InPost Paczkomaty 24/7
13.99 zł
Darmowa dostawa od 190 zł
Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
DODAJ DO LISTY ŻYCZEŃ
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
To nie było wspaniałe zwycięstwo, raczej jedno z tych wymęczonych i cierpliwie wyczekanych, kiedy zwycięzca jest tak samo wyczerpany jak ten, kogo pokonał. Niemniej jednak książka należała do nas. Była to „Odyseja” w oryginale, dzieło o powrocie do domu, wbrew fatum i niechęci bogów. Przez chwilę cieszyliśmy się jak dzieci jej grubymi kartkami, notatkami, które kiedyś ktoś zrobił na marginesie miękkim ołówkiem. Okładka była sztywna, obłożona zielonym materiałem, tytuł wypisano zaś na grzbiecie złotymi literami. Dzisiaj już się nie wydaje książek w taki sposób. Są jedynie nośnikami treści, a nie dziełami rzemiosła, ta była zaś przede wszystkim porządnym przedmiotem. Na eleganckiej karcie tytułowej widniała dedykacja. Pochodziła z 1831 roku. Wpisała ją kobieca ręka, pismo było szlachetne i wyraźne: To my dear son T. from his affectionate mother. Please come home. Dla mojego drogiego syna T. od kochającej matki. Proszę, wróć do domu.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
To nie było wspaniałe zwycięstwo, raczej jedno z tych wymęczonych i cierpliwie wyczekanych, kiedy zwycięzca jest tak samo wyczerpany jak ten, kogo pokonał. Niemniej jednak książka należała do nas. Była to „Odyseja” w oryginale, dzieło o powrocie do domu, wbrew fatum i niechęci bogów. Przez chwilę cieszyliśmy się jak dzieci jej grubymi kartkami, notatkami, które kiedyś ktoś zrobił na marginesie miękkim ołówkiem. Okładka była sztywna, obłożona zielonym materiałem, tytuł wypisano zaś na grzbiecie złotymi literami. Dzisiaj już się nie wydaje książek w taki sposób. Są jedynie nośnikami treści, a nie dziełami rzemiosła, ta była zaś przede wszystkim porządnym przedmiotem. Na eleganckiej karcie tytułowej widniała dedykacja. Pochodziła z 1831 roku. Wpisała ją kobieca ręka, pismo było szlachetne i wyraźne: To my dear son T. from his affectionate mother. Please come home. Dla mojego drogiego syna T. od kochającej matki. Proszę, wróć do domu.