Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Smutek ryb
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Ta strona nie jest dla wędkarza. Wędkarz wędkuje i nie ma czasu na czytanie żadnych stron. Ta strona jest dla żony. Mąż wędkuje, a żona sobie czyta tak Hanna Krall zainaugurowała rubrykę Smutek ryb w miesięczniku Wiadomości Wędkarskie. Był rok 1983, a pismo dla wędkarzy postanowiło pomóc uznanej reporterce bezrobotnej w stanie wojennym. Tam Krall mogła publikować bez weryfikacji, bo w końcu trudno pisać wywrotowe treści, pisząc o rybach. A jednak
W cyklu rozmów Hanny Krall o rybach nie przeczytamy ani o przynętach, ani o wędkach, ani o podbierakach. Dowiemy się za to z rozmowy z profesorem Henrykiem Samsonowiczem o rybach w Średniowieczu (Szczuka czyli szczupak, okoń, karp, to były w dwunastym, trzynastym wieku najpopularniejsze przezwiska i wyzwiska). Historyczka sztuki Agnieszka Morawińska opowiedziała o rybach w sztuce (Rybacy musieli po prostu być na wyposażeniu rokokowego ogrodu jak łabędzie albo bażanty). Profesor Jerzy Szacki o rybach w myśli społecznej (W historii ryby spotkanie ryby z człowiekiem jest epizodem niespecjalnie długim). Doktor Hanna Krichner o rybach u Nałkowskiej (Pisarka pokazuje rybę zawsze na granicy między uprzedmiotowieniem i życiem). Pisarz Jerzy Putrament wyjawił, że wędkując, doświadczył spotkania z diabłem (Widziała pani kiedy oczy węgorza? A oczy diabła? A chce pani oczy diabła zobaczyć? To niech się pani przyjrzy oczom starego węgorza), astrolog Marek Burski opisał ludzi spod znaku ryb (Rzadko awansują, dyrektorówRyb jest niewielu), a o samym łowieniu opowiedziała harcmistrzyni Jolanta Chełstowska (Mówią nawet, że mam fart. Być może ryby są mi wdzięczne za mój pozbawiony pychy stosunek do nich i pozwalają w nagrodę się łapać).
Między wersami tych zdawałoby się niepozornych rozmów o rybach możemy wyczytać odniesienia do sytuacji społeczno-politycznej Polski lat osiemdziesiątych. I albo tak wiele żon czytało Smutek ryb, albo jednak i wędkarze skusili się na lekturę tej rubryki, w każdym razie Hanna Krall została wyróżniona w ankiecie czytelników na ulubionego autora Wiadomości wędkarskich.
Teksty te nigdy nie były wydane razem w formie książkowej. Cztery z nich ukazały się w jubileuszowej książce Krall (Dowody na Istnienie 2015).
Więc w rybach jest smutek: w literaturze, malarstwie, w życiu, w obyczajach. Je się ryby w poście, jedzie się na ryby, żeby uciec od całego świata.
Nie chciałabym, żebyście sądzili... byście sądziły, że ze stroniczki niniejszej będzie się sączyć chandra i smutek. Wprost przeciwnie. To na rybach właśnie, nad wodą, kiedy oddala się codzienna krzątanina i jest taka cisza, że słychać nareszcie własne myśli wtedy dopiero dociera do człowieka pewność, że nie ma nic lepszego pod słońcem niż fakt, że się pod słońcem żyje.
(fragment)
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Ta strona nie jest dla wędkarza. Wędkarz wędkuje i nie ma czasu na czytanie żadnych stron. Ta strona jest dla żony. Mąż wędkuje, a żona sobie czyta tak Hanna Krall zainaugurowała rubrykę Smutek ryb w miesięczniku Wiadomości Wędkarskie. Był rok 1983, a pismo dla wędkarzy postanowiło pomóc uznanej reporterce bezrobotnej w stanie wojennym. Tam Krall mogła publikować bez weryfikacji, bo w końcu trudno pisać wywrotowe treści, pisząc o rybach. A jednak
W cyklu rozmów Hanny Krall o rybach nie przeczytamy ani o przynętach, ani o wędkach, ani o podbierakach. Dowiemy się za to z rozmowy z profesorem Henrykiem Samsonowiczem o rybach w Średniowieczu (Szczuka czyli szczupak, okoń, karp, to były w dwunastym, trzynastym wieku najpopularniejsze przezwiska i wyzwiska). Historyczka sztuki Agnieszka Morawińska opowiedziała o rybach w sztuce (Rybacy musieli po prostu być na wyposażeniu rokokowego ogrodu jak łabędzie albo bażanty). Profesor Jerzy Szacki o rybach w myśli społecznej (W historii ryby spotkanie ryby z człowiekiem jest epizodem niespecjalnie długim). Doktor Hanna Krichner o rybach u Nałkowskiej (Pisarka pokazuje rybę zawsze na granicy między uprzedmiotowieniem i życiem). Pisarz Jerzy Putrament wyjawił, że wędkując, doświadczył spotkania z diabłem (Widziała pani kiedy oczy węgorza? A oczy diabła? A chce pani oczy diabła zobaczyć? To niech się pani przyjrzy oczom starego węgorza), astrolog Marek Burski opisał ludzi spod znaku ryb (Rzadko awansują, dyrektorówRyb jest niewielu), a o samym łowieniu opowiedziała harcmistrzyni Jolanta Chełstowska (Mówią nawet, że mam fart. Być może ryby są mi wdzięczne za mój pozbawiony pychy stosunek do nich i pozwalają w nagrodę się łapać).
Między wersami tych zdawałoby się niepozornych rozmów o rybach możemy wyczytać odniesienia do sytuacji społeczno-politycznej Polski lat osiemdziesiątych. I albo tak wiele żon czytało Smutek ryb, albo jednak i wędkarze skusili się na lekturę tej rubryki, w każdym razie Hanna Krall została wyróżniona w ankiecie czytelników na ulubionego autora Wiadomości wędkarskich.
Teksty te nigdy nie były wydane razem w formie książkowej. Cztery z nich ukazały się w jubileuszowej książce Krall (Dowody na Istnienie 2015).
Więc w rybach jest smutek: w literaturze, malarstwie, w życiu, w obyczajach. Je się ryby w poście, jedzie się na ryby, żeby uciec od całego świata.
Nie chciałabym, żebyście sądzili... byście sądziły, że ze stroniczki niniejszej będzie się sączyć chandra i smutek. Wprost przeciwnie. To na rybach właśnie, nad wodą, kiedy oddala się codzienna krzątanina i jest taka cisza, że słychać nareszcie własne myśli wtedy dopiero dociera do człowieka pewność, że nie ma nic lepszego pod słońcem niż fakt, że się pod słońcem żyje.
(fragment)