Książka - Bóg Imperator Diuny. Kroniki Diuny. Tom 4

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

Bóg Imperator Diuny. Kroniki Diuny. Tom 4

Bóg Imperator Diuny. Kroniki Diuny. Tom 4

DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ

Masz tę lub inne książki?

Sprzedaj je u nas

"Bóg Imperator Diuny" to czwarty z sześciu tomów sagi "Kroniki Diuny" autorstwa Franka Herberta. Seria została bardzo ciepło przyjęta przez fanów fantastyki na całym świecie, zdobyła również uznanie krytyków oraz wiele prestiżowych nagród. Pierwsza część cyklu powstała już w 1965 roku. Frank Herbert specjalizujący się w powieściach typu science fiction, zachęcony doskonałymi recenzjami postanowił kontynuować historię wykreowanych przez siebie bohaterów.

Akcja rozgrywa się blisko trzy i pół tysiąca lat po wydarzeniach z poprzedniej części serii. Władzę nad Imperium przejmuje Leto II, który przemieniając się również w pseudoczerwia, utracił swe ludzkie oblicze. Gildia Kosmiczna, Ixanie, Bene Gesserit i Tleilaxanie zbierają wspólnie siły, by za wszelką cenę położyć kres jego praktykom...

Akcja i nieprzewidywalne zwroty wydarzeń, do samego końca trzymają czytelnika w napięciu.

W skład sześciotomowego cyklu wchodzą również : "Diuna", "Mesjasz Diuny", "Dzieci Diuny", "Heretycy Diuny" oraz "Kapitularz Diuną". Każdy z sześciu tomów jest dostępny także w formie wygodnego audiobooka.

Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

"Bóg Imperator Diuny" to czwarty z sześciu tomów sagi "Kroniki Diuny" autorstwa Franka Herberta. Seria została bardzo ciepło przyjęta przez fanów fantastyki na całym świecie, zdobyła również uznanie krytyków oraz wiele prestiżowych nagród. Pierwsza część cyklu powstała już w 1965 roku. Frank Herbert specjalizujący się w powieściach typu science fiction, zachęcony doskonałymi recenzjami postanowił kontynuować historię wykreowanych przez siebie bohaterów.

Akcja rozgrywa się blisko trzy i pół tysiąca lat po wydarzeniach z poprzedniej części serii. Władzę nad Imperium przejmuje Leto II, który przemieniając się również w pseudoczerwia, utracił swe ludzkie oblicze. Gildia Kosmiczna, Ixanie, Bene Gesserit i Tleilaxanie zbierają wspólnie siły, by za wszelką cenę położyć kres jego praktykom...

Akcja i nieprzewidywalne zwroty wydarzeń, do samego końca trzymają czytelnika w napięciu.

W skład sześciotomowego cyklu wchodzą również : "Diuna", "Mesjasz Diuny", "Dzieci Diuny", "Heretycy Diuny" oraz "Kapitularz Diuną". Każdy z sześciu tomów jest dostępny także w formie wygodnego audiobooka.

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: 59.40 zł

Okładka: Twarda

Ilość stron: 496

Rok wydania: 2009

Rozmiar: 150 x 225 mm

ID: 9788373018464

Autorzy: Frank Herbert

Wydawnictwo: Rebis

Inne książki: Frank Herbert

Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 39.13 zł 249.00 zł

Twarda z o... , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 13.98 zł 89.00 zł

Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.84 zł 49.90 zł

Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 7.84 zł 49.90 zł

Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 15.38 zł 54.90 zł

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 11.89 zł 55.90 zł

Inne książki: Science Fiction

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 4.35 zł 49.90 zł

Miękka , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 13.30 zł 39.90 zł

Miękka , W magazynie
Używana
Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 23.65 zł 39.00 zł

Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 28.30 zł 59.00 zł

657 , W magazynie
Używana
Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż
Opinie użytkowników
4.5
8 ocen i 8 recenzji
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

