Dodana przez
Anastazja
w dniu 10.07.2024
Opinia użytkownika sklepu
<p>„Mów mi Win” Harlan Coben 2021</p><p>Ponad dwadzieścia lat temu Patricia Lockwood, kuzynka słynnego Wina, została porwana i dotkliwie pobita podczas napadu rabunkowego. Udało jej się uciec, ale jej oprawca nigdy nie został złapany. Skradzione wówczas obrazy również pozostały zaginione. Do czasu, gdy jeden z obrazów zostaje znaleziony obok zwłok w nowojorskim mieszkaniu - i walizki, którą porywacz zmusił Patricię do spakowania. Czas, by kuzyn Patricii, Windsor Horne Lockwood III, dotarł do sedna sprawy. Win, jak nazywają go jego nieliczni przyjaciele, jest bardzo inteligentny, bezwzględny i piekielnie szybki w rozwiązywaniu spraw. W tej historii stoi przed sprawą, która grozi ujawnieniem najmroczniejszych sekretów jego rodziny...</p><p>Głównym bohaterem „Mów mi Win” jest rzecz jasna Win. Szybko można wyczuć, że Win nie jest taki jak inni, których spotkało się wcześniej w gatunku kryminału czy thrillera. Win ma własne zdanie na temat dobra i zła. „Mów mi Win” zaczyna się mocnym uderzeniem od spotkania z Winem, który szuka człowieka, którego pobił. Mężczyzna prześladował kilka kobiet, ale zawsze udaje mu się uniknąć złapania przez policję. Człowiek ten znany jest jako Big T. Po tym jak Win załatwia sprawę, leci dalej do Nowego Jorku. Kiedy Win przybywa do swojego biura, wita go 2 policjantów, którzy pytają o Windsora Lockwooda. Ci dwaj gliniarze są z FBI. Chcą porozmawiać z Winem o morderstwie. Nigdy nie jest to miła sprawa. Dwóch policjantów zabiera Win do mieszkania, gdzie w sypialni hochsztaplera znajduje się obraz Vermeera. Obraz wart około 200 milionów dolarów. Obraz został skradziony z domu rodzinnego Wina wiele lat wcześniej. Oprócz obrazu i martwego mężczyzny znaleziono walizkę, na której widniały inicjały Win. Była to walizka, którą ciotka Win zrobiła dla każdego z męskich członków rodziny Win wiele lat wcześniej. Po wizycie w mieszkaniu, Win leci do domu, do rodzinnej posiadłości. Win kontaktuje się ze swoją kuzynką Patricią i prosi ją o spotkanie. Lokaj rodziny, który bywa również ich adwokatem Nigel Duncan odbiera Win. Zarówno Winowi, jak i Patricii grozi podejrzenie o zabójstwo. Ojciec Patricii został zamordowany wiele lat temu, a w trakcie procesu Patricia została uprowadzona i była zaginiona przez kilka miesięcy. Win i Patricia uzgadniają, że Win zbada przyczyny, dla których zmarły facet był w posiadaniu obrazu i walizki należącej do Wina, a tym samym morderstwa. </p><p>„Mów mi Win” Harlana Cobena to thriller przetłumaczony z języka amerykańskiego przez Magdalenę Słysz i wydany przez wydawnictwo Albatros 10 listopada 2021 roku. Szczerze mówiąc na początku książki nie mogłam się wkręcić, jakbym piła zbyt mocną kawę. Przemądrzały, bogaty i pretensjonalny Windsor Horne Lockwood III nie był z mojej bajki. Nie bardzo wiedziałam również, dokąd z zaplanowaną fabuła zmierza Harlan Coben. Na początku nie podobał mi się również sposób narracji Wina. Ciągle musiałam przyzwyczajać się do nagłych zmian perspektyw. Jest też sporo dialogów i rozmów telefonicznych, ale Win zamiast mówić woli milczeć jak grób. Wolał więc pozwolić mi podzielić się swoimi rozległymi i czasem dygresyjnymi przemyśleniami. Lubi mówić o sobie. Jest pochłonięty sobą, jego relacje z kobietami zależą od aplikacji organizującej seks randki wśród superbogatych ludzi. To, że jest pozbawiony empatii, to coś, co powtarzał mi w kółko. To, że nie brzydzi się przemocą, również zostało jasno powiedziane, ale tutaj wybiera między przemocą sprawiedliwą i niesprawiedliwą, której używa do usprawiedliwienia swoich działań. Bierze prawo w swoje ręce i stoi przy nim, bo jego zdaniem sprawiedliwość zawodzi, gdy chodzi o poważne przestępstwa. Powiem szczerze, że fabuła na pierwszych powiedzmy około 100 stronach wydawała mi się nudna i ślamazarna, jakbym czytała „Nad Niemnem”. Nie było żadnego napięcia i zastanawiałam się, czy nie rzucić książką w kąt. Nie najlepiej to wygląda? To prawda, ale potem dałam Cobenowi kolejną szansę. Coś gwałtownie się zmieniło i nie chciałam już rozstawać się z „Mów mi Win”. Od tego momentu dalszy bieg wydarzeń naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył, a napięcie gwałtownie wzrosło. Książka zaskakiwała przemyślanymi twistami i zrobiło się interesująco. Wychodziły na jaw sekrety, które naprawdę mnie rozwaliły - jak porwanie kuzynki Wina, Patricii, było powiązane z morderstwem ojca sprzed wielu lat i jaką rolę odegrały skradzione obrazy. Fakt, że te obrazy ujawniają nagą prawdę dotyczącą tego, co przez lata było ukrywane, wstrząsnął mną. Cały czas zastanawiałam się też, jak straszna tragedia, która wiele lat temu trzymała FBI na palcach, ma się do obecnych wydarzeń. Kiedy zdałam sobie sprawę z zawiłości powiązań i tego, jak zostało to przemyślane – po prostu wow. Szacunek dla Cobena.</p><p>Choć na początku daleko było mi do jakichkolwiek pochwał najnowszego dzieła Harlana Cobena pt. „Mów mi Win”, to z biegiem czasu stawał się coraz bardziej sympatyczny. Postać Wina na pewno nie każdemu przypadnie do gustu, ale coraz lepiej mogłam zrozumieć niektóre jego osądy i schematy działania. Potrafi być upierdliwy, ale gdy przyszło co do czego, poznałam jego zupełnie inną stronę. Styl pisania jest płynny i szczegółowy, więc pojawiło się wiele wyraźnych obrazów. Czasami miałam trudności z naprzemienną perspektywą narracyjną, ale z czasem wartka akcja przysłoniła mi ten mankament. Na początku nie pomyślałabym, że fabuła będzie się rozwijać w tak wyrafinowany, szybki i skomplikowany sposób. Jestem więc mocno zaskoczona. Coben ma szczególny sposób wypełniania swoich książek po brzegi humorem, męskością i dowcipnymi dialogami. „Mów mi Win” będzie na pewno podobało się męskiej części czytelników. Ogólnie, jak najbardziej polecam, chociaż swoje mankamenty ten thriller ma. </p>