku do pierwszego wydania - o napisany w połowie lat 80. XX w. tekst zatytułowany "Ćwiczenia pamięci". Autor wspominając dzieciństwo, które przypadło na czas wojny, wyznaje: "kiedy skończyła się wojna, znałem tylko piekło". Akcja reportaży składających się na "Busz po polsku" rozgrywa się w latach 50 i 60., na prowincji, w Olecku, w Puszczy Białowieskiej, nad Narwią, w okolicach Brodnicy, pod Mławą, we wsi Grunwald, w Pratkach koło Ełku, krótko mówiąc - gdzie diabeł mówi dobranoc. Ich bohaterami są: dwie Niemki uciekające z domu starców w Szczytnie, flisak, stróż nocny, małorolny chłop klepiący biedę, robotnicy sezonowi, wyrzuceni ze studiów, którzy nie chcą wracać z Warszawy do swoich rodzinnych miasteczek i wsi, ludzie bez stałego adresu.

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: 10.36 zł

Okładka: Twarda

Ilość stron: 227

Rok wydania: 2008

Rozmiar: 140 x 215 mm

ID: 9788375521139

Wydawnictwo: Agora

Inne książki: Ryszard Kapuściński

Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Twarda , W magazynie
Używana
Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 22.27 zł 42.00 zł

Oprawa twa... , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 13.49 zł 24.99 zł

Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 20.86 zł 24.99 zł

Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 26.09 zł 34.90 zł

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 18.24 zł 37.14 zł

Inne książki: Pozostałe książki

Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 31.77 zł 44.99 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 10.39 zł 34.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana
Broszurowa , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 25.78 zł 38.00 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana
Twarda z o... , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 28.03 zł 34.90 zł

Opinie użytkowników
4.8
4 oceny i 4 recenzje
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