850 zł

Dodana przez Artur T. w dniu 04.04.2023
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Trzy i pół tysiąca lat - mrugnięcie okiem w historii świata - tyle upłynęło czasu od zakończenia poprzedniej części sagi o Diunie. Leto II na potrzeby tej recenzji będę go nazywał po prostu Leto) jest Bogiem Imperatorem znanego Wszechświata praktycznie przez cały ten czas. Nie wstydzi się stosować czysto despotycznych metod rządzenia, gdy ma na to ochotę. Niestety, przy całej swojej nieskończonej mądrości zapomniał o najważniejszym: mądry despota wie, kiedy odejść; głupi pozostaje u władzy, dopóki jego poddani nie pozbawią go głowy - oczywiście wbrew jego woli. W rezultacie praktycznie każdy z nas chce, aby Leto odszedł. Ja też chciałem, żeby odszedł. Przychodzą mi do głowy tylko dwa wyjątki: jego fanatyczni i specjalnie kultywowani Mówcy Ryb oraz jego majordomus Monteo, którego przerażają ciągłe zmiany nastrojów jego nie do końca ludzkiego i czasami zabójczego szefa.<br> <br> Niestety Leto jest bardzo powolny, jeśli chodzi o przyjmowanie wskazówek i branie ich sobie do serca. Kontynuuje wygłaszanie niekończących się filozoficznych przemówień na każdy temat w prawdziwie proroczy sposób: w najbardziej okrężny z możliwych sposobów. Zapytajcie tego faceta (istotę) o kolor nieba, a otrzymacie przemowę na kilka ładnych stron. Zapewniam Cię, że nigdzie w odpowiedzi nie znajdziesz słowa "niebieski". W ten sposób Leto popełnił grzech ostateczny: możesz być despotą i czasami twoi ludzie mogą cię tolerować, a nawet ci wybaczyć, ale absolutnie nikt nie chce cesarza, który non stop się przechwala. To prowadzi do totalnego buntu i chęci obalenia władcy, który traci autorytet gdy w oczach poddanych jest zwykłym bucem. <br> <br> Książka ma świetny początek, który sprawił, że byłem naprawdę podekscytowany. Minęło 3500 lat, a to oznacza, że wszyscy irytujący ludzie z pierwszej trylogii już dawno nie żyją. Historia zaczyna się od świetnej sceny akcji (jedynej w książce, jak się później okazało) z udziałem wydmowych rebeliantów. Filozoficzne przemowy Leto były na początku dość odświeżające. To, co czytałem, podobało mi się bardziej niż dwie ostatnie książki i pomyślałem, że wszyscy, którzy wystawili tej powieści niską ocenę, nie mają o niej pojęcia.<br> <br> Około 150 stron później rebelianci w tajemniczy sposób zniknęli i słuch o nich zaginął. Biegunka słowna Leto zaczęła działać mi na nerwy. Bla bla bla Złota Ścieżka bla bla bla nie jestem despotą bla bla bla.. Muszę dodać, że Leto nigdy nie zadaje sobie trudu, by wyjaśnić, o co chodzi w Złotej Ścieżce, poza tym, że bez niej ludzkość jest skazana na zagładę, początkowa ta tajemniczość intryguje, z czasem zaś mocno irytuje…. <br> <br> Zarówno Leto, jak i sam autor starają się przekonać czytelników - prawdziwych i wyimaginowanych - że Boski Cesarz nie jest despotą, używając dokładnie tych samych argumentów, którymi uzasadniał swoje postępowanie każdy despota w zapisanej historii, łącznie z tym klasycznym:<br> To jest dla waszego dobra<br> Moja odpowiedź dla Leto brzmiałaby nieco parafrazując znane powiedzenie: jeśli chodzisz jak despota i mówisz jak despota - jesteś despotą. Bo jak inaczej nazwać monarchę o nieograniczonej władzy, który zabija swoich poddanych, gdy jest w dobrym nastroju? Żadna Złota Ścieżka tego nie zmieni.