Spójrz na mnie

Mam szczególne miejsce dla Nicholasa Sparksa w swoim sercu: przeczytałam prawie wszystkie jego powieści, posiadam swoje ulubione i oglądałam wszystkie te, które zostały zekranizowane. Jego książki dają mi te ciepłe, zamglone uczucia, których dziewczyna potrzebuje od czasu do czasu.... choćby wywołane lekturą dobrej powieści. Ta książka ma wiele niespodzianek i jest cudownie przemyślana: styl pisania był bardzo płynny i bardzo szczegółowy.<br> <br> Po kiepskiej randce w ciemno, samochód Marii psuje się na pustej drodze, ma przebitą oponę. Przeżywa wielkie przerażenie, gdy zatrzymuje się samochód i wysiada z niego wielki, umięśniony facet, który wygląda na pobitego. Sytuacja nie jest tak groźna, jak się wydaje, bo on właśnie proponuje pomoc w zakresie zmienienia opony w jej samochodzie. Kiedy Maria ponownie spotyka Colina, rozwija się między nimi coś, czego żadne z nich by się nie spodziewało. Lecz niespodziewanie dzieje się coś dziwnego - życie Marii jest w niebezpieczeństwie, a ktoś z jej przeszłości o sobie przypomina i jej samej zagraża.<br> <br> Maria jest córką meksykańskich imigrantów i ma bardzo dobre relacje z rodzicami oraz młodszą siostrą. Jest osobą absolutnie rodzinną i zrobiłaby dla nich wszystko. Nie jest tak otwarta i towarzyska jak jej siostra, ale z jej małymi niepewnościami, dała się poznać jako bardzo sympatyczna i autentyczna. Czasami była bardzo uparta i nie zawsze mogłam zrozumieć jej reakcje, ale i tak całkiem ją lubiłam :D <br> <br> Colin popełnił wiele błędów. Miał swoje konflikty z prawem, ale się zmienił. Teraz jest na nowej drodze, stara się wyciągnąć wnioski z przeszłości. Jest w większości bezinteresowny, popełnia też błędy i czasem działa pochopnie. Bohaterowie tez książki są bardzo złożeni. Wydawali się całkowicie realni, ponieważ mieli swoje słabości i błędy, nie zawsze zachowywali się tak, jak tego oczekiwaliście lub na co moglibyście liczyć. Zwłaszcza Colin niesamowicie przypadł mi do gustu, bo był po prostu autentyczny, choć tak bardzo się różnił, można było go zrozumieć oraz jego postępowanie. Również postacie poboczne, jak siostra Marii, Serena czy Evan, najlepszy przyjaciel Colina i jego narzeczona Lily, miały w sobie dużo głębi i nie wypadły blado. Miało się niemal wrażenie, że tych ludzi można spotkać także na ulicy.<br> <br> Nie jest to moja ulubiona powieść Sparksa, ale w żadnym wypadku nie jest zła! Trzymała mnie w niepewności do samego końca i utrzymywała moje zainteresowanie przez cały czas, a także wywoływała łzy (tak, Sparks ma tendencję do doprowadzania mnie do płaczu!)."Spójrz na mnie" to świetna książka, która jest również bardzo ekscytująca i zawierała niesamowicie interesujące postacie. Polecam każdemu czytelnikowi!