850 zł

Dodana przez Paulina Ć. w dniu 28.09.2022
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Często zdarza się, że najbardziej pamiętny reportaż ma za apoteozę odkrycie głosów, które w przeciwnym razie utonęłyby w morzu niejasności i zostałyby zepchnięte w niepamięć. Takie głosy są najczęściej domeną zwykłych ludzi, ludzi z ulicy, których prozaiczna egzystencja jest poza zasięgiem splendoru i poza odpowiedzialnością za rzucanie się w oczy. Nieżyjący już polski dziennikarz Ryszard Kapuściński niemalże uczynił swoim credo odwrócenie piramidy dziennikarstwa. W jaki sposób? Odważnie zapuszczał się na nieznane terytoria z obrazoburczą postawą - która na pierwszy rzut oka może wydawać się wielu synonimem lekkomyślności - Kapuściński czerpał wielką przyjemność z poznawania i przyswajania wytrwałości i perspektywy pomijanego "Innego", gdzie pod pojęciem tym dostrzegał drugiego człowieka, takim jakim jest, gdy opadną maski. Jego prace ujawniają "chutzpah", jaką posiadają ludzie nieuprzywilejowani i ignorowani przez władze, a co za tym idzie - społeczeństwo. Bezczelność, która pozwala jej posiadaczowi przełamywać trendy i stawiać czoła przeciwnościom z nowatorskim połączeniem parodii i cierpliwości. Ta wrodzona brawura nieomal kosztowała tego słynnego reportera życie, i to niejednokrotnie o czym sam wspominał w licznych wywiadach. Czterdzieści razy zatrzymywany i czterokrotnie skazany na śmierć, Kapuściński kontynuował swoją pracę z takim poświęceniem, jakie zwykle zarezerwowane jest dla osób opętanych, być może tylko tacy ludzie zdolni są aby pokazać świat innym? <br> <br> W książce “Busz po Polsku" Kapuściński przemierza Polskę wzdłuż i wszerz, aby dowiedzieć się od jej dzieci, jakie są ich nieszczęścia, mądrości i perypetie ludzi w trudnej rzeczywistości w której przyszło im żyć. Polski ambiwalentnej, pełnej sprzeczności, którą w połowie i pod koniec XX wieku targały zamęt, konfabulacja i dezorientacja. Kiedy naród cieszył się z klęski Niemiec w najkrwawszej wojnie w historii i z odzyskania utraconych terytoriów, ta terytorialna radość trwała krótko, bo widmo komunizmu/centralnego planowania w stylu sowieckim mocno chwyciło Polskę w imadłowy uścisk z którego nie sposób było się uwolnić po jałtańskich porozumieniach. Kapuściński wyruszył więc w podróż do miejsc odległych i rozległych, z dala od wygód stołecznej Warszawy. Od słabo zaludnionej wsi Bachotek, w gminie Zbiczno, po jeszcze bardziej ponurą prowincję Platki w powiecie ełckim, Kapuściński wędruje jak celowy nomada. Wędrowny Beduin uzbrojony w papier i pióro. Wieczny kronikarz nędzy, deprawacji, rozpaczy, a jednak nadziei.<br> <br> W "Zabraniu Elżbiety" Kapuściński spotyka nieszczęśliwych rodziców. Zniewoleni przez przewlekłą chorobę (płuca matki niszczy gruźlica, ojciec jest kruchy po dwóch zawałach serca), podejmują herkulesowe wysiłki, by zapewnić córce Elżbiecie jak najlepsze wykształcenie. Jednak tuż u progu uniwersytetu córka, ulegając wpływom Zakonu Kościelnego, porzuca zarówno naukę, jak i rodzinę, po czym zamyka się w szatach Kościoła i ciasnych wnętrzach jego architektury. Krzyki i zawodzenia psychicznie chorej matki nękają mieszkańców wsi każdej nocy. Powtarzające się listy z błaganiami o powrót córki do domu są daremne, ponieważ matka przełożona dba o to, by ich najnowsza podopieczna nigdy ich nie przeczytała. Nawet prośba o odwiedziny w szpitalu u jej słabego ojca spotyka się z kamienną determinacją Kościoła. Dwóch przedstawicieli zostaje wysłanych do szpitala, aby sprawdzić, czy twierdzenia rodziców są prawdziwe. Kiedy Kapuściński spotyka się wreszcie z Elżbietą, mówi jej, że przywiózł ze sobą "krzyki jej matki".<br> <br> W "Ocalałym na tratwie" dwaj pozbawieni środków do życia profesorowie uniwersyteccy z wielką dumą i radością oddają się wciągającej rozmowie z wiejskim flisakiem. Flisak, pan Jagielski, jest tylko jednym ogniwem w długim łańcuchu flisaków. Dwadzieścia segmentów, z których składa się tratwa, jest ze sobą połączonych i ciągnie się przez ponad 200 metrów. Zmontowana w lesie w Iławie tratwa z serpentynami musi przepłynąć do Drwęcy, a następnie zostać pocięta i ukształtowana w tartaku. Ta podróż trwa 120 kilometrów, a tratwą kieruje na zmianę kilku flisaków.