Wymarzony dom Ani. Kolekcja z Zielonego Wzgórza. Tom 5

Chwila, na którą czekaliśmy - ślub Ani i Gilberta. Po prostej ceremonii na Zielonym Wzgórzu dwoje zakochanych udaje się do małego domku w Porcie Czterech Wiatrów. Niedługo potem Ania poznaje swoich uroczych i ekscentrycznych sąsiadów: Kapitana Jima, podstarzałego wilka morskiego, który aż kipi od opowieści o okolicy, uroczą i eteryczną Leslie, której życie dotknęło wiele tragedii, oraz pannę Cornelię, opiniotwórczą, choć uprzejmą staruszkę, która rzadko zaznaje luksusu niewyrażonej myśli.<br> "Wymarzony dom Ani" jest jedną z moich ulubionych książek o Ani, która nie straciła na aktualności po tylu latach. Myślę, że jest to najbardziej osobista z książek o kobiecie, najbardziej przejmująca. To także najbardziej romantyczna książka z całej serii - jest tu nie tylko słodki związek nowożeńców Anny i Gilberta, ale także kapitana Jima i zaginionej Margaret oraz Leslie i Owena. A sceneria jest uosobieniem romansu - domek na odludziu, dzikie wybrzeże, latarnia morska wciąż obsługiwana ręcznie przez jej strażnika. To nie jest zamknięta wioska Avonlea ani wielki, rozłożysty, położony w centrum miasta dwór Ingleside, w którym Ani i Gilbert założą rodzinę. W tych książkach większa społeczność odgrywa dużą rolę w życiu Anny. "Wymarzony dom Ani" jest bardziej samodzielny, skupia się na mniejszej grupie bohaterów: Annie, Gilbercie i ich najbliższych sąsiadach: pannie Cornelii, Leslie i kapitanie Jimie.<br> Jest to ostatnia książka, która skupia się wyłącznie na Ani - w kolejnych książkach więcej jest o dzieciach niż o niej - a Ania pod koniec jest już naprawdę dorosła: jest żoną, matką, osobą, która przeżyła smutek i radość.<br> Jak zawsze, Ania jest otoczona miłością i śmiechem, wielką radością i smutkiem. To już moja trzecia wizyta w tej książce i nadal należy ona do moich ulubionych z tej serii.

Chwila, na którą czekaliśmy - ślub Ani i Gilberta. Po prostej ceremonii na Zielonym Wzgórzu dwoje zakochanych udaje się do małego domku w Porcie Czterech Wiatrów. Niedługo potem Ania poznaje swoich uroczych i ekscentrycznych sąsiadów: Kapitana Jima, podstarzałego wilka morskiego, który aż kipi od opowieści o okolicy, uroczą i eteryczną Leslie, której życie dotknęło wiele tragedii, oraz pannę Cornelię, opiniotwórczą, choć uprzejmą staruszkę, która rzadko zaznaje luksusu niewyrażonej myśli.<br> "Wymarzony dom Ani" jest jedną z moich ulubionych książek o Ani, która nie straciła na aktualności po tylu latach. Myślę, że jest to najbardziej osobista z książek o kobiecie, najbardziej przejmująca. To także najbardziej romantyczna książka z całej serii - jest tu nie tylko słodki związek nowożeńców Anny i Gilberta, ale także kapitana Jima i zaginionej Margaret oraz Leslie i Owena. A sceneria jest uosobieniem romansu - domek na odludziu, dzikie wybrzeże, latarnia morska wciąż obsługiwana ręcznie przez jej strażnika. To nie jest zamknięta wioska Avonlea ani wielki, rozłożysty, położony w centrum miasta dwór Ingleside, w którym Ani i Gilbert założą rodzinę. W tych książkach większa społeczność odgrywa dużą rolę w życiu Anny. "Wymarzony dom Ani" jest bardziej samodzielny, skupia się na mniejszej grupie bohaterów: Annie, Gilbercie i ich najbliższych sąsiadach: pannie Cornelii, Leslie i kapitanie Jimie.<br> Jest to ostatnia książka, która skupia się wyłącznie na Ani - w kolejnych książkach więcej jest o dzieciach niż o niej - a Ania pod koniec jest już naprawdę dorosła: jest żoną, matką, osobą, która przeżyła smutek i radość.<br> Jak zawsze, Ania jest otoczona miłością i śmiechem, wielką radością i smutkiem. To już moja trzecia wizyta w tej książce i nadal należy ona do moich ulubionych z tej serii.