Mam szczególne miejsce dla Nicholasa Sparksa w swoim sercu: przeczytałam prawie wszystkie jego powieści, posiadam swoje ulubione i oglądałam wszystkie te, które zostały zekranizowane. Jego książki dają mi te ciepłe, zamglone uczucia, których dziewczyna potrzebuje od czasu do czasu.... choćby wywołane lekturą dobrej powieści. Ta książka ma wiele niespodzianek i jest cudownie przemyślana: styl pisania był bardzo płynny i bardzo szczegółowy.<br> <br> Po kiepskiej randce w ciemno, samochód Marii psuje się na pustej drodze, ma przebitą oponę. Przeżywa wielkie przerażenie, gdy zatrzymuje się samochód i wysiada z niego wielki, umięśniony facet, który wygląda na pobitego. Sytuacja nie jest tak groźna, jak się wydaje, bo on właśnie proponuje pomoc w zakresie zmienienia opony w jej samochodzie. Kiedy Maria ponownie spotyka Colina, rozwija się między nimi coś, czego żadne z nich by się nie spodziewało. Lecz niespodziewanie dzieje się coś dziwnego - życie Marii jest w niebezpieczeństwie, a ktoś z jej przeszłości o sobie przypomina i jej samej zagraża.<br> <br> Maria jest córką meksykańskich imigrantów i ma bardzo dobre relacje z rodzicami oraz młodszą siostrą. Jest osobą absolutnie rodzinną i zrobiłaby dla nich wszystko. Nie jest tak otwarta i towarzyska jak jej siostra, ale z jej małymi niepewnościami, dała się poznać jako bardzo sympatyczna i autentyczna. Czasami była bardzo uparta i nie zawsze mogłam zrozumieć jej reakcje, ale i tak całkiem ją lubiłam :D <br> <br> Colin popełnił wiele błędów. Miał swoje konflikty z prawem, ale się zmienił. Teraz jest na nowej drodze, stara się wyciągnąć wnioski z przeszłości. Jest w większości bezinteresowny, popełnia też błędy i czasem działa pochopnie. Bohaterowie tez książki są bardzo złożeni. Wydawali się całkowicie realni, ponieważ mieli swoje słabości i błędy, nie zawsze zachowywali się tak, jak tego oczekiwaliście lub na co moglibyście liczyć. Zwłaszcza Colin niesamowicie przypadł mi do gustu, bo był po prostu autentyczny, choć tak bardzo się różnił, można było go zrozumieć oraz jego postępowanie. Również postacie poboczne, jak siostra Marii, Serena czy Evan, najlepszy przyjaciel Colina i jego narzeczona Lily, miały w sobie dużo głębi i nie wypadły blado. Miało się niemal wrażenie, że tych ludzi można spotkać także na ulicy.<br> <br> Nie jest to moja ulubiona powieść Sparksa, ale w żadnym wypadku nie jest zła! Trzymała mnie w niepewności do samego końca i utrzymywała moje zainteresowanie przez cały czas, a także wywoływała łzy (tak, Sparks ma tendencję do doprowadzania mnie do płaczu!)."Spójrz na mnie" to świetna książka, która jest również bardzo ekscytująca i zawierała niesamowicie interesujące postacie. Polecam każdemu czytelnikowi!

Przyznaję się: jestem absolutną miłośniczką książek Nicholasa Sparksa. Jego historie to zawsze przejażdżka rollercoasterem emocji. W "Spójrz na mnie" jest też pewien powiew świeżości dla jego twórczości. Są tu fragmenty, które nie zawsze są natychmiast rozstrzygające oraz pozostawiają czytelnika z niepewnością. Dla mnie idealna mieszanka.<br> Zobaczyłam ją i bez czytania, wiedziałam kto jest jej autorem. Musiałam ją mieć! Styl pisania jest jak zawsze super płynny i wciągający. Rozdziały są pisane na przemian z punktu widzenia Marii i Colina. Łatwo więc było postawić się w sytuacji obu bohaterów. To, co wydało mi się bardzo interesujące to fakt, że ta historia obiera kurs na thriller. Podobało mi się to niesamowicie.