<br> <br> W ostatniej części książki - gdzie zajmuję się czystą siłą woli - ku mojemu zaskoczeniu Leto w końcu się zamknął. W momencie, gdy to zrobił, wszyscy zaczęli zachowywać się jak nastolatki po przedawkowaniu grzybków halucynogennych. Chodzi mi o to, że do tego stopnia. Wspomnę tylko, że wszyscy ci ludzie byli dorosłymi ludźmi; nie jestem nawet pewien, czy to określenie odnosi się do Leto. Nagle zdałem sobie sprawę, że stałem się wiernym Boga Imperatora, ponieważ natychmiast padłem na kolana i modliłem się: "O, Boże Imperatorze! Wysłuchaj swoich wiernych. Proszę, oświeć swojego niezasługującego na to robaka jedną ze swoich niebiańskich mów i spraw, by te dzieciaki przestały". Nie trzeba dodawać, że moja modlitwa nie została wysłuchana. Tyle o Bogu Cesarzu.<br> <br> Jednym z pierwszych rozczarowań tej książki był ciągły recykling biednego Duncana Idaho. Leto lubił go wskrzeszać i zabijać w momencie, gdy ten wykazywał się samodzielną myślą. Ile razy chcesz natknąć się na ten sam kamień? Tyle razy, ile zmieści się w ciągu trzydziestu pięciu setek lat. Jego osobowość zmieniła się diametralnie: w trzech poprzednich książkach był samolubnym bohaterem całkowicie lojalnym wobec swoich panów (tak jak lojalne są psy). W tej książce jest zakochanym nastolatkiem - w wieku dojrzałym, jeśli wziąć pod uwagę lata. Jeśli Leto, który ma 3509 lat, zachowuje się tak samo, Duncanowi nie jest wstyd tak się zachowywać tym bardziej.<br> <br> <br> Z nim też związana jest jedna z największych dziur fabularnych całej tej sagii. Aby to wyjaśnić, zakładam, że każdy zna Diunę - z książki lub filmu. Oryginalny facet zginął bohaterską śmiercią, dając Paulowi i Jessice czas na ucieczkę. Jego niezliczone klony zachowały pamięć o nim. Jednak podczas pierwszego spotkania zupełnie nowego Duncana Idaho - świeżo po wyjściu z fabryki klonów - i Leto II ten drugi pyta: "Pamiętasz mnie?". Duncan odpowiada, że tak. Leto II urodził się długo po śmierci oryginalnego Duncana. Jak do cholery jego klon miałby go pamiętać? Zwłaszcza, że obecne wcielenie spędzało większość czasu na zastanawianiu się, co stało się z poprzednimi? Nie ma możliwości, by wspomnienia były dzielone między wcieleniami.<br> <br> Jeszcze jeden fakt, w który trudno mi było uwierzyć: przez 3500 lat między książkami nic się nie zmieniło. Nawet biorąc pod uwagę, że Leto stłumił wszystkie zmiany, to i tak dużo czasu. Przypomnę, że cała zapisana historia ludzkości trwała mniej niż tyle, a spójrzcie, gdzie jesteśmy teraz. Nie mamy już żadnych wojen. Przykro mi, ale to już przeszłość. Do pracy jeździmy latającymi samochodami. Przykro mi, to też trzeba wyrzucić. Pokonaliśmy nieuleczalne choroby, takie jak rak i AIDS. Przepraszam, ciągle podaję złe przykłady. Chyba jednak nie różnimy się aż tak bardzo od naszych dalekich przodków, którzy dopiero co odkryli cuda rozpalania ognia w dowolnym momencie. <br> <br> Reasumując: książka zaczęła się od od mocnego uderzenia, miałem naprawdę wielkie oczekiwania wobec dalszej historii Diuny, jednak za dużo tutaj gadania, gawęd, rozważań natury filozoficznej, głębokiej analizy rzeczywistości w wykonaniu Leto. Diuna jako uniwersum wymaga dojrzałości, treści przemycane przez Herberta często mają charakter uniwersalny i ponadczasowy, ale podane w zbyt dużej dawce potrafią czytelnika zmęczyć, znużyć, chwilami zwyczajnie nudzić. Być może pół wieku temu ten sposób narracji wydawał się interesujący, dziś jednak nasza cywilizacja jest niecierpliwa, chcemy wszystko szybciej, mocniej, więcej. Tymczasem nauka jaka płynie z lektury dla mnie jest taka, że Leto nigdy nie używał Twittera, bo zwyczajnie nie mógł zmieścić swoich wypowiedzi w 160 znakach.
