Wybierz stan zużycia:

WIĘCEJ O SKALI

Szczegóły

Opinie

Inne książki tego autora

Książki z tej samej kategorii

Dostawa i płatność

Szczegóły

Cena: 7.68 zł

Okładka: Miękka

Ilość stron: 384

Rok wydania: 2012

Rozmiar: 135 x 215 mm

ID: 9788379432134

Autorzy: Jojo Moyes

Wydawnictwo: Świat Książki

Inne książki: Jojo Moyes

Broszurowa , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 31.11 zł 39.90 zł

Miękka , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 10.37 zł 14.90 zł

Miękka , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 27.15 zł 39.90 zł

Broszurowa , 72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 3.92 zł 44.99 zł

Twarda , 72h wysyłka
Nowa Okazja

Taniej o 6.09 zł 69.99 zł

Miękka , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 2.42 zł 14.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 3.92 zł 44.99 zł

Inne książki z tej samej kategorii

Twarda , W magazynie
Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 13.41 zł 31.90 zł

Pocket , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 7.15 zł 12.53 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 4.14 zł 39.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Nowa Używana Wyprzedaż Okazja

Taniej o 5.06 zł 44.90 zł

Broszurowa , W magazynie
Używana
Twarda , W magazynie
Używana Okazja

Taniej o 17.01 zł 44.90 zł

72h wysyłka
Nowa Wyprzedaż Okazja

Taniej o 3.29 zł 34.90 zł

Opinie użytkowników
4.8
5 ocen i 5 recenzji
Reviews Reward Icon

Napisz opinię o książce i wygraj nagrodę!

W każdym miesiącu wybieramy najlepsze opinie i nagradzamy recenzentów.

