InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Książka Więźniowie opowiada o przemytnikach narkotyków. Ale próżno tu szukać kolumbijskich karteli czy spektakularnych akcji palenia skonfiskowanych worków białego proszku. To opowieść o młodych, łatwowiernych Polakach, którzy - skuszeni obietnicą łatwego zarobku - zdecydowali się na przywiezienie kokainy z Ekwadoru do Europy. O tych, dla których "ten jeden raz" nie zakończył się dużymi pieniędzmi, lecz aresztowaniem na lotnisku i wyrokiem skazującym na kilkuletni pobyt w piekle ekwadorskich więzień. To także opowieść o niezwykłej, żmudnej i pięknej pracy Autora, który wszelkimi dostępnymi sposobami, pokonując liczne bariery biurokratyczne wyciąga tych chłopaków ze wspomnianego piekła i umożliwia im powrót do Polski. Więźniowie to książka o strachu i przemocy, ale też o dobroci i nadziei. To egzotyczny kryminał, a przy okazji przestroga dla wszystkich łatwowiernych, gotowych spróbować przemytu, bo "tysiącom się udało". Ale temu tysiąc pierwszemu już nie... TOMASZ MORAWSKI urodził się w 1950 roku w wiosce Niebieszczany koło Sanoka. W wieku lat siedmiu wyjechał do Krakowa. Skończył tam szkołę podstawową, liceum i AGH na Wydziale Wiertniczo-Naftowym. Został na uczelni i... pokochał Kraków na zawsze. W 1976 roku wybrał się do Ekwadoru, na zaproszenie kolegi ze studiów, Fina, pracownika fińskiej ambasady w Quito. Wtedy AGH podziękowała mu za współpracę. Postanowił więc znaleźć swoje miejsce w barwnym świecie Ameryki Południowej. Nauczył się hiszpańskiego, zaczął pracować jako przewodnik po dżungli. Opanował przy tym umiejętność zabawiania turystów mrożącymi krew w żyłach historiami. Potem była praca kuriera, wreszcie - prowadzenie firmy handlującej sprzętem dla przemysłu naftowego. Żeby odwiedzić Polskę, musiał zrzec się polskiego obywatelstwa, bo nie można było wbić wizy do paszportu ekwadorskiego własnemu obywatelowi, a polskiego paszportu mu nie przedłużono. Tak więc w 1989 roku jechał do Krakowa na chrzest swojego syna jako Ekwadorczyk. Po latach żmudnych starań uzyskał obywatelstwo polskie, a w 1994 roku został mianowany Konsulem Honorowym RP w Quito. Jego codzienna praca to promocja Polski (m.in. doprowadził do współpracy Quito i Krakowa jako "bratnich miast"), pomoc polskim turystom, ale przede wszystkim opieka nad polskimi więźniami odbywającymi kary w ekwadorskich więzieniach. Ma żonę i dwoje dzieci, obecnie studiujących poza Ekwadorem.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Książka Więźniowie opowiada o przemytnikach narkotyków. Ale próżno tu szukać kolumbijskich karteli czy spektakularnych akcji palenia skonfiskowanych worków białego proszku. To opowieść o młodych, łatwowiernych Polakach, którzy - skuszeni obietnicą łatwego zarobku - zdecydowali się na przywiezienie kokainy z Ekwadoru do Europy. O tych, dla których "ten jeden raz" nie zakończył się dużymi pieniędzmi, lecz aresztowaniem na lotnisku i wyrokiem skazującym na kilkuletni pobyt w piekle ekwadorskich więzień. To także opowieść o niezwykłej, żmudnej i pięknej pracy Autora, który wszelkimi dostępnymi sposobami, pokonując liczne bariery biurokratyczne wyciąga tych chłopaków ze wspomnianego piekła i umożliwia im powrót do Polski. Więźniowie to książka o strachu i przemocy, ale też o dobroci i nadziei. To egzotyczny kryminał, a przy okazji przestroga dla wszystkich łatwowiernych, gotowych spróbować przemytu, bo "tysiącom się udało". Ale temu tysiąc pierwszemu już nie... TOMASZ MORAWSKI urodził się w 1950 roku w wiosce Niebieszczany koło Sanoka. W wieku lat siedmiu wyjechał do Krakowa. Skończył tam szkołę podstawową, liceum i AGH na Wydziale Wiertniczo-Naftowym. Został na uczelni i... pokochał Kraków na zawsze. W 1976 roku wybrał się do Ekwadoru, na zaproszenie kolegi ze studiów, Fina, pracownika fińskiej ambasady w Quito. Wtedy AGH podziękowała mu za współpracę. Postanowił więc znaleźć swoje miejsce w barwnym świecie Ameryki Południowej. Nauczył się hiszpańskiego, zaczął pracować jako przewodnik po dżungli. Opanował przy tym umiejętność zabawiania turystów mrożącymi krew w żyłach historiami. Potem była praca kuriera, wreszcie - prowadzenie firmy handlującej sprzętem dla przemysłu naftowego. Żeby odwiedzić Polskę, musiał zrzec się polskiego obywatelstwa, bo nie można było wbić wizy do paszportu ekwadorskiego własnemu obywatelowi, a polskiego paszportu mu nie przedłużono. Tak więc w 1989 roku jechał do Krakowa na chrzest swojego syna jako Ekwadorczyk. Po latach żmudnych starań uzyskał obywatelstwo polskie, a w 1994 roku został mianowany Konsulem Honorowym RP w Quito. Jego codzienna praca to promocja Polski (m.in. doprowadził do współpracy Quito i Krakowa jako "bratnich miast"), pomoc polskim turystom, ale przede wszystkim opieka nad polskimi więźniami odbywającymi kary w ekwadorskich więzieniach. Ma żonę i dwoje dzieci, obecnie studiujących poza Ekwadorem.