<br> <br> Samochód Marii psuje się na drodze w środku nocy. Żadna kobieta chyba by tego nie chciała. Na szczęście podjeżdża inne auto. W środku siedzi muskularny mężczyzna, który na pierwszy rzut oka nie wyglądał na sympatycznego. Szczerze mówiąc, chyba uciekłabym z krzykiem przy pierwszym spotkaniu. Maria cieszy się z tej pomocy.<br> Na szczęście po jakimś czasie spotykają się ponownie i można dosłownie poczuć powiew powietrza. Colin nie jest jednak mężczyzną, jakiego rodzice Marii mogliby sobie dla niej wyobrazić. Dlaczego tak jest? Colin jest notowany, a Maria jest świetną prawniczką. Kiedy do domu Marii niespodziewanie przychodzą anonimowe listy, cała historia nabiera tempa. Jest pewien mężczyzna, który ciągle pojawia się w jej otoczeniu. Maria czuje się prześladowana. Kim on jest? Dlaczego to wszystko się dzieje? Co jeszcze czeka Marię?<br> <br> Byłam absolutnie urzeczona całą tą historią. Świetnie się bawiłam śledząc opowiadanie, próbując dowiedzieć się, od kogo są listy, a przede wszystkim zobaczyć, jak to wszystko się skończy. Oczywiście, powieść urzeka przede wszystkim emocjami i uczuciami, ale dzięki wbudowanym elementom napięcia i różnym zwrotom akcji, jest po prostu czymś więcej niż tylko historią miłosną. Zakończenie pozostawiło mnie zadowoloną i żadne pytanie nie pozostało dla mnie bez odpowiedzi. Książka dostaje ode mnie zasłużone 5 na 5 gwiazdek oraz ogromną rekomendację czytelniczą.

Przyznaję się: jestem absolutną miłośniczką książek Nicholasa Sparksa. Jego historie to zawsze przejażdżka rollercoasterem emocji. W "Spójrz na mnie" jest też pewien powiew świeżości dla jego twórczości. Są tu fragmenty, które nie zawsze są natychmiast rozstrzygające oraz pozostawiają czytelnika z niepewnością. Dla mnie idealna mieszanka.<br> Zobaczyłam ją i bez czytania, wiedziałam kto jest jej autorem. Musiałam ją mieć! Styl pisania jest jak zawsze super płynny i wciągający. Rozdziały są pisane na przemian z punktu widzenia Marii i Colina. Łatwo więc było postawić się w sytuacji obu bohaterów. To, co wydało mi się bardzo interesujące to fakt, że ta historia obiera kurs na thriller. Podobało mi się to niesamowicie.<br> <br> Samochód Marii psuje się na drodze w środku nocy. Żadna kobieta chyba by tego nie chciała. Na szczęście podjeżdża inne auto. W środku siedzi muskularny mężczyzna, który na pierwszy rzut oka nie wyglądał na sympatycznego. Szczerze mówiąc, chyba uciekłabym z krzykiem przy pierwszym spotkaniu. Maria cieszy się z tej pomocy.<br> Na szczęście po jakimś czasie spotykają się ponownie i można dosłownie poczuć powiew powietrza. Colin nie jest jednak mężczyzną, jakiego rodzice Marii mogliby sobie dla niej wyobrazić. Dlaczego tak jest? Colin jest notowany, a Maria jest świetną prawniczką. Kiedy do domu Marii niespodziewanie przychodzą anonimowe listy, cała historia nabiera tempa. Jest pewien mężczyzna, który ciągle pojawia się w jej otoczeniu. Maria czuje się prześladowana. Kim on jest? Dlaczego to wszystko się dzieje? Co jeszcze czeka Marię?<br> <br> Byłam absolutnie urzeczona całą tą historią. Świetnie się bawiłam śledząc opowiadanie, próbując dowiedzieć się, od kogo są listy, a przede wszystkim zobaczyć, jak to wszystko się skończy. Oczywiście, powieść urzeka przede wszystkim emocjami i uczuciami, ale dzięki wbudowanym elementom napięcia i różnym zwrotom akcji, jest po prostu czymś więcej niż tylko historią miłosną. Zakończenie pozostawiło mnie zadowoloną i żadne pytanie nie pozostało dla mnie bez odpowiedzi. Książka dostaje ode mnie zasłużone 5 na 5 gwiazdek oraz ogromną rekomendację czytelniczą.