<br> <br> "Danka", najmroczniejsze opowiadanie w zbiorze, obraca się wokół wyobrażonego pojęcia erozji wiary. Rzeźbiarz i jego towarzyszka, która jest jego modelką, zajmują plebanię w małej wiosce. Rzeźbiarz obiecał wykonać posąg Matki Boskiej dla miejscowego kościoła. Ma jednak pewne niedokończone sprawy i dlatego zajmuje się studiowaniem modelki. Kobieta, która jest modelką, w bezczelnym pokazie wolności pokazuje się publicznie w skąpym stroju i opala się na słońcu w najbardziej niewygodny (dla reszty wioski) sposób. Kiedy ksiądz z kościoła zostaje oczarowany jej urodą i zmusza rzeźbiarza do wyrzeźbienia posągu Matki Boskiej dokładnie według konturów oszałamiającej twarzy modelki, rozpętuje się piekło. Pod bezsilnym spojrzeniem półprzytomnego policjanta i przy bezradnym nieprzejednaniu lokalnego szefa partii, grupa oburzonych i rozwścieczonych starszych kobiet w końcu linczuje biedną modelkę.<br> <br> Motywem powtarzającym się we wszystkich opowiadaniach Kapuścińskiego w Nikt nie odchodzi jest niekontrolowana i tłumiona chęć "ucieczki". Ludzie, którzy utknęli na wsi, pragną uciec do zgiełku miejskiego życia i wszystkich przyjemności, które ono obiecuje, podczas gdy mieszkańcy miast, przywaleni bezkompromisową dokładnością przyziemnej, ale męczącej egzystencji, pragną uwolnić się z więzienia powtarzalności i uciec do spokoju, jaki oferuje poszukiwany, nowy styl życia <br> <br> W "Rolniku na Grunwaldzkim Polu" Kapuściński zaczepia rolnika, który jest całkowicie obojętny i bezczelnie ignoruje fakt, że miejsce, w którym znajduje się jego pole, jest przesiąknięte bogatą historią. Pamiętną kartę w historii Polski stanowi przełomowa bitwa pod Grunwaldem, która w 1410 r. oznaczała zwycięstwo Rzeczypospolitej nad Krzyżakami. Zakłopotanego rolnika nie obchodzi jednak, czy bitwa ta była tylko przypisem, czy też nieśmiertelnym wydarzeniem. Martwi się jedynie o zdrowie (lub jego brak) swoich plonów.<br> <br> Nikt nie odchodzi to "nie do odrzucenia" połączenie cynizmu i szczerości. Cynizmu, którego sednem są niezliczone lekcje. Lekcje od, dla i przez uciśnionych. Szczerość uzupełnia te lekcje, stanowiąc doskonałe tło, prawdziwą służebnicę cynika. Nie ma tu ani przesady, ani stłumionej żarliwości. Historie są opowiedziane tak, jak się wydarzyły i takie, jakie są. Nie wydaje się osądów ani nie wydaje dekretów. Inni" zostają przedstawieni czytelnikowi, a od niego zależy, czy będzie kontynuował znajomość, czy też ją porzuci bez wyrzutów sumienia i żalu.<br> <br> Polecam “Busz po Polsku”, ponieważ aby wiedzieć kim jesteśmy, winniśmy uprzednio poznać fakty na temat tego, kim byliśmy. Niniejsza książka dziś wraca ze swoja aktualnością wobec wydarzeń w Ukrainie, a powrót ten przypomina nam, że dzisiejsza katastrofa humanitarna na wschodzie była udziałem Polaków w minionym wieku, tylko agresor pozostaje bez zmian.
Dodana przez Romuald w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
“Busz po Polsku” to kunsztownie skonstruowany zbiór 17 opowiadań o Polsce lat 1950-60 autorstwa znanego reportera Ryszarda Kapuścińskiego. Zbiór ten czyta się bardziej jak literacki reportaż niż zwykły zbiór migawek, a każde słowo jest tak smakowite, że można poczuć, jak Kapuściński pieścił je w myślach, gdy je zapisywał. Przypomina to staw lub jezioro, którego pozornie nieruchoma i refleksyjna tafla skrywa własną głębię, jak gdyby lada chwila pod niebieskim niebem miało wyłonić się stado łabędzi! <br> <br> <br> To Polska po wojnie, po stalinowskim komunizmie. Ludzie są w większości nadal przywiązani do swojej ziemi - ziemia jest w książkach Kapuścińskiego często symbolem wolności - z dala od zgiełku miast. Wydaje się, że są zamknięci w swoim małym życiu, nie wychylają się, pracują, jakby próbowali otrząsnąć się z