Dodana przez Paulina w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Trzy i pół tysiąca lat - mrugnięcie okiem w historii świata - tyle upłynęło czasu od zakończenia poprzedniej części sagi o Diunie. Leto II na potrzeby tej recenzji będę go nazywał po prostu Leto) jest Bogiem Imperatorem znanego Wszechświata praktycznie przez cały ten czas. Nie wstydzi się stosować czysto despotycznych metod rządzenia, gdy ma na to ochotę. Niestety, przy całej swojej nieskończonej mądrości zapomniał o najważniejszym: mądry despota wie, kiedy odejść; głupi pozostaje u władzy, dopóki jego poddani nie pozbawią go głowy - oczywiście wbrew jego woli. W rezultacie praktycznie każdy z nas chce, aby Leto odszedł. Ja też chciałem, żeby odszedł. Przychodzą mi do głowy tylko dwa wyjątki: jego fanatyczni i specjalnie kultywowani Mówcy Ryb oraz jego majordomus Monteo, którego przerażają ciągłe zmiany nastrojów jego nie do końca ludzkiego i czasami zabójczego szefa.<br> <br> Niestety Leto jest bardzo powolny, jeśli chodzi o przyjmowanie wskazówek i branie ich sobie do serca. Kontynuuje wygłaszanie niekończących się filozoficznych przemówień na każdy temat w prawdziwie proroczy sposób: w najbardziej okrężny z możliwych sposobów. Zapytajcie tego faceta (istotę) o kolor nieba, a otrzymacie przemowę na kilka ładnych stron. Zapewniam Cię, że nigdzie w odpowiedzi nie znajdziesz słowa "niebieski". W ten sposób Leto popełnił grzech ostateczny: możesz być despotą i czasami twoi ludzie mogą cię tolerować, a nawet ci wybaczyć, ale absolutnie nikt nie chce cesarza, który non stop się przechwala. To prowadzi do totalnego buntu i chęci obalenia władcy, który traci autorytet gdy w oczach poddanych jest zwykłym bucem. <br> <br> Książka ma świetny początek, który sprawił, że byłem naprawdę podekscytowany. Minęło 3500 lat, a to oznacza, że wszyscy irytujący ludzie z pierwszej trylogii już dawno nie żyją. Historia zaczyna się od świetnej sceny akcji (jedynej w książce, jak się później okazało) z udziałem wydmowych rebeliantów. Filozoficzne przemowy Leto były na początku dość odświeżające. To, co czytałem, podobało mi się bardziej niż dwie ostatnie książki i pomyślałem, że wszyscy, którzy wystawili tej powieści niską ocenę, nie mają o niej pojęcia.<br> <br> Około 150 stron później rebelianci w tajemniczy sposób zniknęli i słuch o nich zaginął. Biegunka słowna Leto zaczęła działać mi na nerwy. Bla bla bla Złota Ścieżka bla bla bla nie jestem despotą bla bla bla.. Muszę dodać, że Leto nigdy nie zadaje sobie trudu, by wyjaśnić, o co chodzi w Złotej Ścieżce, poza tym, że bez niej ludzkość jest skazana na zagładę, początkowa ta tajemniczość intryguje, z czasem zaś mocno irytuje…. <br> <br> Zarówno Leto, jak i sam autor starają się przekonać czytelników - prawdziwych i wyimaginowanych - że Boski Cesarz nie jest despotą, używając dokładnie tych samych argumentów, którymi uzasadniał swoje postępowanie każdy despota w zapisanej historii, łącznie z tym klasycznym:<br> To jest dla waszego dobra<br> Moja odpowiedź dla Leto brzmiałaby nieco parafrazując znane powiedzenie: jeśli chodzisz jak despota i mówisz jak despota - jesteś despotą. Bo jak inaczej nazwać monarchę o nieograniczonej władzy, który zabija swoich poddanych, gdy jest w dobrym nastroju? Żadna Złota Ścieżka tego nie zmieni.<br> <br> W ostatniej części książki - gdzie zajmuję się czystą siłą woli - ku mojemu zaskoczeniu Leto w końcu się zamknął. W momencie, gdy to zrobił, wszyscy zaczęli zachowywać się jak nastolatki po przedawkowaniu grzybków halucynogennych. Chodzi mi o to, że do tego stopnia. Wspomnę tylko, że wszyscy ci ludzie byli dorosłymi ludźmi; nie jestem nawet pewien, czy to określenie odnosi się do Leto. Nagle zdałem sobie sprawę, że stałem się wiernym Boga Imperatora, ponieważ natychmiast padłem na kolana i modliłem się: "O, Boże Imperatorze! Wysłuchaj swoich wiernych. Proszę, oświeć swojego niezasługującego na to robaka jedną ze swoich niebiańskich mów i spraw, by te dzieciaki przestały". Nie trzeba dodawać, że moja modlitwa nie została wysłuchana. Tyle o Bogu Cesarzu.