Namiętność silniejsza niż ból. Driven. Tom 1

<p>Namiętność silniejsza niż ból&nbsp;</p><p>Niepowtarzalność twórczości K. Bromberg polega na wybranej przez nią perspektywie. Obecnie jestem przyzwyczajona do czytania powieści z alternatywnych punktów widzenia dwójki bohaterów, gdzie często jest to punkt widzenia kobiety i mężczyzny. W przypadku Bromberg sytuacja jest nieco inna, gdyż historię poznajemy z punktu widzenia bohaterki Rylee Thomas i uważam to za świetny środek, gdyż mogę wczuć się w rolę młodej dziewuchy i zadać sobie mnóstwo pytań dotyczących zachowania i ambiwalentnej postawy Coltona Donovana. Nie wiemy, nie rozumiemy, zadajemy sobie mnóstwo pytań i jeszcze bardziej wczuwamy się w ten romans.</p><p>W książce przede wszystkim bardzo spodobała mi się postać Rylee Thomas. Ma w sobie zarówno siłę, ale z drugiej strony jest również kruchą osóbką. Już od pierwszych stron odkrywamy ją w delikatnej sytuacji, która otwiera drzwi do jej przeszłości i w miarę upływu czasu zaczęłam rozumieć, że jej życie naznaczyła tragedia. Jej ataki paniki są tego pozostałością i jasno widać, że żyje ona przeszłością, uniemożliwiając sobie pełne i spokojne życie. Pozwolę sobie na nieco prywaty. Jako osoba, która sama zmaga się z osobowością lękową i dość częstymi atakami paniki, byłam w stanie w szczególny sposób utożsamiać się z Rylee. Tak już mam we wszystkich książkach, które poruszają tematykę problemów psychicznych. Postać stworzona przez Bromberg może być również inspiracją dla innych i bardzo sobie to cenię. Kruchość w Rylee, ten brak pewności siebie i wiary we własne siły mógłby uczynić z niej słabą kobietę, łatwo ulegającą wpływom i godzącą się na wszystko i wszystkich, ale jest odwrotnie. Rylee to kobieta z charakterem i bóg jeden wie, że będzie go potrzebowała, by stawić czoła mrocznemu Coltonowi. Z czystą przyjemnością czytałam wszystkie sceny z jej udziałem, tak samo jak wszystkie sceny razem z Coltonem. Kiedy widzisz ją pracującą w Maison de l'Enfance, to czysty zachwyt, bo to kobieta, która ma niesamowitą empatię w stosunku do dzieci, które przygarnia i którym pomaga. Jest zaangażowana w swoją pracę i czuć, że jest bardzo blisko tych dzieci naznaczonych przez życie. W obliczu Coltona traci grunt pod nogami i na nowo odkrywa uczucia, które myślała, że już jej nie dotyczą. Jednak zrozumienie Coltona jest jak próba kontrolowania tego, co niekontrolowane.</p><p>Co do samego Coltona Donowana: Jest świetnym kierowcą wyścigowym, który żyje pełnią życia i nie cierpi nudy. To napędzany adrenaliną, namiętny facet, który kocha życie i kobiety. Jest świetnym uwodzicielem, czarodziejem, który daje bardzo precyzyjne zasady dziewczynom, z którymi dzieli pewną intymność..Jednak odkrywamy go w zupełnie innym świetle, gdy staje przed Rylee i nie jest już tym samym człowiekiem. Bycie u boku Coltona jest jak igranie z ogniem i podejmowanie ciągłego ryzyka. Rylee lgnie do Coltona niczym plus do minusa, a kiedy Colton pozwala nam zobaczyć, kim naprawdę jest, można tak jak Rylee się w nim zakochać. On ma dwie strony i zastanawiamy się, co powstrzymuje go od bycia szczęśliwym. Dlaczego robi wszystko, by trzymać na dystans wszystkich tych, którzy naprawdę kochają go za to, kim jest? Jakie wydarzenie mogło naznaczyć go tak intensywnie i głęboko? Kto zwycięży: potwór czy kochany człowiek, którym potrafi być?&nbsp;</p><p>Jeśli chodzi o sceny seksu, to uważam, że są intensywne, ale odpowiednio wysublimowane. Co jest dość zaskakujące w „Namiętności silniejszej niż ból”, to fakt, że zazwyczaj nie lubię dosadnego języka w tej sferze, jednak tutaj wręcz to pasowało. Ten język idealnie wpasował się w historię, klimat i bohaterów. Przeżywamy emocje niczym na rollercoasterze i jest to czysta przyjemność. Pseudonimy, które nadaje sobie każdy z bohaterów, dodają czegoś ekstra do i tak już bardzo wciągającej powieści.</p><p>W skrócie, „Driven. Namiętność silniejsza niż ból” to świetna lektura z gatunku dark romance z intensywną fabułą, konkretnymi postaciami i wątkami dotyczącymi tajemniczej przeszłości, które pozostawiają swój ślad na Coltonie i Rylee. Zaczynając serię „Driven” ciężko się już później od niej uwolnić, stąd też poszło już kolejne zamówienie na skupszopie ?</p>