nieprzyjemnego posmaku niedawnej przeszłości. Próbują zaciekle trzymać się swoich tradycji, a nawet zdarzają się niewinne próby powrotu do życia sprzed wojny. Można odnieść wrażenie, że czas w tych stronach jest pogrążony w głębokim śnie, a ludzie nie spieszą się, by go obudzić, sami próbując pozbierać rozbite na miliony kawałków życie w powojennej rzeczywistości. <br> <br> Książkę przenika poczucie rozkładu, namacalny smak ostatnich pozostałości po epoce, która umiera w fazie przejściowej, zanim narodzi się coś nowego. Mimo całej aury umierającej epoki, pojawiają się wzmianki, zdawkowe wstawki, o tym, że świat się porusza; koncepcja nowego czasu, nowej epoki, spokojnie zadomawiającej się pośród niuansów starego ładu: tętniące życie w miastach gdzieś za granicą, kino, nowe pralki, nazwy firm. Pokazuje, że życie toczy się dalej, nawet w tak oszałamiającym punkcie, jakim jest złamane koło. Że nawet nieruchomy staw może mieć fale, a sam czas powojenny przypomina wiosnę - rolnicy, którzy w wyniku działań zbrojnych przez lata cierpieli głód, widzą nadzieję i obsiewają pola. <br> <br> <br> Jeśli chodzi o żywe portrety badanych, przypominają one tylko jeden współczesny odpowiednik wydobywania sedna skomplikowanego życia ludzi, a jest nim G.G. Marquez w mojej opinii. Podobnie jak Marquez, Kapuściński pokazuje ludzi obnażonych i rozebranych do naga, najbardziej bezbronnych, zdezorientowanych i zagubionych, najbrzydszych i najzwyklejszych. Nie ma tu pretensji ani prób sensacji - jest tylko pragnienie, by przedstawić ludzkość taką, jaka jest, i to należy szalenie docenić. Ponadto Marquez również parał się z rozmachem tworzeniem reportaży, i mimo że ich perspektywa była różna, obu chodziło o pokazanie człowieka ze wszystkimi jego wadami i zaletami, słabościami i siłą, jaką często w trudnych okolicznościach się wykazywał.
Dodana przez Piotrek w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Często zdarza się, że najbardziej pamiętny reportaż ma za apoteozę odkrycie głosów, które w przeciwnym razie utonęłyby w morzu niejasności i zostałyby zepchnięte w niepamięć. Takie głosy są najczęściej domeną zwykłych ludzi, ludzi z ulicy, których prozaiczna egzystencja jest poza zasięgiem splendoru i poza odpowiedzialnością za rzucanie się w oczy. Nieżyjący już polski dziennikarz Ryszard Kapuściński niemalże uczynił swoim credo odwrócenie piramidy dziennikarstwa. W jaki sposób? Odważnie zapuszczał się na nieznane terytoria z obrazoburczą postawą - która na pierwszy rzut oka może wydawać się wielu synonimem lekkomyślności - Kapuściński czerpał wielką przyjemność z poznawania i przyswajania wytrwałości i perspektywy pomijanego "Innego", gdzie pod pojęciem tym dostrzegał drugiego człowieka, takim jakim jest, gdy opadną maski. Jego prace ujawniają "chutzpah", jaką posiadają ludzie nieuprzywilejowani i ignorowani przez władze, a co za tym idzie - społeczeństwo. Bezczelność, która pozwala jej posiadaczowi przełamywać trendy i stawiać czoła przeciwnościom z nowatorskim połączeniem parodii i cierpliwości. Ta wrodzona brawura nieomal kosztowała tego słynnego reportera życie, i to niejednokrotnie o czym sam wspominał w licznych wywiadach. Czterdzieści razy zatrzymywany i czterokrotnie skazany na śmierć, Kapuściński kontynuował swoją pracę z takim poświęceniem, jakie zwykle zarezerwowane jest dla osób opętanych, być może tylko tacy ludzie zdolni są aby pokazać świat innym? <br> <br> W książce “Busz po Polsku" Kapuściński przemierza Polskę wzdłuż i wszerz, aby dowiedzieć się od jej dzieci, jakie są ich nieszczęścia, mądrości i perypetie ludzi w trudnej rzeczywistości w której przyszło im żyć. Polski ambiwalentnej, pełnej sprzeczności, którą w połowie i pod koniec XX wieku targały zamęt, konfabulacja i dezorientacja. Kiedy naród cieszył się z klęski Niemiec w najkrwawszej wojnie w historii i z odzyskania utraconych terytoriów, ta terytorialna radość trwała krótko, bo widmo komunizmu/centralnego planowania w stylu sowieckim mocno chwyciło Polskę w imadłowy uścisk z którego nie sposób było się uwolnić po jałtańskich porozumieniach. Kapuściński wyruszył więc w podróż do miejsc odległych i rozległych, z dala od wygód stołecznej Warszawy. Od słabo zaludnionej wsi Bachotek, w gminie Zbiczno, po jeszcze bardziej ponurą prowincję Platki w powiecie ełckim, Kapuściński wędruje jak celowy nomada. Wędrowny Beduin uzbrojony w papier i pióro. Wieczny kronikarz nędzy, deprawacji, rozpaczy, a jednak nadziei.