Dowiedz się więcej

Wartość nagród w tym miesiącu

850 zł

Dodana przez Daria T. w dniu 08.04.2023
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Nie sądzę, by istniały odpowiednie słowa, które oddałyby dokładnie to, co czułam, czytając "Zanim się pojawiłeś". To jest to uczucie, kiedy płaczesz rzewnymi łzami, a ktoś cię rozśmiesza, co powoduje, że płaczesz jeszcze bardziej. To okropne przeczucie, że zbliża się coś złego, a mimo to czerpiesz przyjemność z cennych chwil przed nieuchronnym zderzeniem. To ta ogromna chęć zamknięcia książki i oszczędzenia sobie szlochu, ale połączona z obsesyjną potrzebą sprawdzenia, jak to wszystko się skończy. “Zanim się pojawiłeś” tymczasowo zaburzyło moje życie i jestem za to dozgonnie wdzięczna.<br> <br> Poznajcie Lou Clark, dwudziestosześcioletnią dziewczynę z małego miasteczka, zadowoloną ze swojego prostego życia. Jest to jedna z najbardziej uroczych postaci, jakie kiedykolwiek spotkałam. Dowcipna, skromna, zdeterminowana i nieco dziecinna. Jeden sześciomiesięczny kontrakt na pracę w charakterze opiekunki osoby sparaliżowanej zmienia jej sposób postrzegania świata…<br> <br> Poznajcie również Willa Traynora, 35-letniego inteligentnego, zabawnego i bogatego Anglika. Tak się składa, że od wypadku motocyklowego, który dwa lata temu wstrząsnął jego życiem, jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Niektórzy mogą twierdzić, że jest słaby, ale ja mam inne zdanie. Siła, z jaką uparcie opowiadał sarkastyczne dowcipy, dociekał kultury, a czasem zachowywał się jak dżentelmen, była zdumiewająca. Gdybym ja była na jego miejscu popadłabym w bezdenną depresję.<br> <br> Will kochał przyrodę, jazdę na nartach, pływanie, bieganie, wspinaczkę, a teraz nagle los odebrał mu to wszystko. Był dyrektorem generalnym w potężnej firmie, decydował o wszystkim, miał piękną dziewczynę i przyjaciół. A teraz nasz bohater żyje w swojej własnej wersji piekła, maskując zmiażdżone marzenia o wolności i beznadziejną rozpacz wahaniami nastroju nieustannie znosząc niesamowity ból. Na dodatek wszyscy oprócz niego samego podejmują decyzje dotyczące jego przyszłości, ponieważ ten fatalny wypadek pozbawił go wolnej woli. Życie powoli i ironicznie pozbawiało go życia.<br> <br> Związek między tymi dwoma postaciami był dziecinnie prosty. Była nienawiść i wzajemna pogarda. Potem była słodka, rozrzewniająca przyjaźń. I w końcu pojawił się taki delikatny, słodko-gorzki romans. Ale tak naprawdę nie ten rozwój był najważniejszy. To był indywidualny rozwój, jaki wywołali w sobie nawzajem. Lou zapewniła Willowi niespodziewaną ilość szczęścia i radości, ale to Will rozwinął jej skrzydła i nauczył ją latać. Zainspirował jej marzenia. Od książek i filmów po bardziej szczegółowe tematy, takie jak kariera i samo życie, Will otworzył jej oczy na całą masę nieskończonych możliwości.<br> <br> Muszę także wspomnieć o kilku postaciach drugoplanowych, ale tylko o tych, które zasługują na wyróżnienie. Rodzina Lou była wspaniałym przykładem prostej, a zarazem tętniącej życiem rodziny. Bardzo podobała mi się ich dynamika, pełne zrozumienie i wspaniałe wsparcie, jakie wszyscy sobie nawzajem okazywali. Nie jest to bynajmniej rodzina idealna, ale kochają się bezwarunkowo i to właśnie czyni ich niezwykłymi. <br> <br> Nathan był kolejną wspaniałą postacią, która wnosiła trochę tak potrzebnego, choć czasem miażdżącego realizmu w idealistyczne idee Lou. Cieszę się, że nawiązała się między nimi przyjaźń, ale też, że połączyli siły w trosce o dobro Willa.<br> <br> Camilla Traynor była moją kolejną ulubienicą. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak bolesne musi być patrzenie na to, jak twoje dziecko przeżywa tę tragiczną próbę życia. Nie twierdzę, że jej zimna postawa jest w porządku, ale nie winię jej też za to, że radzi sobie na swój sposób, w ostatecznym rozrachunku jest tylko cierpiącą matką. Szczególnie jedna scena (ta na lotnisku, dla tych, którzy czytali książkę) złamała mi serce. Jeśli dodamy do tego rozdział, w którym autorka dała nam wgląd w jej myśli, to w zasadzie można mnie nazwać jej fanką. <br> <br> Koniec tej książki mnie zaskoczył. Łzy spływały po moich policzkach, ale byłam zaskakująco zadowolona. Rozumiałam, dlaczego wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej, rozumiałam powody, jakie kierowały naszymi bohaterami. Nie przeszkadzało mi to oczywiście w użalaniu się nad niesprawiedliwością życia. Krótko mówiąc, poza (realistycznym) cudem, który obecnie jest niemożliwy, to zakończenie, choć słodko-gorzkie, było najlepszym sposobem na zamknięcie tej historii. Nie czytałam jeszcze innych recenzji, więc nie wiem, czy inni mają takie samo zdanie, ale podziwiam Jojo Moyes za to, że miała odwagę napisać tak realistyczne, mocne i głęboko wzruszające zakończenie.