Powieść "Wymarzony dom Ani" Lucy Maud Montgomery opisuje życie Anny i Gilberta jako nowożeńców, książkę tę należy uznać nie tylko za najbardziej sentymentalną, ale także, moim zdaniem, za najbardziej oczywistą i świadomie poetycką oraz filozoficzną spośród opowieści o Ani z Zielonego Wzgórza. Sławi dom i namiętność, wszystkie ważne więzy głębokiego uczucia, czasami z odrobiną zbytniej emocjonalności, ale szczerze mówiąc, ja osobiście zawsze doceniałam i bardzo lubiłam to, że "Wymarzony dom Ani" nie jest tylko relacją z nowożeńczego szczęścia Blythe'ów. W istocie bowiem, jeśli spojrzeć na "Wymarzony dom Ani" jako na całość, jako na wszechogarniającą całość, książka jest przede wszystkim opowieścią o ogromnym i trwałym znaczeniu głęboko zakorzenionych i trwałych przyjaźni i związków dorosłych . <br> Dla tych czytelników, którzy przywykli do tego, że literatura Lucy Maud Montgomery to przede wszystkim pozytywne opowieści o wszystkim, co miłe, "Wymarzony dom Ani" może być pewnym szokiem dla ich czytelniczych oczekiwań, ponieważ zarówno historia życia Leslie Moore, jak i tragedia samej Anny, której pierworodna córka zmarła zaraz po urodzeniu, dość żywo pokazują, że Lucy Maud Montgomery doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że życie może być pełne smutku i bólu. <br> Dla mnie, to właśnie epizody przedstawionego i związanego z tym smutku sprawiają, że "Wymarzony dom Ani" jest tak przyjemną, a zarazem smutnie realistyczną opowieścią.

Powieść "Wymarzony dom Ani" Lucy Maud Montgomery opisuje życie Anny i Gilberta jako nowożeńców, książkę tę należy uznać nie tylko za najbardziej sentymentalną, ale także, moim zdaniem, za najbardziej oczywistą i świadomie poetycką oraz filozoficzną spośród opowieści o Ani z Zielonego Wzgórza. Sławi dom i namiętność, wszystkie ważne więzy głębokiego uczucia, czasami z odrobiną zbytniej emocjonalności, ale szczerze mówiąc, ja osobiście zawsze doceniałam i bardzo lubiłam to, że "Wymarzony dom Ani" nie jest tylko relacją z nowożeńczego szczęścia Blythe'ów. W istocie bowiem, jeśli spojrzeć na "Wymarzony dom Ani" jako na całość, jako na wszechogarniającą całość, książka jest przede wszystkim opowieścią o ogromnym i trwałym znaczeniu głęboko zakorzenionych i trwałych przyjaźni i związków dorosłych . <br> Dla tych czytelników, którzy przywykli do tego, że literatura Lucy Maud Montgomery to przede wszystkim pozytywne opowieści o wszystkim, co miłe, "Wymarzony dom Ani" może być pewnym szokiem dla ich czytelniczych oczekiwań, ponieważ zarówno historia życia Leslie Moore, jak i tragedia samej Anny, której pierworodna córka zmarła zaraz po urodzeniu, dość żywo pokazują, że Lucy Maud Montgomery doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że życie może być pełne smutku i bólu. <br> Dla mnie, to właśnie epizody przedstawionego i związanego z tym smutku sprawiają, że "Wymarzony dom Ani" jest tak przyjemną, a zarazem smutnie realistyczną opowieścią.