<br> <br> W "Zabraniu Elżbiety" Kapuściński spotyka nieszczęśliwych rodziców. Zniewoleni przez przewlekłą chorobę (płuca matki niszczy gruźlica, ojciec jest kruchy po dwóch zawałach serca), podejmują herkulesowe wysiłki, by zapewnić córce Elżbiecie jak najlepsze wykształcenie. Jednak tuż u progu uniwersytetu córka, ulegając wpływom Zakonu Kościelnego, porzuca zarówno naukę, jak i rodzinę, po czym zamyka się w szatach Kościoła i ciasnych wnętrzach jego architektury. Krzyki i zawodzenia psychicznie chorej matki nękają mieszkańców wsi każdej nocy. Powtarzające się listy z błaganiami o powrót córki do domu są daremne, ponieważ matka przełożona dba o to, by ich najnowsza podopieczna nigdy ich nie przeczytała. Nawet prośba o odwiedziny w szpitalu u jej słabego ojca spotyka się z kamienną determinacją Kościoła. Dwóch przedstawicieli zostaje wysłanych do szpitala, aby sprawdzić, czy twierdzenia rodziców są prawdziwe. Kiedy Kapuściński spotyka się wreszcie z Elżbietą, mówi jej, że przywiózł ze sobą "krzyki jej matki".<br> <br> W "Ocalałym na tratwie" dwaj pozbawieni środków do życia profesorowie uniwersyteccy z wielką dumą i radością oddają się wciągającej rozmowie z wiejskim flisakiem. Flisak, pan Jagielski, jest tylko jednym ogniwem w długim łańcuchu flisaków. Dwadzieścia segmentów, z których składa się tratwa, jest ze sobą połączonych i ciągnie się przez ponad 200 metrów. Zmontowana w lesie w Iławie tratwa z serpentynami musi przepłynąć do Drwęcy, a następnie zostać pocięta i ukształtowana w tartaku. Ta podróż trwa 120 kilometrów, a tratwą kieruje na zmianę kilku flisaków.<br> <br> "Danka", najmroczniejsze opowiadanie w zbiorze, obraca się wokół wyobrażonego pojęcia erozji wiary. Rzeźbiarz i jego towarzyszka, która jest jego modelką, zajmują plebanię w małej wiosce. Rzeźbiarz obiecał wykonać posąg Matki Boskiej dla miejscowego kościoła. Ma jednak pewne niedokończone sprawy i dlatego zajmuje się studiowaniem modelki. Kobieta, która jest modelką, w bezczelnym pokazie wolności pokazuje się publicznie w skąpym stroju i opala się na słońcu w najbardziej niewygodny (dla reszty wioski) sposób. Kiedy ksiądz z kościoła zostaje oczarowany jej urodą i zmusza rzeźbiarza do wyrzeźbienia posągu Matki Boskiej dokładnie według konturów oszałamiającej twarzy modelki, rozpętuje się piekło. Pod bezsilnym spojrzeniem półprzytomnego policjanta i przy bezradnym nieprzejednaniu lokalnego szefa partii, grupa oburzonych i rozwścieczonych starszych kobiet w końcu linczuje biedną modelkę.<br> <br> Motywem powtarzającym się we wszystkich opowiadaniach Kapuścińskiego w Nikt nie odchodzi jest niekontrolowana i tłumiona chęć "ucieczki". Ludzie, którzy utknęli na wsi, pragną uciec do zgiełku miejskiego życia i wszystkich przyjemności, które ono obiecuje, podczas gdy mieszkańcy miast, przywaleni bezkompromisową dokładnością przyziemnej, ale męczącej egzystencji, pragną uwolnić się z więzienia powtarzalności i uciec do spokoju, jaki oferuje poszukiwany, nowy styl życia <br> <br> W "Rolniku na Grunwaldzkim Polu" Kapuściński zaczepia rolnika, który jest całkowicie obojętny i bezczelnie ignoruje fakt, że miejsce, w którym znajduje się jego pole, jest przesiąknięte bogatą historią. Pamiętną kartę w historii Polski stanowi przełomowa bitwa pod Grunwaldem, która w 1410 r. oznaczała zwycięstwo Rzeczypospolitej nad Krzyżakami. Zakłopotanego rolnika nie obchodzi jednak, czy bitwa ta była tylko przypisem, czy też nieśmiertelnym wydarzeniem. Martwi się jedynie o zdrowie (lub jego brak) swoich plonów.