<br> <br> “Zanim się pojawiłeś” to idealna lektura na deszczowy letni dzień. Ta książka jest smutna, a jednocześnie pełna życia. Podnosząca na duchu i jednocześnie rozdzierająca duszę. Uważam jej przesłanie i istotę, za najważniejszy aspekt tej powieści: że życie jest wspaniałe, o ile można je przeżyć na własnych warunkach, i że w ostatecznym rozrachunku dobrze jest postawić własne szczęście na pierwszym miejscu. Dobrze jest stawiać siebie przed innymi. I za tę lekcję dziękuję Ci z całego serca, Willu Traynorze.
Dodana przez Patrycja K. w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Nie sądzę, by istniały odpowiednie słowa, które oddałyby dokładnie to, co czułam, czytając "Zanim się pojawiłeś". To jest to uczucie, kiedy płaczesz rzewnymi łzami, a ktoś cię rozśmiesza, co powoduje, że płaczesz jeszcze bardziej. To okropne przeczucie, że zbliża się coś złego, a mimo to czerpiesz przyjemność z cennych chwil przed nieuchronnym zderzeniem. To ta ogromna chęć zamknięcia książki i oszczędzenia sobie szlochu, ale połączona z obsesyjną potrzebą sprawdzenia, jak to wszystko się skończy. “Zanim się pojawiłeś” tymczasowo zaburzyło moje życie i jestem za to dozgonnie wdzięczna.<br> <br> Poznajcie Lou Clark, dwudziestosześcioletnią dziewczynę z małego miasteczka, zadowoloną ze swojego prostego życia. Jest to jedna z najbardziej uroczych postaci, jakie kiedykolwiek spotkałam. Dowcipna, skromna, zdeterminowana i nieco dziecinna. Jeden sześciomiesięczny kontrakt na pracę w charakterze opiekunki osoby sparaliżowanej zmienia jej sposób postrzegania świata…<br> <br> Poznajcie również Willa Traynora, 35-letniego inteligentnego, zabawnego i bogatego Anglika. Tak się składa, że od wypadku motocyklowego, który dwa lata temu wstrząsnął jego życiem, jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Niektórzy mogą twierdzić, że jest słaby, ale ja mam inne zdanie. Siła, z jaką uparcie opowiadał sarkastyczne dowcipy, dociekał kultury, a czasem zachowywał się jak dżentelmen, była zdumiewająca. Gdybym ja była na jego miejscu popadłabym w bezdenną depresję.<br> <br> Will kochał przyrodę, jazdę na nartach, pływanie, bieganie, wspinaczkę, a teraz nagle los odebrał mu to wszystko. Był dyrektorem generalnym w potężnej firmie, decydował o wszystkim, miał piękną dziewczynę i przyjaciół. A teraz nasz bohater żyje w swojej własnej wersji piekła, maskując zmiażdżone marzenia o wolności i beznadziejną rozpacz wahaniami nastroju nieustannie znosząc niesamowity ból. Na dodatek wszyscy oprócz niego samego podejmują decyzje dotyczące jego przyszłości, ponieważ ten fatalny wypadek pozbawił go wolnej woli. Życie powoli i ironicznie pozbawiało go życia.<br> <br> Związek między tymi dwoma postaciami był dziecinnie prosty. Była nienawiść i wzajemna pogarda. Potem była słodka, rozrzewniająca przyjaźń. I w końcu pojawił się taki delikatny, słodko-gorzki romans. Ale tak naprawdę nie ten rozwój był najważniejszy. To był indywidualny rozwój, jaki wywołali w sobie nawzajem. Lou zapewniła Willowi niespodziewaną ilość szczęścia i radości, ale to Will rozwinął jej skrzydła i nauczył ją latać. Zainspirował jej marzenia. Od książek i filmów po bardziej szczegółowe tematy, takie jak kariera i samo życie, Will otworzył jej oczy na całą masę nieskończonych możliwości.<br> <br> Muszę także wspomnieć o kilku postaciach drugoplanowych, ale tylko o tych, które zasługują na wyróżnienie. Rodzina Lou była wspaniałym przykładem prostej, a zarazem tętniącej życiem rodziny. Bardzo podobała mi się ich dynamika, pełne zrozumienie i wspaniałe wsparcie, jakie wszyscy sobie nawzajem okazywali. Nie jest to bynajmniej rodzina idealna, ale kochają się bezwarunkowo i to właśnie czyni ich niezwykłymi. <br> <br> Nathan był kolejną wspaniałą postacią, która wnosiła trochę tak potrzebnego, choć czasem miażdżącego realizmu w idealistyczne idee Lou. Cieszę się, że nawiązała się między nimi przyjaźń, ale też, że połączyli siły w trosce o dobro Willa.