<p>Tom 1 serii „Driven”, a jednocześnie pierwsza książka amerykańskiej pisarki K. Bromberg. Muszę przyznać, że nastawiłam się na zwykły przewidywalny erotyk, w którym męski bohater jest piękny, bogaty i sławny, a kobieca bohaterka to klasyczna dziewczyna, która pada u jego stóp. Pomyłka :D W zasadzie od pierwszych stron byłam zachwycona. Bardzo podobał mi się sposób, w jaki K. Brombeg zbudowała bohaterów. Nie są to powtarzalne kalki z innych powieści, jak mogłoby się wydawać. Mają swoją historię, która nie jest ujawniona aż do końca, dobrze skonstruowana i to z pewnością sprawia, że akcja książki jest o wiele bardziej wciągająca.</p><p>Rylee Thomas to zdecydowana kobieta, ale posiada trudną przeszłość, która w dalszym ciągu odciska piętno na jej życiu. Po utracie Maxa w wypadku samochodowym, miłości swojego życia, z którym miała wziąć ślub, stworzyć rodzinę i żyć długo i szczęśliwie, jej życie wydaje się stać w miejscu. Nieustannie żyje w zawieszeniu, które nie pozwala jej powstać i ruszyć do przodu. W ciągu dwóch lat od śmierci Maxa, całą siebie zatraciła w pracy. Rylee pracuje z osieroconą młodzieżą, a swoje obowiązku wykonuje z absolutną pasją i oddaniem. Uwielbia dzieci będące pod jej opieką i zrobiłaby wszystko, by ich życie było lepsze. Jest oprawioną w ramy, nadmiernie opanowaną kobietą: nigdy nie traci kontroli w żadnej sytuacji i nigdy nie stawia się w sytuacji, w której musi podjąć ryzyko. Tak jest do czasu, gdy poznaje Coltona Donovana, spotkania, które wywróci jej życie do góry nogami i obudzi w niej pragnienia i emocje, o których myślała, że już nigdy nie będzie mogła ich poczuć.</p><p>Colton jest czarujący, przystojny i seksowny jak grecki bóg. W świecie romansów nie ma kobiety, która mogłaby mu uciec lub się oprzeć. Rylee nie jest wyjątkiem. Colton ma silną osobowość, jest arogancki i pewny siebie. Klasyczny zły chłopiec, który zawsze dostaje to, czego chce, a po wzięciu na celownik Rylee wszystko, czego chce i pragnie, to uczynić ją swoją. Rylee szybko zorientuje się, że za powierzchownością twardego, pewnego siebie mężczyzny kryje się zraniony człowiek, skrywający tajemnice, które nie pozwalają mu na oddanie się uczuciom. Czy pasja wystarczy, by utrzymać ich razem, czy też przeszłość okaże się największą przeszkodą dla nadziei na wspólną przyszłość?&nbsp;</p><p>To, co wyróżnia „Namiętność silniejszą niż ból” to dwójka głównych bohaterów, których uważam za idealnych. Dodać do tego trzeba niezwykłe zdolności narracyjne K. Bromberg. Boski sposób pisania. Jej styl jest zniewalający, a każda strona, każde zdanie okrasza pasją. Nie sposób nie wciągnąć się w tę książkę. Kolejny aspekt, który przypadł mi do gustu: nie czytałam zbyt wielu powieści erotycznych, ale w tych nielicznych, które miałam, bohaterka zawsze pada u stóp bogatego, przystojnego, milionera protagonisty. Tuta Rylee wcale nie jest oczywista, nie daje się od razu zahipnotyzować Coltonowi, wręcz przeciwnie.... chłopak będzie musiał się mocno napracować, żeby zwrócić na siebie uwagę. Mimo że „Namiętność silniejszą niż ból” można sklasyfikować jako erotyk i opisywane są soczyste sceny zbliżeń, to autorka pozostawiła odpowiednią przestrzeń dla romansu i zalotów. I to się ceni</p><p>Co jeszcze można powiedzieć? Nic więcej nie dodam, bo moim zdaniem jest to książka, którą trzeba przeczytać i cieszyć się strona po stronie. Pozostaje mi tylko życzyć Wam dobrej lektury. BŁYSKAWICZNIE zabieram się za kolejną część.</p>

<p>Odkryłam tę książkę dzięki platformie streamingowej PASSIONFLIX, która podjęła się przeniesienia na ekran najbardziej udanych amerykańskich romansów. „Namiętność silniejsza niż ból” z cyklu „Driven” w Polsce wydana została po raz pierwszy w 2014 roku. Historia nie ogranicza się tylko do konfrontacji dwójki bohaterów, ale raczej snuje dość skomplikowaną historię dwóch osobowości z przeszłością, która bardzo na nich oddziałuje. Colton to z pozoru typowy samiec alfa, mężczyzna przyzwyczajony do tego, że pozornie ma wszystko czego chce, zwłaszcza od wielbiących go kobiet. Kiedy podczas imprezy charytatywnej spotyka Rylee, to przede wszystkim odrzucenie przez kobietę mężczyzny, który przywykł mieć wszystkie panie u swoich stóp, rozpala w zatwardziałym playboyu poczucie rywalizacji. Rylee zresztą ma problem z