<br> <br> Jednym z pierwszych rozczarowań tej książki był ciągły recykling biednego Duncana Idaho. Leto lubił go wskrzeszać i zabijać w momencie, gdy ten wykazywał się samodzielną myślą. Ile razy chcesz natknąć się na ten sam kamień? Tyle razy, ile zmieści się w ciągu trzydziestu pięciu setek lat. Jego osobowość zmieniła się diametralnie: w trzech poprzednich książkach był samolubnym bohaterem całkowicie lojalnym wobec swoich panów (tak jak lojalne są psy). W tej książce jest zakochanym nastolatkiem - w wieku dojrzałym, jeśli wziąć pod uwagę lata. Jeśli Leto, który ma 3509 lat, zachowuje się tak samo, Duncanowi nie jest wstyd tak się zachowywać tym bardziej.<br> <br> <br> Z nim też związana jest jedna z największych dziur fabularnych całej tej sagii. Aby to wyjaśnić, zakładam, że każdy zna Diunę - z książki lub filmu. Oryginalny facet zginął bohaterską śmiercią, dając Paulowi i Jessice czas na ucieczkę. Jego niezliczone klony zachowały pamięć o nim. Jednak podczas pierwszego spotkania zupełnie nowego Duncana Idaho - świeżo po wyjściu z fabryki klonów - i Leto II ten drugi pyta: "Pamiętasz mnie?". Duncan odpowiada, że tak. Leto II urodził się długo po śmierci oryginalnego Duncana. Jak do cholery jego klon miałby go pamiętać? Zwłaszcza, że obecne wcielenie spędzało większość czasu na zastanawianiu się, co stało się z poprzednimi? Nie ma możliwości, by wspomnienia były dzielone między wcieleniami.<br> <br> Jeszcze jeden fakt, w który trudno mi było uwierzyć: przez 3500 lat między książkami nic się nie zmieniło. Nawet biorąc pod uwagę, że Leto stłumił wszystkie zmiany, to i tak dużo czasu. Przypomnę, że cała zapisana historia ludzkości trwała mniej niż tyle, a spójrzcie, gdzie jesteśmy teraz. Nie mamy już żadnych wojen. Przykro mi, ale to już przeszłość. Do pracy jeździmy latającymi samochodami. Przykro mi, to też trzeba wyrzucić. Pokonaliśmy nieuleczalne choroby, takie jak rak i AIDS. Przepraszam, ciągle podaję złe przykłady. Chyba jednak nie różnimy się aż tak bardzo od naszych dalekich przodków, którzy dopiero co odkryli cuda rozpalania ognia w dowolnym momencie. <br> <br> Reasumując: książka zaczęła się od od mocnego uderzenia, miałem naprawdę wielkie oczekiwania wobec dalszej historii Diuny, jednak za dużo tutaj gadania, gawęd, rozważań natury filozoficznej, głębokiej analizy rzeczywistości w wykonaniu Leto. Diuna jako uniwersum wymaga dojrzałości, treści przemycane przez Herberta często mają charakter uniwersalny i ponadczasowy, ale podane w zbyt dużej dawce potrafią czytelnika zmęczyć, znużyć, chwilami zwyczajnie nudzić. Być może pół wieku temu ten sposób narracji wydawał się interesujący, dziś jednak nasza cywilizacja jest niecierpliwa, chcemy wszystko szybciej, mocniej, więcej. Tymczasem nauka jaka płynie z lektury dla mnie jest taka, że Leto nigdy nie używał Twittera, bo zwyczajnie nie mógł zmieścić swoich wypowiedzi w 160 znakach.