<br> <br> Camilla Traynor była moją kolejną ulubienicą. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak bolesne musi być patrzenie na to, jak twoje dziecko przeżywa tę tragiczną próbę życia. Nie twierdzę, że jej zimna postawa jest w porządku, ale nie winię jej też za to, że radzi sobie na swój sposób, w ostatecznym rozrachunku jest tylko cierpiącą matką. Szczególnie jedna scena (ta na lotnisku, dla tych, którzy czytali książkę) złamała mi serce. Jeśli dodamy do tego rozdział, w którym autorka dała nam wgląd w jej myśli, to w zasadzie można mnie nazwać jej fanką. <br> <br> Koniec tej książki mnie zaskoczył. Łzy spływały po moich policzkach, ale byłam zaskakująco zadowolona. Rozumiałam, dlaczego wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej, rozumiałam powody, jakie kierowały naszymi bohaterami. Nie przeszkadzało mi to oczywiście w użalaniu się nad niesprawiedliwością życia. Krótko mówiąc, poza (realistycznym) cudem, który obecnie jest niemożliwy, to zakończenie, choć słodko-gorzkie, było najlepszym sposobem na zamknięcie tej historii. Nie czytałam jeszcze innych recenzji, więc nie wiem, czy inni mają takie samo zdanie, ale podziwiam Jojo Moyes za to, że miała odwagę napisać tak realistyczne, mocne i głęboko wzruszające zakończenie.<br> <br> “Zanim się pojawiłeś” to idealna lektura na deszczowy letni dzień. Ta książka jest smutna, a jednocześnie pełna życia. Podnosząca na duchu i jednocześnie rozdzierająca duszę. Uważam jej przesłanie i istotę, za najważniejszy aspekt tej powieści: że życie jest wspaniałe, o ile można je przeżyć na własnych warunkach, i że w ostatecznym rozrachunku dobrze jest postawić własne szczęście na pierwszym miejscu. Dobrze jest stawiać siebie przed innymi. I za tę lekcję dziękuję Ci z całego serca, Willu Traynorze.
Dodana przez Magdalena L. w dniu 10.07.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Cóż za niesamowita historia!!! Kiedy skończyłam tę książkę, łzy same płynęły mi po twarzy. To była mocna, łamiąca serce, słodko-gorzka, ale też dziwnie pokrzepiająca historia. Absolutnie niezapomniana. Szczerze mówiąc, uważam, że nie da się skończyć tej książki bez ogromnego poczucia wdzięczności za wszystkie błogosławieństwa w naszym życiu.<br> <br> Ponad rok zajęło mi zebranie się na odwagę, by przeczytać tą powieść. Szokujące zakończenie poznałam dużo wcześniej, kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, a moja pierwsza reakcja brzmiała: "Nie, nie mogę jej przeczytać!". Jednak wciąż miałam tą historię z tyłu głowy, a ciekawość coraz bardziej brała nade mną górę. Otwierałam nawet książkę, po czym tchórzyłam i odkładałam ją z powrotem. W końcu jednak nadszedł taki moment, w którym pogodziłam się psychicznie z tą historią i doszłam do wniosku, że jestem gotowa by ją przeczytać. I chcę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że w końcu się na nią zdecydowałam, bo opowieść o Lou i Willu na zawsze pozostanie w moim sercu.<br> <br> “Zanim się pojawiłeś” opowiada o dwudziestosześcioletniej dziewczynie imieniem Lou, która desperacko poszukuje pracy i przyjmuje posadę prywatnej opiekunki młodego niepełnosprawnego mężczyzny, pochodzącego z zamożnej rodziny. Will Traynor, miał kiedyś bardzo satysfakcjonujące życie - był wysoko postawionym biznesmenem, uprawiał sporty ekstremalne, miał piękną dziewczynę i przyjaciół. Wszystko to jednak nagle i tragicznie skończyło się w dniu, w którym padł ofiarą wypadku, w wyniku którego większość jego ciała została sparaliżowana. W obliczu medycznej diagnozy, że nigdy nie odzyska pełnej sprawności, zmienił się jego sposób patrzenia na życie. Podjął szokującą, a jednocześnie zrozumiałą decyzję, którą uznał za właściwą dla siebie, ku rozpaczy swojej rodziny. I tu właśnie do akcji wkroczył Lou.<br> <br> To było naprawdę tragiczne, patrzeć na człowieka, który miał tak wiele energii, a teraz jest tak mocno i trwale ograniczony. Był uwięziony we własnym ciele i jako czytelnik mogłam naprawdę poczuć jego beznadziejną frustrację i wściekłość. Lou była pierwszą osobą, która od czasu wypadku wniosła w jego życie chwile radości. Jednak początki ich znajomości nie były takie proste. Will był wybuchowy, humorzasty i nie miał ochoty na nawiązanie z nią jakiejkolwiek przyjaźni. Ale z upływem dni wszystko powoli zaczęło się między nimi zmieniać…<br> <br> Nie wiem jednak, jak wiele powinnam Wam o niej powiedzieć. Z jednej strony w pełni szanuję i rozumiem korzyści płynące z podążania za taką historią w ciemno, ale z drugiej strony, gdybym to ja stanęła przed takim wyborem, chciałabym wiedzieć, czego się spodziewać. Więc jeśli nie chcesz wiedzieć nic więcej o tej historii przed przeczytaniem, możesz po prostu zatrzymać się tutaj. ALE.... jeśli chcesz poznać zakończenie - czytaj dalej.