InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Lektura publikacji Bogusława Śliwerskiego przedstawia rzeczywistość edukacyjną w krzywym zwierciadle. Incydenty dostrzeżone, czy jak pisze sam Autor, o których jest informowany, przez zaniepokojonych, często bezradnych wobec nich pedagogów, rodziców, demaskują patologię, która bez skrupułów obejmuje każdy etap edukacji od przedszkola po szkołę wyższą, każdy podmiot pedagogicznych oddziaływań nie wyłączając małych dzieci i osób z niepełnosprawnością. Z treści publikacji wyłania się bardzo niekorzystny obraz polskiej szkoły, taki był jednak, jak rozumiem, zamiar Autora powiedzieć głośno to, o czym wielu z pedagogów rozmawia w kuluarach szkolnych czy uczelnianych korytarzy. Nie oznacza to, że wszędzie jest równie źle, jak opisuje to Autor - że nie ma szkół, uczelni funkcjonujących prawidłowo, że nie ma ludzi z zasadami (z których można byłoby w sensie społecznym być dumnym). Dlatego, jak wyczytuję z publikacji, jej Autor nie dokonuje uogólnień, z konsekwencją trzyma się formuły egzemplifikacji, na ile jednak częstej, powtarzalnej pozostawia ocenie czytelnika.
Pewne jest jedno, że eseje autorstwa Bogusława Śliwerskiego nie pozwalają odbiorcy zostać wobec nich obojętnym. Jednych będą irytować, oburzać, innym pozwolą się z poglądami Autora zidentyfikować, dadzą odwagę do działania, otwartego sprzeciwu wobec dostrzeganych nieprawidłowości, jeszcze innych, mam nadzieję, zawstydzą, a może nawet przestraszą, co sprawi, że w podobnych sytuacjach (w swoim środowisku) zastanowią się czy milczeć, udać, że nie dostrzegają problemu, bo przecież postawy takie w efekcie i tak legitymizują patologię.[...]
Publikacja Bogusława Śliwerskiego jest inspirująca i z innego powodu. Niewątpliwym jej walorem jest upowszechnianie wiedzy stricte naukowej. W swoich krótkich, nierzadko 1-2 stronicowych esejach Bogusław Śliwerski dba o wiarygodność naukową i odwoływanie się do autorów koncepcji, teorii czy klasyfikacji odnoszących się do zagadnienia.[...]
Kolejny walor publikacji, wynikający z przyjętej stylistyki esejów pedagogicznych, to dzielenie się z czytelnikiem refleksją i zaproszenie do spotkania i udziału w wydarzeniach i debatach naukowych, w których nie miał ON okazji brać bezpośredniego udziału, a które Autor (w nich uczestniczący) uznaje za znaczące dla refleksji pedagogicznej.[...]
Z treści publikacji wyłania się konsekwentny obraz zaangażowania i troski jej Autora o kondycję pedagogiki jako nauki i szkoły jako obszaru koniecznego pedagogicznego zainteresowania - obu będących bezsprzecznie na tytułowym wirażu, aż nadto dobitnie zdefiniowanym przez Bogusława Śliwerskiego. Bogactwo dostrzeżonych przez Autora niebezpieczeństw, nieprawidłowości, wręcz patologii może paraliżować, wolę jednak myśleć, że stanie się inspiracją do działania, legitymacją do sprzeciwu i budowania koalicji, coraz potężniejszej w liczbie tych, którzy nie chcą godzić się na marginalizację pedagogiki jako nauki, a szkoły edukacji jako nieistotnego epizodu w życiu człowieka.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Lektura publikacji Bogusława Śliwerskiego przedstawia rzeczywistość edukacyjną w krzywym zwierciadle. Incydenty dostrzeżone, czy jak pisze sam Autor, o których jest informowany, przez zaniepokojonych, często bezradnych wobec nich pedagogów, rodziców, demaskują patologię, która bez skrupułów obejmuje każdy etap edukacji od przedszkola po szkołę wyższą, każdy podmiot pedagogicznych oddziaływań nie wyłączając małych dzieci i osób z niepełnosprawnością. Z treści publikacji wyłania się bardzo niekorzystny obraz polskiej szkoły, taki był jednak, jak rozumiem, zamiar Autora powiedzieć głośno to, o czym wielu z pedagogów rozmawia w kuluarach szkolnych czy uczelnianych korytarzy. Nie oznacza to, że wszędzie jest równie źle, jak opisuje to Autor - że nie ma szkół, uczelni funkcjonujących prawidłowo, że nie ma ludzi z zasadami (z których można byłoby w sensie społecznym być dumnym). Dlatego, jak wyczytuję z publikacji, jej Autor nie dokonuje uogólnień, z konsekwencją trzyma się formuły egzemplifikacji, na ile jednak częstej, powtarzalnej pozostawia ocenie czytelnika.
Pewne jest jedno, że eseje autorstwa Bogusława Śliwerskiego nie pozwalają odbiorcy zostać wobec nich obojętnym. Jednych będą irytować, oburzać, innym pozwolą się z poglądami Autora zidentyfikować, dadzą odwagę do działania, otwartego sprzeciwu wobec dostrzeganych nieprawidłowości, jeszcze innych, mam nadzieję, zawstydzą, a może nawet przestraszą, co sprawi, że w podobnych sytuacjach (w swoim środowisku) zastanowią się czy milczeć, udać, że nie dostrzegają problemu, bo przecież postawy takie w efekcie i tak legitymizują patologię.[...]
Publikacja Bogusława Śliwerskiego jest inspirująca i z innego powodu. Niewątpliwym jej walorem jest upowszechnianie wiedzy stricte naukowej. W swoich krótkich, nierzadko 1-2 stronicowych esejach Bogusław Śliwerski dba o wiarygodność naukową i odwoływanie się do autorów koncepcji, teorii czy klasyfikacji odnoszących się do zagadnienia.[...]
Kolejny walor publikacji, wynikający z przyjętej stylistyki esejów pedagogicznych, to dzielenie się z czytelnikiem refleksją i zaproszenie do spotkania i udziału w wydarzeniach i debatach naukowych, w których nie miał ON okazji brać bezpośredniego udziału, a które Autor (w nich uczestniczący) uznaje za znaczące dla refleksji pedagogicznej.[...]
Z treści publikacji wyłania się konsekwentny obraz zaangażowania i troski jej Autora o kondycję pedagogiki jako nauki i szkoły jako obszaru koniecznego pedagogicznego zainteresowania - obu będących bezsprzecznie na tytułowym wirażu, aż nadto dobitnie zdefiniowanym przez Bogusława Śliwerskiego. Bogactwo dostrzeżonych przez Autora niebezpieczeństw, nieprawidłowości, wręcz patologii może paraliżować, wolę jednak myśleć, że stanie się inspiracją do działania, legitymacją do sprzeciwu i budowania koalicji, coraz potężniejszej w liczbie tych, którzy nie chcą godzić się na marginalizację pedagogiki jako nauki, a szkoły edukacji jako nieistotnego epizodu w życiu człowieka.