Stan książek
Nasze książki są dokładnie sprawdzone i jasno określamy stan każdej z nich.
Nowa
Książka nowa.
Używany - jak nowa
Niezauważalne lub prawie niezauważalne ślady używania. Książkę ciężko odróżnić od nowej pozycji.
Używany - dobry
Normalne ślady używania wynikające z kartkowania podczas czytania, brak większych uszkodzeń lub zagięć.
Używany - widoczne ślady użytkowania
zagięte rogi, przyniszczona okładka, książka posiada wszystkie strony.
Nasza mama czarodziejka
Masz tę lub inne książki?
Sprzedaj je u nas
Opowiadania o niezwykłej mamie z Makowic przenoszą nas w świat postrzegania dzieciństwa, gdzie matka jawi się jako nadzwyczajna postać zdolna do wszystkiego. Dla dziecka mama to osoba, która nie tylko potrafi stawić czoła smokowi czy zszyć fragment księżyca, ale również ocalić świat przed wielkoludem. Innymi słowy, w oczach dziecka jest ona prawdziwą czarodziejką.
Nasza mama, choć na pierwszy rzut oka wygląda całkiem zwyczajnie, zawsze znajduje czas na wspólną zabawę i wsparcie, gdy coś się nie udaje. Na przykład wczoraj w nocy, z kawałka ciasta stworzyła brakujący fragment księżyca. Co więcej, pomogła naszemu "wielkoludowi" z podwórka — którym okazał się tylko nadąsany kolega — wrócić do wspólnej zabawy na dworze. A gdy potwór zajrzał do naszego okna podczas kolacji, mama poczęstowała go sałatą, odkrywając, że jest on nadzwyczaj łagodny. Mama od początku wiedziała, jak rozwiązać każdą sytuację.
Wybierz stan zużycia:
WIĘCEJ O SKALI
Opowiadania o niezwykłej mamie z Makowic przenoszą nas w świat postrzegania dzieciństwa, gdzie matka jawi się jako nadzwyczajna postać zdolna do wszystkiego. Dla dziecka mama to osoba, która nie tylko potrafi stawić czoła smokowi czy zszyć fragment księżyca, ale również ocalić świat przed wielkoludem. Innymi słowy, w oczach dziecka jest ona prawdziwą czarodziejką.
Nasza mama, choć na pierwszy rzut oka wygląda całkiem zwyczajnie, zawsze znajduje czas na wspólną zabawę i wsparcie, gdy coś się nie udaje. Na przykład wczoraj w nocy, z kawałka ciasta stworzyła brakujący fragment księżyca. Co więcej, pomogła naszemu "wielkoludowi" z podwórka — którym okazał się tylko nadąsany kolega — wrócić do wspólnej zabawy na dworze. A gdy potwór zajrzał do naszego okna podczas kolacji, mama poczęstowała go sałatą, odkrywając, że jest on nadzwyczaj łagodny. Mama od początku wiedziała, jak rozwiązać każdą sytuację.