<br> <br> Zasadniczo, przed rozpoczęciem książki Will podjął niezłomną, jasną decyzję, że nie chce kontynuować życia w swoim stanie. Nie była to decyzja pochopna czy niestabilna, podjęta z powodu depresji czy gniewu, ale raczej oparta na faktach medycznych i osobistym wyborze. Louisa dowiedziała się o tym stosunkowo wcześnie i była przerażona. Postanowiła zrobić wszystko, co w jej mocy, by przekonać Willa do zmiany decyzji. Myślę, że to bardzo naturalna reakcja, chcieć trzymać się nadziei na lepszą przyszłość i wierzyć, że musi być jakieś inne, alternatywne wyjście. Nie chcę bezpośrednio zdradzać zakończenia, ale jednocześnie chcę was ostrzec, że to nie jest bajka, a boleśnie prawdziwa i szczera historia.<br> <br> Nie ma tu nagłej tragedii ani zwrotów akcji na końcu. To raczej osobisty wybór dokonany dzięki realistycznemu spojrzeniu na życie. Trzeba przyznać, że to boleśnie łamie serce, ale czuję, że biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich znalazł się Will i to, czego chciał od życia, było to właściwe zakończenie dla osoby, dla której miało to największe znaczenie. Nie będę kłamać, że przed przeczytaniem tej książki nie miałam wątpliwości co do jej moralności, opierającej się po prostu na mojej naturalnej reakcji. Ale patrząc wstecz, było to niesprawiedliwe, ponieważ nie znałam złożoności i szczegółów tej sytuacji. Myślę, że z natury chcemy wszystko naprawić, a łatwiej jest trzymać się wyimaginowanej nadziei, gdy nie jest się osobą, która znalazła się w pułapce. Kochać kogoś na tyle, by postawić jego szczęście na pierwszym miejscu, nawet kosztem własnego, to niezwykle bezinteresowny i ogromnie odważny akt. Serce mnie boli, gdy to mówię, i nadal nie mogę o tym myśleć bez łez napływających do oczu, ale... to naprawdę skończyło się tak, jak tylko mogło się skończyć.<br> <br> W tej historii zawarto wiele cennych lekcji życiowych - jak znaleźć cel w życiu, jak podążać za swoimi pasjami, nie marnować ani chwili - i mam wrażenie, że ta historia przypomina o tym, że należy doceniać każdą minutę i cenić każdą rzecz, którą tak łatwo uznajemy za pewnik.
Dodana przez Patrycja Z. w dniu 21.06.2024
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Lou jest postacią pełną życia, dowcipną i autentyczną, z którą łatwo się utożsamiać. Jej rozwój emocjonalny i zmiana podejścia do życia są przedstawione w sposób przekonujący i naturalny. Will, z kolei, jest złożonym charakterem, pełnym wewnętrznych konfliktów, co czyni go fascynującym i wielowymiarowym. Moyes z dużą subtelnością ukazuje jego zmagania z własnym cierpieniem i pragnieniem kontrolowania swojego losu.<br> <br> Styl pisarski Jojo Moyes jest lekki, ale jednocześnie pełen emocji. Autorka potrafi w jednym momencie rozśmieszyć czytelnika, by w następnym poruszyć go do łez. Opisy są żywe i barwne, a dialogi naturalne i pełne życia, co sprawia, że książka czyta się szybko i przyjemnie. "Zanim się pojawiłeś" to nie tylko historia miłosna, ale również refleksja nad sensem życia, wyborami, jakie podejmujemy, oraz granicami ludzkiej wolności. Moyes w delikatny sposób podejmuje temat eutanazji, zmuszając czytelnika do przemyślenia własnych poglądów na ten trudny temat.
Dodana przez Weronika J. w dniu 11.11.2023
ikona zweryfikowanego zakupu Opinia użytkownika sklepu
Cóż za niesamowita historia!!! Kiedy skończyłam tę książkę, łzy same płynęły mi po twarzy. To była mocna, łamiąca serce, słodko-gorzka, ale też dziwnie pokrzepiająca historia. Absolutnie niezapomniana. Szczerze mówiąc, uważam, że nie da się skończyć tej książki bez ogromnego poczucia wdzięczności za wszystkie błogosławieństwa w naszym życiu.<br> <br> Ponad rok zajęło mi zebranie się na odwagę, by przeczytać tą powieść. Szokujące zakończenie poznałam dużo wcześniej, kiedy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, a moja pierwsza reakcja brzmiała: "Nie, nie mogę jej przeczytać!". Jednak wciąż miałam tą historię z tyłu głowy, a ciekawość coraz bardziej brała nade mną górę. Otwierałam nawet książkę, po czym tchórzyłam i odkładałam ją z powrotem. W końcu jednak nadszedł taki moment, w którym pogodziłam się psychicznie z tą historią i doszłam do wniosku, że jestem gotowa by ją przeczytać. I chcę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że w końcu się na nią zdecydowałam, bo opowieść o Lou i Willu na zawsze pozostanie w moim sercu.