<br> <br> Nikt nie odchodzi to "nie do odrzucenia" połączenie cynizmu i szczerości. Cynizmu, którego sednem są niezliczone lekcje. Lekcje od, dla i przez uciśnionych. Szczerość uzupełnia te lekcje, stanowiąc doskonałe tło, prawdziwą służebnicę cynika. Nie ma tu ani przesady, ani stłumionej żarliwości. Historie są opowiedziane tak, jak się wydarzyły i takie, jakie są. Nie wydaje się osądów ani nie wydaje dekretów. Inni" zostają przedstawieni czytelnikowi, a od niego zależy, czy będzie kontynuował znajomość, czy też ją porzuci bez wyrzutów sumienia i żalu.<br> <br> Polecam “Busz po Polsku”, ponieważ aby wiedzieć kim jesteśmy, winniśmy uprzednio poznać fakty na temat tego, kim byliśmy. Niniejsza książka dziś wraca ze swoja aktualnością wobec wydarzeń w Ukrainie, a powrót ten przypomina nam, że dzisiejsza katastrofa humanitarna na wschodzie była udziałem Polaków w minionym wieku, tylko agresor pozostaje bez zmian.
Dodana przez Agnieszka P. w dniu 16.12.2023
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
“Busz po Polsku” to kunsztownie skonstruowany zbiór 17 opowiadań o Polsce lat 1950-60 autorstwa znanego reportera Ryszarda Kapuścińskiego. Zbiór ten czyta się bardziej jak literacki reportaż niż zwykły zbiór migawek, a każde słowo jest tak smakowite, że można poczuć, jak Kapuściński pieścił je w myślach, gdy je zapisywał. Przypomina to staw lub jezioro, którego pozornie nieruchoma i refleksyjna tafla skrywa własną głębię, jak gdyby lada chwila pod niebieskim niebem miało wyłonić się stado łabędzi! <br> <br> <br> To Polska po wojnie, po stalinowskim komunizmie. Ludzie są w większości nadal przywiązani do swojej ziemi - ziemia jest w książkach Kapuścińskiego często symbolem wolności - z dala od zgiełku miast. Wydaje się, że są zamknięci w swoim małym życiu, nie wychylają się, pracują, jakby próbowali otrząsnąć się z nieprzyjemnego posmaku niedawnej przeszłości. Próbują zaciekle trzymać się swoich tradycji, a nawet zdarzają się niewinne próby powrotu do życia sprzed wojny. Można odnieść wrażenie, że czas w tych stronach jest pogrążony w głębokim śnie, a ludzie nie spieszą się, by go obudzić, sami próbując pozbierać rozbite na miliony kawałków życie w powojennej rzeczywistości. <br> <br> Książkę przenika poczucie rozkładu, namacalny smak ostatnich pozostałości po epoce, która umiera w fazie przejściowej, zanim narodzi się coś nowego. Mimo całej aury umierającej epoki, pojawiają się wzmianki, zdawkowe wstawki, o tym, że świat się porusza; koncepcja nowego czasu, nowej epoki, spokojnie zadomawiającej się pośród niuansów starego ładu: tętniące życie w miastach gdzieś za granicą, kino, nowe pralki, nazwy firm. Pokazuje, że życie toczy się dalej, nawet w tak oszałamiającym punkcie, jakim jest złamane koło. Że nawet nieruchomy staw może mieć fale, a sam czas powojenny przypomina wiosnę - rolnicy, którzy w wyniku działań zbrojnych przez lata cierpieli głód, widzą nadzieję i obsiewają pola. <br> <br> <br> Jeśli chodzi o żywe portrety badanych, przypominają one tylko jeden współczesny odpowiednik wydobywania sedna skomplikowanego życia ludzi, a jest nim G.G. Marquez w mojej opinii. Podobnie jak Marquez, Kapuściński pokazuje ludzi obnażonych i rozebranych do naga, najbardziej bezbronnych, zdezorientowanych i zagubionych, najbrzydszych i najzwyklejszych. Nie ma tu pretensji ani prób sensacji - jest tylko pragnienie, by przedstawić ludzkość taką, jaka jest, i to należy szalenie docenić. Ponadto Marquez również parał się z rozmachem tworzeniem reportaży, i mimo że ich perspektywa była różna, obu chodziło o pokazanie człowieka ze wszystkimi jego wadami i zaletami, słabościami i siłą, jaką często w trudnych okolicznościach się wykazywał.
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

Kurier GLS

Kurier GLS

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier InPost

Kurier InPost

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

DPD Pickup Punkt Odbioru

DPD Pickup Punkt Odbioru

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info