Dodana przez Ewka w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Prawdę mówiąc…. szczerze nienawidziłam tej książki, gdy przeczytałam ją po raz pierwszy. Nienawidziłam każdej osoby w niej występującej, nie rozumiałam, dlaczego ktoś postępuje tak, a nie inaczej. Teraz jest to jedna z dziesięciu moich ulubionych lektur, a w Leto widzę tak wiele interesujących cech i właściwości, że chciałabym go mieć dla siebie na wyłączność :D <br> <br> Diuna była idealną książką o bohaterach, a potem Herbert w tomach "Mesjasz z Diuny" i "Dzieci Diuny" wywrócił do góry nogami schemat "chłopiec zostaje Mesjaszem i ratuje szlachetny lud". W tych dwóch tomach wszystko, co zakładano i czemu ufano, stało się wielkim piaskiem, a syn musiał zniszczyć dziedzictwo ojca-mesjasza, by ocalić wszechświat przed religijnym ludobójstwem i tyranią. Zamknęliśmy się na tym, że chłopiec stał się kolejnym zbawcą i mieliśmy tylko mgliste, pełne nadziei pojęcie o tym, co zamierza zrobić dalej. Herbert mógł nas tam zostawić, wielu myślało, że tak zrobi, gdy skończy Trylogię Diuny. Zamiast tego opublikował swoją najtrudniejszą i najbardziej śmiałą książkę. W Imperatorze odkrywamy, że plan chłopca, który chce ocalić ludzkość przed tyranią, polega na tym, by... stać się ostatecznym tyranem i drapieżnikiem ludzkości. Nie mogę tego wyjaśnić bardziej szczegółowo bez zdradzania fabuły, jednak powyższa koncepcja wydaje mi się dość…. naiwna, pozbawiona polotu i fantazji, które tak mocno urzekły mnie w poprzednich częściach Diuny. Imperator to arcydzieło filozofii i najlepsza książka z serii, ale nie czuj się winny czytelniku, jeśli zatrzymałeś się gdzieś w połowie i odłożyłeś ją na półkę na dziesięć lat, zanim dałeś jej kolejną szansę. Taka jest własnie Diuna - upomina sie o nasz uwagę gdy jesteśmy gotowi zauważyć jej magię i wizję Herberta, daleko wykraczającą poza ramy swoich czasów. <br> <br> Z pewnością dobrym pomysłem jest sięgnąć wcześniej po poprzednie części Diuny zanim otworzycie Imperatora - przede wszystkim dlatego, że IV część niniejszym recenzowana, to część najtrudniejsza, najbardziej wymagająca, a przede wszystkim wymagająca researchu w postaci wiedzy czerpanej z poprzednich trzech części, inaczej łatwo się pogubić w tym kosmicznym labiryncie;-)
Dodana przez Irek w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
IV część podróży w świat Diuny po raz kolejny przyniosła mi wielkie wzruszenia, zaskoczenia i zdziwienia! <br> <br> Leto II jest teraz Bogiem Imperatorem po połączeniu się z piaskowcem i przemianie w monstrualnego robaka-człowieka napędzanego melanżem. Rządzi znanym wszechświatem żelazną ręką - nie inaczej niż jego ciotka Alya - ale to oczywiście dlatego, że ratuje rasę ludzką przed nią samą. Ma armię kobiet, Mówców Ryb, które wykonują jego polecenia, siejąc terror i pokój na całym swoim ogromnym obszarze. Panuje od ponad 3000 lat i widzi zbliżający się koniec.<br> <br> Jest tu wiele filozofii i jest to interesujące, ale może trochę powolne. Znam kilka osób, które mają dość Tleilaxu ghola Duncana Idaho (i tak, powraca on także w Heretykach Diuny). Ale ogólnie rzecz biorąc, dobrze się to czytało.<br> <br> Jedna rzecz, której wciąż nie rozumiem - i może ktoś bardziej obeznany z uniwersum Diuny mnie oświeci - jakie zagrożenie dla ludzkości miała złagodzić Złota Ścieżka? Czy chodziło tylko o niesnaski, które według niego miały doprowadzić do zagłady rasy ludzkiej? Jeśli tak, to czy wprowadzenie brutalnego pokoju trwającego 3500 lat było tylko odroczeniem tego, co nieuniknione? Być może dowiemy się tego w Heretykach lub Kapitularzu.<br> <br> Kolejną zastanawiającą rzeczą była tolerancja Ix. Podobno w odległej przeszłości przed Diuną toczył się Butleriański Dżihad przeciwko "myślącym" maszynom, który zaowocował światem z ludzkimi komputerami (Mentatami i Nawigatorami Gildii) i formalnym powszechnym zakazem używania komputerów. Jednak Leto II najwyraźniej pozwala Ixowi na ponowne rozpoczęcie produkcji, ponieważ kupuje on maszyny służące między innymi do zapisywania jego myśli. Nieco frustrujące było dla mnie to, że nie udało mi się zrozumieć, jak sami Ixianie.