<br> <br> “Zanim się pojawiłeś” opowiada o dwudziestosześcioletniej dziewczynie imieniem Lou, która desperacko poszukuje pracy i przyjmuje posadę prywatnej opiekunki młodego niepełnosprawnego mężczyzny, pochodzącego z zamożnej rodziny. Will Traynor, miał kiedyś bardzo satysfakcjonujące życie - był wysoko postawionym biznesmenem, uprawiał sporty ekstremalne, miał piękną dziewczynę i przyjaciół. Wszystko to jednak nagle i tragicznie skończyło się w dniu, w którym padł ofiarą wypadku, w wyniku którego większość jego ciała została sparaliżowana. W obliczu medycznej diagnozy, że nigdy nie odzyska pełnej sprawności, zmienił się jego sposób patrzenia na życie. Podjął szokującą, a jednocześnie zrozumiałą decyzję, którą uznał za właściwą dla siebie, ku rozpaczy swojej rodziny. I tu właśnie do akcji wkroczył Lou.<br> <br> To było naprawdę tragiczne, patrzeć na człowieka, który miał tak wiele energii, a teraz jest tak mocno i trwale ograniczony. Był uwięziony we własnym ciele i jako czytelnik mogłam naprawdę poczuć jego beznadziejną frustrację i wściekłość. Lou była pierwszą osobą, która od czasu wypadku wniosła w jego życie chwile radości. Jednak początki ich znajomości nie były takie proste. Will był wybuchowy, humorzasty i nie miał ochoty na nawiązanie z nią jakiejkolwiek przyjaźni. Ale z upływem dni wszystko powoli zaczęło się między nimi zmieniać…<br> <br> Nie wiem jednak, jak wiele powinnam Wam o niej powiedzieć. Z jednej strony w pełni szanuję i rozumiem korzyści płynące z podążania za taką historią w ciemno, ale z drugiej strony, gdybym to ja stanęła przed takim wyborem, chciałabym wiedzieć, czego się spodziewać. Więc jeśli nie chcesz wiedzieć nic więcej o tej historii przed przeczytaniem, możesz po prostu zatrzymać się tutaj. ALE.... jeśli chcesz poznać zakończenie - czytaj dalej.<br> <br> Zasadniczo, przed rozpoczęciem książki Will podjął niezłomną, jasną decyzję, że nie chce kontynuować życia w swoim stanie. Nie była to decyzja pochopna czy niestabilna, podjęta z powodu depresji czy gniewu, ale raczej oparta na faktach medycznych i osobistym wyborze. Louisa dowiedziała się o tym stosunkowo wcześnie i była przerażona. Postanowiła zrobić wszystko, co w jej mocy, by przekonać Willa do zmiany decyzji. Myślę, że to bardzo naturalna reakcja, chcieć trzymać się nadziei na lepszą przyszłość i wierzyć, że musi być jakieś inne, alternatywne wyjście. Nie chcę bezpośrednio zdradzać zakończenia, ale jednocześnie chcę was ostrzec, że to nie jest bajka, a boleśnie prawdziwa i szczera historia.<br> <br> Nie ma tu nagłej tragedii ani zwrotów akcji na końcu. To raczej osobisty wybór dokonany dzięki realistycznemu spojrzeniu na życie. Trzeba przyznać, że to boleśnie łamie serce, ale czuję, że biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich znalazł się Will i to, czego chciał od życia, było to właściwe zakończenie dla osoby, dla której miało to największe znaczenie. Nie będę kłamać, że przed przeczytaniem tej książki nie miałam wątpliwości co do jej moralności, opierającej się po prostu na mojej naturalnej reakcji. Ale patrząc wstecz, było to niesprawiedliwe, ponieważ nie znałam złożoności i szczegółów tej sytuacji. Myślę, że z natury chcemy wszystko naprawić, a łatwiej jest trzymać się wyimaginowanej nadziei, gdy nie jest się osobą, która znalazła się w pułapce. Kochać kogoś na tyle, by postawić jego szczęście na pierwszym miejscu, nawet kosztem własnego, to niezwykle bezinteresowny i ogromnie odważny akt. Serce mnie boli, gdy to mówię, i nadal nie mogę o tym myśleć bez łez napływających do oczu, ale... to naprawdę skończyło się tak, jak tylko mogło się skończyć.<br> <br> W tej historii zawarto wiele cennych lekcji życiowych - jak znaleźć cel w życiu, jak podążać za swoimi pasjami, nie marnować ani chwili - i mam wrażenie, że ta historia przypomina o tym, że należy doceniać każdą minutę i cenić każdą rzecz, którą tak łatwo uznajemy za pewnik.
Napisz opinię i wygraj nagrodę!
Twoja ocena to:
wybierz ocenę 0
Treść musi mieć więcej niż 50 i mniej niż 20000 znaków

