Wakacje z piekła

<p>Paranormalne historie wakacyjne, których nastrój waha się od zabawnych do przerażających. "Wakacje z piekła rodem" to zbiór opowiadań, które w jednej chwili rozbawią cię do łez, a w następnej przyprawią o dreszcz grozy i gęsią skórkę.To zbiór opowiadań pięciu utalentowanych autorów, którzy parają się gatunkiem fantastyki i grozy. Choć tematyka krąży wokół wakacji i lata, “Wakacje z piekła rodem” wydają się idealnie wpisywać w obecny halloweenowy nastrój.</p><p>Przyznam, że do książki, w pierwszej chwili przyciągnęło mnie nazwisko Cassandry Clare, której twórczość wprost uwielbiam. Nie znałem pozostałych autorów (choć z kronikarskiego obowiązku ich wymienię - za pozostałe historie odpowiedzialni są Libba Bray, Claudia Gray, Maureen Johnson oraz Sarah Mlynowski), ale wiedziałem, że akurat jej opowiadanie na pewno mi się spodoba. Okazało się jednak, że wcale nie było ono najlepsze spośród wszystkich (wszystkie trzymały równy poziom), ale najbardziej mi się spodobała historia Libby Bray! Wydaje mi się, że to ona najlepiej udźwignęła oddanie atmosfery grozy w swoim opowiadaniu, a jednocześnie zachowała w tym pewną dozę humoru. Bardzo mi się podobało, że bardziej niż na opowiadaniu historii, skupiła się na detalach i budowaniu nastrojowego klimatu swojego opowiadania. Pozostali piszą naprawdę bardzo dobrze, ale tylko Bray wywołała u mnie tak intensywne ciarki na plecach.</p><p>Nawet nie wiedziałem jak bardzo potrzebuje przeczytać taką lekką książkę. To wypełniło pewną czytelniczą pustkę, którą ostatnio miewałem. Mroczne, krótkie, wspaniałe opowiadania z motywami wampirów, czarowniców, etc. - to jest to co kręci mnie najbardziej! Bardzo podobało mi się każde opowiadanie, a to rzadkość w takich wspólnych wydaniach opowiadań, za które odpowiedzialni są różni autorzy. Zawsze się znajdzie chociaż jedno, które jest wyraźnie słabsze od pozostałych, ale nie w tym przypadku. “Wakacje z piekła rodem” zdecydowanie sprawi, że przeczytam inne książki każdego z tych autorów, ponieważ w tej książce wydaje mi się, że pokazali się oni od najlepszej możliwej strony. Szczerze polecam, jeśli ktoś w tym październikowym okresie, chce dostarczyć sobie zastrzyk halloweenowej grozy.&nbsp;</p>

<p>"Wakacje z piekła" to antologia opowiadań o tematyce paranormalnej, za które odpowiedzialne są dobrze znane amerykańskie pisarki, które brylują w literaturze grozy i fantastyki. I choć słyszałam o każdej z tych pisarek, przyznam, że było to moje pierwsze doświadczenie z czytaniem ich dzieł. Oceniam więc to, jak sami piszą, a nie jak te opowiadania wypadają na tle ich innych dzieł. Najlepsze w opowiadaniach jest to, że są zupełnie z sobą niepowiązane. Tak naprawdę można skończyć jedno, a kolejnego nie zaczynać; przeczytać najpierw parzyste, a później nieparzyste opowiadania. Żadnej w tym straty, a nawet zaleta, bo można sobie przeczytać tą książkę w swoim tempie i zupełnie nic nie stracić na czytelniczym doświadczeniu.</p><p>Do moich ulubionych dzieł z tego zbiorku należą opowiadania “Łowy” autorstwa Sarah Mlynowski oraz ''Nigdzie Nie Jest Bezpiecznie'' Libby Bray. To pierwsze miało bardzo ciekawą scenerię i klimat, ale także fajnie grało z tajemnicą, której rozwiązanie przychodzi na końcu. Myślę, że to czy będzie nam się to opowiadanie podobało, bardzo zależy od zakończenia. Jeśli zaś chodzi o historię napisaną przez Libbę Bray, to jest to ciekawe spojrzenie… na Wschodnią Europę. Autorka przenosi tam akcję i dostajemy mnóstwo stereotypowych przesądów, jakie posiadają Amerykanie na temat tej części globu, na której akurat zdarzyło nam się mieszkać. Dlaczego mi się ono spodobało? Bo to totalny ironiczny pastisz, który zupełnie wywraca na lewą stronę i śmieje się z tych wszystkich folk-horrorów, które znamy z popkultury. Zauważam, że ludzie bardzo krytykują to opowiadanie, ale jak dla mnie, nie rozczytują oni poprawnie konwencji, w której utrzymana jest historia. Albo po prostu się mylę.</p><p>Pozostałe opowiadania Claudi Gray, Cassandry Clare oraz Maurice Johnson były okej, ale nie porwały mnie w żadnym stopniu, tak jak pozostałe historie. Niemniej przyjemnie czytało mi się ten zbiorek. Dodam tylko na koniec, że to moje pierwsze spotkanie z serią “Z piekła”, ale pewnie nieostatnie. “Wakacje z piekła” były zaskakująco przyjemne i szczerze polecam zapoznanie się z tym zbiorem opowiadań.</p>