Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Szaleństwa, gafy i trafy czyli uczę się żyć we Francji (nie jest łatwo)
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Ćwierć wieku temu, mimo wszelkich przeciwności losu i rozsądku, stałem się właścicielem domu we Francji. Początkowo wszystko wokół mnie budziło ogromne zdziwienie, lecz z czasem uświadomiłem sobie, że choćbym nie wiem jak się starał, Francuzem nie zostanę. Właśnie ten wniosek stał się inspiracją do napisania mojej pierwszej książki, która opisuje początki mojego życia na francuskiej ziemi. Droga ta nie była prosta i nadal taka nie jest. Nieustannie popełniam małe gafy, które przeplatają się z udającymi się próbami, a wszystko to widziane jest jako swoiste szaleństwo z perspektywy Francuzów. Dla mnie jednak jest to absolutna norma. Próbowałem to pokazać, zestawiając typowe francuskie zachowania, obyczaje i nawyki z moimi niezmiennie zdumionymi komentarzami cudzoziemca z daleka. I choć emocje były mieszane, ani przez moment nie żałowałem decyzji sprzed 25 lat, kiedy to zdecydowałem się kupić dom we Francji.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Ćwierć wieku temu, mimo wszelkich przeciwności losu i rozsądku, stałem się właścicielem domu we Francji. Początkowo wszystko wokół mnie budziło ogromne zdziwienie, lecz z czasem uświadomiłem sobie, że choćbym nie wiem jak się starał, Francuzem nie zostanę. Właśnie ten wniosek stał się inspiracją do napisania mojej pierwszej książki, która opisuje początki mojego życia na francuskiej ziemi. Droga ta nie była prosta i nadal taka nie jest. Nieustannie popełniam małe gafy, które przeplatają się z udającymi się próbami, a wszystko to widziane jest jako swoiste szaleństwo z perspektywy Francuzów. Dla mnie jednak jest to absolutna norma. Próbowałem to pokazać, zestawiając typowe francuskie zachowania, obyczaje i nawyki z moimi niezmiennie zdumionymi komentarzami cudzoziemca z daleka. I choć emocje były mieszane, ani przez moment nie żałowałem decyzji sprzed 25 lat, kiedy to zdecydowałem się kupić dom we Francji.