powrotem do choćby flirtu po tragicznej śmierci Maxa, mężczyzny, którego miała poślubić, a który zginął w wypadku samochodowym, który na zawsze zmienił jej egzystencję. Teraz żyje głównie dla swojej fundacji, która zajmuje się pomocą osieroconym, straumatyzowanym dzieciom, którym desperacko próbuje dać jakąś rodzinę, która będzie mogła się nimi zaopiekować. Colton usilnie stara się wkroczyć w jej życie, choć wydaje się, że kieruje nim głównie czysto fizyczne zainteresowanie, przynajmniej na początku, przyciąganie, które również nie pozostawia Rylee obojętną, ale długa droga, którą przebywa, by zmusić ją do uległości i przekonać do siebie, doprowadzi ich również do poznania się i randki. Colton powoli zda sobie sprawę, że Rylee nie przypomina kobiet, z którymi zazwyczaj się umawia. Narracja jest rozwijana bez nadmiernej długości, zabierając nas przez narodziny tego związku, gdzie element fizyczny odgrywa pierwszoplanową rolę, nie zapominając jednak o sferze psychologicznej bohaterów. Choć myśli Coltona pozostają przed nami ukryte, a punkt widzenia w całości skupia się na Rylee, która będzie miała za zadanie rozwikłać bolesne wspomnienia ze swojej przeszłości i bolesną stratę, z którą musiała się zmierzyć, to historia rozwija sprawnie i płynnie, pozostawiając nas w napięciu, jednak z twistem, który zmusza do kontynuowania lektury przy kolejnym tomie. Choć „Namiętność silniejsza niż ból” pani Bromberg nie prezentuje żadnych oryginalnych elementów, historia jest dobrze napisana i zdecydowanie zasługuje na uwagę.</p><p>„To jeden z tych facetów, którzy pożerają każdą cząstkę ciebie. Sprawiają, że czujesz się dopełniona, chociaż wcześniej nawet nie wiedziałaś, że czegoś ci brakuje. Dają ci siłę i jednocześnie osłabiają.”</p>

<p>Początek fabuły romansu „Driven. Namiętność silniejsza niż ból”, to pojawienie się Rylee, młodej kobiety, która udziela się w stowarzyszeniu prowadzącym i finansującym schronisko dla osieroconych dzieci i młodzieży znajdujących się w trudnej sytuacji. Szybko dochodzi do kluczowego spotkania bohaterki z Coltonem Donovanem, bogatym dziedzicem i znanym kierowcą wyścigowym. Fabuła skupia się na burzliwych początkach ich związku. W istocie zarówno Rylee jak i Colton naznaczeni są dramatami ze swojej przeszłości, co sprawia, że każde z nich pragnie innego typu związku. Dlatego też albo będą musieli się dla siebie zmienić, albo rozejść się w swoje strony. Nie będzie to łatwe w perspektywie sporego napięcia seksualnego występującymi między nimi. Postać Rylee cierpi na pewne niespójności pomiędzy jej osobistą historią a jej zachowaniem. Na przykład, pomimo przeżycia szczególnie traumatycznego epizodu w samochodzie, nie odczuwa przed nim strachu i nie ma problemu z pójściem na tor wyścigowy i oglądaniem wyścigów Coltona wiedząc, że w każdej chwili może on ulec mniej lub bardziej poważnemu wypadkowi. Podobnie w swojej pracy dla ośrodka regularnie styka się ze zmieniającymi się zachowaniami, trudnymi gwałtownymi lub innymi, i doskonale wie, jak sobie z nimi radzić, będąc wyrozumiałą, z wyjątkiem sytuacji, gdy chodzi o Coltona... Z drugiej strony postać Coltona jest dość dobrze napisana &nbsp;i sprawia, że naprawdę chce się dowiedzieć o nim więcej, do tego stopnia, że niemal żałuje się, że nie ma się od czasu do czasu historii opowiadanej z jego strony.</p><p>Wydaje mi się, że Pani Bromberg w zauważalnym stopniu inspirowała się klasykiem 50 twarzy Greya -kolejny milioner, adoptowany, z niespokojnym dzieciństwem i niechętny do zobowiązań ze względu na swoją przeszłość, ale na szczęście Colton jest o wiele ciekawszy Christian Grey.</p><p>„Driven. Namiętność silniejsza niż ból”, a więc pierwszy tom serii „Driven” pozostawia mnie z mieszanymi odczuciami. Owszem, jest wiele pozytywów, jak choćby szok związany ze spotkaniem dwóch fundamentalnie różnych stylów życia i bohaterowie, którzy mają sporo charyzmy i wyjątkowo ciekawe osobowości. Brakuje mi tu jednak oryginalności, a część rozwiązań określiłbym jako mało prawdopodobne, z wyjątkiem nieco bardziej zaskakującego zakończenia. Jestem jednak przekonany, że sequel w wykonaniu K. Bromberg może przynieść świetną historię.&nbsp;</p><p>Audiobooka oceniam pozytywnie. Świetny lektor i brak zarzutów do ogólnego wykonania.</p>