<br> <br> Naprawdę uwielbiam tę serię, choć prawdopodobnie nie przeczytam apokryfów 7 i 8 napisanych po śmierci Franka, spotkałem się z opiniami, że bardzo luźno nawiązują one do macierzy jaką była pierwsza część Diuny. <br> <br> Z niecierpliwością czekałem na "Diunę" Denisa Villeneuve'a w październiku 2021 roku. Zapowiedzi, które widziałem, wydały się być dość spójne z książką i sam seans był niezwykłym przeżyciem, niemal duchowym, spirystycznym. Tym z was, którzy zachwycili się filmem podobnie jak ja, a nie mieli okazji czytać książek, powiem jedynie, że najlepsze dopiero przed wami;-)
Dodana przez Piotrek w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Paul M'uab Dib: <br> <br> Synu, zamierzam złamać wszystkie zasady, a następnie zaprowadzić nowy porządek w galaktyce. Zmienię wszystko i ustanowię rewolucję, która dotknie dziesiątki miliardów ludzi, a potem, gdy to się skończy, zostanę prorokiem tego, co poszło nie tak, i ustanowię ramy teologiczne dla kontynuacji naszych rządów.<br> <br> To największa zmiana opinii o książce, jaką kiedykolwiek przeżyłem.<br> <br> Jest takie stare powiedzenie, że nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki, bo zarówno ty, jak i rzeka się zmieniliście. Ciekawe, czy tak właśnie było w tym przypadku. Czytałem po raz pierwszy te ksiązkę ponad dekade temu, po czym długie lata zrobiłem sobie przerwę od serii o Diunie, a nawet od Franka Herberta. W ciągu ostatnich dziesięciu lat bardziej pogodziłem się z moją miłością do wszystkiego, co związane z Diuną, i być może dojrzałem do tego, by docenić literaturę fantastyczną.<br> <br> Kilka razy przeczytałem ponownie Diunę, kilka lat temu Mesjasza Diuny, a w tym roku Dzieci Diuny, ciesząc się coraz bardziej pisarstwem Herberta. Kiedy przewracałem ostatnią stronę Dzieci Diuny, gdy Leto demonstrował swoje nadludzkie moce, spojrzałem przed siebie, wiedząc, że przeszłość nie pozwoliła mi docenić tej książki, co tłumaczę młodym wiekiem, ale dziś jej powrót odbywa się w glorii i chwale. <br> <br> Krytycy Boga Imperatora, a ja byłem jednym z nich, porównywali tę książkę do oryginału, ubolewając nawet nad absurdalnością przemiany Leto w robaka. Herbert był zbyt dobry na taką kontynuację; w Leto stworzył postać jedyną w swoim rodzaju w literaturze SF.<br> <br> Leto jako Superman?<br> <br> Choć Superman jest tak wspaniałą postacią w uniwersum DC i w naszym mitologii superbohaterskiej przez ostatnie 80 lat, stając się ikoną wszystkiego, co symbolizuje prawdę, sprawiedliwość i amerykańską drogę do sukcesu, krytycy słusznie zarzucali mu, że jest zbyt doskonały, boski w swojej mocy i nietykalności. Garth Ennis, w swojej błyskotliwej satyrze antybohaterskiej Chłopcy, stworzył Homelandera, bohatera podobnego do Clarka Kenta, z tą różnicą, że jest on pokręcony i zły. Ennis zadaje pyszne pytanie: jeśli superman jest zły, to co zrobisz?<br> <br> Gdy Dzieci Diuny dobiegają końca, Leto stał się symbiozą człowieka i pstrąga piaskowego, stając się czymś zupełnie innym. Demonstruje swoje nowe moce Fremenom, ujawniając, że jest nieludzko silny i pozornie niezwyciężony.<br> <br> Ponad trzy tysiące lat później zmienił on znany wszechświat tak całkowicie, jak swój wygląd. Jest masywnym stworzeniem, bardziej robakiem niż człowiekiem, i prawdopodobnie nieśmiertelnym. TRZY TYSIĄCE PIĘĆSET LAT. To tak, jakby egipski faraon zaczął rządzić w 1500 r. p.n.e. i nadal sprawował władzę! Robi wrażenie, co? <br> <br> Herbert opisuje Pax Leto, wymuszony spokój, w którym Leto jest czczony jako bóg, najwyższy w swej potędze i wpływach.