Dodaj swoją opinię

Zaloguj się na swoje konto, aby mieć możliwość dodawania opinii.

Czy chcesz zostawić tylko ocenę?

Dodanie samej oceny o książce nie jest brane pod uwagę podczas losowania nagród. By mieć szansę na otrzymanie nagrody musisz napisać opinię o książce.

Już oceniłeś/zrecenzowałeś te książkę w przeszłości.

Możliwe jest dodanie tylko jednej recenzji do każdej z książek.

Sposoby dostawy

Płatne z góry

InPost Paczkomaty 24/7

InPost Paczkomaty 24/7

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

ORLEN Paczka

ORLEN Paczka

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

Kurier GLS

Kurier GLS

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier InPost

Kurier InPost

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier DPD

Kurier DPD

14.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

DPD Pickup Punkt Odbioru

DPD Pickup Punkt Odbioru

11.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

NAJTAŃSZA FORMA DOSTAWY

Pocztex Kurier

Pocztex Kurier

13.99 zł

Darmowa dostawa od 190 zł

Kurier GLS - kraje UE

Kurier GLS - kraje UE

69.00 zł

Odbiór osobisty (Dębica)

Odbiór osobisty (Dębica)

3.00 zł

Płatne przy odbiorze

Kurier GLS pobranie Kurier GLS pobranie

23.99 zł

Sposoby płatności

Płatność z góry

Przedpłata

platnosc

Zwykły przelew info