InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
wyd.WAB
Ta książka rozczaruje tych, którzy:
• unikają trudnych pytań albo szukają łatwych odpowiedzi,
• teologię polityczną sprowadzają do postulatu zwiększenia roli religii w polityce.
Ta książka zafascynuje tych, którzy:
• zastanawiają się, jak pogodzić sferę religii z wymogami demokracji,
• dostrzegają, że teza o „śmierci Boga” coraz bardziej traci na aktualności.
Jesteśmy świadkami rosnącego napięcia między pierwiastkiem świętym i świeckim – pokazuje dobitnie Mark Lilla – co oznacza, że nawet jeśli spróbujemy zapomnieć o Bogu, On nam o sobie przypomni. Demokracja w połączeniu z globalizacją oznacza bowiem, że polityki widzianej jako służba Bogu nie możemy zbywać wzruszeniem ramion. Jeśli Zachód chce utrzymać rozdział – wyjątkowy w skali świata – między religią a polityką, musi na nowo wykreślić granice między tymi dwiema sferami.
Już nie jest dla nas oczywiste, czego dotyczy teologia polityczna, dlaczego była ludziom potrzebna przez większą część ich historii i dlaczego takżedziś potrzebują jej niektóre narody i cywilizacje. Dopóki nie zrozumiemy tych zagadnień, dopóty nie będziemy mogli być pewni, że dobrze rozumiemy samych siebie.
fragment
Napisałem Bezsilnego Bogapowodowany niezadowoleniem z dwóch dominujących sposobów myślenia o obecności religii w polityce. Według pierwszego między Kościołem i państwem toczy się odwieczna walka i dlatego w życiu publicznym musimy wystrzegać się wszelkich przejawów religijności. Drugi stereotyp to narracja o sekularyzacji, czyli przekonanie, że jeśli kiedykolwiek istniało napięcie między polityką a religią, będzie ono słabnąć, aż w końcu religia zaniknie. Żadne wydarzenia z historii najnowszej nie potwierdzają tych dwóch poglądów.
Mark Lilla, wypowiedź w debacie Dziennika
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
wyd.WAB
Ta książka rozczaruje tych, którzy:
• unikają trudnych pytań albo szukają łatwych odpowiedzi,
• teologię polityczną sprowadzają do postulatu zwiększenia roli religii w polityce.
Ta książka zafascynuje tych, którzy:
• zastanawiają się, jak pogodzić sferę religii z wymogami demokracji,
• dostrzegają, że teza o „śmierci Boga” coraz bardziej traci na aktualności.
Jesteśmy świadkami rosnącego napięcia między pierwiastkiem świętym i świeckim – pokazuje dobitnie Mark Lilla – co oznacza, że nawet jeśli spróbujemy zapomnieć o Bogu, On nam o sobie przypomni. Demokracja w połączeniu z globalizacją oznacza bowiem, że polityki widzianej jako służba Bogu nie możemy zbywać wzruszeniem ramion. Jeśli Zachód chce utrzymać rozdział – wyjątkowy w skali świata – między religią a polityką, musi na nowo wykreślić granice między tymi dwiema sferami.
Już nie jest dla nas oczywiste, czego dotyczy teologia polityczna, dlaczego była ludziom potrzebna przez większą część ich historii i dlaczego takżedziś potrzebują jej niektóre narody i cywilizacje. Dopóki nie zrozumiemy tych zagadnień, dopóty nie będziemy mogli być pewni, że dobrze rozumiemy samych siebie.
fragment
Napisałem Bezsilnego Bogapowodowany niezadowoleniem z dwóch dominujących sposobów myślenia o obecności religii w polityce. Według pierwszego między Kościołem i państwem toczy się odwieczna walka i dlatego w życiu publicznym musimy wystrzegać się wszelkich przejawów religijności. Drugi stereotyp to narracja o sekularyzacji, czyli przekonanie, że jeśli kiedykolwiek istniało napięcie między polityką a religią, będzie ono słabnąć, aż w końcu religia zaniknie. Żadne wydarzenia z historii najnowszej nie potwierdzają tych dwóch poglądów.
Mark Lilla, wypowiedź w debacie Dziennika