<br> <br> I tu właśnie Herbert pokazuje swój geniusz: to studium postaci, spojrzenie na najwyższą władzę. Galaktyką rządzi żelazną ręką pojedyncza istota, która nie jest ani mężczyzną, ani kobietą, ani też żadną z nich, która posiada pełną pamięć o tysiącleciach zbiorowych wspomnień i potrafi przewidzieć przyszłe wydarzenia.<br> <br> Jest taka scena, w której Leto dyskutuje z jednym ze swoich najbardziej zaufanych sług o tym, jak ten człowiek, już w podeszłym wieku, jest plamką w oku boga Leto, a jego długie życie jest zaledwie drobiną w miarce istoty, która żyła ponad trzydzieści razy dłużej i nie ma określonego czasu życia przed sobą.<br> <br> "Kto walczy z potworami, powinien zadbać o to, by samemu nie stać się potworem. Jeśli wystarczająco długo wpatrujesz się w otchłań, otchłań z powrotem wpatrzy się w ciebie". F. Nietzsche<br> <br> Herbert, członek Science Fiction Hall of Fame, laureat nagród Nebula i Hugo, odkrywa w Leto utracone człowieczeństwo. Opłakuje on swoją utraconą męskość i płacze za miłością i bliskością, których nigdy nie będzie mógł urzeczywistnić.<br> <br> Kiedy czytałem tę książkę po raz pierwszy ponad dziesięć lat temu, znalazłem pewną ulgę w niekończącej się paradzie klonów gholi Duncana Idaho, które przybyły, by służyć Leto ze zbiorników aksolotli Ixian. Kiedy jeden Duncan umiera, zwykle z rąk Leto, jego następca pojawia się wkrótce potem, przypominając sobie swoją śmierć na kartach oryginalnej Diuny i nie rozumiejąc świata, w którym żyje, ani pana, któremu teraz służy. Tym razem widzę, że Herbert używa Duncana nie tylko jako nawiązania do wcześniejszej historii, ale jako nośnika dla Leto - Duncan jest jego łącznikiem z człowieczeństwem, a z perspektywy podglądacza - jego surogatem.<br> <br> Związek Duncana z Hwi Noree jest tym bardziej przejmujący, jeśli weźmiemy pod uwagę ten dziwny trójkąt miłosny.<br> <br> Wiele postaci w książce, którym autor oddaje głos zauważa, że Leto jest połączeniem człowieka i robaka, a nawet rozróżnia zachowania związane z Leto i inne, bardziej bestialskie, nieprzewidywalne i niebezpieczne, jak te, w których robak jest drapieżnikiem wierzchołkowym. W ten sposób Herbert przywołuje aluzję do dwoistości człowieka z “ Dr Jekylla i Mr Hyde” autorstwa Roberta Louisa Stevensona. Stephen King zauważył w Danse Macabre, że dzieło Stevensona z 1886 roku stanowiło podstawowy wzorzec, na którym opiera się większość gatunków horroru. Fabuły i tematy tak różne, jak wilkołaki czy Niesamowity Hulk, łączy przerażająca historia człowieka i potwora, człowieka tracącego kontrolę nad cienką powłoką cywilizacji, by szybko i nieodwołalnie stać się bestią. W postaci Leto Herbert przewidział kulminację tej koncepcji - człowieka w boga, człowieka w diabła - i możemy również dopatrywać się skojarzenia z publikacją Arthura Machena z 1890 roku Wielki Bóg Pan, ponieważ Leto jest określany jako dziki i groźny, potężny zabójca.<br> <br> I oczywiście robak piaskowy ma szczególne znaczenie w świecie Diuny Franka Herberta. Leto stał się Shai-Huludem tamtych czasów.<br> <br> Tak więc moja opinia o tej wspaniałej książce uległa diametralnej zmianie. Nie jest to najsłabsze ogniwo wspaniałej serii, ale genialne dzieło samo w sobie wymagające jednak spore dawki uwagi, skupienia i szczerego zainteresowania.
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS

Kurier GLS

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier InPost

Kurier InPost

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Punkty odbioru DHL

Punkty odbioru DHL

7.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

DPD Pickup Punkt Odbioru

DPD Pickup Punkt Odbioru

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info